Liège

Liege Belgium

deutsch
polski
english
Am Freitag haben wir einen Ausflug in die belgische Stadt Lüttich gemacht. Sie liegt in der nähe der deutschen und niederländischen Grenze. Der Grund dafür was sehr einfach - mein Lieblingskaffee war alle (und er ist nur in Belgien zu kaufen) und wir wollten uns schon immer die Stadt ansehen. Wir waren dort schon ein Paar Mal doch nie haben wir sie besichtigt.

Nach Brüssel (hier geht es zum Reisebericht von Brüssel) und Antwerpen (Reisebericht von Antwerpen) ist sie die dritt größte Stadt in Belgien.

Die Stadt hat mir sehr gefallen. Wir sind durch verschiedene Stadtteile gewandert und alle waren so lebhaft und so ganz anders als alle anderen Städte. Ein Teil des Zentrums war voller Läden die es in allen anderen Städten Europas gibt. Doch es habe hunderte Straßen, ganz im Zentrum, wo es lokale Läden gab und man endlich etwas einzigartiges finden/kaufen konnte. Es gab alles, kleine Restaurants, Geschäfte mit Kleidung, Accessoires, Schuhmacher, Schlosser, Friseure, Gemüsehändler. Dort konnte man auf einer Straße alle Einkäufe erledigen. Ich finde es richtig klasse, wie schön es wäre auch mal Einkäufe zu erledigen indem man in der Innenstadt ist und alles nur lokal kaufen könnte. Keine Supermärkte, keine Baumärkte... Allein wegen dieser Eigenschaft werde ich Liege bestimmt noch mal besuchen! :)

Das erste was mir in der Stadt auffiel waren die Gebäude. Sie waren so hoch, so dicht nebeneinander und so verschieden. Es wirkte etwas merkwürdig dennoch fand ich es sehr interessant. Ganz anders als in Deutschland oder in Polen.

Am Ende des Tages sind wir zu der berühmten Treppe auf Montagne de Bueren gegangen. Es sind insgesamt 375 Stufen und ich kann stolz sagen, dass ich sie bestiegen habe :) Die atemberaubende Aussicht war eine wunderschöne Belohnung. Wir hatten Glück, als wie oben ankamen haben sich die Wolken etwas gelöst und die Stadt versank im Licht der untergehenden Sonne. Das war so romantisch!
W piątek wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do belgijskiego miasta Liege znajdującego się w pobliżu granicy z Holandią i Niemcami. Powód był w sumie błahy - skończyła się moja ulubiona kawa, a przy okazji zawsze chcieliśmy dokładnie przyjrzeć się temu miastu, w którym co prawda już parę razy byliśmy, ale nigdy po nim nie chodziliśmy.

Liege jest trzecią największą aglomeracją w Belgii po Brukseli (link do wycieczki do Brukseli) i Antwerpii (link do wycieczki do Antwerpii). W Liege swoje dzieciństwo spędziła Violetta Villas.

Miasto bardzo mi się spodobało i chyba stało się jednym z moich ulubionych. Powłóczyliśmy się po różnych jego częściach i nareszcie znalazłam miejscowość, która nie jest w pełni zdominowana przez sieciówki. Owszem jest mały wycinek centrum, w którym można spotkać sklepy znane na całym świecie. Ale prócz tego jest setki ulic, wzdłuż których znajduje się tysiące zwykłych sklepików od ubrań, przez galanterię, kosmetyki, fryzjerów, są nawet zwykłe warzywniaki, aż po specjalistyczne typu hydraulik, czy ślusarz :) I wszystko jest dookoła centrum. Wędrówka wzdłuż tych uliczek była czystą przyjemnością i ucztą dla oka. Nareszcie przerwa od ciągle powtarzających się tych samych szyldów, co w każdym mieście Europy. Wreszcie można było wyszukać sobie pamiątki, czegoś niepowtarzalnego. Fakt, że kupienie sobie czegoś, co można zobaczyć na ulicy Niemiec, Polski, Francji, Hiszpanii, czy Włoch czasami bywa irytujące. To miasto daje szansę na zdobycie czegoś bardziej niespotykanego. Naprawdę miałam wrażenie, że pod tym kątem czas zatrzymał się tu dobre trzydzieści lat temu. I choćby z tego powodu zamierzam tu wrócić. :)

