Showing posts with label Fioletowa torebka / Lila Tasche / Violet Bag. Show all posts

Showing posts with label Fioletowa torebka / Lila Tasche / Violet Bag. Show all posts

631: Violet fluffy pullover

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Kennt ihr das? Es kommt so ein Moment, bei dem ihr feststellt, das ihr zu wenig Hosen/Tops/Socken/Pullis/Sweatshirts habt. Ihr nehmt eure Tasche und fährt in den erst besten Laden in denen es die fehlenden Sachen gibt? Was ähnliches hatte ich mit meinen Pullis. Ich besitze haufenweise Strickjacken, von Pullovern vielleicht zwei. Ich fuhr in die nächste Bon Prix Filiale und hatte Glück. Winterschlussverkauf hat gerade begonnen und es war kaum ein Mensch im Laden.

Diesen Pulli habe ich mir schon früher im Onlineshop ausgesucht. Bevor ich zum Laden auf den Weg machte, überprüfte ich ob der Pulli auch in dieser Filiale verfügbar sei. Ich war angenehm Überrascht als es sich herausstellte, dass er noch schöner aussah als auf dem Bildern und die Qualität schien sehr gut zu sein. Drei Farben standen zu wahl: schwarz, lila und petrol. Schwarz sah bei dieser Textur wie verblichen und mit Peeling aus. Wenn Petrol ein schönes Navy wäre - müsste es auch mit. Und Lila.. war perfekt! Es verleite der Haut ein Strahlen und nicht ohne Grund war die Tatsache, dass ich zu Hause ein Paar passende Accessoires in dieser Farbe hatte.

Meiner Meinung nach ist dieser Pulli eine perfekte Lösung für Plus Size Frauen. Als erstes (und am wichtigsten) ist er warm, er hat eine wunderschöne Farbe (liebe Damen schwarz und dunkelblau an Plus Size Frauen ist schon sooo langweilig), er ist lang (endet unter dem Po) und das wunderbarste - das Dekolletee - ein perfektes für runde Gesichter und es macht aus dem Busen keine formlose Masse (es gibt tatsächlich Frauen, die bei rundem Gesicht und großen Busen Rollkragen tragen...). Das Dekolletee ist ideal für eine wunderschöne Halskette oder um einen Schal um den Hals zu wickeln und die Enden hineinzustecken :) Etwas schlankere Personen können diese Art von Pullis schön mit Gürteln um die Taille tragen, die etwas mehr molligen mit kürzeren Jacken, Blazer oder Strickjacken.

Mann muss bedenken, dass man zu solchen Pullovern entsprechende Hosen tragen muss. Hosen, die am Hosenbein weiter sind gehen gar nicht. Das gleiche gilt für ganz weite Hosen. Am besten Passen Röhrenjeans, Leggings (Jeggings) und Hosen mit schmalen, geradem Bein.
Znacie to? Przychodzi taki moment, w którym stwierdzacie, że po prostu nie macie już wystarczającej ilości spodni/topów/skarpetek/bluz, bierzecie co macie pod rękę i jedziecie do sklepu? Podobnie miałam ze swetrami. Albo raczej po prostu ich nie miałam. Mam dziesiątki rozpinanych sweterków, a takich przez głowę... jeden lub dwa. Pojechałam do pobliskiego Bon Prix i miałam szczęście. Właśnie zaczęły się wyprzedaże, a w sklepie nie było ludzi.

Sweter, który mam na sobie upatrzyłam sobie już wcześniej na stronie (dzięki niej mogłam też sprawdzić, czy jest dostępny w tym Bon Prix, do którego się wybierałam). Na miejscu okazało się, że sweter wygląda na dużo lepszy i porządniejszy niż wydawać by się mogło patrząc na zdjęcia. Do wyboru miałam czarny, granatowy i właśnie fioletowy. Wzięłam wszystkie, czarny z tą strukturą wyglądał jak wyblakły i zmechacony, odcień granatu nie był taki jak lubię, a przy fiolecie.. to było to! Bardzo ładnie rozświetlał i nie bez znaczenia był fakt, że w domu miałam kilka akcesoriów do niego pasujących :)

Uważam, że ten sweter jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób plus size. Po pierwsze (i najważniejsze) jest ciepły, jest w pięknym kolorze, jest długi - sięga mocno za pupę. I to, co ma najwspanialsze to dekolt - wydłużający twarz i nie robiący z biustu bezkształtnej masy. Można nosić go z pięknym naszyjnikiem bądź zawiązać dookoła szyi chustkę, a jej końce włożyć pod spód :) Dla trochę szczuplejszych osób świetnie sprawdzi się z paskiem w talii, dla tych ciut większych w towarzystwie krótszego sweterka, marynarki, czy kurtki.

