Showing posts with label Moda / Mode / Fashion. Show all posts

Showing posts with label Moda / Mode / Fashion. Show all posts

Sunset in Rodenkirchen

W piątkowe popołudnie wybraliśmy się zwiedzić jedną z odleglejszych dzielnic naszego miasta - Rodenkirchen. Dzielnica była naprawdę urocza, niczym małe miasteczko. Jak każda dzielnica Köln to ta też posiada swoją własną ulicę zakupową. Oczywiście są to te same sklepy, co w innych częściach, ale z racji sporej odległości od centrum już nie tak licznie odwiedzane przez klientów. Dzięki temu w KiKu znalazłam świetną wełnianą sukienkę. Nie widziałam takich w innych filiach, bliższych mojemu domowi, zatem zgaduję, że musiały bardzo szybko zostać wykupione. Choć z drugiej strony rzadko ostatnio zaglądam do tego sklepu, więc mogłam po prostu przegapić. Sukienkę pokażę oczywiście w ciągu najbliższych dni. Bardzo przyjemnie się ją nosi. Wracając do Rodenkirchen - ta część, jak Porz, o którym wspominałam wcześniej, leży nad samym Renem. I.. co mnie zdziwiło, posiada plaże. Wzdłuż Renu została oczywiście wybudowana ścieżka spacerowa, wzdłuż której naprawdę chętnie się chodzi i podziwia widoki. Co chwila znajdują się kładki z łodziami oraz większe statki przerobione na bary na wodzie. Obejrzeliśmy piękny zachód słońca nad Renem, a gdy zrobiło się zimno poszliśmy do włoskiej knajpki na kubek przepysznej gorącej czekolady.
Gdyby dojazd z tego miejsca zajmował trochę mniej czasu chętnie bym tam zamieszkała. Chociaż... kto wie :)

Am Freitag Nachmittag haben wir eines der Fernsten Kölns Stadtteile besichtigt - Rodenkirchen. Wie jeder Stadtbezirk hat es seine eigene Einkaufsstrasse. Natürlich waren dort die selben Läden wie überall aber nicht so heftig von Kunden besucht wie die näher Zentrum :) Darum habe ich ein tolles Strickkleid in Kik gefunden. Ich habe so was in anderen Filialen nicht gesehen also musste es schnell ausferkauft werden. Naja, vielleicht habe ich es ja auch verpasst weil ich letztens nicht so oft bei Kik reinschaue. Das Kleid ist super toll und es trägt sich ganz gut, darum könnt ihr es bald auf dem Blog bewundern.  Zurück zu Rodenkirchen. Dieser Stadteil, genau wie Porz, liegt am Rheinufer. Entlang des Rheins gibt es einen Spazierweg wo man die Aussicht geniesen kann. Man kommt immer an Schwimmstegen mit kleinen Boten vorbei oder Schiffen die als Bar umgebaut worden. Wir haben den Sonnenuntergang bewundert und als es kalt geworden ist, gingen wir zu einem italienischem Cafe auf eine Tasse heisser Schockolade.


Kurtka / Jacke - KiK | Koszula / Hemd - TK Maxx |Sweter / Strickjacke - H&M | Chustka / Tuch - Allegro | Spodnie / Hose - Kappahl | Buty i torebka / Schuhe u. Tasche - Primark














Camel & Panther


To chyba jedno z ostatnich zdjęć, na którym rzeczywiście tak jak jestem chodziłam na zewnątrz. Nie żebym specjalnie ubierała się do zdjęć - choć, o zgrozo, słyszałam, że takie osoby istnieją. Niestety pogoda zmusiła mnie do zakładania najpierw grubych swetrów, a nawet (w ostatnią niedzielę) kurtek. Jeżeli przemieszczam się autem raczej nie zawracam sobie głowy grubszym ubiorem. Jednak, gdy wybieramy się na spacer muszę ubrać dużo więcej warstw na siebie. Długa wiosna bardzo szybko odzwyczaiła mnie od cieplejszych ubrań. Mam nadzieję, że i tym razem wiosna nadejdzie już pod koniec lutego. 
Nie mam pojęcia jak wypadł ten zestaw, nie potrafię jakoś obiektywnie go ocenić. Wydaje mi się, że dużo przyjemniej wyglądałby z białymi rajstopami i białym topem. Tamtego dnia było naprawdę nieprzyjemnie zimno, a moje nogi bardzo, bardzo pragnęły czegoś cieplutkiego. Wydaje mi się, że buty skracają mi trochę nogi więc chyba nadają się tylko do spodni. A jak Wy myślicie?

