Showing posts with label Zakupy / Einkaufe / Shopping. Show all posts

Showing posts with label Zakupy / Einkaufe / Shopping. Show all posts

Shopping

Plus Size Fashion Blog



polski
deutsch
english
Plus Size Fashion Blog


Minął już ponad miesiąc odkąd wróciłam z Polski. Zaraz po przyjeździe chciałam pokazać kilka moich wyprzedażowych "zdobyczy". Pod względem ilości nie są tak imponujące jak na większości blogów, ale przyznam, że też specjalnie nie chodziłam po sklepach. Będąc tam wybraliśmy się do "Silesii" centrum handlowego w Katowicach. Już kiedyś wydawało mi się ogromne i miało się wrażenie, że są w nim wszystkie możliwe sklepy. Gdy wyprowadziłam się już do Niemiec otwarto w nim nowe skrzydło i nie miałam okazji na "zwiedzanie". Co prawda, gdy do Polski przylatywałam samolotem to zawsze do Katowic, ale po takiej podróży raczej marzyłam być jak najszybciej u rodziców niż chodzić po sklepach. Ponieważ tym razem przyjechaliśmy autem, byliśmy dłużej więc i wybraliśmy się do "Silesii". Z nowych sklepów, które zauważyłam był H&M, niestety nie mieli w nim działu Plus Size. Dowiedziałam się, że w Katowicach taki to tylko w Trzech Stawach (czyli na mieście też nie). Ucieszyłam się z New Look (dotychczas mogłam go tylko odwiedzać we Wrocławiu) i mojego ulubionego (niestety nie dostępnego w Niemczech) Kappahl. Właśnie w Kappahl znalazłam bluzkę, którą widać po lewej stronie. Ostatnio bardzo lubię bluzki, które są z koronki bądź wyglądają jakby były haftowane. Ponieważ była na wyprzedaży mogę ją zaliczyć do mojego wyprzedażowego łupu ;)
O ile już wtedy "Silesia" wydawała mi się duża, to teraz jest naprawdę ogromna. Nie potrafię sobie wyobrazić sklepu, którego w nim nie ma.. chociaż jeden jest - Marks&Spencers. Prócz tego jednego jest tam chyba wszystko, co znam :)
Plus Size Fashion Blog




Sweter po prawej "odgapiłam" od mojej babci. Albo od mamy. Chociaż nie, od babci. Albo od mamy???? Sama już nie wiem ;) Mama kupiła taki sweter babci na gwiazdkę. Ponieważ bardzo lubię granatowy od razu zwróciłam na niego uwagę ;) Dodatkowo wyglądał jakby był ażurowy. Szukałam już wcześniej granatowego swetra, który pasowałby mi do dżinsów (nie lubię połączenia czarnego swetra z granatowymi dżinsami). Ponieważ nie mogłam znaleźć nic lepszego, kupiłam taki bez guzików tylko zawiązywany na pasek (jak szlafrok). Rozwiązanie sprawdzało się, gdy sweter był ostatnią warstwą. Jednak, gdy na sweter zakładało się jeszcze jakiś płaszcz lub kurtkę - węzeł paska odstawał sprawiając dziwne wrażenie. Ten okazał się idealny - ładny kolor, ciekawy wzór, dobra długość i zapinany na guziki. Po świętach był niestety ciężki do odnalezienia - może więcej ludzi wpadło na pomysł, by kupić go najbliższym na prezent ;) W sumie poszukiwania przeciągnęły się tak długo - że Takko (bo stąd ten sweter) zrobił promocje i gdy go wreszcie znalazłam był jeszcze dodatkowo przeceniony.


Plus Size Fashion Blog



Zakup, który przedstawiam po lewej był dla mnie najbardziej zaskakujący. Nie spodziewałam się, że w środku zimy uda mi się znaleźć czerwoną kurtkę tak mocno przecenioną (ok 50zł). Ale takie przeceny to tylko w Tesco ;) I w Czechach. Zauważyłam, że w tym roku w Czechach były ciekawsze przeceny - zakupiłam kilka par getrów, z grubym splotem (udające grube wełniane rajstopy), które tam były na wyprzedaży, w Polsce zaś nie. Wiedziałam, że Tesco w swoim dziale TRUE (który jest działem Plus Size) ma ciekawe płaszcze, ale nie sądziłam, że uchowają się one aż do końca grudnia. Płaszcz ma prześliczny czerwony "świecący" kolor i na początku wydawał się dość cienki. Ale przedwczoraj przy czterech stopniach na dworze założyłam go na bardzo cienką, prawie przeźroczystą bluzkę i.. nie było mi zimno :) Za parę dni pokażę kilka zdjęć, które powstały podczas przedwczorajszego, sobotniego spaceru :)
Plus Size Fashion Blog





I na koniec jedna rzecz, którą nie kupiłam w Polsce tylko później. Ne była to żadna rzecz z wyprzedaży, chociaż wśród zimowych rzeczy trochę się wyróżniała - to bluzka typowo na ciepłe pory roku. Niby zwykła czarna, ale neonowo - różowy zamek sprawiał, że jednak nie zwykła. Wzięłam z ciekawości do przymierzalni i spodobało mi się jak leży. Zamek można dowolnie rozpinać więc pod bluzkę można (ale nie trzeba) coś włożyć i rozpiąć go całkowicie. Idealna do ubrań na cebulkę :) Kolorystyka trochę się przekłamała na zdjęciach - zamek jest w takim dość odbijającym się różu. Krój też jest dość ciekawy - pod zamkiem materiał jest tak doszyty jak doszyta powinna być baskinka. Ale nie jest pofalowany. Na szczęście. Niestety należę do tej grupy osób, którym one nie pomagają - a wręcz przeciwnie. Niestety z tej modowej nowości będę musiała zrezygnować :)

Pokazałam trochę tych nowości i żałuję, że za oknem wciąż jest za zimno by móc sobie je nosić tak bez niczego lub ze zwykłym swetrem :) Z całej grupy kurtka jest idealna na teraz, a reszty czasami szkoda mi zakrywać grubszymi swetrami i płaszczami :) Mam ogromną nadzieję, że wiosna nadejdzie szybko i niespodziewanie, tak jak zima w zeszłym roku ;)
Plus Size Fashion Blog


