Die letzten Tage waren für mich extrem spannend. Es hatte nichts mit Mode zu tun, sondern mit Fußball. Jedes mal spielte die polnische Mannschaft nicht so gut, doch bei diesen Europa Meisterschaften war es ganz anders. Sie spielten einfach klasse und kein Spiel konnte ich mir entgehen lassen. Donnerstag war es ganz besonders spannend und ich konnte meine Nerven kaum zügeln. Wenn ich unsere Nationalhymne auf dem Stadion höre habe ich keine Kontrolle über meine Tränen, ich bin so stolz Polin zu sein und vermisse mein Vaterland sehr. Leider war am Donnerstag das letzte Spiel, denn Polen hat in den Freistößen mit Portugal verloren. Eigentlich hat Polen in diesen EM2016 kein Spiel verloren und die Freistöße sind eher eine Lotterie. Jetzt ist es wieder ein bisschen ruhiger bei mir geworden und ich kann mich wieder dem Bloggen widmen :)
Die Shorts habt ihr schon in meinem letzten Outfit Post gesehen (der mit dem Hippie Outfit - hier). Ich muss gestehe, dass ich nie Shorts aus Jeans mochte. Vielleicht lag es an dem dicken Stoff, der mir einfach zu kurzen Hosen nicht passte. Doch als ich diese Hose das erste mal an hatte, habe ich meine Meinung sofort geändert. Der Stoff ist dünner und viel weicher als bei ganz normalen Jeansshorts. Außerdem macht er auch bei jeder Bewegung mit und ich überlege mir noch eine zu kaufen bevor sie ausverkauft sind (ich würde mich gar nicht wundern wenn ich es nicht mehr schaffen würde). Wer meinem Instagram Account folgt, weiß schon seit ein Paar Tagen, dass diese Bluse die Hauptrolle dieses Outfit spielen wird. Flach ausgestreckt ähnelt sie einem Poncho, doch angezogen tut sie wahre Wunder mit der Figur und ist ein wahrer Meister in Sachen kaschieren. Ich denke, dass ich dieses Mal viele Lieblinge trage, denn von den Schuhen kann ich mich auch kaum trennen. Sie sind aus Glitzer und ihr müsstet mal sehen, wie märchenhaft sie aussehen, wenn die Sonne scheint. Ein Wow-Effekt! Ich muss zugeben, dass ich wegen der recht dünnen Sohle lange überlegt habe um sie zu kaufen, doch letztendlich habe ich mich doch dafür entschieden und bereue es kein bisschen. Die Tasche habe ich euch gefühlte hundert Male hier vorgeführt. Sie ist aus echtem Leder und die Qualität ist einfach Top. Ich habe sie wirklich viel rumgetragen und während herkömmliche Taschen schon nur für den Mülleimer taugen, sieht diese weiterhin sehr gut aus und hat absolut keine Tragespuren. Tja, das nenne ich Qualität :)
Die Shorts habt ihr schon in meinem letzten Outfit Post gesehen (der mit dem Hippie Outfit - hier). Ich muss gestehe, dass ich nie Shorts aus Jeans mochte. Vielleicht lag es an dem dicken Stoff, der mir einfach zu kurzen Hosen nicht passte. Doch als ich diese Hose das erste mal an hatte, habe ich meine Meinung sofort geändert. Der Stoff ist dünner und viel weicher als bei ganz normalen Jeansshorts. Außerdem macht er auch bei jeder Bewegung mit und ich überlege mir noch eine zu kaufen bevor sie ausverkauft sind (ich würde mich gar nicht wundern wenn ich es nicht mehr schaffen würde). Wer meinem Instagram Account folgt, weiß schon seit ein Paar Tagen, dass diese Bluse die Hauptrolle dieses Outfit spielen wird. Flach ausgestreckt ähnelt sie einem Poncho, doch angezogen tut sie wahre Wunder mit der Figur und ist ein wahrer Meister in Sachen kaschieren. Ich denke, dass ich dieses Mal viele Lieblinge trage, denn von den Schuhen kann ich mich auch kaum trennen. Sie sind aus Glitzer und ihr müsstet mal sehen, wie märchenhaft sie aussehen, wenn die Sonne scheint. Ein Wow-Effekt! Ich muss zugeben, dass ich wegen der recht dünnen Sohle lange überlegt habe um sie zu kaufen, doch letztendlich habe ich mich doch dafür entschieden und bereue es kein bisschen. Die Tasche habe ich euch gefühlte hundert Male hier vorgeführt. Sie ist aus echtem Leder und die Qualität ist einfach Top. Ich habe sie wirklich viel rumgetragen und während herkömmliche Taschen schon nur für den Mülleimer taugen, sieht diese weiterhin sehr gut aus und hat absolut keine Tragespuren. Tja, das nenne ich Qualität :)