 Das sind die letzten Fotos auf denen man wirklich sehen kann wie ich rumgelaufen bin. Nicht dass ich mich speziel für diese Fotos angezogen habe - obwohl ich gehört habe, dass es solche Personen gibt! Ich meine, dass ich jetzt mehr auf mir anhaben muss. Nicht nur dünne Strickjacken sondern ganz dicke Pullis oder Jacken. Wenn ich mit dem Auto irgendwo hinfahre reiht mir natürlich sowas, was ich auf dem Foto trage, jedoch bei einem Spaziergang muss ich schon mehrere schichten auf mir haben.
Wenn ich so mein Foto jetzt betrachte kann ich nicht sachlich bewerten, wie diese Sachen zusammen aussehen. Ich denke, dass weisse Strumpfhosen und ein helleres Top viel besser aussehen würden. Damals war es so kühl, dass ich unbedingt etwas warmes auf meinen Füssen haben wollte. Darum habe ich diese "Emus" angezogen. Aber jetzt glaube ich, dass diese Schuhe meine Beine kurzer wirken lassen, also vielleicht sollte ich sie nur zu Hosen tragen, und was meint ihr?



Sweter / Strickjacke - H&M | Bluzka / Bluse - C&A | Top - F&F | Spódnica / Rock - Kappahl | Buty, Torebka, Naszyjnik / Schuhe, Tasche, Halskette - Primark



Burgundy purple

Miałam dzisiaj wstawić inne zdjęcia, ale podczas przeglądania katalogu z plikami zauważyłam, że pominęłam jeden "zestaw". Na szczęście nie jest taki stary, tylko z piątku tydzień temu. Bardzo podoba mi się połączenie ciemnego różu z fioletem. Kojarzy mi się z Bollywoodem dlatego nie mogłam powstrzymać się od dodania złotej torebki. Te trzy kolory idealnie pasowały do naszyjnika, który dostałam poprzedniego dnia od mojego męża, więc nie mogłam go nie włożyć! Nie wiem dlaczego na zdjęciu największy koralik wygląda pomarańczowo. W rzeczywistości ma kolor niemal identyczny jak sukienka.  Natomiast reszta koralików jest kolorem bardzo podobna do mojego fioletowego swetra z angory, o którym pisałam już zimą.
Pozwolę sobie dodać, ku upamiętnienia tej chwili, która czyni mnie niezwykle dumną z mojego męża, który stał się tutaj już tak dobrym specjalistą, że inne firmy proponują mu porzucenie aktualnej posady i przejście do nich :) Cóż jest lepszego od pracy, która zostaje zaproponowana miast chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne? Być może dla większości ludzi jest to coś normalnego, ale mnie w takich sytuacjach zawsze dosłownie zżerał stres. Mimo, że wciąż (i bez względu, czy w Polsce, czy w Niemczech) pojawiają się wciąż te same pytania. Przynajmniej na stanowisko programisty. I nie pomaga mi fakt, że na wszystkie pytania nauczyłam się odpowiadać jak najlepiej - zawsze jest to okropne zdenerwowanie, które nie pozwala mi się rozluźnić i swobodnie rozmawiać o moim doświadczeniu. Najbardziej jednak podoba mi się to, że przynajmniej w tym "fachu" coraz mniejsze znaczenie mają ukończone studia. Nie wiem, czy przy innych zawodach też tak jest. Przez cały okres trwania mojej pracy w Polsce nikt mnie nie poprosił o pokazanie dyplomu. Z jednej strony zabawne, ale z drugiej... Osobiście, gdybym miała firmę wolałabym zatrudnić kogoś po filozofii, kogo wieloletnią pasją  jest programowanie niż świeżo upieczonego magistra inżyniera informatyki :)
Już nie marudzę tylko uciekam spać! Miłej niedzieli!!!!!

