Happy New Year!!!!

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Wenn bis zum Jahreswechsel mich nur wenige Stunden trennen fange ich an komische Gefühle zu haben. Man weiß doch, dass alles ist nur ein Datum, dass keine große Bedeutung hat, aber für manche ist das ein Punkt wo was zu Ende geht und was anderes seinen Anfang hat. Ich hoffe, dass dieses neue Jahr wenigstens so gelungen ist wie das vorherige. Okay, es gab schlechte Momente aber von denen bin ich (und meine Lieben) aufgestanden und weitergegangen. Ich möchte nicht mir wichtiges verlieren, dass wäre mein größter Wunsch für dieses Jahr. Natürlich habe ich gewisse Träume oder Pläne aber die sind wirklich nicht so wichtig. Es gab in der ersten Hälfte dieses Jahres gewisse Ereignisse, die sehr schlecht waren, aber irgendwie war ich so schockiert, dass ich nicht viel mitbekommen habe. Vielleicht auch besser so. Das gab mir aber den Schubs mir ein Paar Sachen nochmal zu überdenken und gewisse Sachen einfach los zu lassen und einsehen was wirklich wichtig ist. Alles ist jetzt wirklich gut und ich möchte damit es so bleibt. Und ich möchte immer noch die Möglichkeit haben anzuhalten und mir alles genau an zu gucken, zu überdenken und nicht durchs Leben rasen. Ich freue mich, dass ich so positiv sein kann, dass ich das ganze Jahr nicht rumheule wie schlecht mein Leben ist weil ich dick bin. Ich habe wegen meines Körpers keine Depressionen weil ich weiß, dass es echt schlimme Sachen geben kann und zu dick sein ist wirklich gar nichts. Ich genieße das Leben wie ich nur kann, wer weiß wann es zu Ende ist? Ich möchte nicht, dass mich mein Gewicht, meine Haarfarbe, der Mangeln an Kleidern usw. hindert Glücklich zu sein. Ich will hier auch nicht jammert wie schlecht es mir geht - wenn es mir schlecht geht dann rede ich mit meinem Mann - die halbe Welt muss es doch nicht mitbekommen, oder? Dank dieser Positiven Einstellung geht es mir sehr selten schlecht und wenn schon ist das nach einem Tag schon Weg :) Das Leben kann wirklich schön sein. Und ich möchte diese Worte auch in einem Jahr schreiben zu können.



Ich werde hier keine Lieblings-Outfits vom gesamten Jahr zeigen - dafür dient mein neu erstellter Photoblog - eine Seite wo es von jeweils einem Outfit nur ein Foto gibt ohne Text. So kann man einen schnellen Einblick auf das haben was ich so getragen habe (diese Seite ist noch nicht fertig aber die Outfits von den letzten zwei Jahren sind schon drin). Den Link finden ihr im oberen Menü.



Ich möchte mich sehr herzlich dafür bedanken, dass ihr hier reinschaut und in einer gewissen Weise euch für meine Outfits interessiert und manchmal auch liest was ich schreibe. Ich habe die Absicht diesen Blog etwas zu verändern - ich möchte mein Wissen mit euch teilen in den letzten Beiträgen habe ich das schon etwas ausprobiert und wie ich sehe hat es euch gefallen. Ich möchte, dass der Blog etwas mehr bietet als nur die Übersicht der Klamotten einer Frau :)



Ich wünsche euch einen guten Rutsch und ein echt tolles Jahr!!! :)
Zawsze, gdy zmiany roku pozostaje kilka godzin nachodzą mnie dziwne uczucia. Wiadomo - przecież to tylko taka umowna data, ale momentami nachodzą człowieka refleksje typu: czy nadchodzący rok będzie równie udany jak ten? Czy coś się skończy? Stracę coś ważnego? Przyznam, że staram się nie mieć wielkich wymagań i szczerze powiem, że mnie wystarczy jak jest. Nie chcę sięgać po całą dłoń, gdy życie daje mi palca. Pasuje mi jak jest (oczywiście jest kilka marzeń, planów) ale jak nie wypalą - nic nie szkodzi. Bo jest dobrze :)

Pierwsza część tego roku zaserwowała trochę zmartwień i to nie byle jakich. Myślę, że jakoś to przetrwałam, bo chyba do końca byłam w szoku, że coś takiego się w ogóle wydarzyło. Szczegółów podawać nie będę - to blog o ciuchach. Pozwoliło mi to też spojrzeć inaczej na życie, nie trzymać się kurczowo pewnych rzeczy. Nauczyłam się żyć bardziej na luzie, cieszyć chwilą, skupiać na tym, co mam, a nie co mogłabym mieć. Dostałam też komfort, że mogę się zatrzymać i popatrzeć na wszystko dookoła. Jest dobrze i bardzo bym za rok chciała móc to samo powiedzieć.