Es ist schon über ein Monat vergangen seit ich aus Polen zurückgekommen bin. Ich habe mir vorgenommen ein Paar Sachen, die ich dort auf dem Winterschlussverkauf ergattert habe, auf dem Blog zu zeigen. Und immer wieder kam was dazwischen :) Immer wieder hatte ich eine andere Idee und verschob das Thema. Aber jetzt ist es nun mal so weit ;)
Die Bluse die man auf der linken Seite sehen kann habe ich mir in Kappahl gekauft. Sie war reduziert und kostete ungefähr 10€. Ich mag letztens diese Blusen die aussehen wie aus Spitze oder dem ähnlichen. Immer wenn ich in Polen bin versuche ich wenigstens ein Mal den Laden Kappahl zu besuchen. Er hat echt schöne Sachen in der Plus Size Abteilung und es gibt immer was, dass reduziert ist. Und neben den Sachen kann man einfach nicht vorbei gehen. Ich finde es wirklich sehr schade, dass es Kappahl nicht in Deutschland gibt. Ich bin mir sicher, dass Frauen in Übergrößen die Sachen mögen würden. Alle anderen natürlich auch, weil Kappahl außer Damenmode auch vieles für Männer und Kinder anbietet.

Die Bluse habe ich in einem tollen Einkaufszentrum in Katowice gekauft. Das Zentrum war schon früher sehr groß und dann hat man es noch erweitert, so dass es jetzt einfach riesig ist. Es enthält alle Läden die es in Polen nur geben kann. Es hat sogar ein Kino und einen Hpermarket - Tesco - in den es auch wunderschöne Sachen für Plus Size Ladies gibt. Warum gibt es nur hier in Raum Köln/Bonn kein echt großes Einkaufzentrum wo man hingegen kann wenn es kalt ist oder regnet, dass Wetter von da aus nicht sehen kann, wo es alle Läden in einem Platz gibt, einen echt großen Supermarkt hat (kein Rewe!!!!!!), tolle Restaurants und ein Kino bietet? Es wäre doch so toll! :)
Plus Size Fashion Blog



So, die Idee für diese hübsche Strickjacke, die man auf den Foto rechts sehen kann, habe ich von meine Mama geklaut. Oder war das eher von meiner Omi?
Jedenfalls hat meine Mutter so eine Strickjacke für meine Oma als Weihnachtsgeschenk gekauft. Nein, keine Angst, ich habe die Geschenke nicht so getauscht, dass ich das gute Stück bekommen habe ;) Bevor die Strickjacke eingepackt wurde habe ich sie anprobiert und musste feststellen, dass genau so etwas mir in meinem Kleiderschrank fehlt ;) Ich habe schon letztes Jahr nach einer dunkelblauen Strickjacke gesucht, die mir zur Jeans passen würde. Ich weiß, dass viele zur dunkelblauen Jeans andere dunkle Strickjacken anziehen. Aber da hat man schon zwei Farben und kann nicht mehr viel mit anderen Farben experimentieren. Wenn man Hose und Strickjacke in der selben Farbe hat dann kommen die anderen Farben mehr zu Geltung und kann eine Farbe mehr dazu tun :) Und ich habe damals nur eine einzige Strickjacke in dunkelblau gefunden und die hatte keine Knöpfe, hatte nur so Gürtel mit dem man sich umbinden könnte. Nicht schlecht für den Herbst oder Frühling. Aber wenn man schon darüber eine Jacke oder Mantel überzieht dann sieht der Knoten von den Gürtel irgendwie komisch aus. Und diese Strickjacke fand ich perfekt - nicht nur wegen der Farbe sondern wegen der Länge, dem Muster und weil man sie zuknöpfen kann. Die Strickjacke ist von Takko und nach Weihnachten wurden einige Sachen reduziert - darunter auch die Strickjacke. Das war wirklich sehr nett ;)
Plus Size Fashion Blog



Der Einkauf den man auf dem Bild links sieht war für mich am meisten Überraschend. Ich habe ende Dezember tatsächlich eine wunderschöne reduzierte Jacke in der Plus Size Größe gefunden. Wo? Natürlich bei Tesco, da gibt es wirklich die besten reduzierten Sachen :) Das ist der einzigste Laden denn ich kenne wo man schöne Leggings oder Strumpfhosen und süße Pyjamas oder Sport Sachen (oder auch solche für Zuhause) billig in großen Größen kaufen kann. Ich habe mir dort Legging die wie grob gestrickte Strumpfhosen aussehen, gekauft. Echt, dort gibts so eine große Vielfalt von Sachen in den verschiedensten Größen wo ich sonst noch gesehen habe. Und bestimmt nicht in Deutschland :/ Diese Jacke kostete reduziert ungefähr 15€. Ich dachte sie ist eher was für wärmere Tage doch am Samstag zog ich sie über eine sehr dünne und fast durchsichtige Bluse und ging bei 4 Grad spazieren und mir war gar nicht kalt :) Bald zeige ich ein Paar Fotos von diesem Spaziergang :)
Plus Size Fashion Blog