Eigentlich wollte ich heute andere Fotos einfügen aber ich habe in meinem Verzeichnis gesehen, dass ich noch welche Fotos von letzen Freitag habe, die ich hier nicht zeigte. Mir hat immer die Kombination dunkel Rosa mit Violett gefallen, darum habe ich meinen violetten Pulli aus Angora zu diesem Kleid angezogen. Diese Farben erinnern mich ein bisschen an Bollywood darum musste ich einfach eine goldene Tasche dazu tragen. Die drei Farben passten ideal zu der neuen Halskette die ich den Tag bevor von meinen Mann bekommen habe :)

Ich wünsche Euch einen hervorragenden Sonntag!

Sukienka / Kleid - Clockhouse | Sweter / Pulli - Fabiani | Buty / Schuhe - E.Leclerc | Torebka / Tasche - Reserved


Niemieckie stereotypy

Już kiedyś pisałam o stereotypach ale znowu mnie naszło. Największy? Taki, jaki słyszę nawet tu w Niemczech? Że Polacy kradną auta. Nie wiem, czy kradną te auta Niemcom w Niemczech, czy w Polsce bo nie dopytywałam, ale kradną. Może powinno mnie to we mnie budzić jakieś reakcje, ale niestety jedyną na jaką jestem w stanie się wysilić jest uśmiech. Szczególnie po wydarzeniach  z przed jakiegoś miesiąca. Do Niemiec przyjechaliśmy naszym autem. Auto było już trochę stare więc po paru miesiącach bycia tutaj kupiliśmy sobie nowe. Na szczęście mamy garaż, więc oczywiście nowszy model (mąż uczepił się marki Volvo) powędrował do garażu, a "staruszka" zaparkowaliśmy na ulicy. I w sumie nie wiedzieliśmy, co z nim zrobić. Przecież nie będziemy próbować sprzedać starego auta na polskich jeszcze rejestracjach Niemcom. I tak stało to auto kilka dni, a myśmy rozważali masę różnych pomysłów, co z nim zrobić. Aż w końcu problem sam się rozwiązał bo... to auto nam.. ukradli. Do dzisiaj przeżywam mieszankę różnych uczuć, od oburzenia przez zdziwienie do rozbawienia.  Najbardziej chyba to ostatnie, bo naprawdę nie rozumiem kogo mógłby zachwycić taki samochód. No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Przyznam, że wydaje mi się, że może dla kogoś świetnie nadawał się na części? Pojęcia nie mam. W każdym razie policja go do dzisiaj nie znalazła. Niby mówi się o skuteczności niemieckiej policji, a tu takie coś... Chociaż jeśli samochód rozebrano na dwa miliony części to i Rutkowski nie poratuje. Choć na plus policji mogę powiedzieć, że chyba w chwytaniu "przestępców" są nieźli. Parę dni temu ktoś próbował włamać nam się do garażu. Skąd wiem? Bo mąż go nakrył. Zapamiętał twarz, pojechał na policję i w.. może godzinę złodziej był u nich... Nieźle nawet.
Ze dwa dni temu miałam (nie)szczęście zwiedzać kolejne "mieszkanie" Piszę w cudzysłowu, bo do dzisiaj nie wiem jak to nazwać. Wśród wysokich bloków, na dużym osiedlu, ktoś pomiędzy jednym blokiem, a drugim przykleił dwa parterowe domki z ogrodem. Gdy postanowiliśmy dać takiemu miejscu szansę naszym oczom ukazał się ogród pełen wszystkiego.. co można mieć  w ogrodzie i jeszcze trochę więcej. Osobą, która wynajmowała domek była sąsiadka - Niemka - która była sprawcą tego bajzlu. Co z tego, jak domek nawet całkiem - całkiem skoro jedyną drogą do wejścia była ta przez nieszczęsny ogród?  W ogrodzie znajdowało się oczko wodne (wiem, to już razi), a dookoła niego wszystkie możliwe figury ogrodowe jakie można mieć. Widziałam chyba nawet indyjskiego słonia z tym czymś na czym się siada na górze. Domyślam się, że właścicielka na wszystkie święta od jakiś dziesięciu lat musiała dostawać tylko "ozdoby" ogrodowe. Prócz ozdób można było znaleźć wspaniały stary stół z ceratą w kratę, pełno regałów ze śmieciami.. Wyobrażam sobie zapraszanie gości i prowadzenie ich wśród czegoś takiego.. taaa... Z lekką nutą nadziei zapytałam kobietę, czy jest w trakcie remontu. Ona zdziwione, że nie, a co? No i powiedziałam, że tak trochę dużo tu tego. Więc ta wspaniałomyślnie zaproponowała, że wstawi kawałek płyty tak, by przed wejściem do domu nie było widać wejścia do jej domu. Heh. I gdzie tu stereotyp "Ordnung  muss sein?"(Porządek musi być).




