Showing posts with label Karmelowa torebka / Karamell Tasche / Caramel bag. Show all posts

Showing posts with label Karmelowa torebka / Karamell Tasche / Caramel bag. Show all posts

DIY T-Shirt with stars

Große Größen Plus Size Fashion Blog

polski
deutsch
english
Jakiś czas temu przedstawiałam koszulkę z własnoręcznie naszytymi gwiazdkami z cekinów. Pomysł powstał już dawno temu, gdy panował swoisty boom na gwieździste wzory. Ponieważ całe naszywanie szło mi bardzo powoli, dzieło skończyłam, gdy rzekomy boom się już zakończył. Na domiar złego okazało się, że wybrałam kiepską koszulkę jako bazę na naszywki - była wyjątkowo niewygodna w noszeniu i źle się w niej czułam, szczególnie, gdy nic na nią nie zarzuciłam. Niedawno ją pokazywałam, obiecując, że robię to po raz ostatni. I słowa dotrzymałam. Powycinałam z niej gwiazdki, które naszyłam na zwykły męski T-Shirt ( dużo luźniejszy) i dorobiłam kilka nowych. W T-Shircie wycięłam dekolt, który obszyłam koronką i cekinami. Z tej samej koronki zrobiłam jedną z gwiazdek. Wszystko muszę jeszcze trochę mocniej przyszyć, by przeżyło pranie, ale już teraz chciałam pokazać efekt.

Torebkę, którą mam na sobie "zabrałam" mojej mamie. W moim mieszkaniu, na regale, stoi stare zdjęcie mojej mamy z wózkiem dziecięcym (w którym jestem ja), a na jej ramieniu wisi właśnie ta torebka. Torebka ma dobre 30 lat i jeszcze całkiem dobrze się trzyma. Niektóre moje torebki po trzech latach używania nie są w tak dobrym stanie. Może to jakość skóry, albo świetne wykonanie? Albo jedno i drugie :) W każdym razie bardzo ją lubię i nie widziałam tutaj nikogo z taką torebką :)
Vor einiger zeit habe ich eine Bluse mit selbstgemachten Sternen aus Pailletten gezeigt. Ich hatte die Idee so etwas zu machen, als die Motive der Sterne sehr angesagt waren. Leider ging die Arbeit mit dem aufnähen der Pailletten sehr langsam, daher wurde ich fertig als der Trend schon vorüber war. Dazu stellte es sich heraus, dass ich als Basis eine wirklich unangenehme zu tragen Bluse verwendet habe und konnte sie nur mit einer Jacke oder Blazer tragen... Nicht lange her habe ich die Bluse noch mal hier gezeigt, mit dem Versprechen, es wäre das letzte mal. Und dieses Versprechen habe ich gehalten. Ich habe die Sterne von der Bluse ausgeschnitten und sie auf ein schlichtes Männer T-Shirt aufgenäht. Dazu habe ich noch ein Paar neue Sterne aufgenäht, das Dekolletee ausgeschnitten und mit Spitze und Pailletten verziert. Aus der selben Spitze und Pailletten habe ich noch ein Stern gemacht, damit alles gut zusammen passt. Die Idee mit dem T-Shirt war ganz gut, weil es sehr gemütlich zu tragen ist und ich es einfach so anziehen kann (ohne irgendetwas darüber).

Auf meinem Regal steht ein Foto meiner Mutter die einen Kinderwagen schiebt (mit mir!) und auf ihrer Schulter hängt diese Tasche. Die Tasche ist über 30 Jahre alt und sieht immer noch gut aus...
Some time ago I showed a blouse with self made sequin stars. I had the idea to do it when stars were total fashionable. Sewing all this stars took me a lot of time and when I was ready, the trend was over. To make it worse it turned out, that I have chosen a bad quality shirt as a base, which was very uncomfortable and I had to wear it with something over it. Not long ago I showed You this shirt here and promised it will be the last time. And it was. I cut out the stars from this shirt, took a simple men's T-Shirt and sewed them on it. I made some new stars and sewed them on this T-Shirt as well. To make it more feminine I cut out a new neckline, a lot deeper then it was original. Along this new neckline I sewed some lace and more sequins. To make it more matching, I sew a star from the same lace and sequins. I must admit it was a good idea, the T-Shirt is very comfortable, isn't so tight and I can wear it with nothing on it :)