Należy koniecznie pamiętać, by do swetrów o takiej długości nie wkładać spodni, z rozszerzaną nogawką albo luźnych na całej długości. Najlepsze są rurki, getry lub spodnie o prostej dość wąskiej nogawce.
Do you know this situation - there is a moment in time, when you state, you don't have enough pants/tops/socks/sweatshirt, etc? You put on any clothes and go shopping? Similar thoughts came to me, about my pullovers, as I assumed, I didn't have any. I have dozen of cardigans, but pullovers - one or two. I drove to a near Bon Prix and I had luck. There was a begin of sales and there were no people in the shop.

That pullover, I'd put on, I saw earlier on the website(and I could check, in which store it was available). In the shop the pullover looked better and more aesthetic, as on the website photo. I could choose between black, dark blue and violet. I tried on all of them - the black one looked like dingy and pilled, the shade of dark blue - not my favourite, but the violet one ... what I looked for! It has lightened my taint, and I have also many fitting accessories :)

I think, that pullover is a very good solution for the plus size persons. First (and most important) is warm, has a beautiful colour, it's long - it ends under the bottom. And - the highlight - the neckline - lengthening the face, and avoiding to make a formless mass from the bust. It can be worn with a beautiful necklace or bind a scarf around the neck, and put its ends below :) For some thinner persons, it will be great together with a belt on waist, for these not so thin - in company with a shorter sweater, blazer or jacket.

But remember - for so long pullovers - do not put on boot-cut or loose pants. The best choice would be leggings, slim legs or slimmer straight legs pants.
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Pullover - Bon Prix | Hose - Clockhouse | Jacke und Schuhe - New Look | Tasche - Fiorelli
Sweter - Bon Prix | spodnie - Clockhouse | kurtka i buty - New Look | torebka - Fiorelli
Pullover - Bon Prix | Pants - Clockhouse | Jacket and shoes - New Look | bag - Fiorelli
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Outfit in Düsseldorf

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Kurz vor Weihnachten haben wir uns einen kleinen Ausflug nach Düsseldorf gegönnt. Wir wollten schon immer diese, nicht weit von uns liegende, Stadt besuchen. Der neu eröffnete Primark war eine extra Anregung für diese Reise ;) An diesen Tag sollte es kalt und windig sein. Ich wollte mich bequem anziehen aber nicht wie ein Tourist aussehen. Ich wusste, dass ich in ein Paar Läden reinschauen werde und vielleicht Schuhe anprobieren möchte. Die beste Lösung schien ein Strickkleid zu sein, dass ich ein Paar Tage vorher in BonPrix ergattert habe. Das Kleid ist ein echt tolles Stück für den Winter - es ist warm, hat lange Ärmel, ist Knielang und man kann es in der Taille mit einer Schnur, verzehrt mit zwei Baumeln, zusammenziehen. Bei einem Kleid kann man auch besser Schuhe anprobieren - man sieht sofort wie sie aussehen und muss keine Hosenbeine hochkrempeln. Dazu habe ich meine hohen Stiefeln (die man in null Komma nix ausziehen und anziehen kann) angezogen. Die Jacke habe auch nicht zufällig angezogen. Weil sie knitterfrei ist, konnte ich sie jeder Zeit ausziehen und zusammengerollt in einen Einkaufswagen werfen. Der doppelseitige Reißverschluss lies die Jacke nur in einem Punkt zu gemacht sein, was sich als nützlich erwiesen hat als es sich erwärmt hat und ich die Jacke offen tragen wollte aber nicht gern hatte als der Wind sie ganz in die Seiten wehte. Weil mein Kleid, die Schuhe, Jacke und Leggings schwarz waren wollte ich den Rest mehr bunt haben, weswegen ich eine meiner Lieblingstaschen in Lila genommen und dazu einen Schal farblich angepasst habe. Als kleinen Hingucker nahm ich noch meine etwas vergessene Halskette, die zwar in der Mehrheit blau ist, aber auch lila und goldene Steine hat, was sie ziemlich passend machte.