Sweter / Strickjacke - C&A | Tunika - KiK | Spodnie / Hose - Kappahl | Buty, torebka / Schuhe u. Tasche - Primark | Zegarek / Uhr - Fossil









Pink cardi

Hej hej!  Jako uzupełnienie do poprzedniego posta wklejam zdjęcia mojej osoby z tamtego dnia :) Niestety bez sweterka już się nie obeszło, choć przyznam, że miałam ze sobą kurtkę, ale na szczęście nie musiałam jej jeszcze wkładać! Cieszy mnie to, że pogoda za oknem jest naprawdę fajna. Wczoraj było szaro i padało ale ogólnie mamy piękną złotą jesień, która nie jest wcale aż tak zimna :) Zastanawiam się nad kupnem jeszcze kilku cieplejszych sweterków. Wolę chyba takie rozwiązanie niż chodzić w jednej kurtce, czy płaszczu. Przynajmniej dopóki nie zacznie padać :) Wiem, że Ameryki nie odkryłam, ale znalazłam świetny sklep Bon Prix. Oprócz bycia normalnym sklepem, do którego można wejść i coś kupić ma też świetną ofertę w internecie. Podoba mi się w nim to, że każde spodnie można wybrać sobie w 3 wariantach - krótkie, normalne i długie. Dla mnie, dla której spodnie były zawsze za krótkie wersja długa jest świetna! Co mi się jeszcze podoba w tym sklepie? To, że zamówienie zrobiłam w nocy z piątku na sobotę, a paczka przyszła w poniedziałek rano. Oraz to, że po przyjściu paczki mam czas 2 tygodni na zapłacenie za ubrania. Ponieważ wysyłka zwrotu jest za darmo mogłam sobie zamówić kilka różnych rozmiarów, które mogę odesłać i zapłacić tylko za to, co sobie zostawiłam. Idealnie :) Dodatkowo każdy produkt ma od razu podstronę z opiniami i osoby kupujące rzetelnie to wypełniają, tak, że na bieżąco mogę dowiedzieć się, co jest dobrej jakości, co wypada większe i trzeba wziąć mniejszy rozmiar, lub co ma np. zbyt głęboki dekolt :) Ostatnio jestem na etapie odkrywania sklepów internetowych więc pewnie opiszę jeszcze moje doświadczenia. Wypróbowałam jeszcze Asos i też jestem zadowolona! Uważam, że darmowa wysyłka i odsyłanie towaru jest absolutnym hitem! 
Spodnie, które mam na poniższym zdjęciu nie są z tego sklepu, ale niebawem je na pewno pokażę :) Do swetra, który mam na sobie, mam ogromny sentyment, gdyż dostałam go od mojej kochanej babci (i kochanego dziadka). Torebkę w sumie też, ale to troszkę inna sprawa. Otóż sweter był prezentem niespodziankowym. Babcia sama wymyśliła, że mi coś takiego kupi, poszła do sklepu i sama wybrała :) Dostałam go na imieniny i bardzo go lubię. Natomiast torebkę sobie sama wybrałam, więc to już nie jest to, mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli :)

Hallo! Dieser Post ist eine kleine Ergänzung zu dem Vorherigen. Hier könnt ihr sehen wie ich gekleidet war. Für meine Strickjacke habe ich ein großes Sentiment, wei ich die von meiner lieben Oma (und Opa) bekommen habe. Ich hab das zu meinem Namenstag geschenkt bekommen.  Sie hat sich das ausgedacht und ist in verschiedene Geschäfte gegangen um das schönste auszusuchen. Ich schätze so was immer ganz, ganz doll! Die Tasche habe ich auch von ihr aber die habe ich mir schon selber ausgewählt :)