On my shelf there is a picture of my mother with a pram (I am in it) and on her shoulder there is the same bag I'm having here. The bag is over 30 years old and is still in a very good quality.
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Koszulka - DIY; Sweter - Marks&Spencer; Spodnie - Clockhouse XL; Buty - Siemes; Zegarek - Fossil
T-Shirt - DIY; Strickjacke - Marks&Spencer; Hose - Clockhouse XL; Schuhe - Siemes; Uhr - Fossil
T-Shirt - DIY; Cardigan - Marks&Spencer; Pants - Clockhouse XL; Shoes - Siemes; Watch - Fossil
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Simple outfit

Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
polski
deutsch
english
Są dni, gdy nie mam albo czasu albo po prostu nastroju na rozmyślanie nad tym co mam na siebie włożyć. Jednym z tych dni był ten, kiedy miałam robione poniższe zdjęcia.Miałam ochotę założyć coś prostego, wygodnego i bym mimo to czuła się w miarę dobrze ubrana. I tak powstał ten zestaw.

Torebka, którą mam przewieszoną przez ramię jest starsza ode mnie. Moja mama kupiła ją dobre 30 lat temu. Mimo takiego wieku torebka jest w świetnym, niemal nienaruszonym stanie. O butach pisałam już wcześniej - cieszy mnie to, że Primark co roku myśli o kobietach, które mają problem z szerszym łydkami. Moje buty są tak rozciągliwe, że spokojnie mogłaby je włożyć kobieta z łydką o obwodzie 50cm! Szkoda, że więcej sklepów nie oferuje tego typu obuwia.
Es gibt Tage an denen man entweder keine Zeit oder einfach Lust hat sich besser anzuziehen. Der Tag an denen mir diese Fotos gemacht wurden war einer von diesen Tagen. Ich mir war einfach danach mich schlicht und gemütlich anzuziehen. Dabei wollte ich mich trotzdem schön angezogen fühlen. Und so entstand dieses Outfit.

Die Tasche ist übrigens älter als ich. Meine Mama hat sie früher getragen. Die Tasche muss wohl über 30 Jahre alt sein und ist immer noch in einem sehr gutem Zustand. Über die Schuhe habe ich schon früher gepostet - ich bin einfach super dankbar, dass Primark jedes Jahr an die Frauen denk, die wirklich ein großes Problem mit kaufen von Stiefeln hat. Ich glaube, dass eine Frau mit 50cm Wadenumfang ganz ruhig in diese Schuhe reinpassen würde. Schade, dass andere Läden so was nicht zu oft verkaufen.
There are days where You either have no time or are not just in the mood for dressing up. In those days I like it rather comfortable and am not trying to look the best I just can. The day the pictures where taken was one of those. I think that I can show You one of this outfits when I need it simple but steel have the feeling that I look right. So its just a simple every day outfit. Hope You like it.
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen

Płaszcz, tunika - H&M, Spodnie - Clockhouse, Buty - Primark
Mantel, Tunika - H&M, Hose - Clockhouse, Schuhe - Primark
Coat, tunic - H&M, Pants - Clockhouse, Shoes - Primark
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen
Świat Asi Plus Size Fashion Blog Große Größen

Red jacket


polski
deutsch
english


Ile razy zdarzyło Wam się widzieć pewną rzecz w sklepie, zastanowić się nad nią ale ją zostawić lub nawet przejść obojętnie, a dopiero w domu sobie uświadomić, że to było to? Mnie się to czasami zdarza. Najczęściej potem tej rzeczy nie ma już w sklepie i muszę szukać w internecie. Tak było z tą kurtką. Zresztą chyba kiedyś o niej już pisałam. Gdy ją znalazłam była wczesna wiosna, ale już bardzo ciepło na zewnątrz, więc dałam sobie spokój. Na następny dzień zrobiło się zimno i zaczęłam żałować, że jej nie kupiłam. Wtedy jeszcze mieszkałam w Köln, a kurtkę widziałam w Bonn. W efekcie, gdy już się zdecydowałam - nigdzie nie było już mojego rozmiaru. Dopiero po kilku miesiącach w jednym sklepie znalazłam ją wciśniętą pomiędzy inne rzeczy. I już była moja :) Miałam ją dopiero raz na sobie, właśnie wtedy, kiedy zrobiłam zdjęcie. Przyznam, że trochę zły moment wybrałam na nią, gdyż na dworze było ciepło ale wiał zimny wiatr. Wtedy bardziej przydałaby się lekka wiatrówka niż coś takiego grzejącego :)