Zum Schluss muss ich sagen, dass ich eine hervorragende Zeit in Düsseldorf hatte. Die Stadt finde ich wunderschön und nicht so mit Menschen überfüllt wie Köln. Bestimmt kommen wir dort wieder. Und mit den Einkäufen (nicht nur in Primark) war ich auch zufrieden :)
Tuż przed świętami wybraliśmy się na małą wycieczkę do Düsseldorfu. Chcieliśmy w końcu zwiedzić miasto, które naprawdę jest niedaleko. Dodatkowo nowo otwarty Primark bardzo kusił :) Tego dnia (jak na tegoroczną zimę) miało być dość zimno i wietrznie. Chciałam ubrać się wygodnie, a zarazem nie wyglądać jak turysta. Wiedziałam też, że zapewne zajrzę to kilku sklepów, w którym jest ciepło i chciałam mój ubiór jakoś do tego dostosować. Najlepszym rozwiązaniem wydawała mi się kupiona kilka dni wcześniej wełniana sukienka. Nie dość, że była ciepła to jeszcze pozwalała na swobodnie przymierzanie i oglądanie butów - na które tego dnia miałam nadzieję (ba, nawet kupiłam jedną parę). Sukienka jest ściągana w pasie ozdobnym sznurkiem zakończonym pomponami. Jej górna część jest dziurkowana. Długość jest bardzo praktyczna - bo do kolan. Ideał sukienka :) Do tego włożyłam ciepłe getry i wysokie kozaki (również umożliwiające łatwe przymierzanie butów - bardzo łatwo się je ściąga i zakłada). Jako kurtkę wybrałam taką z niegniotącego się materiału, dzięki temu w niektórych sklepach mogłam ją zwinąć w kulkę (dość niewielką dzięki materiałowi, z jakiego jest zrobiona) i wrzucić do koszyka. Nie bez znaczenia był fakt, że kurtkę można rozpinać od góry i dołu, gdy w mieście zrobiło się trochę cieplej, mogłam ją tak rozpiąć, że zamek trzymał ją spiętą tylko w jednym punkcie. Praktycznie była rozpięta, ale wiatr mi jej nie rozwiewał na boki. Ponieważ kurtka, sukienka, buty i getry były czarne, chciałam by dodatki były w innym kolorze. Dobrałam jedną z moich ulubionych torebek, która jest fioletowa, do niej dobrałam podobnie kolorystycznie płaszcz. By choć w minimalnym stopniu dodać jeszcze jedną barwę wybrałam, mój długo nie noszony granatowy naszyjnik. Zawiera w sobie fioletowe i złote elementy, więc myślę, ze jak najbardziej pasuje do reszty i może trochę ją uatrakcyjnia.

Na koniec dodam, że wycieczka udała się wyśmienicie, Düsseldorf jest pięknym miastem, nie tak przepełniony jak Kolonia, w której parę lat mieszkałam. Na pewno tam jeszcze nie raz wrócimy. I z zakupów (nie tylko Primarkowych) byłam bardzo zadowolona :)
Just before Christmas we went for a little trip to Düsseldorf - a city quite close to ours and that we always wanted to see. The new opened Primark was another reason to visit it ;) Because it should be cold and windy this day I had to wear something warm and comfortable but not tourist-like. It picked a black knitted dress (I bought a few days before) with long sleeves. I was going to try some shoes on so this option was quite good. I combined the dress with some high boots that could be taken off and on very quick (very comfortable by trying on). I picked a jacket that fabric allows me take it of any time, roll it together and throw it in a shopping cart. Because the jacket, dress, shoes and leggings were black I decided to brighten it up with some accessories - I picked my favourite violet bag and a scarf in a similar shade. To make it more colourful I took a blue necklace with violet and golden beads that matched to the bag.