Sweter / Strickjacke - Charles Vögele | Koszulka / Shirt - Marks&Spencers | Spodnie / Hose - M&S Mode | Naszyjnik / Halskette - New Yorker | Torebka / Tasche - C&A | Buty / Schuhe - Skechers | Zegarek / Uhr - Fossil | Bransoletka / Armband - Apart





Sunset on the Rhine

Pamiętam, że obiecałam kilka fotek z Bonn ale chciałam Wam pokazać zdjęcia z mojego wczorajszego spaceru. Wybraliśmy się z mężem na małą przechadzkę wzdłuż Renu o zachodzie słońca. Poniższe zdjęcia są może podobne, ale chciałam uchwycić jak słońce znikało za tym ogromnym wieżowcem :)

Ich weiss, dass ich Bilder aus Bonn versprochen habe, aber das kommt noch. Ich wollte Bilder aus meinem gestrigen Spaziergang zeigen.  Ich und mein Mann gingen am Rheinufer entlang während des Sonnenuntergangs. Vielleicht sehen ein Paar der Bilder ähnlich aus aber ich wollte den Moment des Sonntenuntergangs hinter dem grossen Gebaude auf den Fotos fangen :)











Wszystko było skąpane w zachodzącym słońcu.



A to nazwa miejsca, w którym dokładnie byłam :)



I dodatkowo zdjęcia z zeszłego tygodnia. Z przykrością zauważyłam, że muszę dobierać coraz cieplejsze swetry, by nie zmarznąć. To samo powoli dotyczy się butów. Nie mam pojęcia, czy moja torebka pasuje do tego zestawu. Chciałam na chwilę uciec od kolorystycznego dopasowania torby i butów. Jak jest Waszym zdaniem? Pasuje, czy lepiej powinnam jakąś inną dobrać? Macie jakieś pomysły?

Patrząc na mój strój uświadomiłam sobie, że wciąż nie pokazałam drobiazgów, które przywiozłam z Polski i Czech, muszę odkopać te zdjęcia. W każdym razie bluzkę kupiłam w Czechach. Ostatnio bardzo lubię ten kolor i myślę, że będę się często w nim pojawiała :)

Und Fotos aus der letzten Woche. Wenn ich mir die jetzt so anschaue erinere ich mich, dass ich noch die Sachen, die ich aus meiner Reise nach Polen und Tschechien nicht gezeigt habe! Also die Bluse habe ich in Tesco in Tschechen gekauft. Ich liebe diese Farbe und denke, dass ich sie noch viele male tragen werde :)
Ich bin mir jetzt nicht sicher ob meine Tasche gut zu dem Rest passt. Ich wollte ein bisschen von der Konvention, wo mann Schuhe zur Tasche anpasst, abweichen. Was denk ihr? Passt das zusammen ode nicht? Vielleicht solte ich eine andere Tasche dazu tragen? Und wenn ja, dann was für eine?



Sweter / Strickjacke - C&A | Spodnie / Hose - Takko |  Bluzka / Bluse - F&F (Tesco) | Buty, chustka, torebka, bransoletki / Schuhe, Tuch, Tasche, Armbände - Primark | Zegarek / Uhr - Fossil





Na koniec chciałabym jeszcze powiedzieć, że bardzo mi się podobały Wasze komentarze pod ostatnim postem :) Nie sądziłam, że relacja z pobytu w sklepie może wywołać tyle miłych wrażeń. Ale w końcu to nie byle jaki sklep. Ale po raz pierwszy komentarze tak bardzo mnie rozśmieszały. Wasze reakcje były naprawdę świetne! Po raz kolejny mogłam zobaczyć, że w najbardziej poważnym dorosłym człowieku, gdzieś tam bardzo głęboko skrywa się małe dziecko, któremu oczy robią się wielkie jak spodek na widok żelków! :) Zresztą sama wpadłam w zachwyt wchodząc do tego sklepu i za bardzo nie wiedziałam, gdzie najpierw spojrzeć!!!
Dziękuję za te przewspaniałe komentarze :)

Pozdrawiam gorąco!!!!!!!!!!!!