Kurtka, Koszulka - C&A
Spodnie - M&S Mode
Sweter -H&aM
Chustka, torba - Primark
Buty - Skechers

Die Jacke ist eine Premiere. Am Anfang habe ich sie im Laden ignoriert, als ich feststellte, dass ich sie gerne hätte war meine Größe ausverkauft. Nach ein Paar Wochen habe ich sie doch, eine einzige und zum Glück in meiner Größe gefunden.

Jacke, T-Shirt - C&A
Hose - M&S Mode
Strickjacke - H&M
Tuch, Tasche - Primark
Schuhe - Skechers

The Jacket on the picture I am wearing the first time. When I saw it in the store I ignored it at the beginning. After a few days I realised that I want this jacket so badly but my size was sold out. After a few weeks I saw it in another store, only one and exactly in my size :)

Jacket, t-shirt -C&A
Pants - M&S Mode
Cardigan - H&M
Scarf, bag - Primark
Schoes - Skechers





Just simple. In every way.


polski
deutsch
english

Dzisiaj będzie króciutko, bez większego rozpisywania się. Dziś wieczór lub jutro wrzucę zdjęcia i moje wrażenia z październikowego ShinyBox. Miłego wieczoru :)

Bluzka - M&S Mode
Tunika - Bon Prix
Spodnie - H and M
Buty - Siemes
Zegarek - Fossil


Diesmal wird es ganz kurz, nur Fotos ohne irgendwelche Berichte. Heute Abend oder Morgen zeige ich euch den Inhalt meiner Oktober ShinyBox. Ich wünsche euch einen wunderschönen Abend. Es ist so herrlich warm heute :)

Bluse - M&S Mode
Tunika - Bon Prix
Hose - H and M
Schuhe - Siemes
Uhr - Fossil


Today it will be very short, just photos, no long text. I am going to write a post about my October ShinyBox this evening or tomorrow. I wish You a lovely evening.

Blouse - M&S Mode
Tunic - Bon Prix
Pants - H and M
Shoes - Siemes
Watch - Fossil





Tak wyglądam na co dzień - gdy nie uśmiecham się do zdjęć ;)

So sehe ich normalerweise aus - wenn ich gerade nicht in die Kamera lache *lach* ;)

This is the way I normally look like when I am not smiling to the camera ;)




sorry but mint..



