ShinyBox

ShinyBox

Deutsch Eine Firma, die in Polen eine Box mit 5 Kosmetika (vier Proben und eine Normalgröße) anbietet hat mich um einen Bericht darüber gebeten. Ich habe eine von diesen Boxen erhalten und präsentiere hier den Inhalt. Das interessante an dieser Box ist dies, dass man für sie nicht bezahlen muss. Mann muss eine gewisse Menge von Leuten sammeln, die auch so eine Box haben wollen. Ich hatte Glück das nicht machen zu müssen :) Meine Aufgabe war es über sie zu schreiben :) Viel Spaß beim anschauen der Fotos :)

Polski Dzisiaj listonosz przyniósł pudełko ShinyBox , które dostałam do przetestowania. Przyznam, że nie mogłam doczekać się otwarcia go i zobaczenia, co jest w środku. Całość zapakowana jest w fajne pudełeczko (które można jeszcze nie raz wykorzystać, bo aż żal je wyrzucać). Na początek w moje ręce wpadła kartka, której treść możecie obejrzeć poniżej.

ShinyBox

ShinyBox

Całość była tak dobrze zapakowana, że pudełko i zawartość dotarła do mnie bez najmniejszego uszczerbku.
ShinyBox

Po drugiej stronie kartki otrzymałam dokładny opis kosmetyków oraz ich cenę rynkową.

ShinyBox

Poniżej otrzymane kosmetyki.

ShinyBox

1. Zestaw kremów i maseczek do twarzy firmy Phenome.

ShinyBox

2. Lotion mocno nawilżający po opalaniu z Lavera.

ShinyBox

3. Mleczko do ciała SPF15 z Lancaster (plus dwa kupony zniżkowe na kosmetyki tej firmy).

ShinyBox

4.  Żel do mycia ciała z Wise.

ShinyBox

5. Jedwab do włosów marki Delia (pełnowartościowy kosmetyk).

ShinyBox

Przyznam, że najbardziej zaciekawiły mnie próbki firmy Phenome zapakowane w papierowe trójkątne pudełeczko. W moim pudełeczku znalazły się następujące produkty:
- odmładzająca maska do twarzy
- krem intensywnie nawilżający 24H
- krem nawilżający do cery odwodnionej i suchej
- krem wzmacniająco ochronny SPF10 na dzień
- krem nawilżająco-regulujący zapobiegający niedoskonałościom skóry
W pudełeczku prócz kremów była zawarta dość spora ulotka, która prawdopodobnie opisywała wszystkie produkty firmy. Te fragmenty, które opisywały "moje" kremy sfotografowałam i umieściłam poniżej. Kosmetyki te wzbudziły najbardziej moją ciekawość, gdyż, wg. zapewnień producenta nie zawierają parabenów, SLS, SLES, wazeliny, parafiny, PEGów,  chemicznych filtrów UV i kupę innych składników, które mogłyby zaszkodzić skórze. Oczywiście pełne składy, oraz tego, czego nie zawierają kremy (jest wypisane na pudełku) umieszczam na zdjęciach poniżej.
Przyznam, że wszystkie kosmetyki mnie miło zaskoczyły i chętnie je wypróbuję na sobie w najbliższym czasie. Mam cichą nadzieje, że też w ciągu najbliższych dni pogoda się wreszcie odmieni i będę mogła przetestować krem do opalania i po :)



ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox

ShinyBox jest pudełkiem, które nie otrzymuje się za konkretną opłatę, ale za ilość poleceń pudełka innym osobom. Myślę, że warto przyjrzeć się bliżej zasadom zdobycia takiego pudełka, szczególnie, że kosmetyki są naprawdę fajne :)