New Blog Layout



Hejka! Tak właśnie, jak na powyższym zdjęciu wyglądałam przez kilka ostatnich dni. Zmieniały się tylko komputery :) Chciałam być pewna, że wszystko będzie wyglądało okej przy różnych przeglądarkach i rozdzielczościach ekranu. Myślę, że wysiłek nie poszedł na marne bo blog wygląda przynajmniej troszkę inaczej niż przez ostatnie kilka miesięcy. Gdyby Wam się nie podobało tło, odświeżcie stronę :) 
Jeżeli macie jakieś sugestie - chętnie posłucham - wciąż kombinuję nad kolorem czcionek, by było ciekawiej.

W moim poprzednim poście lekko żartowałam sobie z osób, które latem noszą kozaki :) Oczywiście chodziło mi dokładnie o ciepłe pory, bo noszenie takiego obuwia teraz jest całkowicie uzasadnione! Choć smutne, że już trzeba :) Sama wczoraj miałam moment zawahania - lało niesamowicie i było zimno. Brrrr. Ale stwierdziłam, że jeszcze nie czas i wyciągnęłam... no właśnie, jak się takie buty nazywają? Jazzówki? I w sumie nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam zakładając je do getrów? Może powinnam je nosić tylko do szerszych spodni, tak by część nich była przykryta nogawką? Jak myślicie? 
Widziałam wiele kobiet noszących takie buty do sukienek i spódnic ale zdaję sobie sprawę, że dobry wygląd przy takim połączeniu jest też sprawą rozmiaru. Ale chętnie poczytam Wasze opinie :)

W ogóle dzisiaj u mnie za oknem panuje piękna pogoda! Słońce świeci na niemal bezchmurnym niebie, wszędzie porozrzucane są cudownie kolorowe liście! Gdyby tak mogła wyglądać cała jesień! :)


Hallo! So sah ich aus, mehr oder weniger, als ich an dem neuen Layout meines Blogs gearbeitet habe. Ich habe nur die Komputer gewechselt um auf Nummer sicher zu gehen, dass alles gut in jeder Bildschirmauflösung sitzt :)
In meinem vorherigen Post habe ich ein bisschen über Frauen, die im Sommer Winterstiefel tragen, gelaht. Natürlich ist jetzt das Stiefel tragen ganz normal, gestern hatte ich selbst Lust auf höchere Schuhe, weil es nämlich geregnet hat und es war sehr unangenehm draussen.  Jedoch habe ich mich auf andere Schuhe entschieden. Jetzt, wenn ich so auf die Bilder schaue bin ich mir nicht so sicher ob ich wirklich die richtigen Schuhe ausgewählt habe. Vielleicht passen solche Schuhe nicht zu Leggings und ich sollte sowas besser zu weiteren Hosen tragen? Was denkt Ihr?



Sukienka / Kleid - Clockhouse | Sweter / Strickjacke - C&A | Chusta / Halstuch, Torebka / Tasche, Buty / Schuhe - Primark | Getry / Leggings - KiK | Naszyjniki / Halsketten - House, C&A | Bransoletki / Armbänder - Yves Rocher | Zegarek / Uhr - Fossil





Gold, khaki & brown

Ich habe gerade bemerkt, dass mein Blog schon über 300 Posts hat. Ist gar nicht so mal schlecht, nicht war?
Am Sonntag habe ich alle meine Sommerkleider und Sommerschuhe weggepackt und sie in den Keller gebracht. Das hat mich ein bisschen traurig gemacht. Kleider wegzupacken war ja noch okay, aber die Schuhe... Ich liebe Sandalen und andere Sommerschuhe. Deswegen kann ich nicht nachvollziehen warum Leute schon im Sommer Stiefel tragen. Ich kann es ja gut verstehen, dass die Freude über neugekaufte Winterschuhe so groß ist, aber das heisst lange noch nicht dass es normal ist sie bei 20 Grad zu tragen, oder? Ich glaube man wird noch viel Zeit für winterschuhetragen haben und man sogar beten wird damit man sie nicht mehr tragen muss. Naja aber nicht alle müssen sich darüber im klaren sein :)
Letztens habe ich ein bisschen Zeit mit meinem Computer verbracht. Ich habe an einem neuem Layout für meinen Blog gearbeitet. Also die Grafik habe ich ganz alleine gemacht, aber um den Rest (also das programieren) musste ich meinen lieben Mann beten. Er hat natürlich "ja" gesagt also bald könnt ihr euch auf ein neues Aussehen gefasst machen :)

