Showing posts with label Czerwona tunika / Rote Tunika / Red tunic. Show all posts

Showing posts with label Czerwona tunika / Rote Tunika / Red tunic. Show all posts

Red with pink

Świat Asi Plus Size Fashion Blog

polski
deutsch
english
Wczoraj mój poranek był straszny! Byłam u dentysty! Powiem Wam, że zawsze bałam się tego typu lekarzy, gdyż w młodości miałam nieciekawe doświadczenia. Trochę zostałam wymęczona, gdyż ktoś zrezygnował z wizyty, pani dentystka miała trochę więcej czasu i zrobiła mi trzy zęby na raz... Brrrr ale udało mi się przeżyć ;)
Podoba mi się to, że tutaj kasa chorych płaci za wszystkie zęby. Bez względu, czy są to jedynki, czy zęby mądrości, czy zwykłe leczenie, czy leczenie kanałowe. I czy się weźmie jedno czy cztery znieczulenia.. nie płaci się nic. Jedynie za co będę musiała zapłacić to za białą plombę. Na tylnik zębach kasa chorych finansuje tylko amalgamaty. Ale to i tak jest całkiem niezłe. Dentystka, na którą trafiłam w ogóle okazała się strasznie fajna. W poczekalni wywiesiła obrazki i różne śmieszne teksty na temat dentystów. Dobrała sobie niesamowicie miłą i wesołą ekipę. Każdy gabinet był wyklejony fototapetą tak by można było się trochę zrelaksować. By odjąć mi trochę stresu razem z asystentką komplementowały mój makijaż, że niby taki profesjonalny, pytała jak zrobiłam, że mam ładne włosy itp. Na koniec za to, że byłam dzielna zostałam przytulona :D Aaa i w trakcie dostałam dużego gumowego zęba, na którym miałam się wyżywać jakby mnie bolało ;) Ale w sumie ja nie o tym :)
Zestaw... standardowo chyba już złożony z samych "staroci" - czyli wszystko już było. Płaszcz był (pisałam o nim ostatnio), tunika też wiele razy się przewinęła, spodnie, buty, naszyjnik... Normalnie donaszam, co mam ;) Z drugiej strony po co wciąż dokupywać nowe skoro można wykorzystać, co się ma? ;) Nie tylko szafa przestaje pękać w szwach (pisałam niedawno, że pozbyłam się dzięki Ebay'owi sporej części moich ubrań) to i w portfelu zostaje więcej na inne przyjemności ;)

Hm.. w sumie tylko nie jestem do końca pewna, czy dół dobrze komponuje się z górą. Góra jest taka optymistyczna, kolorowa, a dół taki ciemny i smutny. Niestety różowych kozaków nie posiadam i chyba nie zamierzam posiadać :)

Gestern hatte ich einen unangenehmen Morgen weil ich einen Termin beim Zahnarzt hatte. Jemand nach mir hatte seinen Termin abgesagt also hatte die Frau Doktor etwas mehr Zeit und hat mir drei Zähne auf ein Mal gemacht. Uffff, das war anstrengend aber ich habe es überlebt!!! Weil ich ganz tapfer war hat mich die Ärztin umarmt :)

Bei meinem Outfit gibt es nichts neues - alles wurde schon gezeigt. Über den Mantel habe ich das letzte Mal geschrieben, die Tunika, die Hose und die Schuhe waren schon ein Paar Mal. Also altes halt neu Kombiniert :) Ich bin mir nur nicht sicher ob die dunklen Schuhe und dunkle Hose zu den leuchtenden Mantel und der Tunika passen. Leider habe ich keine pinken Stiefel.. naja und plane auch keine zu haben :)
There is nothing new by my outfit. I wrote over the coat the last time, the tunic, trousers, shoes and necklace were already shown on the blog. Just old stuff combined in a new way :) I am just not sure about the dark bottom and the light colours on the top. Maybe pink boots would fit better but I don't have something like this and I am not going to look after that anywhere :)
Świat Asi Plus Size Fashion Blog