Po przyjeździe do miasta od razu zwróciłam uwagę na budownictwo. Jest dość charakterystyczne i nie przypominam sobie, bym widziała coś podobnego w innych miastach (chyba, że we Wrocławiu, gdzie historyczne kamienice przeplatają się z komunistycznymi budynkami). Tu jest trochę podobnie. Jest bardzo dużo wysokich budynków, niektóre wręcz przypominają chów klatkowy. Stoją one niemal na zmianę z uroczymi kamieniczkami. Bardzo dziwna mieszkanka ale w jakiś sposób urokliwa. Na pewno ładniejsza od polskich bloków :)

Zostawiam was z kilkoma zdjęciami. Warto jeszcze na koniec wspomnieć, że jedną z atrakcji tego miasta są baaaaardzo wysokie schody - Montagne de Bueren. Liczą 375 schodów, wejście jest dosyć męczące ale widok z samej góry jest obłędny. Dodatkową nagrodą dla nas był fakt, że tuż po wejściu rozstąpiły się trochę chmury i mogliśmy podziwiać widok miasta i rzeki skąpany w świetle zachodzącego słońca.

Miłego oglądania :-)
On Friday we went vor a trip to the belgium city - Liege. It is near the Dutch and German border and is after Brussels (link to my trip) and Antwerpen (link to my trip) the third bigges city in Belgium.

I like everything about the city. The weird buildings - each one kept in a different style than the rest, the lively streets around the city centre - with thousands of local shops, the mix of old and new. I even was on the famous stairs - Montagne de Bueren. I climbed 375 stairs to have a look on the skyline. What a few! We were lucky and the rising sun gave a orange light on the city. That was so romantic!

Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium Liege Belgium
Liege Belgium
Liege Belgium

717: The wanderer

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Ich fand die Kombi von Shorts und Hemd immer richtig schön. Irgendwie sah ich das immer als perfektes Outfit für wandern. Egal ob innerhalb oder außerhalb der Stadt. Es ist nicht leicht ein perfektes Hemd für mich zu finden, doch als ich letztens meinem Schrank aufgeräumt habe, bin ich auf dieses Tunika-Hemd gestoßen. Wie konnte ich es nur vergessen? Das was immer eins meiner Lieblingsteile. Nicht nur wegen der Hemd-Form sondern weil es auch einen Tunnelzug in der Taille hatte und etwas länger geschnitten war. Was kann man als Plus Size Frau mehr wollen? :)
Natürlich musste ich es sofort mit Shorts und Sandalen kombinieren... und fertig war mein perfekter Look fürs lange spazieren gehen :)

Od dawna uważam połączenie szortów i koszuli za strasznie fajnie. Wciąż myślę, że to perfekcyjna kombinacja dla wszelkich wędrówek, bez względu na to, czy miejskich, czy bliżej natury :) Czy podczas wędrówki można wyglądać bardziej stylowo niż w takim połączeniu? Chyba nie. To doskonała alternatywa dla zwykłego T-Shirtu! I zawsze pod spód można włożyć top na ramiączkach, a gdy zrobi się naprawdę ciepło koszulę rozpiąć lub w ogóle zdjąć :)

Ciężko mi znaleźć dobrze leżącą koszulę ale, gdy ostatnio sprzątałam szafę trafiłam na tą koszulo-tunikę. Jak mogłam o niej zapomnieć? Zawsze była jednym z moich ulubionych ubrań! Nie tylko jest idealną koszulą, ale w talii ma przeciągnięty sznurek (dzięki czemu można ją tam zwęzić) i jest trochę dłuższa. Czegoż może chcieć więcej kobieta plus size? :)

Oczywiście od razu musiałam ją zestawić z ulubionymi szortami i sandałami... i mój zestaw na dłuższą włóczęgę po mieście był gotowy :)
Is there any outfit that looks for wandering more perfect than a shirt combined with shorts? I think not. It is an excellent alternative for a common T-Shirt. Or it is even better. You can put under a shirt a top and when it gets warmer you can open your shirt or even take it off.