Und die letzte Sache, die ich etwas später in Deutschland gekauft habe. Die Bluse war gar nicht reduziert aber ich habe sie zwischen den Wintersachen bei H&M gefunden. Meiner Meinung nach ist das gar nichts für den Winter weil sie sehr dünn ist und aus so einen Stoff in den es eher kalt ist als er wärmt :) Der neon pinke Reißverschluss hat es mir angetan... Es ist eine normale schwarze Bluse mit diesem Reißverschluss. Ich nahm sie aus reiner Neugier mit in die Kabine und habe sie Anprobiert. Mir gefällt sehr der Schnitt und wie sie auf meiner Figur aussieht. Den Reißverschluss kann man nach oben gezogen haben aber man kann ich auch etwas auf machen um ein wenig mehr zu zeigen ;) Nach Beliebtheit ist es möglich etwas darunter an zu ziehen und den Reißverschluss dann ganz auf zu machen. Perfekt für den Lagenlook.
Wenn ich mir jetzt noch die Bilder betrachte bin ich mir nicht ganz Sicher ob die Farben gut abgebildet sind. Die Bluse ist schwarz - das kann man auch gut erkennen, doch der Reißverschluss ist in einem neon pink. Unter dem Reißverschluss ist das Material so genäht als sollte es ein Schösschen haben. Hat es zum Glück nicht - sondern ist nur so genäht. Warum zum Glück? Weil mir Leider Schösschen nicht passen :( Auf anderen Frauen sieht das super aus, die Taille ist schön betont die Curven sehen toll aus aber bei mir klappt es leider nicht. Ich habe ein echt tolles Teil bei H&M in Krakau anprobiert und meine Figur sah nicht gut aus. Tja, so ist es eben, dass nicht alles was in unserer Größe ist auch gut aussieht.
The English version will come a little later :)

Green ASOS dress

Plus Size Fashion Blog Świat Asi

polski
deutsch
english
Jakiś czas temu przedstawiłam na Facebooku sukienkę, którą zamówiłam dla siebie w sklepie internetowym Asos. Obawiałam się trochę tego zamówienia. Nigdy wcześniej nie kupowałam tam ubrań. Torebki, czy buty tak. Ubrań nigdy. Zazwyczaj unikałam kupowania przez internet ponieważ w zwykłych sklepach zawsze brałam do przymierzalni trzy rozmiary danego ubrania i je na sobie porównywałam. Spróbowałam jednak zaryzykować. Dokładnie się zmierzyłam, porównałam swoje rozmiary z tabelą i.. kupiłam! Miałam szczęście, trafiłam na dobrze opracowaną tabelę rozmiarów i sukienka leży jak ulał. Wszelkie fałdki zostały schowane, a sukienka luźno leży wzdłuż linii ciała. Jest bardzo wygodna, nie krępuje ruchów tylko dość łatwo poddaje się podmuchom wiatru ;) Jednak wygląda trochę inaczej niż na stronie. Tam sukienka jest dużo jaśniejsza i modelce (która wg opisu jest tylko 5 cm ode mnie wyższa) sięga do połowy uda. Ale ta długość nie jest zła. Zastanowię się jednak, czy na lato jej troszkę nie skrócić. W wersji zimowej - z kozakami i swetrem sprawdza się całkiem nieźle. Samej bez niczego nie będę jej raczej nosić, na pewno będzie miała towarzystwo w postaci sweterka, żakietu, czy choćby chustki :) Gdyby była do połowy uda mogłabym ją nosić z getrami, a tak zostają mi tylko rajstopy lub gołe nogi.
Vor ein paar Tagen habe ich mir das erste mal etwas zum anziehen bei Asos bestellt. Ich habe lange gezögert mir dort etwas zu kaufen, weil ich mir der Größe nicht sicher war. Doch ich habe mich genau abgemessen und die Massen mit der Größentabelle verglichen. Als das Kleid ankam musste ich es sofort anprobieren. Und es passt super! Ich hatte schon Erfahrung mit Läden wo ich laut der Größentabelle eine bestimmte Größe habe und dann feststellen musste, dass die Sachen gar nicht passen und ich eine andere Größe nehmen sollte. So was passierte mir bei Bon Prix. Doch zum Glück konnte ich in einen Laden gehen und mir irgendwas anprobieren. Gut dass ich das getan habe, weil laut Größentabelle bin ich eine 54 doch nach dem anprobieren stellte sich heraus das 50 prima passt. Bei Asos hat mich der kostenlose Versand und Rückversand überzeugt. Schade, dass nicht alle Läden Kostenfrei liefern. Aber zurück zum Kleid. Es sieht etwas anders aus als es abgebildet war. Auf der Internetseite war es heller und auf dem Modell (das laut Angaben nur 5 cm höher als ich ist) es bis zur Hälfte der Oberschenkel reichte. Bei mir, wie man sieht, bedeckt es das ganze Knie. Trotzdem stört mich das nicht. Ich dachte, dass wenn es kürzer ist, so wie auf dem Modell, kann ich es mit einer Leggings tragen. Aber so bleiben mir nur Strumpfhosen oder nackte Beine. Vielleicht mache ich es eines Tages kürzer. Mal sehen. Natürlich werde ich das Kleid nicht einfach so wie auf dem Foto tragen. Ich werde es immer mit einer Strickjacke, Blazer oder wenigstens mit einem Schal kombinieren.
A few days ago I ordered something on Asos. I have never ordered clothes for me on Asos before. I was always afraid because of the sizes. But that day I decided to take a risk. I measured myself, compared the measurements with the size guide and ordered a dress. When it arrived I tried it on and... it fit! The free shipping convinced me to give Asos a chance and I am happy I did it. The dress is darker then on the picture on the Website. The model was only 5 cm taller then me and the dress reached her to the mid-thigh. On me it is much, much longer. If it was shorter I could wear it to leggings but in this case I can wear it only with tights or bare legs. Maybe I shorten it. But we will see.
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi
Plus Size Fashion Blog Świat Asi