Gold with pink



Deutsch Nach vielen Telefonaten, dem enthalten des Routers, dem feststellen, das ein Splitter und ein Kabel fehlen, dem Ebay durchstöbern um eins zu finden (und nicht wieder tagelang auf die Lieferung warten), noch mehr Telefonaten, haben wir endlich Zugang zum Internet (yay!). Endlich kann ich alles normal benutzen. Ich freue mich super.
Gestern sind wir nach Köln gefahren, ich habe eine Benachrichtigung bekommen, dass die DM Lieblinge auf mich warten und wir wollten noch bei Ikea vorbei schauen. Das mit DM Lieblingen hat nicht geklappt, obwohl ich die Mail bekommen habe, lag keine Box für mich da. Naja, mal gucken was passiert, ich habe denen dort gesagt, dass ich noch ein mal nach Köln nicht fahren werde und sie mir es nach Bonn zuschicken sollen. Bin gespannt wie die das jetzt machen. Wir sind bei unsere alten Wohnung vorbei gefahren und das war ein komisches Gefühl zu wissen, dass das jetzt nicht mehr unsere ist. Ich habe immer noch so ein Gefühl, dass ich jetzt auf Urlaub bin, der bald endet und wir wieder zurück kommen. Das ist wohl eine Frage der Gewohnheit. Die folgenden Fotos sind noch als ich in Köln wohnte, ich habe noch ein Paar von der Zeit und will sie nicht verschwenden, deswegen zeige ich die noch in der nächsten Zeit. Übrigens habe ich letztens Mode mir Möbeln betrogen und daher sind keine neuen Outfits entstanden :)  
Wenns noch ums Outfit geht - die Bluse (mit integrierter Halskette) habe ich von meinem Mann bekommen. Also er ist selbe in den Laden gegangen (ich weiß nicht wann), hat sie selber ausgesucht, gekauft, nach Hause mitgebracht und stolz mir geschenkt :) Das Top unter der Bluse ist gold (ich  weiß nicht ob man das gut erkennen kann) und die Schuhe sind ganz mit Pailletten benäht (ich konnte daran nicht gleichgültig vorbei gehen).

Polski Po wielu telefonach, otrzymaniu przesyłki z routerem, okazaniu się, że bez niezbędnego kabla i rozdzielacza, szukaniu po Ebayu kogoś kto może to sprzedać, by nie czekać znowu na dostawę nowej części, kolejnych kilku rozmowach telefonicznych.... mamy wreszcie internetu. Nie doceniałam wcześniej, jakim darem jest możliwość otwierania i oglądania kilku stron na raz, przeglądania zdjęć, które ładują się w sekundy :) Dobrze, że już wszystko wróciło do normy! Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę do Köln, głównie po pudełko z DM (które, co się okazało nie dotarło, mimo powiadomienia mailem) i poczynienia kilku zakupów w Ikei. Sklepów, które zwiedziliśmy okazało się trochę więcej ale przynajmniej zrobiliśmy trochę zapasów i kupiliśmy kupiliśmy kilka niezbędnych rzeczy do domu. Przejechaliśmy nawet pod naszymi "byłymi" oknami, tak dziwnie, że to już nie jest "nasze" :) Ciągle jeszcze mam wrażenie, że jestem na wakacjach, za niedługo się skończą i wrócę do naszego starego mieszkania ;) Pewnie niebawem uczucie to minie, ale mieszkam tu niecałe dwa tygodnie i jeszcze jest tak ciekawie :) Trochę brakuje mi tego, że kilka kroków ode mnie nie ma żadnego sklepu, do którego można szybko podejść jak czegoś zabraknie (najbliższy, który odkryłam jest jakieś 20 min drogi stąd). Przez te dwa lata zdążyłam się przyzwyczaić do kilku niewielkich sklepów blisko mojego bloku (Edeka, Norma, Schlecker), które absolutnie mi wystarczały by kupić wszystko, co było mi potrzebne. Początkowo wolałam jechać raz, czy dwa razy w tygodniu do większego sklepu, później jednak polubiłam codzienne drobne zakupy w tych mniejszych (dzięki czemu w końcu odkryłam dlaczego w Niemczech żaden hipermarket się nie utrzymał). Myślę, że tutaj do wszystkiego też się przyzwyczaję, ale na razie jest dziwnie.
Zdjęcia jeszcze przy starym mieszkaniu, jeszcze kilka mam ich w zanadrzu, nowsze pojawią się później. Zresztą ostatnio zdradzam trochę modę z meblami i żadne nowe zestawy nie powstały :)
Jeśli jeszcze chodzi o poniższy zestaw to różową bluzkę (z zintegrowanym naszyjnikiem) dostałam od męża. W sensie sam, nie wiem kiedy, poszedł do sklepu, kupił, przyniósł i dumnie wręczył. Top pod nią jest złoty - nie wiem, czy widać na zdjęciach. Buty - całe obszyte cekinami, nie mogłam koło tego przejść obojętnie :)