I must admit that I enjoyed this trip very much. The city is very nice and I am going to go there again :) And I am very satisfied with my purchases (not only in Primark) :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog
Jacke - b2 by Via Appia | Strickkleid - Bon Prix | Schuhe und Halskette - Primark | Tasche - Fiorelli
Kurtka - b2 by Via Appia | wełniana sukienka - Bon Prix | buty i naszyjnik - Primark | torebka - Fiorelli
Jacket - b2 by Via Appia | Knitted dress - Bon Prix | shoes and necklace - Primark | bag - Fiorelli
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Fiolet / Violett

Deutsch Leider kann ich euch versprechen, dass den Mantel, den ihr auf den folgenden Fotos sieht, ich in diesem Jahr nicht mehr zeigen werde. Es sei denn, das Wetter spielt um einen Streich und es wird wärmer. Aber das glaubt ja wohl schon keine mehr. Naja, ich könnte weiter in diesem Mantel herumlaufen, wenn ich mehr unter ihn anziehen würde, aber leider hasse ich es viele Schichten auf ein Mal zu tragen. Als einen dicken Pulli und dünnen Mantel trage ich schon lieber einen Cardigan mit Winterjacke. Obwohl, muss ich zugeben, dass es echte Pullover nicht mehr gibt. Alles ist jetzt aus Polyester gemacht. Ich habe auf dem Weihnachtsmarkt einen Stand gesehen, wo es Pullis aus echter Wolle gab, aber die Preise fingen mit 100€ an. Vielleicht könnte ich so eine Summe ausrücken, aber ich will dann nicht in der Haut der Person sein, die so einen Pulli mir verschmutzt oder kaputtmacht ;) Ihr wisst ja was ich meine ;)

Ich habe letztens von meinem neuen Grafik Tablett geschrieben. Am Anfang dachte ich, dass ich ihn zurück in den Laden schicke. Aber jetzt? Jetzt denke ich "wie konnte ich früher ohne das leben?" Ich habe schon ein Paar Bilder gemalt und überlege, ob ich die auf dem Blog zeigen soll.

Ich habe mir heute eine neue Winterjacke gekauft. Ich habe mir versprochen diesen Winter keine Winterjacken oder Mäntel zu kaufen, aber dieser konnte ich nicht widerstehen. Ich habe sie im Laden anprobiert und habe mich verliebt. Als ich zu Hause angekommen bin musste ich sie unbedingt noch ein Mal anprobieren. Und ab da an  überlege ich ob der Mythos über die Spiegel in Läden, die jemanden dünner wirken lassen doch kein Mythos ist...

Polski Niestety, chyba mogę Wam obiecać, że płaszcz na poniższym zdjęciu ujrzycie w tym roku po raz ostatni. Chyba, że pogoda spłata nam figla i zrobi się znów dużo cieplej. Chciałam nosić moje lekkie wiosenno-letnie płaszcze jak najdłużej, ale poległam! Musiałam wyciągnąć coś bardziej zimowego. Choć pewnie gdybym pod te lżejsze zakładała grube swetry nadal śmiało mogłabym w nich paradować po mieście. Ale ja nie znoszę grubych swetrów, w ogóle nie znoszę wielu warstw na sobie. Już wolę cieńszy kardigan plus grubszy płaszcz niż ze dwie bluzki i sweter i płaszczyk. A tak poza tym, z przykrością muszę stwierdzić, że prawdziwych swetrów już nie ma. W sklepach występują same poliestrowe paskudztwa przy których aż włos się jeży na głowie. Odkąd nastały zimniejsze dni nie zdarzyło mi się kupić żadnego swetra, ba! nie zdarzyło mi się nawet żadnym zainteresować.. Choć, zaraz, wróć! Udało, na jarmarku świątecznym wypatrzyłam swetry z prawdziwej wełny ale ceny... od 100€. W sumie od biedy, w wielkich bólach byłabym w stanie wysupłać te pieniądze, ale nie chciałabym być w ciele osoby, która w najmniejszym stopniu pobrudziłaby/zniszczyła mój sweter ;) Więc dla własnego bezpieczeństwa i tego innych pozostanę lepiej przy tym, co mam ;) 

Pisałam ostatnio o moim tablecie graficznym. Przyznam, że na początku myślałam, że się nie polubimy ale dzisiaj mogę powiedzieć... jak mogłam wcześniej tego nie mieć??? Stworzyłam już kilka obrazków i zastanawiam się, czy nie umieszczać ich na blogu.
Kupiłam dzisiaj kurtkę. Uzgodniłam sama ze sobą, że w tym roku nie kupię żadnego okrycia wierzchniego na zimę ale poległam. Mam słabość do wszelkich kurtek i płaszczy w innych kolorach niż smutno ciemnych. Przymierzyłam w sklepie i cholernie mi się podobało jak leży. Po przyjściu do domu z nowiutkim nabytkiem nie mogłam się powstrzymać, by jeszcze raz przymierzyć. I tu zaczęłam się zastanawiać, czy mit o wyszczuplających właściwościach sklepowych luster czasem nie jest mitem..