It has always been a problem for me to find a perfect fitting shirt, but when I found this piece while cleaning my closet, I couldn't believe that I have forgotten it! It was one of my favourites!

I had to wear it on my next wandering through the city. Wit shorts and sandals of course :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog


Shorts - H&M+ | Tunika - KiK | Sandalen - Rieker | Tasche - DSUK | Armband - DIY


Spodenki - H&M+ | tunika - KiK | sandały - Rieker | torebka - DSUK | bransoletka - DIY


Shorts - H&M+ | tunic - KiK | sandals - Rieker | bag - DSUK | bracelet - DIY

Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Red maxi dress with a long cardigan

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Letztens mache ich eine kleine Übergangsphase durch. Ich trage Sommerkleidung doch werfe etwas herbstliches darüber. Bei wärmeren Tagen sind es Shorts mit einem Hemd und bei etwas kühleren ein Maxikleid (das die Beide verdeckt) auch mit einem Hemd oder einer Strickjacke.

Die Strickjacke ist übrigens ein Mitbringsel von Belgien. Ich habe schon sehr lange nach einer goldfarbenen Jacke Ausschau gehalten doch leider ohne Erfolg. Ich war sehr froh, als ich in Belgien einen neuen und unbekannten Plus Size Laden betretet habe und dieses Teil mir als erstes ins Auge gefallen ist. Ein wirklich tolles Souvenir :)
Ostatnio przechodzę fazę przejściową ;) Przejściową pomiędzy dwoma porami roku. Noszę ubrania letnie ale narzucam na to już coś jesiennego. Podczas cieplejszych dni są to zazwyczaj szorty z koszulą, przy ciut chłodniejszych jest to dłuższa sukienka (zakrywa nogi)... też z koszulą albo z rozpinanym sweterkiem.

Sweterek jest pamiątką z Belgii. Już od dawna szukałam swetra w złotym odcieniu, niestety bez powodzenia. Byłam bardzo ucieszona, gdy podczas wejścia do nowego, nieznanego mi sklepu Plus Size odrazu wpadł mi w oko. To naprawdę fajna pamiątka :)
Lately I am going through a transition phase. A transition between two seasons. I am still wearing my summer clothing but with something warm on it. When it's warmer I'm wearing shorts with a shirt, by cooler weather I put on a maxi dress (that protects the legs) with a cardigan or also a shirt over it.

The cardigan I am wearing is a souvenir from Belgium. I was looking for a golden cardigan for a long time but without success. After discovering a new, totally unknown (for me) plus size store in Brussels this cardigan was the first I noticed. I was so happy :)))) It's a really great souvenir :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog


Kleid - Asos Curve | Strickjacke - Toscane | Tasche - Steve Madden | Schuhe - Deichmann | Halskette - DIY


Sukienka - Asos Curve | sweter - Toscane | torebka - Steve Madden | buty - Deichmann | naszyjnik - DIY


Dress - Asos Curve | cardigan - Toscane | bag - Steve Madden | shoes - Deichmann | necklace - DIY

Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

One dress - from day to night

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Es gibt Momente, wo man gleich nach der Arbeit oder nach einem Business Meeting ein anderes, weniger formelles Treffen hat, wie eine Party oder ein Date. Nicht immer hat man die Möglichkeit schnell nach Hause zu fahren und sich umzuziehen.

Es gibt jedoch ein paar Tricks dank denen wir schnell unser Business Outfit in ein festliches oder romantisches verwandeln können.

Ich habe eins meiner Lieblingskleider ausgewählt. Es ist zwar in einem leuchtenden Rotton, wobei wegen seiner klassischen Knielänge und einen nicht zu tiefen Ausschnitt er sowohl Büro tauglich wie auch perfekt für ein Date ist. Die Schuhe habe ich absichtlich in einem Nude Ton angezogen, wodurch sie absolut neutral und zu jedem Outfit passend sind.