Colors



Deutsch Wenn alles gut geht, was ich sehr hoffe, dann habe ich heute Abend wieder normalen Internetzugang. Bisher hat mein Man mir aus seinem Handy einen Router gemacht. Doch die Qualität der Internet war zum bemitleiden und Blogs zu durchstöbern konnte ich ja kaum. Deswegen möchte ich mich bei all denen bedanken, die trotz meiner Abwesenheit bei deren Blogs immer noch bei mir reingeschaut haben und ein Kommentar hinterlassen haben. Traurig muss ich feststellen das die meisten mir Kommentare hinterlassen wenn ich das bei ihnen tue. So zu sagen eine Transaktion. Ein bisschen schade, aber was kann man nun tun? :)
Die folgenden Fotos sind die ersten in meiner neuen Gegend. In der Mitte unseres Hauses ist ein  wunderschöner Garten mir einer Fontäne. Ein toller Platz um Fotos zu machen :) Auf den Bildern könnt ihr zwei Sachen, die ich mir bei meinem letzten Aufenthalt in Polen gekauft habe, sehen. Das Kleid (habe noch eins mit einem anderen Muster gekauft) und eine Tasche (die mich ca. 3,5€ gekostet hat - und sie war nicht reduziert:)).  Das Wetter war gestern super, so wie ich es mag - sehr sonnig aber trotzdem kühl. So, und das wärs :) 

Polski Jeżeli wszystko dobrze pójdzie to może już dziś będę miała wreszcie normalny dostęp do internetu. Co mnie niezmiernie cieszy. Do tej pory korzystałam z komórki, która pełniła funkcję routera.. prędkość była zawrotna, tak, że wyświetlając jednego bloga potrzebował kilka minut by się całość wczytała.  O oglądaniu kilku stron na raz nie będę lepiej wspominała :) W każdym razie, jeżeli odbędzie się bez niespodzianek będę mogła normalnie korzystać z internetu. Dziękuję wszystkim, którzy mimo to, że nie bardzo mogłam do nich zaglądać, zaglądali do mnie i pisali komentarze. To miłe, choć jak widzę, jest sporo osób, które pisanie komentarzy uważają za swoistą transakcję, no cóż ;) Ale to nie ważne!
Wczoraj zrobiłam pierwsze zdjęcia w nowym miejscu zamieszkania. Nasz blok ma charakter takiej jakby hacjendy. W środku jest piękny ogród z fontanną, który stanowi wspaniałe tło do zdjęć. Na sobie mam dwa łupy z pobytu w Polsce: sukienkę (kupiłam taką samą tylko w inne wzory) i torebkę, którą nabyłam w sklepie chińskim za całe 15zł :) Buty już pojawiały się kilkadziesiąt razy, nabyłam je w zeszłym roku w irlandzkim Primarku, gdy poleciałam na koncert Glee do Dublina. Pogoda była wczoraj, jak dla mnie, idealna. Wspaniale świeciło słońce ale przy tym nie było w ogóle gorąco, tak akurat. I to tyle :)




Sukienka / Kleid - Tesco
Torebka / Tasche - sklep chiński / Chinesischer Laden
Buty / Schuhe - Penneys (Primark)
Naszyjnik / Halskette - Pandora
Zegarek / Uhr - Fossil