Płaszcz / Mantel - ms mode | Bluzka / Bluse - c&a | Sukienka / Kleid - Takko | Torebka / Tasche - Troll | Buty / Schuhe - Deichmann | Rajstopy / Strumpfhose - F&F



C.D.

Hej, hej! Bardzo Wam dziękuję za ciekawe wypowiedzi w przedostatnim poście. Zazwyczaj staram się każdemu odpowiadać w komentarzach ale tym razem byłoby tego zbyt dużo. Dlatego chciałam w tym poście wrócić jeszcze do tematu. 
Pierwsza rzecz to ubieranie się adekwatnie do wieku. Wiele z Was zgodziło się z tym, że nastolatki w garsonkach nie prezentują się zbyt dobrze, natomiast starsze kobiety w (przykładowo) koszulkach z bajkami to już temat sporny. Powiem to może tak. Słusznie ktoś zauważył, że ostatnio projektanci przemycają w swoje projekty różne postacie z bajek. Sama pamiętam niedawno świetną kolekcję D&G opartą na starej wersji Myszki Miki (czy jak kto woli Mickey). W jednym z odcinków Seksu w wielkim mieście pamiętam taką wieczorową kreację Carry, która składała się z koszulki z Myszką Miki i marynarki z jakiegoś świecącego materiału (może atłasowa - nie mam pojęcia). Dołu nie widziałam, więc proszę sobie nie myśleć, że dołu nie było. Bardzo mi się to zestawienie podobało, na tyle, że kupiłam sobie taką koszulkę i nosiłam z marynarką. Wydaje mi się, że można mając sporo na karku założyć taką koszulkę ale chyba sęk w tym, co zrobimy z resztą. Ponieważ możemy założyć taką myszkę w towarzystwie marynarki i szpilek, a możemy założyć koszulkę z Hello Kitty w połączeniu z różową spódniczką i zapleść sobie włosy w dwa warkoczyki :) Moim (!) zdaniem są bajki, które można jeszcze jakoś upchnąć w dorosłe kreacje, a są takie, które za cholerę nie dadzą się jakoś zrównoważyć. O ile mogę sobie wyobrazić vintage'ową postać z bajki w połączeniu z ciekawym sweterkiem, czy marynarką. to już koszulki ze smerfem + dżinsy na sobie nie. Chyba wszystko jest kwestią doboru koszulki, kolorów itp. Myślę, że granica pomiędzy ubraniem się z takim elementem ze smakiem a z kiczem jest bardzo cienka i jest to niezwykłe trudne (o ile w ogóle możliwe) taki zasady ująć w słowa.
Jest jeszcze jedna rzecz, coś takiego jak wewnętrzny hamulec. Ja mając tyle lat, ile mam :) mam opory by wziąć jakąś mocno kolorową i wesołą koszulkę bo.. mam taki charakter i już. Pisałam już chyba wcześniej, że nie robię tego dla innych, tylko dla siebie. Wyobrażam sobie siebie w tej koszulce, jak idę przez ulicę pełną ludzi i widzę jak będę się czuła. I to jest kwestia tego jaka jestem, kim jestem .To też jest sprawa gustu tak jak ulubiony kolor, ulubiony smak, czy zapach. Wiem, że znają się setki, tysiące kobiet, które będą dużo starsze ode mnie i będą potrafiły nosić ubrania z komiksami począwszy od tenisówek, a skończywszy na czapce. Któraś z Was zapytała ile mam lat. To nie ma znaczenia, bo można mieć 16 i czuć się już za starym na smerfa na brzuchu, albo mieć 55 i z ekscytacją kupować kolejną koszulkę z tym motywem. Ja się w tym już trochę źle czuję. Gdyby dobrze poszperać, to z przed dwóch lat mam na tym blogu zdjęcia z Krakowa, na których mam koszulkę z Hello Kitty (notabene mam ją na sobie, gdy to piszę), różowy szaliczek pod kolor jej kokardki, oraz w tych samych kolorach torebkę i buty. Wtedy czułam się z tym świetnie, dzisiaj? Nie wyszłabym tak :) Może mi sięto zmieni i za rok będziecie mnie widzieć tylko w Hello Kitty. Może to nie sprawa, że czuję się na to za stara, tylko, że teraz lubię co innego? Rok temu kochałam kolorowe ciuchy, pół roku temu szarości i wszystko co przypomina mroczne klimaty. Teraz? Sama nie wiem jak to nazwać. Może naprawdę za pół roku przyjdzie era różu ;) Tyle na temat :) I w pewnym sensie podziwiam wszystkie te, co są w moim wieku bądź starsze i noszą te koszulki z wielkimi obrazkami, czy napisami. Brak oporów w czymś takim to jakby trochę większa wolność :) Co do paznokci: ostatnio pomalowałam nogi na pomarańczowo-czerwony, a dłonie na żółto-złoty. Przyznam, że nie było tak źle jak myślałam, a nawet bardzo mi się podobało. Zresztą mówi się, że tylko krowa zdania nie zmienia :)

