Falls ihr die Lust hättet meinen Mann Euch vorzustellen, dann versucht Euch einen Mann in der Weihnachtszeit vorzustellen. Also einen der sitzt und in eine Lichterkette eingewickelt ist während er probiert das ganze auszustrecken und ans Fenster hängen. Dieses Jahr hatte mein Liebster den Wunsch eine Netzlichterkette im Fenster zu haben. Er hat sich so eine ausgesucht, die in das kleinste Karton, das man nur finden konnte, eingepackt war. Nein! Sie wurde dort hineingequetscht! Also hat er jetzt etwas Arbeit um dem ganzen eine normale Gestallt zu geben :)
Gestern sind wir ein bisschen durch Köln gewandert, und wisst Ihr was? Es gibt schon ganz viele Weihnachstmärkte! Gott, ich liebe die Adventszeit und vor allem diese Atmosphäre, die in diesen Tagen herscht. Ich habe mir am Weihnachtsmarkt beim Rudolfplatz einen Nikolaus, der vor einem Weihnachstbaum steht, aus Lebkuchen, gekauft. Ich versuche ein Foto davon zu machen und es zu zeigen, bevor er im Bauch meines Mannes verschwindet :)
Das Outfit, dass Ihr auf dem Fotos sehen könnt stammt vom gestrigen Tag. Ich kann mich einfach nichtmal für einen Tag von meinem gestreiften Mantel trennen. Letzens liebe ich es ihn mit anderen Mustern zu kombinieren. Diesmal habe ich das mit einem Panthermotiv, dass auf meinen Schal ist, zusammengetan. Ich denke dass, das alles ganz gut zusammenpasst. Der Schal hat alle Farben, die ich auf allen anderen Kleidungsstücken trage. Karamel (Schuhe und Tasche), schwarz (Hose und Streifen auf dem Mantel), gelb und orange (auf meinen Armbändern) und grau (der Mantel sieht aus der Ferne wie grau aus). Ich denke das ist das Geheimnis das zeigt, wie man verschiedene Motive so kombinieren kann damit das gut aussieht.
Ich habe lange nachgedacht ob ich meine schwarze Hose zu Schuhen in Karamelfarbe anziehen soll und die Hose noch in die Schuhe hineintun. Das ist ein bisschen riskant. Man weiss ja, dass wenn man die Beine schlanker aussehen lassen möchte, dan sollte man Schuhe in der gleichen Farbe wie Hosen (bzw. Strumpfhosen) tragen. Ich habe jedoch Schuhe in einer Kontrastfarbe angezogen weil ich denke, dass sie wirklich schön sind und diese Kontrastfarbe aus ihnen einen Hingucker macht. Ausserdem reichen die Schuhe viel niedriger als bis zu dem dicksten Teil der Wade, also, denke ich, bin ich hiermit entschuldigt :)
Jeżeli chcielibyście wyobrazić sobie w tej chwili mojego męża, niech wyobrazi sobie standardowy obrazek mężczyzny przed świętami. Czyli mężczyzna siedzący na krześle, obwinięty lampkami, próbujący je rozplątać. Mój luby wymyślił, że w tym roku powiesi w oknie lampki w formie siatki. Kupił takie, które były do granic niemożliwości wciśnięte i splątane do malutkiego pudełka. Podziwiam go za jego cierpliwość, choć myślę, że gra toczy się tutaj o jego męską dumę. Gdyby nie to pewnie już dawno rzuciłby to w kąt :) A tak, od dobrych dwóch godzin siedzi i rozplątuje. Dobrze, że jutro rano nie musi wstawać do pracy :)
Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę po mieście i wiecie co? Wszędzie już się porozkładały jarmarki świąteczne, czyli tzw. Weihnachtsmarkt. Dla mnie oznaczało to plus pięćdziesiąt do szczęścia. Adwent jest moją najukochańszą porą w roku i każdy sposób celebrowania tego sprawia, że gdzieś tam na serduchu robi mi się dużo, dużo cieplej. Kupiłam sobie nawet moją pierwszą pierdółkę z takiego jarmarku - piernikowego mikołaja stojącego przed piernikową choinką. Postaram się cyknąć temu zdjęcie zanim wyląduje w żołądku mojego ślubnego :)
Mam dla Was małą fotorelację z tych jarmarków i w ogóle mojego spaceru po mieście ale umieszczę w najbliższym czasie. Zmniejszanie tych zdjęć zajmuje mi trochę czasu, a chciałam już dzisiaj coś umieścić. Tak więc, poniższe zdjęcia prezentują mój wędrowny strój z wczoraj. Wciąż nie mogę rozstać się choć na jedno wyjście z moim ukochanym paskowanym płaszczem. Mało tego, mam dziką przyjemność łączenia go z innymi wzorami, tym razem padło na panterkę. Myślę, że wyszło dobrze, zwłaszcza, że na szaliku powtarzają się wszystkie kolory elementów stroju, które mam na sobie. Tłem szalika jest szary - czyli w sumie taki kolor ma płaszcz na pierwszy rzut oka (tak naprawdę jest biało czarny), czarne plamki (spodnie i paski płaszcza), karmelowe (buty i torebka), pomarańczowe i żółte (bransoletki). Długo się zastanawiałam, czy w moim przypadku powinnam włożyć czarne spodnie do kontrastujących butów. Wszak takie posunięcie sprawia, że nogi wydają się krótsze i momentami grubsze. Stwierdziłam jednak, że zaryzykuję, gdyż, moim skromnym zdaniem, buty są naprawdę ładne i zasługują na to by je pokazać oraz wręcz sprawić, by rzucały się w oczy poprzez zestawienie z kontrastującym kolorem. Dodatkowo nie kończą się w najgrubszym miejscu nogi, więc nie jest chyba najgorzej :) Mimo istniejącego szaleństwa w modzie wciąż z trudem przychodzi mi zakładanie torebki, która jest z zupełnie innej parafii niż buty. Czasami robię to, specjalnie. Ale, gdy ubieram się bardziej "instynktownie" zawsze sięgam po torebkę, buty i szalik w podobnej kolorystyce. Choć może to nie jest aż takie złe, każdy chyba powinien mieć coś bardziej swojego, coś czego najnowsze "trendy" nie były w stanie mu zabrać :)
Płaszcz / Mantel - MS Mode | Spodnie / Hose - H&M | Apaszka, torebka, bransoletki / Schal, Tasche, Armbänder - Primark | Buty / Schuhe - C&A
Na koniec chciałabym Wam pokazać zdjęcie robione moim "nowym" obiektywem. Jest to stałoogniskowy obiektym (58mm) ze światłem równym 2. Normalnie takie obiektywy kosztują naprawdę niezłe sumy, ale ja wpadłam na trochę inny pomysł. Zabrałam stary aparat firmy Zenith mojemu tacie, kupiłam odpowiednią przejściówkę (ok 12€) i przełożyłam do mojej lustrzanki obiektyw. Będąc na jarmarku świątecznym, nocą, po raz pierwszy musiałam kombinować z ustawieniami, ponieważ zdjęcia wychodziły... prześwietlone! I to bez użycia lampy błyskowej :)