Spostrzegłam, że kilka dni temu przebiłam kolejną setkę w liczbie postów. Ponad 300 postów to całkiem nieźle, prawda? ;)
W niedzielę ze smutkiem spakowałam większość moich letnich ubrań i butów i wyniosłam do piwnicy. O ile z ubraniami nie było mi ciężko, to żal mi było butów. Uwielbiam nosić obuwie maksymalnie powycinane, dlatego nie rozumiem osób, które już od jakiegoś czasu noszą kozaki. Niedawno spacerując po centrum miasta, w sandałach, minęłam już sporą liczbę osób w botkach, a nawet we wspomnianych wyżej kozakach. Rozumiem, że radość z nowego nabytku jest ogromna, ale przecież jeszcze zdążymy się nacieszyć zimowym obuwiem, ba! nawet zdąży nam zbrzydnąć, czyż nie? W sklepach również widzę już coraz więcej artykułów bożonarodzeniowych choć... nie powinnam się dziwić. Pierwszym sklepem, który wprowadził w tym roku te artykuły do sprzedaży był niemiecki Tedi i zrobił to już na początku sierpnia. Naprawdę dziwne uczucie stać w sklepie przed półką z szopkami i czekoladowymi mikołajami mając na sobie letnią sukienkę i sandałki narzekając, że na dworze znów jest ponad 30 stopni :)
Ostatnio sporo czasu spędziłam przy tworzeniu grafiki czego owocem będzie zmiana wyglądu bloga :) Nie wiem kiedy uda mi się to wszystko "wgrać" :) Oczywiście ja zajęłam się tylko stroną graficzną natomiast o napisanie poszczególnych skryptów i zgranie programowo wszystkiego w jedną całość musiałam bardzo ładnie poprosić mojego kochanego mężusia, który się na szczęście zgodził :) Mam nadzieję, że nasz wysiłek nie pójdzie na marne i będziecie mogli powiedzieć, że teraz wygląda choć trochę ciekawiej :)



Heute präsentiere ich meine neue Tasche, die ich letzten Samstag gekauft habe. Ich liebe sie ganz ganz doll! Ich habe lust nur die jetzt zu tragen und alle anderen zu vergessen - und so was passiert mir ganz selten.  Die Tasche ist super gross, es passt super viel hinein und sie ist so super weich :)  

Dziś prezentuję moją nową torebkę, którą kupiłam w zeszłą sobotę. Przeokropnie ją polubiłam. Jest wielka, pojemna i taka przyjemnie mięciutka. Rzadko udaje mi się kupić torebkę, którą chcę nosić przez cały czas ignorując moje pozostałe :)



Sweter / Strickjacke - C&A | Złoty top / goldener Top - F&F | Bluzka / Bluse - C&A | Spodnie / Hose - Miss Etam | Buty / Schuhe - New Look | Torebka / Tasche - Primark | Naszyjnik / Halskette - Primark | Zegarek / Uhr - Fossil | Bransoletka / Armband - Tedi





Fall colours

Heute fühlte ich mich gezwungen meine Herbst/Frühling Schuhe ausnehmen. Das gleiche ging für ein Paar wärmere Pullis. Denkt ihr, dass ich schon meine Sandalen wegstecken soll? Ich habe ein bisschen auf meinen Blog im Archiv gestöbert und mit Erleichterung festgestellt, dass es dieses Jahr schon Ende März ganz warm war. Ich trug nur wärmere Strickjacken oder leichtere Mäntel. Köln hat dieses spezifische Mikroklima wo es immer wärmer als in restlichen Detschland ist.
Die folgenden Fotos sind heute gemacht worden. Mein Mann hat mich nach Primark gefahren. Erst heute habe ich bemerkt, dass Primark in Gelsenkirchen viel größer und ein größeres Asortiment  hat als die Filiale in Rotterdam.  Auf dem letzten Foto könnt ihr ein Paar von den Sachen die ich mir gekauft habe sehen. Ich konnte natürlich nicht alles Fotografieren :) Es ist mir gelungen eine wirklich große Tasche zu kaufen und das hat mich richtig efreut. Ausserdem habe ich mir ein bischen Schmuck und Schuhe gekauft. Und ein Paar Haarspangen damit ich meine Haare jetzt mehr hochstecken kann :)