Nie będę opisywać jak zmieniał się mój styl, bo on się ciągle zmienia i pewnie zmieniać będzie. Praktycznie, co miesiąc podoba mi się coś nowego lub sięgam po rzeczy, które jeszcze parę tygodni wcześniej najchętniej bym się pozbyła. Początkowo chciałam wkleić kilka fajniejszych zestawów z tego roku ale myślę, że to nie ma sensu odkąd powstał mój Photoblog - czyli strona, na której są zebrane wszystkie moje zestawy - po jednym zdjęciu z każdego bez zbędnych opisów (nie dodałam jeszcze wszystkich, te najnowsze powstałe w ciągu 2 ostatnich lat jednak już są). Link do tego miejsca znajduje się w górnym menu.

Bardzo chciałabym wam podziękować za to, że tu zaglądacie, że w jakiś sposób was interesuje to, co pokazuję i piszę. Postanowiłam zmienić powoli formę tego bloga. Chcę by zdjęcia były lepsze i chcę by to miejsce miało większą wartość niż tylko pokazywanie ciuchów. Postaram się podzielić moją wiedzą z tego zakresu, poniekąd już zaczęłam i odzew był dość pozytywny. Postaram się dodać nowe działy, możliwe, że będzie więcej o kosmetykach, sklepach z ciuchami plus size i ogólnych porad i informacji. Naprawdę chcę się postarać, by ten blog był czymś więcej niż stroną, na której jakaś obca baba pokazuje swoje ciuchy :)

Życzę wam szczęśliwego nowego roku, w którym spełnią się wasze plany i marzenia. Takiego, który przynajmniej nie będzie gorszy od poprzedniego :) Happy new year ;)
Firstly I wanted to make a littel overfiew over my outfits this year. But lately I created a photoblog - a site where You can see one photo from each outfit. No texts - just photos. I am still adding outfits but there are almost all from the last two years. So feel free to watch. The link is in the top menu :)


Happy new year my dear readers!!!!!!! :)



Outfit in Düsseldorf

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Kurz vor Weihnachten haben wir uns einen kleinen Ausflug nach Düsseldorf gegönnt. Wir wollten schon immer diese, nicht weit von uns liegende, Stadt besuchen. Der neu eröffnete Primark war eine extra Anregung für diese Reise ;) An diesen Tag sollte es kalt und windig sein. Ich wollte mich bequem anziehen aber nicht wie ein Tourist aussehen. Ich wusste, dass ich in ein Paar Läden reinschauen werde und vielleicht Schuhe anprobieren möchte. Die beste Lösung schien ein Strickkleid zu sein, dass ich ein Paar Tage vorher in BonPrix ergattert habe. Das Kleid ist ein echt tolles Stück für den Winter - es ist warm, hat lange Ärmel, ist Knielang und man kann es in der Taille mit einer Schnur, verzehrt mit zwei Baumeln, zusammenziehen. Bei einem Kleid kann man auch besser Schuhe anprobieren - man sieht sofort wie sie aussehen und muss keine Hosenbeine hochkrempeln. Dazu habe ich meine hohen Stiefeln (die man in null Komma nix ausziehen und anziehen kann) angezogen. Die Jacke habe auch nicht zufällig angezogen. Weil sie knitterfrei ist, konnte ich sie jeder Zeit ausziehen und zusammengerollt in einen Einkaufswagen werfen. Der doppelseitige Reißverschluss lies die Jacke nur in einem Punkt zu gemacht sein, was sich als nützlich erwiesen hat als es sich erwärmt hat und ich die Jacke offen tragen wollte aber nicht gern hatte als der Wind sie ganz in die Seiten wehte. Weil mein Kleid, die Schuhe, Jacke und Leggings schwarz waren wollte ich den Rest mehr bunt haben, weswegen ich eine meiner Lieblingstaschen in Lila genommen und dazu einen Schal farblich angepasst habe. Als kleinen Hingucker nahm ich noch meine etwas vergessene Halskette, die zwar in der Mehrheit blau ist, aber auch lila und goldene Steine hat, was sie ziemlich passend machte.