Inglot & co



polski
deutsch
english


Już sporo czasu minęło od ostatniego postu, w którym pisałam o jakichkolwiek zakupach. Po pewnych przemyśleniach związanych z postami, w których pokazywane są najnowsze zakupy postanowiłam unikać tego typu wpisów. Darujcie, ale moim zdaniem, publikowanie postów, w których ktoś pokazuje 12 par butów, które niedawno kupił, 10 par bluzek, 8 swetrów i to wszystko na najnowszy sezon jest trochę, żeby mocniej nie powiedzieć, nieeleganckie. Co innego pokazać raz na jakiś czas jedną, dwie, a niech nawet będzie pięć perełek, z których jest się dumnym. Ale ustawiczne pokazywanie największych pierdół jakie się kupiło/dostało jest niepoważne i trąci trochę potrzebą poczucia, że inni wobec tej osoby odczuwają pewien rodzaj zazdrości. Druga rzecz, nie oszukujmy się, ale wiele osób nie stać na kupienie 20 par butów, które są najnowszymi hitami w modzie i może mu być najzwyczajniej przykro. Oczywiście nie twierdzę, że to ja mam rzeczy, na które kogoś mogłoby nie stać ale po prostu byłoby mi głupio pokazywać owoce każdego mojego wypadu do DMa, Douglasa, czy jeszcze jakiś innych drogerii. Uważam, że kupujemy rzeczy dla siebie, dla swojego użytku i co innego jest ciągłe pokazywanie wszystkich zakupów, a co innego pokazywanie tego na sobie jako całkowity zestaw. Chociaż pokazywanie czegoś jako polecenie, że znalazło się coś fajnego lub ostrzeżenie, że coś kiepskiego też jest całkiem fajnym pomysłem. Powtórzę jeszcze raz pokazywanie czasami kilku rzeczy jest ok, ale moim zdaniem naprawdę tylko czasami i nie całej góry rzeczy, której nie powstydziłby się mały sklepik z ubraniami, czy kosmetykami :) W dowodzie sama coś pokażę, choć to tylko kilka pierdółek, które przywiozłam z Polski i trzy pary butów, które z najnowszą modą pewnie mało mają wspólnego, ale są w kolorach które lubię.
Pierwszą rzeczą są cienie Inglot. W Polsce pewnie niemal każda kobieta choć jeden cień z tej firmy posiada. Osobiście do tej pory unikałam kosmetyków tej marki. Parę lat temu kupiłam ze dwie, trzy rzeczy, zraziłam się i dałam sobie spokój. Tym razem dałam szansę cieniom i się nie zawiodłam. Od jakiegoś czasu bardzo lubię cienie matowe, które są dużo trudniejsze do zdobycia niż każdy inny rodzaj tych kosmetyków. Przechodząc koło stoiska Inglot zobaczyłam, że matowych cieni jest spory wybór i nie mogłam się powstrzymać. Początkowo, podczas mojej poprzedniej wizyty w Polsce kupiłam sobie tylko piątkę. Sprawdziłam przez ten czas i będąc niedawno znów w rodzinnych stronach dokupiłam kolejną piątkę i większą paletkę by wszystko mieć w jednym miejscu. Cienie są naprawdę porządne, świetnie się trzymają i mają bardzo ładną kolorystykę. Przynajmniej te moje :) Niestety do najmłodszych już nie należę i krzykliwe lub bardzo ciemne kolory dodają mi sporo lat i sporo paletek musiałam wystawić na Ebay lub wyrzucić. Lubię siebie za to w takich spokojnych kolorach, które widzicie na zdjęciu. Pierwsze zdjęcie, to nad tekstem, mało pokazuje cienie ale nie mogłam się powstrzymać i nie wkleić go. Gdy robiłam to zdjęcie ruszałam sznureczkiem (który jest na nim widoczny) od aparatu, co wystarczyło by kot moich rodziców z prędkością światła pojawił się w pobliżu (widzicie jej łapki i kawałek główki?).

Es ist schon sehr viel Zeit vergangen als ich meinen letzten Post über Einkäufe geschrieben habe. Ich bin vor einiger Zeit zu dem Entschluss gekommen, dass das immer wieder Zeigen von Einkäufen nicht so mein Ding ist. Irgendwie finde ich Personen, die alles was sie vom Laden nach Hause geschleppt haben und es Zeigen, es nötig haben, dasd man sie beneidet oder so. Außerdem finde ich es nicht elegant, da nicht alle sich so vieles und so teures leisten können und es sie irgendwie traurig machen könnte. Ich verstehe wenn man wirklich ab und zu was Zeigt, etwas über was man sich riesig freut, oder ein Mitbringsel von einer Reise oder ein Paar Kleinigkeiten für die neue Saison. Aber wenn man sich 12 Paar Schuhe, 8 Pullis, 3 Jacken und 5 Taschen auf ein Mal kauft und alles nur für diesen Herbst finde ich das irgendwie unseriös. Naja, bestimmt die Prahlerei dass man es sich leisten kann. Ich hoffe ich habe das alles jetzt irgendwie gut erfasst.
Ich wollte zwei meiner Mitbringsel von meiner Reise nach Polen zeigen und Schuhe, die ich mir gekauft habe.
Das erste Foto, über dem Text zeigt nicht viel von dem was ich gekauft habe aber ich konnte einfach nicht widerstehen und musste es hier hineinstellen. Meine Kamera hat so ein Schnürchen wodurch man auch sie festhalten kann. Und als ich das Foto machte baumelte es hin und zurück was meiner Eltern Katze im Nu bemerkt hat und in Lichtgeschwindigkeit sich auf dem Tisch befand. Ich könnt ihre Pfoten auf dem Foto sehen :)
Das was ich eigentlich zeigen wollte, sind Inglot Lidschatten. Am Anfang war ich von dieser Marke nicht so begeistert, vor ein Paar Jahren habe ich mir ein Paar Sachen von denen gekauft und den Sachen fiel viel an Qualität. Bei meinem vorherigen Besuch in Polen bin ich wieder auf Inglot zugestoßen, sah, dass die eine große Auswahl an matten Lidschatten hatten und hab den noch ne Chance. Ich liebe letztens matte Lidschatten und weil es die nicht so oft gibt freue ich mich über alles das ich finden kann. Ich habe die ausprobiert und während meines letztens Aufenthalt habe ich mir noch 5 gekauft und eine größere Palette dazu damit ich das alles in einem Platz habe. Leider bin ich schon etwas zu alt für bunte und glitzernde Lidschatten - wenn ich so was benutze sehe ich 10 Jahre älter aus - deswegen kaufe ich jetzt mehr dezentere Farben die ich übrigens letztens sehr gern habe. Ich muss zugeben, dass durch die Jahre die Qualität von Inglot sich reichlich verbessert hatte und die Lidschatten sind für mich einfach der Hammer. Ich denke, dass ich es irgendwann schaffen werde alle matte Farben zu ergattern :)