DM Lieblinge



Deutsch Ich bin mir ganz sicher, dass die meisten von euch so einen Post schon irgendwo anders gelesen haben. Es handelt sich natürlich um den Inhalt von der ersten DM Lieblinge Box. Ich weiß, dass mittlerweile schon die zweite herausgekommen ist, aber bei mir ist es irgendwie schief gegangen. Ich habe die erste Benachrichtigung, dass ich die Box abholen kann nicht bekommen. Die zweite landete in meiner Spambox und ich habe sie erst bemerkt als ich in Polen war. Dummerweise war der Ablauftermin für die Abholung bevor ich wieder nach Deutschland zurückkommen sollte. Gott sei Dank war mein Mann da und konnte mir das ganze abholen. Mittlerweile habe ich schon die Mitteilung das die nächste Box schon auf mich wartet bekommen und gehe am Wochenende sie mir abholen. Oder mehr - fahre - da ich ja jetzt in Bonn wohne und in Köln bei DM angemeldet bin. Wer  weiß wie ich die Adresse ändern kann der schreibe mir das bitte in einem Kommentar :)
Also was über die Sachen schreiben lohnt sich nicht, weil kaum jemand noch daran wohl interessiert sein mag. Aber ich kann nur sagen, dass ich alles toll finde und alles sehr gerne ausprobieren werde. Ich muss zugeben das die Bodylotion mich glatt umgehauen hat. Ich habe ein bisschen davon auf die Hand getan und es riecht so schrecklich intensiv als ob ich Parfum benutzt hätte. Der Duft ist natürlich auch wunderschön. Ich habe mir das alles zusammengezählt und es ergab sich, dass ich bei DM für alles über 26€ bezahlt hätte - wegen der Box kostete alles nur 5€. Ist doch toll :) 

Polski Jak obiecałam przedstawiam Wam pierwszy box DM Lieblinge, czyli "zabawa" na zasadzie, że ja płacę 5€, a za to dostaję paczkę - niespodziankę z produktami dostępne w drogerii DM. Większość osób dostała ją w swoje ręce już na początku czerwca, ja niestety dopiero teraz. Coś poszło nie tak chyba z tym, że mam polskiego maila, dostałam dopiero ponowne powiadomienie o gotowej dla mnie paczce. Ku mojemu nieszczęściu przeczytałam maila, gdy już byłam w Polsce, ale na szczęście mąż mnie poratował i odebrał paczkę (szczególnie, że końcowy termin upływał przed moim powrotem!)
Więc tak, paczka - jak widać, jest bardzo kolorowa. W środku zaskoczyły mnie... chrupki! Wypełnienie, tak by nic się niepotrzebnie nie przesuwało i amortyzowało lekkie wstrząsy wyglądało jak Flipsy (można to jeszcze w ogóle kupić?) :) Reszta jak na zdjęciach. Przyznam, że zaskoczył mnie śliczny wygląd wnętrza. Wewnątrz zapakowane w fioletowy papier obwiązany kokardką było jeszcze jedno, śliczne pudełko. Na zewnątrz fioletowe, wewnątrz - w przesłodkie kropki. Na pewno nie zamierzam go wyrzucać! Jest zbyt ładne!
 W mojej paczce były następujące rzeczy:

1. Tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie - bardzo się z tego cieszę, gdyż miałam już ten tusz i mi się skończył. Bardzo go lubię i miałam nawet zamiar kupić sobie nowy, a tu proszę :) W ogóle poinformowali mnie, że wyszła (lub wyjdzie) nowa wersja tego tuszu - 2000 Calorie Curved brush volume & curl. Wygląda tak samo jak jej poprzednik tylko napisy ma na czerwono.
2. Przeciwzmarszczkowy lotion Olaz - w Polsce ta firma nazywa się Olay. Nie mam pojęcia dlaczego się różni w nazwie. Jedynie, co mi przychodzi na myśl to fakt, że na niemieckiej klawiaturze litera "z" jest zamieniona z "y". Ale nie widzę powiązania.
3. Balsam do ciała Balea Young Funny Jungle- nie jestem zwolenniczką balsamów. Ale dla testu posmarowałam sobie mały fragment skóry i pachnie tak mocno, przy każdym ruchu ręki jakbym niedawno w perfumerii testowała jakiś mocny perfum. Dodatkowo zapach jest świetny.
4. Żel pod prysznic z granatem Seba Med - tego jeszcze nie testowałam ale widzę, że w składzie nie występuje SLS, co mnie bardzo cieszy i tym chętniej przeniosę go do łazienki.
5. Dezodorant dla mężczyzn -  Rexona maximum protection - oddam mężowi. Miałam tą samą wersję dla kobiet. Powiem Wam, że dezodorant jest niesamowity, najlepszy jaki kiedykolwiek miałam. Naprawdę mocno przeciwdziała, więc jest warty swojej wyższej (w porównaniu do zwykłej Rexony) ceny. Ma jeden minus (ten dla kobiet przynajmniej) - przeraźliwie brudzi ubrania.
Na poniższym zdjęciu widać ile co normalnie kosztuje. Po podsumowaniu wyszło - 26,05€. Ja zapłaciłam za pudełko 5€ więc całkiem się opłaciło :) Szczególnie, że dla każdego produktu znajdę zastosowanie :)

Dzisiaj dostałam maila, że czeka na mnie już lipcowe pudełko. Tym razem na szczęście nie było żadnych opóźnień. Pojadę po nie w okolicy weekendu, więc jakoś w tym czasie postaram się opisać jego zawartość :)
 












:)



Deutsch Gestern bin ich zurück von Polen gekommen und direkt in die neue Wohnung. Endlich habe ich was größeres obwohl ich mich davon noch nicht richtig freuen konnte weil ich beim auspacken bin.  Es gibt da auch ein Paar Sachen die nicht funktionieren aber ich denke das wird in der Zukunft irgendwie geregelt. In Polen habe ich eine tolle Zeit gehabt, vielleicht sogar war das mein nettester Besuch je. Bitte vergibt mir, dass ich eure Blogs nicht besuche und keine Kommentare schreibe. Aber jetzt habe ich so viel zu tun. Früher habe ich mehrere Fotos bearbeitet so, dass ich jetzt schnell was posten kann, aber für mehr bleibt leider nicht die Zeit. 
Auf den folgenden Fotos könnt ihr eine meiner lieblings Kombinationen sehen - Shorts und Pulli. An jenem Tag war es kühl, aber ich wolle dennoch meiner Shorts tragen, an die ich mich mittlerweile sehr gewöhnt habe und nur zu ungern zu anderen Hosen greife :)

Polski Wczoraj wróciłam z Polski i prosto już do nowego mieszkania. Wreszcie coś większego, choć jeszcze nie miałam okazji się nim tak naprawdę nacieszyć. Na razie jest etap rozpakowywania wszystkiego, dokupowania rzeczy itp. Napotkaliśmy się też na kilka problemów w postaci, że coś nie działa ale i to pewnie się jakoś załatwi. W Polsce spędziłam bardzo przyjemnie czas, jeśli by się tak zastanowić, były to chyba jedne z najmilszych moich odwiedzin tam. Nawet loty były niezwykle przyjemne, nic nie trzęsło, nie buczało i nie budziło niepokoju :) Wybaczcie, że nadal nie zaglądam na blogi, nie komentuję ale nie mam po prostu czasu! I podejrzewam, że mogę nie mieć. Gdy będę miała chwilkę oddechu - napiszę coś na blogu, Ale komentować będę miała czas dopiero ciut później. Przed przeprowadzką byłam trochę zapobiegliwa i poprzerabiałam sporo zdjęć, tak, że teraz tylko korzystam i czas zajmuje mi jedynie sklecenie kilku słów :)
Powyżej i poniżej kombinacja, która mi już dawniej przypadła do gustu - krótkie spodenki i sweterek :) Tamtego dnia było trochę chłodniej, a nie chciałam rezygnować z szortów, gdyż dość mocno się do nich przyzwyczaiłam :)