polski
deutsch
english
Bluzka, którą na powyższym i poniższych zdjęciach mam na sobie jest miętowa. Przyznam, że to jedyna miętowa rzecz w mojej szafie (prócz torebki, którą już pokazywałam). Przed kupnem połowy garderoby powstrzymały mnie w sumie dwie rzeczy (kolejność dowolna): naprawdę imponujący nawał tego koloru na innych blogach (łeb w łeb z fluorescencyjnym żółtym) i faktem, że, nie oszukujmy się, ten kolor przecież wcale nie jest aż taki ładny. Bo gdyby był to zanim stał się modny widziałabym go u innych (jak np. pudrowy róż, złoty, róż, czy turkus). Możecie pytać dlaczego w takim razie kupiłam tą bluzkę. Przyznam, że z czystej ciekawości, chciałam zobaczyć jak będę się czuła w tym kolorze. Skoro tyle osób nagle stało się zwolennikami mięty, musiałam sprawdzić dlaczego. Po drugie bardzo spodobała mi się jej przewiewność (jest bardzo cienka) i o ile dobrze pamiętam, nie było jej w innych kolorach. Z rozmiarami też było trochę kiepsko, ta w rozmiarze mniejszym rozchodziła mi się w wiadomym miejscu. Całe szczęście kupiłam ją w Polsce i babcia mi ją na szybko zwęziła. Ostatnio stała się znów trochę przyduża, ale to nie szkodzi. W upalne dni ten luz, który teraz oferuje jest na wagę złota. Ogólnie ostatnio trochę zreformowałam moje podejście do zakupów, z jednej strony sama zaczęłam się nad tym mocno zastanawiać, a resztę mocno dodał szereg artykułów na ten temat, które napisała Styledigger (m.in. tu). Mam wrażenie, że niepostrzeżenie w nasz świat wkradł się kult nowości, który zawładnął niemal wszystkimi. Jeśli dobrze pamiętam to kiedyś więcej klimatu miały rzeczy, które już swoje przeżyły, mające na sobie rysy przeszłości (stare torby skórzane, pozdzierane na czubkach glany, wiekowe swetry kiedyś dziergane przez babcię itp.), a teraz panuje zupełna odwrotność. Wszyscy,co sezon pędzą do sklepów kupują, kupują i jeszcze raz kupują. O ile kiedyś większą wartość miały rzeczy z historią to teraz rzeczy, które aktualnie wiszą na wieszakach. Na te myśli naprowadziło mnie to, że wiele osób pytało o pochodzenie moich ubrań w takim tonie, że zakładają, że skoro mam to teraz na sobie to musiałam niedawno kupić. Oczywistością niemal stało się to, że na blogach pokazuje się swoje najnowsze zdobycze ze sklepów, a nie swój pomysł na zestawy. Odnoszę wrażenie, że coraz więcej blogerek, które pokazują to co mają na sobie są (świadomie lub nie) żywymi reklamami aktualnych kolekcji. Mało już w tym własnego "ja". Bo przecież gust nam się z sezonu na sezon nie zmienia. Nie wierzę też, że absolutnie wszystko, co kupiliśmy rok, czy pół roku mogło się znudzić. Przyznam, że odkąd sama zaczęłam kupować sobie ubrania starałam się (choć nie zawsze mi to oczywiście wychodziło) kupować to, co mi się naprawdę podobało. I przyznam, że dzięki temu, wchodząc na strych u rodziców, gdzie wciąż zalega połowa moich ubrań lub nawet przeglądając swoją szafę, z zachwytem oglądam to, co tam znajdę. Nie chodzi o to, że innym ma się podobać (ubezpieczam się przed komentarzem typu "nie widać żebyś miała jakieś cuda") ale, że mi się podoba. Że jest ewidentnie w moim stylu. Przyznam się, że wcześniej zdarzało mi się kupować ubrania, które były akurat przecenione/tanie lub były podobne do tego, czego szukałam. Te do dzisiaj trochę mnie irytują. Ale wszystkie te, które kupiłam bo absolutnie się sobie w nich podobałam - kocham do dzisiaj. Niestety, większość z tych z przeszłości się... skurczyła ( ;) ) ale wciąż tak bardzo mi się podobają, że nie potrafię ich wyrzucać (a ja kocham wyrzucanie). Wczoraj przymierzałam przepiękny sweter z najnowszej kolekcji H&M. I go zostawiłam bo miał jedną rzecz, która mi się nie podobała. Bzdura ale jednak. Kiedyś bym go kupiła tak, czy siak. I tak sobie właśnie postanowiłam, że będę kupować tylko te rzeczy, które uważam za naprawdę śliczne i które mnie naprawdę (w moim mniemaniu zdobią). Wtedy moja szafa nie tylko będzie mniej napchana, nie tylko z przyjemnością będą przeglądała jej zawartość ale i będę swoim ubiorem potrafiła wyrazić siebie w 100% ("patrzcie, mam na sobie, to co uważam za piękne, taki mam gust").