Dzisiaj w końcu byłam zmuszona wyjąć wszystkie moje pełniejsze buty oraz kilka cieplejszych swetrów. Myślicie, że spokojnie mogę moje sandały, klapki i buty z wyciętymi palcami schować do piwnicy? Mnie się wydaje, że chyba tak.... Po raz pierwszy od tylu miesięcy byłam zmuszona założyć cieplejsze spodnie. Troszkę pooglądałam zdjęcia z mojego bloga i z ulgą stwierdziłam, że już pod koniec marca było na tyle ciepło, że wystarczył cieplejszy sweter lub lżejszy płaszcz. Z tego, co dowiedziałam się od innych ludzi mieszkających dłużej w Köln panuje u nas specyficzny mikroklimat, dzięki któremu możemy cieszyć się szybciej cieplejszymi momentami w stosunku do reszty Niemiec. Dla mnie, zmarzlucha, jest to dość ogromne pocieszenie :)
Poniższe zdjęcia powstały dzisiaj (no dobrze, wczoraj, zważywszy, że jest już po północy). Mąż mój kochany zabrał mnie dzisiaj do Primarka (nie wiem kiedy wreszcie zrobię to prawo jazdy!). Dopiero dzisiaj zauważyłam, że Primark w Gelsenkirchen jest dużo większy od tego w Rotterdamie. W tym ostatnim byłam dość zawiedziona asortymentem, teraz wiem, że dlatego, iż stanowił mały wycinek całego dostępnego w większych sklepach. Nie sądziłam, że jest podział na mniejsze i większe. Ostatnie zdjęcie prezentuje część kupionych przeze mnie rzeczy. Głównie skupiłam się na bardziej jesiennych akcesoriach (buty, rękawiczki) oraz spinki, ponieważ dzięki Wam zdecydowałam się częściej spinać włosy. Gdy zacznę robić to zbyt często - upomnijcie mnie proszę :) Przy okazji udało mi się upolować naprawdę wielką brązową torbę i kilka sztuk biżuterii. I kilka innych bzdurek :)


Tunika - H&M | Spodnie / Hose - Kappahl | Chusta i buty / Halstuch u. Schuhe - Primark | Torebka / Tasche - Wehmeyer | Kolczyki / Ohrringe - Lolita | Naszyjnik / Halskette - House | Bransoletka / Armband - Tedi | Zegarek / Uhr - Fossil | Pierścionek / Ring - Kappahl











Red fall

Von der Jahreszeit abgesehen war die letzte Woche einfach herrlich! Sonnenstrahlen auf den wolkenlosen Himmel haben mich jeden Tag aufgeweckt. Die Blätter auf den Bäumen beginnen mehr rote Töne zu haben was in der strahlenden Sonne einfach wunderschön aussieht. Wenn ich mich gut erinnere liess der vorherige Sommer auch viel zu wünschen, dafür hat der Herbst alles wieder gut gemacht :)
Auf den Fotos im Hintergrund könnt ihr den Neumarkt in Köln sehen.

Poprzedni tydzień zważywszy na porę roku był naprawdę pod kątem pogody cudowny. Codziennie budziło mnie słońce świecące na niemal bezchmurnym niebie. Liście zdecydowanie zmieniły swoje odcienie na bardziej czerwone, co w słonecznych promieniach wyglądało wprost zachwycająco. Gdyby nie kraj, w którym aktualnie mieszkam, mogłabym rzec, że mamy prawdziwą polską złotą jesień :) Z tego, co pamiętam to i w zeszłym roku lato nie było zbyt specjalne, za to jesień wszystko nam wynagradzała, gdyby nie tylko te chłodnie poranki i wieczory. 
Poniższe zdjęcia zostały zrobione w zeszłym tygodniu, w tle widać Neumarkt w Kolonii.



Bluzka / Bluse - C&A
Spodnie / Hose - Etam
Buty / Schuhe - Primark
Torebka / Tasche - Reserved
Chustka / Tuch - India Shop
Zegarek / Uhr - Fossil
Naszyjnik / Halskette - House







Und Unten könnt ihr eine kleine Ankündigung vom nächsten Post sehen der über das, was ich am Wochenende gemacht habe ist.

Poniżej mała zapowiedź następnego posta, w którym pokażę, gdzie byłam przez ostatni weekend :)



Related posts

 
MOBILE