Ich habe mich schon seit langem so sehr über eine Sendung von einem Internetladen gefreut. Ich weiß, dass es im Internet von Blogs die fast nur über ihre Einkäufe berichten nur wimmelt. Ich will auf keinen Fall in diese Richtung gehen. Aber diesmal bin ich so froh, dass ich es gerne mit euch teile. Ich habe mir die Oh, Lola! von Marc Jacobs bestellt. Zu Ostern habe ich von meinem Mann die "normale" Lola bekommen. Ich liebe diesen Duft, aber als ich später die Oh, Lola entdeckte, musste ich sie einfach haben. Mit müssen meine ich, dass ich sie unbedingt haben wollte aber vielleicht in einem späteren Zeitpunkt. Aber da kamen doch diese Gutscheine von Glamour auf ParfumedreamS und ich konnte dieses Parfum 15€ billiger ergattern. Also wie konnte ich "nein" sagen? Ich konnte diesen Internetladen überhaupt früher nicht, aber ich hatte eine nette Überraschung weil die Lieferung sehr schnell ankam (ich habe es am Sonntag kurz vor Mitternacht bestellt und es kam am Dienstag an). Und dazu bekam ich noch eine kleine Duftprobe mit einem kleinem Spray - das Kokorico von Jean Paul Gaultier. Also ich kann diese Parfümerie nur weiter empfehlen :)
Ich habe da so einen kleinen Traum, dass, wenn ich schon endlich eine neue Wohnung gefunden habe, ich mir in der Diele ein kleines Regal aufstelle und dort meine schönsten Parfums halte. Die beiden Lolas sollten auch dabei sein, ich wollte sie mir erst nach dem Umzug kaufen, aber mittlerweile habe ich die schon. Dazu möchte ich noch die beiden "Daisys" von Marc Jacobs haben. Sie riechen wunderschön und sehen genau so toll aus :)
Dawno już się tak nie cieszyłam z przesyłki ze sklepu internetowego. Wiem, że jest pełno blogów, gdzie kipi od postów pełnych najnowszych zakupów i od niechcenia rzucanych wysokich cen. Nie chcę zmierzać w tym kierunku, chcę po prostu się trochę pocieszyć :) Swoją drogą, bardzo podoba mi się, czas w którym w Niemczech dostarczane są przesyłki ze sklepów internetowych. Zamawiałam w sobotę przed północą - doszło dziś (wczoraj - jest po północy) czyli we wtorek. Mowa o mojej nowej miłości zapachowej - Marc Jacobs - Oh, lola! Na Wielkanoc dostałam od męża "zwykłą" Lolę, która już mi się od dawna podobała, niedawno odkryłam tą i tak bardzo, bardzo zapragnęłam ją mieć. Pewnie tak szybko bym sobie jej nie kupiła, gdyby nie fakt, że dzięki promocjom z Glamour mogłam mieć ją 15€ taniej. No i przyszła, a ja jestem zachwycona i pewnie przez długi czas nie będę musiała kupić perfum. Choć przyznam się Wam, że marzę sobie, by w moim nowym mieszkaniu (gdy je w końcu odnajdę) postawię sobie w przedpokoju jakąś ładną półeczkę, na której będą stały moje ulubione perfumy. Wcześniej myślałam właśnie o dwóch lolach, nie sądziłam, że tak szybko je dostanę! Opowiadając mężowi o tym pomyśle sądziłam, że je kupię dopiero po przeprowadzce. Zdradzę, że wśród nich chętnie jeszcze postawię obie "Daisy" również Marca Jacobsa. Pięknie pachną i tak samo pięknie wyglądają :)