Variabel ist das, was ich über das Kleid ziehe, was ich auf dem Hals trage und die Tasche.

Bei meinem Büro Outfit trage ich eine knie-lange schwarze schlichte Strickjacke. Ich liebe wenn Strickjacken oder Mäntel länger als Kleider oder Röcke sind. Das sieht so wahnsinnig elegant aus. Um den Ausschnitt etwas doch zu verdecken (sieht mehr professionell aus) und das Outfit etwas fröhlicher erscheinen zu lassen, habe ich ein Tuch um den Hals gebunden. Obwohl ich die Tasche sowohl in schwarz wie auch in blau besitze, habe ich die blaue Option gewählt. Schwarz schien mir zu offensichtlich und langweilig. Die blaue Tasche hat das Outfit moderner gemacht.
Bywają takie sytuacje, że po pracy lub innym wydarzeniu, podczas którego musimy wyglądać formalnie mamy spotkanie bardziej na luzie jak randka, czy impreza. Nie zawsze jest jednak czas, by pojechać do domu i się przebrać.

Jest jednak kilka prostych trików, dzięki którym dość szybko będziemy mogły zmienić swój profesjonalny wygląd w bardziej imprezowy lub romantyczny. Ja wybrałam moją ulubioną sukienkę, która ma dość mocny kolor ale za to jej długość bezpiecznie sięga do kolan i dekolt nie jest zbyt głęboki. Dzięki temu z odpowiednimi dodatkami nada się i do pracy i na randkę. Do tego wybrałam buty, które są w kolorze nude dzięki czemu nie będą gryzły się z żadnym kolorem i nie będą zbyt ciężkie (jak czarne) do romantycznego looku.

Części garderoby, które są zmienne to narzutka/sweter, ozdoba na szyję i torebka.

Do zestawu biurowego wybrałam czarny rozpinany swter o długości identycznej jak sukienka. Uwielbiam, gdy płaszcze, czy swetry są na tyle długie, że nie pozwalają sukienkom, czy spódnicom z spod nich wyglądać. By zasłonić trochę dekolt i ożywić całość zawiązałam na szyi chustkę. Celowo wybrałam niebieską torebkę (pomimo, że posiadam tą samą w czarnym odcieniu) by całości nadać trochę nowoczesności. Włożyłam więcej niż trzy kolory na raz ale myślę, że całość prezentuje się dobrze.
Sometimes there are situations in our life, when you have to go on a party or date direct after work or a business meeting. There is no time to drive home and change.

However there are a few tricks how you can change your outfit in a few minutes. In a short time you can make from you professional business look a party or romantic one.

As a basic dress I chose one of my favourites. It is in a save knee-lenght and the neckline isn't to deep. By this classy cut the light red colour isn't to much. I intentionally chose shoes in a nude tone, thanks what they matched every colour on my outfit. Black would be to "heavy" for a romantic look.

The variables are the piece I am wearing over my dress, what I am wearing on my neck and the bag.

For my business outfit I chose a black cardigan in the same length as the dress. I love when cardigans and coats are longer than dresses or skirts worn under. This looks so elegant! Although I have the bag both in black and blue I chose the second option. Black was to obvious and blue made it more modern. To make it more professional I covered my neckline with a scarf that also brightened up the whole outfit. I know I am wearing more than three colours but I think it looks good.

Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire


Strickjacke - New Look Inspire | Kleid - H&M+ | Tasche - Steve Madden | Schuhe - Leone | Halstuch - H&M


Sweter - New Look Inspire | sukienka - H&M+ | torebka - Steve Madden | buty - Leone


Cardigan - New Look Inspire | dress - H&M+ | bag - Steve Madden | shoes - Leone

Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire



Nach der Arbeit oder wenn das Meeting vorbei ist ziehe ich meine Strickjacke aus und nehme das Tuch vom Hals. Auf meine Schultern ziehe ich einen zarten, leicht durchsichtigen weißen Kimono an. Dazu kombiniere ich meine Lieblingshalskette. Aus der großen blauen Tasche nehme ich eine kleinere raus und stecke die wichtigsten Sachen ein. Die große Tasche, die Strickjacke und das Halstuch bleiben bis zum nächsten Tag im Büro oder ich werfe sie ins Auto.