Świat Asi Plus Size Fashion Blog

Świat Asi Plus Size Fashion Blog

How it works



polski
deutsch
english
Niedawno, w niedzielę korzystając z naprawdę pięknej pogody wybraliśmy się pochodzić trochę po centrum miasta. Chcieliśmy trochę zorientować się co jest gdzie, a przy tym nie ugrzęznąć w tłumie ludzi, który gromadzi się tam w soboty. Patrząc na to jak ogromne ilości ludzi oblegają w te dni sklepy nie można pojąć polityki zamykania ich w niedziele. Z tego, co zdążyłam zauważyć w tygodniu ludzie późno wychodzą z pracy (w Niemczech bardzo popularne jest wychodzenie na lunch oraz rzadko się zdarza, że ktoś do pracy przychodzi na 8, gdy nie musi) i raczej na łażenie po sklepach nie mają czasu. Przez to w soboty każde miejsce, gdzie tylko można coś kupić jest niesamowicie oblegane. Nie ważne, czy jest to centrum miasta, dzielnicy, w której są sklepy, czy większe domy towarowe. Masy, masy ludzi. Gdyby w niedziele sklepy były tak pootwierane jak w sąsiednich krajach to na pewno byłoby luźniej. To, że samo społeczeństwo ma parcie na takie zmiany widać, gdy raz na kilka miesięcy w danym mieście robi się tzw. Verkaufsoffener Sonntag - czyli niedziela otwartych sklepów. Wtedy naprawdę nie ma gdzie palca wcisnąć :) Chociaż, jak po części wyżej wspomniałam ma to trochę swoje zalety. W niedziele można sobie pójść do centrum, które momentami niemal jest wymarłe i w spokoju wszystko obejrzeć. No i ludzie są troszkę zmuszeni jakby poświęć trochę więcej uwagi swoim rodzinom. Nigdy nie zapomnę widoku w jednym z centr handlowych we Wrocławiu w niedzielne popołudnie. Na małym placyku zabaw była zgromadzona ogromna liczba znudzonych tatusiów pilnujących swoich pociech, by nie zginęły w tłumie innych maluchów, oczekujących aż mamusia przymierzy dwudziestą sukienkę :) W sumie ciężko ocenić co jest lepsze, jedno jest pewne, Polska w Europie chyba przoduje pod kątem otwartych sklepów w niedziele. W innych krajach, jeżeli taka możliwość już jest, to do popołudnia, potem wszystko jest zamykane i miasto zamiera. W Polsce trochę trudno odróżnić pod tym kątem niedzielę od zwykłego dnia roboczego. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zamykać w niedziele, czy nie?
Vor einiger Zeit, an einem Sonntag beschlossen wir das schöne Wetter ein bisschen auszunutzen und fuhren ins Zentrum. Wir wollten uns dort etwas genauer umschauen aber ohne diese Horden von Menschen die es dort immer Samstags gibt. Wenn ich mir das alles so recht überlege, dann spricht diese Menge von Leuten am Samstagen für sich selbst. Wie ich schon mit bekommen habe kommen die Deutschen immer etwas später als die Polen von der Arbeit nach Hause. In Deutschland ist das sehr populär später in die Arbeit zu kommen (wenn man das darf) und natürlich wird keine Mittagspause ausgelassen. Die Polen gehen immer so schnell es geht in die Arbeit, nehmen sich keine Pausen um so schnell wie möglich wieder raus gehen zu dürfen um sich seinen Bedürfnissen zu widmen. Dadurch haben die Leute in Deutschland nur am Samstag Zeit so richtig shoppen zu gehen. Und das merkt man. In jeder Einkaufsmeile oder Laden ist es immer so richtig voll und von einem Parkplatz nach 11 Uhr kann man nur träumen. Das viele Menschen gern ihre Einkäufe am Sonntag erledigen würden sieht man an Verkaufsoffenen Sonntagen. Dort gibt es Massen von Menschen! Ich kann mich noch erinnern, das mal in Köln Zentrum so ein Sonntag gewesen war und ich, damals wusste ich noch nicht was das wirklich bedeutet, fuhr ahnungslos mit meinen Mann in die Innenstadt. Schnell sind wir nach Hause zurückgefahren - wir sind im Stau zu den Parkplätzen stecken geblieben. So was gabs noch nie. In Polen ist jeder Samstag verkaufsoffen. Ich glaube, dass sogar am längsten in ganz Europa, in normalen Tagen sind Einkaufscenter bis 21 - 22 Uhr geöffnet, nur Samstag bis 20. Also hat jeder normale Mensch zwei Tage in der Woche um ruhig einkaufen zu gehen. Und weil es sich in 2 Tage teilt gibt es nicht so viele Massen von Menschen. Was denkt ihr? Würde das was tolles sein wenn die Läden am jeden Sonntag geöffnet sind?
Some time ago, on a Sunday we went to the city centre for a walk. The weather was very nice and we wanted to look around our new place where we started to live. It would be impossible to have a nice and peaceful time there on Saturday. This is the only day where people can go shopping. On Sundays the shops in Germany are all closed. In my humble opinion, this is not a good idea, because in every shop or street with shops there are crowds and shopping is everything else but nice. In Poland the shops are opened just as like on other days (maybe an hour shorter) and there are much more people everywhere.








