 
            Jakiś czas temu przedstawiałam koszulkę z własnoręcznie naszytymi gwiazdkami z cekinów. Pomysł powstał już dawno temu, gdy panował swoisty boom na gwieździste wzory. Ponieważ całe naszywanie szło mi bardzo powoli, dzieło skończyłam, gdy rzekomy boom się już zakończył. Na domiar złego okazało się, że wybrałam kiepską koszulkę jako bazę na naszywki - była wyjątkowo niewygodna w noszeniu i źle się w niej czułam, szczególnie, gdy nic na nią nie zarzuciłam. Niedawno ją pokazywałam, obiecując, że robię to po raz ostatni. I słowa dotrzymałam. Powycinałam z niej gwiazdki, które naszyłam na zwykły męski T-Shirt ( dużo luźniejszy) i dorobiłam kilka nowych. W T-Shircie wycięłam dekolt, który obszyłam koronką i cekinami. Z tej samej koronki zrobiłam jedną z gwiazdek.  Wszystko muszę jeszcze trochę mocniej przyszyć, by przeżyło pranie, ale już teraz chciałam pokazać efekt. 
Torebkę, którą mam na sobie "zabrałam" mojej mamie. W moim mieszkaniu, na regale, stoi stare zdjęcie mojej mamy z wózkiem dziecięcym (w którym jestem ja), a na jej ramieniu wisi właśnie ta torebka. Torebka ma dobre 30 lat i jeszcze całkiem dobrze się trzyma. Niektóre moje torebki po trzech latach używania nie są w tak dobrym stanie. Może to jakość skóry, albo świetne wykonanie? Albo jedno i drugie :) W każdym razie bardzo ją lubię i nie widziałam tutaj nikogo z taką torebką :)
        
        
        Torebkę, którą mam na sobie "zabrałam" mojej mamie. W moim mieszkaniu, na regale, stoi stare zdjęcie mojej mamy z wózkiem dziecięcym (w którym jestem ja), a na jej ramieniu wisi właśnie ta torebka. Torebka ma dobre 30 lat i jeszcze całkiem dobrze się trzyma. Niektóre moje torebki po trzech latach używania nie są w tak dobrym stanie. Może to jakość skóry, albo świetne wykonanie? Albo jedno i drugie :) W każdym razie bardzo ją lubię i nie widziałam tutaj nikogo z taką torebką :)
            Vor einiger zeit habe ich eine Bluse mit selbstgemachten Sternen aus Pailletten gezeigt. Ich hatte die Idee so etwas zu machen, als die Motive der Sterne sehr angesagt waren. Leider ging die Arbeit mit dem aufnähen der Pailletten sehr langsam, daher wurde ich fertig als der Trend schon vorüber war. Dazu stellte es sich heraus, dass ich als Basis eine wirklich unangenehme zu tragen Bluse verwendet habe und konnte sie nur mit einer Jacke oder Blazer tragen... Nicht lange her habe ich die Bluse noch mal hier gezeigt, mit dem Versprechen, es wäre das letzte mal. Und dieses Versprechen habe ich gehalten. Ich habe die Sterne von der Bluse ausgeschnitten und sie auf ein schlichtes Männer T-Shirt aufgenäht. Dazu habe ich noch ein Paar neue Sterne aufgenäht, das Dekolletee ausgeschnitten und mit Spitze und Pailletten verziert. Aus der selben Spitze und Pailletten habe ich noch ein Stern gemacht, damit alles gut zusammen passt. Die Idee mit dem T-Shirt war ganz gut, weil es sehr gemütlich zu tragen ist und ich es einfach so anziehen kann (ohne irgendetwas darüber).  
Auf meinem Regal steht ein Foto meiner Mutter die einen Kinderwagen schiebt (mit mir!) und auf ihrer Schulter hängt diese Tasche. Die Tasche ist über 30 Jahre alt und sieht immer noch gut aus...
        
        
        Auf meinem Regal steht ein Foto meiner Mutter die einen Kinderwagen schiebt (mit mir!) und auf ihrer Schulter hängt diese Tasche. Die Tasche ist über 30 Jahre alt und sieht immer noch gut aus...
            Some time ago I showed a blouse with self made sequin stars. I had the idea to do it when stars were total fashionable. Sewing all this stars took me a lot of time and when I was ready, the trend was over. To make it worse it turned out, that I have chosen a bad quality shirt as a base, which was very uncomfortable and I had to wear it with something over it. Not long ago I showed You this shirt here and promised it will be the last time. And it was. I cut out the stars from this shirt, took a simple men's T-Shirt and sewed them on it. I made some new stars and sewed them on this T-Shirt as well. To make it more feminine I cut out a new neckline, a lot deeper then it was original. Along this new neckline I sewed some lace and more sequins. To make it more matching, I sew a star from the same lace and sequins. I must admit it was a good idea, the T-Shirt is very comfortable, isn't so tight and I can wear it with nothing on it :)
On my shelf there is a picture of my mother with a pram (I am in it) and on her shoulder there is the same bag I'm having here. The bag is over 30 years old and is still in a very good quality.
        
    On my shelf there is a picture of my mother with a pram (I am in it) and on her shoulder there is the same bag I'm having here. The bag is over 30 years old and is still in a very good quality.
 