I am not such a huge fan of showing on my blog everything I have bought. Earlier I did it sometimes, but now I think this isn't a good idea. Firstly it looks a little bit like I'd need, that someone feels jealously and second not everyone can afford so many things and could be just sad. I don't want to say that I have so expensive things but with this attitude I don't want to start something like showing, how many things we had bought. Anyway. I think it is okay to show SOMETIMES something we are really proud of or something we bought being on a trip. But not something like: 10 pairs of shoes, 8 bags, 12 cardigans and 7 jackets just only for the new season. I hope You know what I mean.
What I wanted to show according to this, is, what I bought during my stay in Poland and as an extra - some of my autumn shoes. But firstly a few words about the first picture (above). It doesn't show much, but I just couldn't resist showing it. At my camera is a grey string (it is on the photo) for a better hold. By taking this picture the string began to swing what was immediately noticed by my parents cat, which run as fast as she could to play with that string. You can see her paws on the picture too :)
What I admire and try to buy everytime I'm in Poland are eyeshadows from Inglot. I already had experiences with that company a few years ago, and wasn't satisfied with the quality. But during these years, it got really better and this eyeshadows really rock :) Firstly I bought just 5 of them. After testing - I bought the next 5 and a bigger palette to hold them in one place.





Zazwyczaj omijałam kosmetyki z Miss Spory ponieważ nigdy nie zdarzyło mi się znaleźć tam coś ciekawego. Dopóki mój wzrok nie padł na ich ofertę w Czechach. Kosmetyki są trochę inne i moim zdaniem ciekawsze. O ile przestałam kupować już tak dużo cieni i tym podobnych tych nie potrafiłam sobie darować. Nie wiem na ile te kolory wyjdą na waszych monitorach - ale mnie po prostu urzekły. Są piękne, głębokie i intensywne.

Normalerweise habe ich immer die Schminke von Miss Sporty ignoriert weil ich dort nie was schönes gefunden habe. Aber eines Tages habe ich einen kleinen Ausflug nach Tschechen gemacht, ging dort zu DM und habe eine Theke mit Miss Sporty Schminke gefunden wo auch wirklich schöne Sachen waren. Diesen Lidschatten konnte ich echt nicht widerstehen. Ich weiß nicht ob man gut die Farben erkennen kann aber die waren wirklich wunderschön so richtig gesättigt. Komisch, dass manche Produkte in Polen und in Tschechen so unterschiedlich sein können.

Normally I ignored cosmetics from Miss Sporty. But during a very short trip to Czech Republic I saw this piece. I am very surprised because the products in Poland and in this country are different. I couldn't resist this beautiful deep colours.





I na koniec, coś co mnie po głębszym przemyśleniu bardziej smuci niż cieszy. Buty na jesień i trochę na zimę (w tym rejonie zimy są łagodne). Z wielką niechęcią rozstaję się ze wszelkimi sandałami, szmaciakami (tak nazywam szmaciane buty) czy innymi, które nosi się na bosą stopę. Przyznam, że trochę skrzywiałam się podczas ich przymierzania, wszak było jeszcze ciepło. Granatowe buty kupiłam z myślą o spodniach o tym samym kolorze. Dzięki temu będę mogła bardziej kombinować kolorystycznie z górą. Czerwone buty szukałam już od kilku lat i żadne nie pasowały mi do tego, co mam, aż w zeszłym tygodniu natknęłam się właśnie na te. Pod koniec wiosny pisałam o kurtce, którą cudem udało mi się zdobyć, gdyż tak szybko się sprzedały. Myślę, że idealnie powinny do niej pasować. I to byłby w zasadzie koniec moich zakupów na tą jesień, gdyby nie fakt odkrycia tych ostatnich. Czarne, skórzane, bardzo proste (im prostsze buty tym większa możliwość kombinacji z innymi rzeczami) i... z futerkiem w środku. Jestem niesamowitym zmarzluchem jeśli chodzi o stopy więc te buty sprawiły mi taką radość, że hej. Nigdy w życiu nie widziałam balerin z futrem. Botki, kozaki - tak. Baleriny nigdy. Dodatkowo są tak mięciutkie, że czuję się w nich jak w kapciach :) Z wszystkich butów martwią mnie najbardziej granatowe. Buty, które w sklepie leżą dobrze i wydają się być wygodne, następnego dnia są za ciasne i mam wrażenie, że z każdej strony się wpijają. Wydaje mi się, że podczas chodzenia stopa mi się kurczy i mogę kupować nawet o jeden rozmiar mniejszy w stosunku do tego jaki jest mi potrzebny na początku dnia. Dziwne. Wtopiłam już niesamowicie tak z jednymi naprawdę ładnymi butami (moje serce krwawi do dzisiaj) więc te granatowe kupiłam większe, a mimo to teraz są trochę przyciasne. Ale myślę, że przy takim stopniu uda mi się je rozchodzić.

Granatowe - Siemes
Czerwone - Deichmann
Czarne - Tk Maxx


Und hier noch drei Sachen, die, wenn ich mir das so recht überlege, mich mehr traurig als glücklich machen. Schuhe für den Herbst und den Winter. Traurig macht es mich deswegen weil ich mich noch von meinen Sandalen und anderen Schuhen, die man auf den nackten Fuß anzieht, nicht trennen möchte. Es wird langsam immer kälter und solche Schuhe werden leider nötig. Die dunkelblauen habe ich gekauft um sie mit blauen Jeans zu tragen. Dadurch kann ich mehr oben mit Farben kombinieren. Nach roten Schuhen habe ich schon seit ein Paar Jahren gesucht und erst jetzt die richtigen gefunden. Und das sollte es eigentlich mit Schuhen werden aber dann habe ich schlichte schwarze Leder Ballerinas entdeckt die innen mit Fell erwärmt sind. Ich habe immer kalte Füße und konnte den Schuhen echt nicht widerstehen :)

Dunkelblaue - Siemes
Rote - Deichmann
Schwarze - Tk Maxx


And the last things: my three new pairs of shoes. The blue one I bought to wear them with blue jeans. Wearing it this way I have more possibilities to play with colours higher (jacket, blouse, scarf etc.). For red shoes I have been looking for years and finally a week ago I did find the perfect ones. And that should be everything but then I found classic black leather ballerinas with fur inside. I couldn't resist because I always have cold feet especially in autumn and winter. So I just had to buy them.