Red fall

Von der Jahreszeit abgesehen war die letzte Woche einfach herrlich! Sonnenstrahlen auf den wolkenlosen Himmel haben mich jeden Tag aufgeweckt. Die Blätter auf den Bäumen beginnen mehr rote Töne zu haben was in der strahlenden Sonne einfach wunderschön aussieht. Wenn ich mich gut erinnere liess der vorherige Sommer auch viel zu wünschen, dafür hat der Herbst alles wieder gut gemacht :)
Auf den Fotos im Hintergrund könnt ihr den Neumarkt in Köln sehen.

Poprzedni tydzień zważywszy na porę roku był naprawdę pod kątem pogody cudowny. Codziennie budziło mnie słońce świecące na niemal bezchmurnym niebie. Liście zdecydowanie zmieniły swoje odcienie na bardziej czerwone, co w słonecznych promieniach wyglądało wprost zachwycająco. Gdyby nie kraj, w którym aktualnie mieszkam, mogłabym rzec, że mamy prawdziwą polską złotą jesień :) Z tego, co pamiętam to i w zeszłym roku lato nie było zbyt specjalne, za to jesień wszystko nam wynagradzała, gdyby nie tylko te chłodnie poranki i wieczory. 
Poniższe zdjęcia zostały zrobione w zeszłym tygodniu, w tle widać Neumarkt w Kolonii.



Bluzka / Bluse - C&A
Spodnie / Hose - Etam
Buty / Schuhe - Primark
Torebka / Tasche - Reserved
Chustka / Tuch - India Shop
Zegarek / Uhr - Fossil
Naszyjnik / Halskette - House







Und Unten könnt ihr eine kleine Ankündigung vom nächsten Post sehen der über das, was ich am Wochenende gemacht habe ist.

Poniżej mała zapowiedź następnego posta, w którym pokażę, gdzie byłam przez ostatni weekend :)



Dwusetny post!

Dzieńdoberek! Tak jak w temacie, ten post jest dwusetny. Pisanie rozpoczęłam dokładnie 24 maja 2009 roku (tak więc za niedługo będę 'świętować' 2 lata bloga :)). Chciałam napisać trochę więcej, może jakieś podsumowanie, ale wydaje mi się, że dzień, w którym blog będzie miał urodziny lepiej się do tego nada. Mam nadzieję, że będę miała internet ;)

Poniższe zdjęcia są z wczoraj podczas wyjścia na drobne zakupy.
Szkoda, że dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że całość lepiej prezentuje się przy odpiętym sweterku. Sukienka znana już z innego posta, tym razem w trochę innym zestawieniu, choć również towarzyszą jej złote dodatki.









Sweter/sweater - H&M
Sukienka/Dress - C&A
Legginsy/Leggins - F&F
Buty/Shoes - C&A
Torebka/Bag - Marc B (TK Maxx)
Naszyjnik/Necklace - Opia

Historia pewnej sukienki :)










Sukienka - C&A
Buty - Deichmann
Korale - sklep indyjski

Related posts

 
MOBILE