 
Koszulka - DIY; Sweter - Marks&Spencer; Spodnie - Clockhouse XL; Buty - Siemes; Zegarek - Fossil 
         T-Shirt - DIY; Strickjacke - Marks&Spencer; Hose - Clockhouse XL; Schuhe - Siemes; Uhr - Fossil 
         T-Shirt - DIY; Cardigan - Marks&Spencer; Pants - Clockhouse XL; Shoes - Siemes; Watch - Fossil 
         
 
 Facebook
  Facebook Instagram
  Instagram Pinterest
  Pinterest


 
     
     
     
 
 
 
 
 
 
 
 
 









 Im Prinzip weiß ich nicht ob ich solche "Outfits" überhaupt zeigen soll. Es ist etwas total schlichtes, etwas, dass man schnell sich drüber zieht wenn man schnell zu nem Laden neben an gehen muss oder so. Die rosa Bluse (und noch die selbe nur noch mit einem anderen Muster) habe ich mir eine Nummer zu groß gekauft. Ich habe die und eine größere in die Umkleide genommen und als die erste gut war hab ich sie einfach mit in die Kasse genommen. Ich weiß nicht warum ich um sicher zu gehen nicht noch ne kleinere anprobiert habe. Schade, weil es sich viel später feststellte das ne kleinere viel besser saß. Am ersten Moment dachte ich mir, ich kauf mir  halt die kleiner, aber dann stellte ich fest, dass ich doch nach Polen jetzt fliege und ich einfach meine Oma oder Mama fragen kann ob die mir das umnähen. Aber ich muss zugeben, dass so eine Bluse im Sommer ihre Vorteile hat. Sie ist richtig weit und wenn es richtig  heiß ist lässt sie sich wirklich gut und bequem tragen :) Ich weiß, dass sie jetzt meinen Körper ganz schön weiter aussehen lässt aber das ist doch jetzt nicht sooo sehr wichtig :)
 Im Prinzip weiß ich nicht ob ich solche "Outfits" überhaupt zeigen soll. Es ist etwas total schlichtes, etwas, dass man schnell sich drüber zieht wenn man schnell zu nem Laden neben an gehen muss oder so. Die rosa Bluse (und noch die selbe nur noch mit einem anderen Muster) habe ich mir eine Nummer zu groß gekauft. Ich habe die und eine größere in die Umkleide genommen und als die erste gut war hab ich sie einfach mit in die Kasse genommen. Ich weiß nicht warum ich um sicher zu gehen nicht noch ne kleinere anprobiert habe. Schade, weil es sich viel später feststellte das ne kleinere viel besser saß. Am ersten Moment dachte ich mir, ich kauf mir  halt die kleiner, aber dann stellte ich fest, dass ich doch nach Polen jetzt fliege und ich einfach meine Oma oder Mama fragen kann ob die mir das umnähen. Aber ich muss zugeben, dass so eine Bluse im Sommer ihre Vorteile hat. Sie ist richtig weit und wenn es richtig  heiß ist lässt sie sich wirklich gut und bequem tragen :) Ich weiß, dass sie jetzt meinen Körper ganz schön weiter aussehen lässt aber das ist doch jetzt nicht sooo sehr wichtig :) W zasadzie nie wiem, czy takie "zestawy" powinno się pokazywać na blogu. Totalny zwyklak, ot coś takiego, gdy chce się na moment wyskoczyć do sklepu lub jest gorąco. Jest gorąco? Tę bluzkę oraz identyczną tylko, że w inny wzór kupiłam o jeden rozmiar za duży. Wzięłam do przymierzalni ten i  o numer wyższy. Gdy ten mniejszy okazał się dobry - wzięłam. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że mniejszy by jeszcze lepiej leżał. Początkowo zastanawiałam się, czy sobie nie kupić jeszcze raz takiego samego rozmiar niżej, ale myślę, że tego typu bluzki można chyba łatwo zwęzić?  Myślę, że gdy wkrótce zawitam do Polski uśmiechnę się do mojej mamy, czy babci. A póki co: jedna z bluzek, w dóch odsłonach. Stwierdziłam, że nie ma sensu robić dwóch osobnych postów. Odnośnie jeszcze szerokości bluzek, dzięki jej obszerności wspaniale sprawdza się w upały, gdyż absolutnie nie przylega do ciała. Wiem, że taki krój może nieco poszerzać ale nie dajmy się zwariować :)
 W zasadzie nie wiem, czy takie "zestawy" powinno się pokazywać na blogu. Totalny zwyklak, ot coś takiego, gdy chce się na moment wyskoczyć do sklepu lub jest gorąco. Jest gorąco? Tę bluzkę oraz identyczną tylko, że w inny wzór kupiłam o jeden rozmiar za duży. Wzięłam do przymierzalni ten i  o numer wyższy. Gdy ten mniejszy okazał się dobry - wzięłam. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że mniejszy by jeszcze lepiej leżał. Początkowo zastanawiałam się, czy sobie nie kupić jeszcze raz takiego samego rozmiar niżej, ale myślę, że tego typu bluzki można chyba łatwo zwęzić?  Myślę, że gdy wkrótce zawitam do Polski uśmiechnę się do mojej mamy, czy babci. A póki co: jedna z bluzek, w dóch odsłonach. Stwierdziłam, że nie ma sensu robić dwóch osobnych postów. Odnośnie jeszcze szerokości bluzek, dzięki jej obszerności wspaniale sprawdza się w upały, gdyż absolutnie nie przylega do ciała. Wiem, że taki krój może nieco poszerzać ale nie dajmy się zwariować :) 