Zum Schluss muss ich sagen, dass ich eine hervorragende Zeit in Düsseldorf hatte. Die Stadt finde ich wunderschön und nicht so mit Menschen überfüllt wie Köln. Bestimmt kommen wir dort wieder. Und mit den Einkäufen (nicht nur in Primark) war ich auch zufrieden :)
Tuż przed świętami wybraliśmy się na małą wycieczkę do Düsseldorfu. Chcieliśmy w końcu zwiedzić miasto, które naprawdę jest niedaleko. Dodatkowo nowo otwarty Primark bardzo kusił :) Tego dnia (jak na tegoroczną zimę) miało być dość zimno i wietrznie. Chciałam ubrać się wygodnie, a zarazem nie wyglądać jak turysta. Wiedziałam też, że zapewne zajrzę to kilku sklepów, w którym jest ciepło i chciałam mój ubiór jakoś do tego dostosować. Najlepszym rozwiązaniem wydawała mi się kupiona kilka dni wcześniej wełniana sukienka. Nie dość, że była ciepła to jeszcze pozwalała na swobodnie przymierzanie i oglądanie butów - na które tego dnia miałam nadzieję (ba, nawet kupiłam jedną parę). Sukienka jest ściągana w pasie ozdobnym sznurkiem zakończonym pomponami. Jej górna część jest dziurkowana. Długość jest bardzo praktyczna - bo do kolan. Ideał sukienka :) Do tego włożyłam ciepłe getry i wysokie kozaki (również umożliwiające łatwe przymierzanie butów - bardzo łatwo się je ściąga i zakłada). Jako kurtkę wybrałam taką z niegniotącego się materiału, dzięki temu w niektórych sklepach mogłam ją zwinąć w kulkę (dość niewielką dzięki materiałowi, z jakiego jest zrobiona) i wrzucić do koszyka. Nie bez znaczenia był fakt, że kurtkę można rozpinać od góry i dołu, gdy w mieście zrobiło się trochę cieplej, mogłam ją tak rozpiąć, że zamek trzymał ją spiętą tylko w jednym punkcie. Praktycznie była rozpięta, ale wiatr mi jej nie rozwiewał na boki. Ponieważ kurtka, sukienka, buty i getry były czarne, chciałam by dodatki były w innym kolorze. Dobrałam jedną z moich ulubionych torebek, która jest fioletowa, do niej dobrałam podobnie kolorystycznie płaszcz. By choć w minimalnym stopniu dodać jeszcze jedną barwę wybrałam, mój długo nie noszony granatowy naszyjnik. Zawiera w sobie fioletowe i złote elementy, więc myślę, ze jak najbardziej pasuje do reszty i może trochę ją uatrakcyjnia.

Na koniec dodam, że wycieczka udała się wyśmienicie, Düsseldorf jest pięknym miastem, nie tak przepełniony jak Kolonia, w której parę lat mieszkałam. Na pewno tam jeszcze nie raz wrócimy. I z zakupów (nie tylko Primarkowych) byłam bardzo zadowolona :)
Just before Christmas we went for a little trip to Düsseldorf - a city quite close to ours and that we always wanted to see. The new opened Primark was another reason to visit it ;) Because it should be cold and windy this day I had to wear something warm and comfortable but not tourist-like. It picked a black knitted dress (I bought a few days before) with long sleeves. I was going to try some shoes on so this option was quite good. I combined the dress with some high boots that could be taken off and on very quick (very comfortable by trying on). I picked a jacket that fabric allows me take it of any time, roll it together and throw it in a shopping cart. Because the jacket, dress, shoes and leggings were black I decided to brighten it up with some accessories - I picked my favourite violet bag and a scarf in a similar shade. To make it more colourful I took a blue necklace with violet and golden beads that matched to the bag.