Navy - Siemes
Red - Deichmann
Black - Tk Maxx







Primark!



Deutsch Am Anfang wollte ich mich für meine kurze Abwesenheit und dass der Blog nicht richtig funktionierte entschuldigen. Ich hatte leider ein Paar technische Probleme und hoffe, dass sie nicht mehr vorkommen. 
Am Freitag war ich mit meinem Mann in Belgien in Liège. Am Anfang sollte das ein ganz Tag Ausflug werden, jedoch kam etwas dazwischen und wir fuhren dort am Nachmittag. In der Stadt gibt es ein  riesengroßes  Einkaufzentrum (Mediacité) wo es u.A. Primark und New Look gibt. Und das ist nur eine Fahrstunde von Köln entfernt. In Primark (der leider viel kleiner als der in Essen ist) habe ich ein Paar Einkaufe gemacht - ein Paar Basics die ich schon seit langem brauchte. Und das erste Mal hat mein Mann sich auch etwas mehr Sachen mitgenommen. Er hat Kleider gekauft und ich Accessoires :) In New Look habe ich meine Traumschuhe gefunden. Ich muss leider im August auf eine Hochzeit fahren und brauchte Schuhe. Die finde ich einfach super. Denk ihr ich kann sie auch einfach so, z.B. zu Jeans tragen? Oder sind die zu festlich? Bin gespannt auf eure Meinung.
Wenns um Outfit geht - habt ihrs schon bestimmt früher gesehen, also no big deal :)

Polski Na początku chciałam przeprosić za moją nieobecność oraz nie działanie bloga przez kilka dni. Powodem były problemy techniczne ale mam nadzieję, że już wszystko będzie ok.
W piątek pojechaliśmy do Belgii do Liège. Początkowo miała to byś wycieczka całodzienna ze zwiedzaniem miasta, ale w ostateczności coś nie wyszło i pojechaliśmy spędzić tam tylko popołudnie. Znajduje tam się ogromne centrum handlowe (Mediacité), w którym jest m.in. Primark i New Look. W tym pierwszym poczyniłam kilka zakupów i o dziwo, mój mąż w końcu się przemógł i też sporo sobie powybierał :) Małe zdjęcie moich zdobyczy poniżej. W sumie do Primarka wybierałam się już od dłuższego czasu, gdyż strasznie brakowało mi kilka dodatków na lato. Wiedziałam, że tam wybór jest ogromy a ceny naprawdę niezłe. Za torebki (miętową i żółtą) zapłaciłam np. 5,50€ a za czerwone skórzane baleriny - 13€, więc myślę, że ceny są naprawdę w porządku. Udało mi się też wreszcie znaleźć ulubiony suchy olejek z Nuxe, o który strasznie ciężko jest w Niemczech. W New Looku znalazłam m.in. złote buty, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Na niewielkim obcasie (nie płaskie ale też nie złamię sobie nogi), z kokardką i całe błyszczące. Kupiłam je z myślą na wesele na które muszę się udać w sierpniu, ale.. myślicie, że mogę w nich tak normalnie chodzić? Czy bardziej nadają się na imprezy? Jestem ciekawa waszego zdania.

Co do "stroju" już raz się tak pokazywałam więc "no big deal" :)




 Spodnie / Hose -Clockhouse
Bluzka / Bluse - Clockhouse
Torebka / Tasche  - Mexx
Buty / Schuhe - Rieker 
Zegarek / Uhr - Fossil




Pchli targ / Flohmarkt



Deutsch Gestern, also am Samstag waren wir (ich + mein Mann)  fast den ganzen Tag außerhalb von Zuhause. Aber darüber erzähle ich gleich. Unter anderen waren wir bei Humanic. Ich habe da Sandalen gefunden, am Anfang erschienen sie mir irgendwie komisch, ich habe sie trotzdem anprobiert und stellte fest, sie seien etwas anders als alle anderen Sandalen die ich bisher gesehen habe und beschloss sie zu kaufen. Sie waren auch um  die Hälfte reduziert. In der Kasse hat man mir gesagt, dass der neue Preis noch mal um 50% reduziert worden war  was mich noch glücklicher machte :) Warum ich über die Sandalen schreibe? Weil eine halbe Stunde später meine Sandalen, die ich an hatte kaputt gegangen sind! Das fand ich super ärgernd weil sie neu waren, ich habe sie letztens viele male gezeigt (die weißen). Und Gott sei Dank habe ich mich für diese in Humanic  entschlossen und hatte die Gelegenheit sie gleich mal auszuprobieren. Ich muss zugeben, nach ein Paar Minuten habe ich glatt vergessen, dass ich irgendetwas auf den Füßen hatte! Also die sind ein absoluter Volltreffer :) Aber eins muss ich euch noch sagen - kauft nie Sandalen oder andere Schuhe dessen Sohle dünn ist (so bis 1 cm). Ich hatte ein Paar mal solche Sandalen oder Ballerinas und glaube die sind alles andere als gut für die Fersen oder den Rückgrat. Besonders wenn man beim gehen mit den Fersen, die ungeschützt sind, auf den Asphalt mit jeden Schritt aufschlägt. Ich weiß, dass es jetzt eine Menge von unglaublich schöner Schuhe gibt die diese ultra dünne Sohle haben. Aber ich denke es ist es wärt etwas mehr zu bezahlen und eine dickere Schicht unter den Füßen zu haben :) 