Druga kwestia odnosi się do sesji zdjęciowych. Duża większość odczuwa to podobnie jak ja: lepiej mieć to podane dokładnie, niż męczyć się, patrzeć na sesje zdjęciowe i zastanawiać, co autor miał na myśli. Jednak i tego znalazły się zwolenniczki. Dużo w tym racji, że takie sesje są formą sztuki, jak zresztą moda. Ale jedni wolą czytać opowiadanie, w którym autor opisuje swoją nieszczęśliwą miłość, a inni wolą czytać wiersz, z którego można wywnioskować, co też mogło się temu autorowi przytrafić. W pierwszym przypadku wiemy dokładnie, o co chodzi, a w drugim niełatwo o nadinterpretację. Tyle do tematu :)

Na koniec coś dla tych, co nie lubią czytać (i dla wszystkich innych oczywiście też :) ). Zdjęcia z wczoraj. Zdjęcia tego nie uchwyciły, ale chusta jest fioletowo-granatowa.






Sukienka / Kleid - Clockhouse
Chusta / Halstuch - Primark
Torebka / Tasche - Troll
Buty / Schuhe - Skechers

I trochę makijażu. Cienie marki Mua.


Winter is closer with every day...






Well, the days I could only wear a cardi to work are already gone. Now it's time to put an extra layer on the cardi - a jacket or coat. As I have show You in my last posts I've got and leather jacket (okay okay, eco-leather :p) but it's even to cold for this. Above ,You can see one of my latest internet pow. A light green coat,  that I love. It look so differently as the grey/black/brown coats from other people. I think that's a shame that it's almost impossible to buy clothes in plus size in Poland. The stuff from H&M (Big is Beatiful) is ugly. All the things are in dark colors and reminds more potato sacks then clothes. Some nice things can be found in C&A (but only Clockhouse XL, the rest is boring) or Tesco... Thanks God we have Allegro (Polish version of eBay) and the possibillity of finding something nice for me. I don't have time to dig in second hand shops. Maybe twice a month... I think, the second hand shops are for unemployed people who have the whole day to go from one shop to another.
Below is one of my outifts, I wore when it was a little warmer.



Almost friday :)


Yesterday after work I went with Luke (my fiance) for a coffee. We sit almost at the marketplace and were staring at other peole who were passing by. I must admit that I was astonish greatly looking at the street fashion. Okay, I know that the shops has already fall season outfits but... hello!?!? We have still summer and it was above 20 degrees Celsius... A lot of ladies were wearing thick tights (okay there are very in this season... but when it's cold),  high boots, coats and scarfs. I don't get it. I bought myself some autumn stuff too, but I don't need to show everyone my latest shopping... It will be enough time to wear all this things which are mostly created to keep your body warm. It looked very funny when two ladies walked together, one of them wore tights and high boots and the other one flip flops...

Related posts

 
MOBILE