I must admit that I enjoyed this trip very much. The city is very nice and I am going to go there again :) And I am very satisfied with my purchases (not only in Primark) :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog
Jacke - b2 by Via Appia | Strickkleid - Bon Prix | Schuhe und Halskette - Primark | Tasche - Fiorelli
Kurtka - b2 by Via Appia | wełniana sukienka - Bon Prix | buty i naszyjnik - Primark | torebka - Fiorelli
Jacket - b2 by Via Appia | Knitted dress - Bon Prix | shoes and necklace - Primark | bag - Fiorelli
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

623: Black, red and a hint of gray

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Könnt ihr euch noch an meine Tipps wie man sich im Winter bunter kleiden kann, die ich im vorletzten Post verfasst habe? Nun, jetzt geht es weiter :) An den Tag war es nicht besonders windig und ich konnte ein Tuch bzw. Schal auslassen. Diesmal habe ich als Farbtupfer meine rote Strickjacke verwendet. Um das wunderschöne Rot mehr in Geltung zu bringen habe ich meinen Mantel, meine Hosen und Schuhe in einer Farbe gehalten. Bei einem Farbmix würde das Rot einfach verloren gehen. Das Shirt ist ebenfalls schwarz, doch damit es nicht zu langweilig wirkt habe ich eins mit einem interessanten Dekolletee gewählt. Als kleines Experiment habe ich zu der Spitze eine Statement Halskette aufgelegt. Weil ich nur zwei Farben trage, hatte ich bei der Farbe der Tasche freie Wahl und nahm was in grau (weswegen sich die Tasche und das Outfit gegenseitig betonen). Bei der Kette habe ich auch geachtet, damit sie farblich gut passt - die roten Blumen zur Strickjacke und die goldenen Elemente zu den Verzierungen an der Tasche. Die rosa Elemente sind so klein und bei den anderen Farben so unwichtig, dass sie keine nächste Farbe im Outfit darstellen :)

Und wie findet ihr es?
Pamiętacie mój mini poradnik w przedostatnim poście na temat kolorów? Dzisiaj przedstawiam kolejną opcję dodawania kolorów do zimowych rzeczy. Tym razem bez szalika, czy chustki. Tego dnia praktycznie nie wiało, a nawet jakby, to włożyłam płaszcz , który dość wysoko można zapiąć. Więc od biedy tak bym uczyniła. Kolorowym dodatkiem stał się tym razem czerwony sweter. Myślę, że ma dość głęboki i przepiękny odcień. By go jeszcze bardziej wydobyć celowo do czarnego płaszcza włożyłam czarne spodnie i buty. Przy większym miksie kolorystycznym ta czerwień by się zgubiła. Pod spód również włożyłam czarną bluzkę, wybrałam taką z koronką (tak, to sama, co w ostatnim poście - kupiłam ją wieki temu, dopiero ostatnio nauczyłam się ją uwielbiać) - by nie było znowu aż tak nudno. Dla małego kontrastu i eksperymentu nałożyłam różowo czerwony naszyjnik z kwiatków. Ponieważ miałam na sobie praktycznie dwa kolory pozwoliłam sobie na drobne szaleństwo w postaci innego koloru torebki (dzięki temu mój strój i torebka nawzajem się trochę podkreślały). Kilka różowych elementów w naszyjniku można oczywiście pominąć jako dodatkowy kolor stroju, gdyż w większość pokrywa się z resztą (czerwone kwiaty ze swetrem, złoty łańcuch z elementami na torebce i resztą biżuterii).

I jak? Może być? :)
Do You remember my mini tutorial about colors ? Today I present another option how to add colors in the winter outfit. It wasn't windy this day and even when, I could button my coat very high. This time the main colourful item was my cardigan. To bring it more up I put on a black coat, black pants and shoes. If I would wear more mixed colours, the beautiful red would go lost. Even my shirt was black, to make it more interesting I chose one with an interesting lace neckline. For a little contrast and experiment I put a red necklace with pink flowers on. The red flowers matched to the color of the cardigan and the golden elements matched to the chain on the bag. Because I was wearing practically two colors I allowed myself a little madness in the form of a different color of the bag ( thankswhat both my outfit and the bag enhanced each other ) .