Polski Wczoraj, czyli w sobotę byliśmy prawie cały dzień poza domem. O tym za moment. Rano pogoda zapowiadała się nieciekawie, mimo wszystko nie miałam ochoty, jak reszta ubrać się w kurtkę i długie spodnie. I dobrze, ponieważ w okolicy południa zrobiło się upalnie! Między innymi byłam w Humanicu, w którym w oko wpadły mi sandały... Były, takie trochę dziwne ale coś, nie wiem, co mi się w nich spodobały. Były nawet przecenione  o połowę więc stwierdziłam - a co mi tam. Jeszcze milej mi się zrobiło, gdy przy kasie okazało się, że ta cena była przeceniona jeszcze o 50%. Miło. W zeszłym roku rzadko chodziłam w sandałach, teraz stwierdziłam, że chcę najwięcej jak się da w tego typie obuwia pochodzić. Dobrze, że kupiłam te sandały. Pół godziny później te, które miałam na sobie (te białe, które widać tu często) się zepsuły. Urwał się jeden z pasków po boku :( Strasznie mi żal, szczególnie buty kupiłam jakieś 3 tygodnie temu, miałam na sobie może z 5 - 6 razy i firma też bardzo dobra. Trudno. Oddam i kupię nowe :) W każdym razie na szczęście miałam moje nowe sandały, które mogłam od razu przetestować :) Okazały się równie wygodne, po kilku minutach zapomniałam, że mam je na nogach, Na zdjęciu dziwnie wyszły, bo wyglądają jakby były biało - czarne a są bardziej beżowe, cieliste. Ale to nie ważne :) Bardzo fajnie się nosi! Jeżeli mogę Wam coś poradzić - nie kupujcie sandałów, które mają bardzo cieniutką  (centymetrową) podeszwę przy pięcie. Wiem, że jest masę pięknych modeli, które mają taką podeszwę. Ale chodzenie w takich sandałach jest jak chodzenie boso - uderzenie piętą w asfalt nie jest dobre ani dla naszych stóp ani dla kręgosłupa. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że takie buty - sandały, czy baleriny kompletnie mi nie służą, wręcz szkodzą. Wydaje mi się, że lepiej dołożyć trochę do butów, a kupić z dobrą podeszwą. To tak na marginesie :)



Deutsch Ich war gestern auf einem der größten Kölner Flohmärkte und ich bin so was von begeistert! Dort darf man nur gebrauchte Ware verkaufen.. und das beste... es nimmt jeden Samstag statt, also 52 mal im Jahr. Ich habe ein Paar Sachen gekauft, unten könnt ihr die Fotos "bewundern" :)
Ich muss noch zugeben, dass ich total begeistert vom Verhalten meines Mannes war :) Es gab da ein Paar Sachen, die mir gefallen haben aber es irgendwie nicht dazu bringen konnte um nach den Preis zu fragen. Und ein Paar mal ist er verschwunden und mit dem was mir so gefiel wieder aufgetaucht. Das war total lieb :) Jetzt beschreibe ich mal die Fotos:
1 u. 2 - ich weiß nicht wie das heißt (wenn jemand eine Ahnung hat würde ich mich sehr über ein Kommentar freuen). Jedenfalls gefallen mir sehr solche Sachen, die man an die Wand hängen kann und die Hacken haben wo man andere Sachen aufhängen kann ;) Ich habe mir hier Halsketten  aufgehängt, die ich nicht oft trage aber mir viel Bedeuten. Die erste, mit dem Schlüssel habe ich von meiner Mama bekommen, die zweite mit dem Stern - von meinem Mann (mit Ohrringen). Die dritte ist auch von meinem Mann aber ich habe nie was gefunden zu was sie passen könnte. Sie ist alles andere als schlicht :) Die vierte, eine silberne Kugel, hatte ich (mit passenden Ohrringen) auf meiner Hochzeit. Die letzte ist nichts besonderes aber hat mein Lieblingsmotiv - Sterne und den Mont (mit Diamantchen). Ich habe eine Kette die ich mir in Swinemünde gekauft habe als ich mit meiner Mama im Urlaub war, aber die Kette würde nur von dem Herzen und anderen Halsketten ablenken darum habe ich sie nicht hingehängt. Das kostete ungefähr 2€.
3 - Ich habe einen Stand wo eine junge Frau einfach wunderschönen Schmuck verkaufte. Die Kette hat mir total gefallen und ich war überrascht als ich erfahren habe da sie nur 1,5€ kostet :)
4 - Diese Windlichter fand ich irgendwie orientalisch :) Es sind zwei kleine und zwei große. Ich habe erst jetzt bemerkt, dass die zwei kleinen statt nur Sterne auch Tannenbäume haben :D Was aber nicht so sehr zum Glück auffällt :) Alle vier kosteten 2€
5 - Ich liebe Engel. Und dieser hier hat mir sehr gefallen aber wollte auch nicht zu viel Figuren haben. Und mein Mann hat mir ihn gekauft als ich nicht hingeguckt habe :) 1,5€.
6. Goldenes Kissen. Ich sammle Kissenhüllen für die neue Wohnung. Und dieser Kissen war in einem hellgold Farbton was mit irgendwie gut zu rot passte. Er passt auch gut zu meinem neuen Sessel. Naja, so neu ist er nicht, aber er ist mit uns seit ein Paar Tagen. Ich habe euch geschrieben das ich second hand Möbel kaufe, für die neue Wohnung. Den habe ich für 20€ (+10€ fürs hinbringen von Bonn) bezahlt. Normal, bei Ikea kostet er ca. 200€. Und den Bezug finde ich einfach genial - genau was ich wollte! Kissen - 3€ - mein Mann hat ihn gekauft :)
7. Zwei Bücher (Bad 2 und 3) von einer Trilogie. Ich wollte die zwei schon bestellen (9€ für je) und hier hat mein Mann die beiden gefunden und 1€ für beide bezahtl.
8. Eine riesengroße Rose! Ich liebe Kunstblumen (bei mir trocknen sogar Kakteen aus). Diese hat mir mein Mann auch als Überraschung gekauft :) 1,5€.
9. Ich konnte nicht widerstehen. Er ist so cool! Und so süß. Auf dem Foto sieht der Elefant klein aus aber ist ganz groß! Er ist für Plätzchen bestimmt, aber da ich keine esse, denke ich werde ich dort Tee aufbewahren. 2€.  