Nude & neon



Deutsch Endlich ist es so weit und ich kann mich im Garten meiner Eltern sonnen. Bitte verzeiht mir, dass ich so wenig schreibe aber ich habe einen anderen Komputer bei den ich keine deutsche Tastatur habe. Ich schicke euch ganz viele Grüße aus Polen wo es gerade herrlich warm ist :) 
Wenns ums Outfit geht habe ich ein kleinde Experiment ausprobiert :) Nude mit neon. Denkt ihr das es gut zusammen passt? :)

Polski Nadeszły nareszcie długo wyczekiwane chwile miłego relaksu. Co mam na myśli? Że mogę sobie leżeć w ogródku na leżaczku, słońce przyjemnie świeci, wiaterek chłodzi, a ja piszę posta :) Nie, tak dobrze nie ma, że mam dom z ogrodem ;) Odwiedziłam moich rodziców którzy coś takiego posiadają, a ja dzięki temu od czasu do czasu mogę pokorzystać ;) Skorzystałam już oczywiście z dobrodziejstw polskich sklepów z ubraniami dzięki czemu nabyłam kilka nowych ubrań :D (niech żyje Tesco!). Ale powiem Wam, że jak wrócę to już będzie trochę inaczej, gdyż wrócę do nowego mieszkania, gdzie mam dwudziestometrowy balkon. Kupię tylko leżaczek i lato powinno być uratowane :) 
Tymczasem pokażę jeszcze serię zdjęć robionych w Niemczech przy bloku ze starym mieszkaniem. Tym razem mały eksperyment - połączenie koloru cielistego, tzw. nude z neonem. Czy wyszło, sami oceńcie. Ale wydaje mi się, że dzięki blademu i nudnemu zestawowi torebka staje się łapaczem wzroku, a zestaw dzięki ostrej żółci nie wydaje się być taki smutny i byle jaki. Tak mi się przynajmniej wydaje. 
A póki co.. to miłej niedzieli :)


Bluzka / Bluse - H&M
Spodenki / Hose - H&M
Buty / Schuhe - NY
Torebka / Tasche - NY




Holland part. 2 - Noordvijk aan Zee and Katwijk



Deutsch  Der zweite und letzte Teil von den Fotos von Holland. Es war unser zweiter Tag dort und wir waren in Noordvijk aan Zee und Katwijk (die Fotos beginnen mit dem Schaf). In Katwijk waren wir das erste mal und wir wahren entzückt! Wir wollten dort hin weil dort der Rein ins Meer fließt, was ich auch auf den Fotos gezeigt habe. Wir haben dort richtig schöne Momente verbracht und natürlich haben wir uns Zeit genommen um einen romantischen Spaziergang bei Sonnenuntergang entlang des Meeres zu machen :)
Und wenn es um andere Sachen geht: wir haben heute die Schlüssel zu unserer neuen Wohnung erhalten :)

Polski Druga i zarazem ostatnia porcja zdjęć. Pochodzą one z  Noordvijk aan Zee i Katwijk (zaczynają się od barana). W tym drugim byliśmy po raz pierwszy i zostaliśmy oczarowani. Miasto wygląda jak kurort, ze wszystkich, w których byliśmy jest największe. Skusiło nas to, że właśnie tam Ren (nad którym leży nasze obecne i przyszłe miasto) wpływa do morza (co też pokazałam na ostatnich zdjęciach). W każdym razie spędziliśmy tam naprawdę fajne chwile. Nie zabrakło też czasu na długi romantyczny spacer wzdłuż linii brzegu przy zachodzącym słońcu :)
Z takich rzeczy trochę innych: dzisiaj odebraliśmy klucze do nowego mieszkania :)



Related posts

 
MOBILE