Die Bluse, die ich auf den Fotos trage ist in der Farbe minze. Das ist eigentlich die einzige Sache in meinem Kleiderschrank in dieser Farbe (ausgenommen einer Tasche). Als ich mir Blogs angeschaut habe musste ich feststellen, dass diese Farbe in einer imponierenden Zahl vorkommt. Und das wundert mich ein wenig. Die Farbe ist gar nicht so mal wieder schön, weil so wie andere Farben (z.B altrosa oder andere Pastellfarben) bevor "in" geworden ist nirgendwo zu sehen war. Eigentlich wunder mich das, warum eine Menge Menschen nicht das tragen was sie schön finden sondern war gerade in Mode ist. Wenn es so wäre würden wir diese Minze nicht nur in dieser Saison auf den Straßen sehen sogar schon seit vielen, vielen Jahren. Warum ich dann diese Bluse gekauft habe? Ich wollte mal sehen wie es ist so eine Farbe zu tragen, ich dachte, dass irgendetwas schon daran liegen muss, dass so viele Menschen jetzt auf sie stehen. Und außerdem gab es die Bluse ja nur in dieser einen Farbe und mir gefiel so sehr der Schnitt und das dünne Material. Mit der Größe hatte ich ein Problem, weil bei der kleineren die Bluse mir am Busen zu eng war und 'ne größere machte mich irgendwie mehr weit. Ich nahm die größere. Ich nahm sie nur weil ich gerade in Polen war und ich meine Oma bitten konnte sie mir kleiner zu machen. Was sie auch tat. Mittlerweile ist die Bluse wieder zu groß geworden aber ich trage sie immer noch. Was ich eigentlich damit sagen wollte ist, dass die Menschen jetzt auf Sachen ganz anders gucken wie früher. Ich weiß nicht genau wie es in Deutschland war, aber früher in Polen hatten die Kleider mehr wert, die älter warten, mit denem man schon viel durchgemacht hatte, auf denen man die vergangene Zeit bemerken konnte. Jetzt herrscht der Kult der Neuheit. Alles muss neu sein, das was von der vorherigen Kollektion ist (oder noch älter) soll ausgemistet werden. Zu diesen Fazit haben mir auch mehrere Fragen meiner Leser gebracht. Ich trage noch viele Sachen die wirklich alt sind, jedoch fragen mich viele woher ich das habe, weil die sich das auch kaufen wollen. Als denkt jeder ich habe alles neu. Mittlerweile ist das jetzt so geworden das die Blogs mehr "was ich gekauft habe" zeigen anstatt "das ist mein Stil". Sorry, aber ich glaube nicht, dass das was man ein halbes Jahr gekauft hat schon kaputt ist oder nicht mehr gefällt. Manchmal gucke ich mir all die Sachen bei Kleiderkreisel an, wo die Leute eine echt mega große Menge von Klamotten verkaufen und ich denk mir nur eins "warum kauft ihr all den scheiß wenn ihr das dann zehn mal billiger weiter verkaufen möchtet?". Seitdem ich mir Kleidung selber kaufe versuche ich nur das zu Kaufen was ich wirklich wunderschön finde. Ich gebe es ja zu, ich hab mich manchmal an die Regel nicht gehalten und mir manchmal Sachen gekauft die billig/reduziert waren oder ähnlich dem waren was ich gesucht habe (nicht exakt das was ich wollte sondern ähnlich). Und diese Sachen irritieren mich jetzt und ich will die loswerden. Aber das meiste sind die Kleider wo ich in der Kabine festgestellt habe, dass ich (meiner Meinung nach) wunderschön in ihnen aussehe und ich mir sehr darin gefalle und wohlfühle. Diese Sachen habe ich bis jetzt (manche sind sogar 7 Jahre Alt) und ich liebe sie immer noch. Die Hälfte ist mittlerweile (ekhm ekhm) zu klein geworden, aber das kann sich doch noch ändern. Aber die Sachen will ich trotzdem nicht wegwerfen (und glaubt mir - ich liebe ausmisten). Gestern habe ich einen wirklich wunderschönen Pulli von H&M anprobiert. Er hatte eine Macke die ihn in meinen Augen nicht perfekt liegen lies und ich habe ihn im Laden gelassen. Noch früher würde ich ihn trotzdem nehmen. Ich habe mir versprochen, dass ich jetzt nur die Sachen nehme wo ich ein "Wow" sage wenn ich mich in der Kabine darin sehe. Dadurch wird mein Schrank nicht mehr platzen, ich habe nur wirklich wunderschöne Sachen darin und kann mich 100% mit meinen Kleidern ausdrücken ("Guckt mal, ich trage das was meiner Meinung nach wunderschön ist, hier könnt ihr meinen Geschmack erkennen").
The blouse I am wearing is in the mint colour. Technically this is the only item in my closet in this colour (except one bag). To say the truth I am not such a great fan of mint. For two reasons. First: I've seen it in a very large number of blogs, and second: I don't like that colour to much. Surprising is the fact that no one has worn mint before it got fashionable like other colours (pink, yellow, green). You may ask me why I bought a mint blouse then. My answer is: I liked the cut and there was no other colour. I think that a lot of people are buying things not because they look beautiful on them, but because they are fashionable. I promised myself to buy only such clothes in which I feel beautiful and comfortable. I tried to do this for a few years (and of course I made some mistakes). This clothes I'd bought, because I loved them - I love them still and wear them though the may not be "in". Those I bought because they were cheap, just fashionable or discount - are irritating me and I don't like having them. I'm trying to buy only this what makes me say "wow" when I see myself in the mirror. Thanks to this I don't have a mess in my closet, it's filled only with beautiful things and I can show them to the world and say: "Look! I am wearing what I find wonderful, this is my taste".