Obwohl ich das selbe Kleid und die selben Schuhe trage, sieht das Outfit völlig anders aus, oder?

Die lange Strickjacke (die unglaublich warm und dennoch nicht zu dick ist) und der weiße Kimono sind von einer meiner Lieblingsmarken für Plus Size - New Look Inspire. Den Laden habe ich in Dublin entdeckt doch erst in London habe ich ihn richtig wahrgenommen (ich hab so viel eingekauft, dass ich Probleme mit dem Gewicht des Koffers hatte). Letzten Monat hatte ich das Glück in Belgien ein Paar Einkaufe zu machen. Bei New Look Inspirte liebe ich es, dass die selber Größe immer passt. Ich hatte große Angst die Sachen in meiner Größe 52 zu bestellen, weil sie größer ausfallen könnten (so ist es oft mit Strickjacken, Jacken etc.) - doch nicht bei New Look Inspire.


Po zakończeniu pracy, czy spotkania ściągam mój czarny sweter i zdejmuję z szyi chustkę. Na ramiona zakładam zwiewną, półprzeźroczystą białą narzutkę, a na szyi zakładam ulubiony naszyjnik. Z torebki wyjmuję mniejszą i przekładam do niej ważniejsze rzeczy. Torebkę i sweter zostawiam w aucie lub do następnego dnia w biurze.

Choć zmieniłam zaledwie kilka elementów, zestaw wygląda zupełnie inaczej.

Zarówno sweter jak i narzutkę mam z jednej z moich ulubionych marek - New Look Inspire. Pierwszą styczność z tym sklepem miałam w Dublinie, ale wtedy kupiłam tylko jedną (!) rzecz. Dopiero w Londynie doceniłam bardziej ich ubrania przez co miałam problem z nieprzekroczeniem wagi bagażu. Na szczęście sklep prowadzi też sprzedaż internetową. W ich sklepie lubię to, że wszystkie ubrania są tak szyte, że mój rozmiar zawsze pasuje. W wielu innych miejscach raz dobrze leży ubranie w rozmiarze mniejszym, a raz w rozmiarze dwa razy większym. Nawet sweterki, narzutki, czy kurtki nie są większe i mój rozmiar 52 leży idealnie. Naprawdę niewiele sklepów może się tym poszczycić.

After work I am taking my black cardigan and the scarf off. Instead of this I put on my white kimono and my favourite necklace. From my big bag I take a smaller one and transfer a few things into it. The cardigan, the scarf and the big bag stay in the office or I throw them into my car.

I didn't change much but the outfit looks totally different, doesn't it?

The cardigan (which is by the way very warm) and the romantic kimono is from one of my favourite plus size brands - New Look Inspire. I firstly saw them in Dublin, but the real big shopping I did in London. Last month I had the opportunity to visit the store in Belgium. I like that every piece of clothing fits in the same size. Firstly I was afraid that the cardigans, kimonos or jackets can be bigger and my size 52 would be to large. But nothing like that happened. The things fits perfect.

Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire


Kimono - New Look Inspire | Kleid - H&M+ | Tasche - Fiorelli | Schuhe - Leone | Halskette - DIY


Narzutka - New Look Inspire | sukienka - H&M+ | torebka - Fiorelli | buty - Leone | naszyjnik - DIY


Kimono - New Look Inspire | dress - H&M+ | bag - Fiorelli | shoes - Leone | necklace - DIY

Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire

Hier das Kleid ohne Accessoires:
Sama sukienka:
Here is the only dress:
Große Größen Plus Size Fashion Blog New Look Inspire

Related posts

 
MOBILE