And? Dou You like it?
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Mantel - H&M+ | Strickjacke - Bon Prix | Bluse - Kik | Halskette - diy | Schuhe - New Look | Tasche - Fiorelli
Płaszcz - H&M+ | sweter - Bon Prix | bluzka - Kik | naszyjnik - diy | buty - New Look | torebka - Fiorelli
Coat - H&M+ | cardigan - Bon Prix | shirt - Kik | necklace - diy | shoes - New Look | bag - Fiorelli
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

622: Christmas outfit

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Komisch. Ich habe erwartet, dass ich ende Dezember in meiner wärmsten Winterjacke und umwickelt durch eine dicken Schal, rumlaufen werde. Inzwischen trug ich wieder meine Herbstjacke während ich auf einen kleinen Spaziergang ging. Die Jacke ist ein ziemlich guter Isolator weswegen ich mich immer noch gut fühlte als es am Abend kälter wurde. Weil meine Bluse kurze Ärmel hat, habe ich eine Strickjacke angezogen. Ich habe so eine ausgewählt die keineswegs das Spitzendekolletee verdeckt. Das Dekolletee enden unter der Spitze und wenn ich die Jacke anhabe ist die Strickjacke fast unsichtbar. Den Rock habe ich einen Tag vor Heiligabend in meinem lieblings Plus Size Laden gekauft. Es war das letzte, reduziert, genau in meiner Größe. Für einen Moment hatte ich die Lust heute meine Stiefelletten mit Nieten anzuziehen (ich trug sie am Tag als ich den Rock anprobiert hatte und die passten hervorragend) doch mit den goldenen Verzierungen an der Jacke, den Spitzendekolletee und der riesigen Halskette wäre es schon eine Übertreibung. Schon mit schlichten Schuhen finde ich mein Outfit trotzdem etwas übertrieben, doch es sind ja Weihnachten und ich habe mir dieses bisschen Überflüssigkeit gegönnt. Ich wünsche euch noch einen schönen zweiten Feiertag :)
Zabawne. Spodziewałam się, że pod koniec grudnia będę wychodziła na spacer zapakowana w najcieplejszą kurtkę zimową i owinięta grubym szalem. A tymczasem wychodząc na spacer świąteczny mogłam spokojnie sięgnąć po kurtkę, którą nosiłam jesienią. Kurtka jest dość dobrym izolatorem, gdy zrobiło się zimniej wciąż czułam się dobrze. Ponieważ bluzka jest z krótkim rękawem, włożyłam na nią sweterek. Zadbałam jednak o to, by dekolt swetra nie zakłócał w żaden sposób koronkowego wykończenia bluzki. Kończy się poniżej koronki, dzięki czemu włożony pod kurtkę staje się niemal niewidoczny. Spódnicę kupiłam dzień przed wigilią w jednym z moich ulubionych sklepów plus size (sprzedają ubrania tylko od 46, niestety nie są dostępni w Polsce). Czekała na mnie, przeceniona, jedna jedyna, w moim rozmiarze. Ciekawie kombinowała się z moimi botkami z ćwiekami, które tamtego dnia miałam na sobie. Przez moment miałam ochotę je włożyć, lecz przy zdobionej spódnicy, złotych elementach na kurtce, koronkowym dekolcie i wielkim naszyjniku byłoby to już przesadą. I tak, zważywszy na mój styl, uważam, że mam zbyt wiele zdobień na sobie. Jednak z okazji świąt pozwoliłam sobie na małe szaleństwo :) Następnym razem na pewno będzie skromniej. Życzę udanego drugiego dnia świąt :)
Funny. I expected to wear my warmest winter jacket and thickest scarf end December. Instead, by going for a little walk I put my autumn jacket on. It is really warm now. The jacket is a quite good isolator, so I felt good even when it got cold in the evening. Because my blouse has short sleeves I put a cardigan on. I picket one with a décolletage that doesn't "disturb" the lace on the blouse. It ends under the laced neckline. I bought the skirt the day before Christmas eve, it was in one of my favourite plus size stores, it was the last one, reduced, exactly in my size :) Firstly I wanted to wear my shoes with brads (like I did when I tried the skirt on) but with the golden elements on the jacket, the laced neckline and the statement necklace it could be to overloaded. Even with this simple shoes I felt to have to much on me, but I allowed myself this little craziness during the holidays :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Jacke - New Look Inspire | Rock - M&S Mode | Schuhe, Halskette - Primark | Strickjacke - C&A | Bluse - KiK
Kurtka - New Look Inspire | spódnica - M&S Mode | buty, naszyjnik - Primark | sweter - C&A | bluzka - KiK
Jacket - New Look Inspire | skirt - M&S Mode | shoes, necklace - Primark | cardigan - C&A | blouse - KiK
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Related posts

 
MOBILE