Proste / Schlicht

Deutsch Im Prinzip weiß ich nicht ob ich solche "Outfits" überhaupt zeigen soll. Es ist etwas total schlichtes, etwas, dass man schnell sich drüber zieht wenn man schnell zu nem Laden neben an gehen muss oder so. Die rosa Bluse (und noch die selbe nur noch mit einem anderen Muster) habe ich mir eine Nummer zu groß gekauft. Ich habe die und eine größere in die Umkleide genommen und als die erste gut war hab ich sie einfach mit in die Kasse genommen. Ich weiß nicht warum ich um sicher zu gehen nicht noch ne kleinere anprobiert habe. Schade, weil es sich viel später feststellte das ne kleinere viel besser saß. Am ersten Moment dachte ich mir, ich kauf mir  halt die kleiner, aber dann stellte ich fest, dass ich doch nach Polen jetzt fliege und ich einfach meine Oma oder Mama fragen kann ob die mir das umnähen. Aber ich muss zugeben, dass so eine Bluse im Sommer ihre Vorteile hat. Sie ist richtig weit und wenn es richtig  heiß ist lässt sie sich wirklich gut und bequem tragen :) Ich weiß, dass sie jetzt meinen Körper ganz schön weiter aussehen lässt aber das ist doch jetzt nicht sooo sehr wichtig :)
Ich habe auf meinem Computer zwei Outfits mit der Bluse gefunden, einen zweiten Post damit zu machen ergibt für mich irgendwie keinen Sinn also habe ich die zwei hier zusammengetan :)

Polski W zasadzie nie wiem, czy takie "zestawy" powinno się pokazywać na blogu. Totalny zwyklak, ot coś takiego, gdy chce się na moment wyskoczyć do sklepu lub jest gorąco. Jest gorąco? Tę bluzkę oraz identyczną tylko, że w inny wzór kupiłam o jeden rozmiar za duży. Wzięłam do przymierzalni ten i  o numer wyższy. Gdy ten mniejszy okazał się dobry - wzięłam. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że mniejszy by jeszcze lepiej leżał. Początkowo zastanawiałam się, czy sobie nie kupić jeszcze raz takiego samego rozmiar niżej, ale myślę, że tego typu bluzki można chyba łatwo zwęzić?  Myślę, że gdy wkrótce zawitam do Polski uśmiechnę się do mojej mamy, czy babci. A póki co: jedna z bluzek, w dóch odsłonach. Stwierdziłam, że nie ma sensu robić dwóch osobnych postów. Odnośnie jeszcze szerokości bluzek, dzięki jej obszerności wspaniale sprawdza się w upały, gdyż absolutnie nie przylega do ciała. Wiem, że taki krój może nieco poszerzać ale nie dajmy się zwariować :)





Bluse / Bluzka - H&M
Hose / Spodnie - Clockhouse
Sandalen / Sandały - New Yorker 
Tasche / Torebka - Wehemeyer
Halskette / Naszyjnik - Primark
Uhr / Zegarek - Fossil









Bluse / Bluzka - H&M
Hose / Spodnie - Clockhouse
Schuhe / Buty - Primark
Halskette / Naszyjnik - Miss Etam
Uhr / Zegarek - Fossil
Armband / Bransoletka - Tedi



Related posts

 
MOBILE