So, das wärs. Ich hoffe euch gefällt meine Beute :)

Polski Byłam wczoraj na jednym  z największych pchlich targów w moim mieście. Jest duży, wolno tam sprzedawać tylko i wyłącznie używane rzeczy i co najmilsze - jest co sobotę. 52 razy w roku. Po raz pierwszy byłam na takim targu, najróżniejsze osoby sprzedawały tam swoje rzeczy po naprawdę niesamowitych cenach!!!! Kupiłam parę pierdółek, głównie ozdoby do mieszkania. Postaram się je trochę teraz opisać.

1 i 2 - bardzo, bardzo lubię takie "rzeczy" z haczykami, które można przyczepić do ściany, a na nich wieszać przeróżne rzeczy :) To serduszko bardzo mi się spodobało i już wisi nad moim komputerem :) Powiesiłam na nim to, co budzi we mnie miłe wspomnienia. Chciałabym w przyszłości zdobyć więcej takich, gdyż mam trochę biżuterii, której nie noszę (bo mi szkoda lub nie wiem do czego) a dostałam ją od drogich mi osób. W tym przypadku powiesiłam łańcuszek z kluczykiem, który dostałam od mojej mamy, później gwiazdka, którą wraz z kolczykami otrzymałam od męża. Jako trzeci jest bardzo ozdobny naszyjnik, pełen perełek i łańcuszków. Dostałam go od męża na imieniny i ani razu nie miałam na sobie. Nie mam pojęcia do czego by pasował, by nie wyglądało przesadnie. 
Czwarty to srebrna kulka, którą miałam podczas mojego ślubu. Ostatni naszyjnik nie wiąże się z niczym specjalnie, ale bardzo mi się podoba. Jest tam wisiorek z księżycem wysadzanym diamencikami i z kilkoma gwiazdkami. Bardzo, ale to bardzo lubię motywy związane z gwiazdkami i księżycem, więc powiesiłam go żeby po prostu cieszył oko :) Miałam ochotę powiesić tam taki naszyjnik, który kupiłam w Świnoujściu podczas moich wakacji z mamą, by przypominał mi ten wspaniały czas, ale.. nie pasował kompozycyjnie. Cała reszta jest dość delikatna i w srebro - złotej tonacji natomiast tamten by bardzo zdominował zarówno same serduszko jak i wszystkie naszyjniki. Serduszko kosztowało 1,5 albo 2€. Nie pamiętam :)
3 - znalazłam stoisko, gdzie młoda kobieta sprzedawała po prostu genialną biżuterię. Wszystko mi się podobało, najbardziej ten naszyjnik. Spodziewałam się, że będzie sporo kosztował, a okazało się, że... 1,5€.
4 - osłonki na teelight.  Cholera, dopiero teraz zobaczyłam, że to ma choinki ale chyba na cały rok się nada, nieprawdaż? :D W każdym razie wydawały mi się takie bardziej orientalne, no i w ulubione gwiazdki :) Ufff, sprawdziłam właśnie i tylko dwa małe są z choinkami, dwa duże są całe  gwiazdki, więc ludzik :) Za wszystkie 4 zapłaciłam 2€. Podoba mi się, że od spodu mają materiał (taki jak mają figurki szachowe) i nie rysują powierzchni :)
5 - Kolejną rzeczą, którą lubię są figurki aniołków. W ogóle kilka rzeczy zdobyłam "mimowolnie" dzięki mojemu mężowi. Było parę takich, co mi się podobało ale z jakiegoś powodu nie pytałam w jakiej są cenie. I tak ze trzy razy było tak, że nagle mąż mi zniknął i pojawiał się z rzeczą, która mi się podobała :)  Ten aniołek kosztował 1,5€
6 - złota poducha. Fajna, nie? :D Komponuje się fajnie z fotelem :) Ostatnio zbieram poduszki więc nie mogłam tej nie mieć (3€). W ogóle sam fotel jest z nami od kilku dni. Pisałam wam, że zbieramy meble, na razie odkupujemy, bo nie bardzo mamy ochotę kupować wszystko nowe. Tutaj udało nam się zdobyć fotel z Ikei, w świetnym stanie za 30€. Kupiłam go na E-Bay za 20€ ( w sklepie kosztuje 200€) i sprzedający, a raczej sprzedająca przywiozła nam go pod dom z Bonn za... 5€.{5€ wydawało nam się trochę nieadekwatne za jej wysiłek, daliśmy 10€ więc stąd wyszło 30€}. Nie dość, że udało mi się znaleźć poszukiwany od dawna fotel, to jeszcze ma genialną fakturę. Szukałam dokładnie mixu biało-czerwonego :) Liczyłam początkowo na kratkę, ale paski są nawet fajniejsze :)
7 - Dwie książki, trylogii. Mamy pierwszą część, bardzo nam się spodobała i mieliśmy zamawiać w księgarni kolejne dwa tomy. Zamiast 9€ za sztukę tutaj za jedną zapłaciliśmy 50ct. 
8 - Olbrzymio olbrzymia wielka róża. Sztuczna oczywiście. Ostatnio zbieram namiętnie sztuczne kwiaty (niestety zasuszam nawet kaktusy - choć na swoją obronę dodam, że drzewko szczęścia wytrzymuje ze mną już 3 rok!). No i też powiedziałam do męża, że już dość kupiliśmy olać kwiata. I znów zniknął i pojawił się z kwiatem i wielkim uśmiechem na buzi :)
9 - Nie mogłam się powstrzymać! Jest booooski! I super będzie wyglądał w kuchni, tzn. wygląda bo już tam zamieszkał. Na zdjęciu wygląda na malutkiego ale jest duży! Zmieści się do niego wieeeele ciastek, ciastek nie jadam więc pewnie będzie przechowywał herbatę. Ale uwielbiam tego słodziaka :) - 2€

Zdjęć samego targu nie robiłam, bo byłam tym wszystkim tak zafascynowana, że nie miałam ochoty chodzić z aparatem i pstrykać fot. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;)



Related posts

 
MOBILE