Ostatnie dni trzymały mnie mocno w napięciu. Oczywiście winna nie była moda, tylko piłka nożna! I więcej chyba nie muszę pisać, bo każdy Polak w tym momencie zrozumie, o co mi chodzi :) Uważam, że Polska grała świetnie, może i odpadła w ćwierćfinałach, ale należy pamiętać o tym, że nasza drużyna nie przegrała żadnego meczu (a np. Portugalia weszła do półfinałów nie wygrawszy żadnego). Jestem dumna z tego, że jestem Polką i tęsknię za moim krajem :) W każdym razie przez to, że już żadnych meczy z udziałem Polski nie będzie, zrobiło się spokojnie, więc mogę oddać się mniej ważnym rzeczom, jakimi jest np. blogowanie ;)
Co do mojego zestawu: spodenki już znacie z ostatniego "modowego" posta (ten, w stylu hippie - tutaj). Powiem wam, że nigdy nie lubiłam nosić dżinsowych spodenek, wydawały mi się zawsze za grube na lato. Te zmieniły moje zdanie w tej kwestii, może dlatego, że są o wiele cieńsze, a materiał jest bardzo elastyczny przez, co nosi się je świetnie. Bluzka jest nowością (Ci co śledzą mojego Instagrama dowiedzieli się już parę dni wcześniej, że to ona będzie głównym bohaterem najnowszego posta) i ma spore szanse, by też stać się jednym z moich ulubieńców tego deszczowego i zimnego lata. Rozłożona na płasko bardziej przypomina ponczo, ale założona cudownie maskuje wszelkie niedoskonałości figury. Tym razem, zupełnie przez przypadek, mam chyba więcej ulubieńców na sobie, jak np. buty. Długo się zastanawiałam nad ich zakupem ze względu na ich nieco cieńszą podeszwę (lubię takie grubsze), ale w końcu się na nie zdecydowałam i nie żałuję. Są pokryte takim jakby brokatem i uwierzcie mi na słowo, że jak świeci na nie słońce to wyglądają prost bajecznie (nie wiem, czemu przypomina mi się Edward Cullen ;)). Torebkę z czerwonej skóry pokazywałam już dobre sto razy. Powiem wam, że co jakość, to jakość. Był okres, że nosiłam ją non stop. Inne torebki miałyby już spore białe przetarcia i nadawały by się jedynie do recyclingu. A ta ciągle wygląda jak nowa :)
Co do mojego zestawu: spodenki już znacie z ostatniego "modowego" posta (ten, w stylu hippie - tutaj). Powiem wam, że nigdy nie lubiłam nosić dżinsowych spodenek, wydawały mi się zawsze za grube na lato. Te zmieniły moje zdanie w tej kwestii, może dlatego, że są o wiele cieńsze, a materiał jest bardzo elastyczny przez, co nosi się je świetnie. Bluzka jest nowością (Ci co śledzą mojego Instagrama dowiedzieli się już parę dni wcześniej, że to ona będzie głównym bohaterem najnowszego posta) i ma spore szanse, by też stać się jednym z moich ulubieńców tego deszczowego i zimnego lata. Rozłożona na płasko bardziej przypomina ponczo, ale założona cudownie maskuje wszelkie niedoskonałości figury. Tym razem, zupełnie przez przypadek, mam chyba więcej ulubieńców na sobie, jak np. buty. Długo się zastanawiałam nad ich zakupem ze względu na ich nieco cieńszą podeszwę (lubię takie grubsze), ale w końcu się na nie zdecydowałam i nie żałuję. Są pokryte takim jakby brokatem i uwierzcie mi na słowo, że jak świeci na nie słońce to wyglądają prost bajecznie (nie wiem, czemu przypomina mi się Edward Cullen ;)). Torebkę z czerwonej skóry pokazywałam już dobre sto razy. Powiem wam, że co jakość, to jakość. Był okres, że nosiłam ją non stop. Inne torebki miałyby już spore białe przetarcia i nadawały by się jedynie do recyclingu. A ta ciągle wygląda jak nowa :)
The last couple of days have been very exciting for me. It was because of football and the UEFA Euro 2016. Poland used to play awful but this time they were just great! They made it to the quarter finals and I never have been so proud to be a Pole. Unfortunately we lost the game with Portugal in penalties. Well after that it got a little more relaxed here so I could return to blog.
This time I am wearing my new jeans shorts again (you could see them the first time in a hippie outfit - here). I mus admit I never liked shorts made from denim, but since I've got these I changed my mind. Maybe its because of the thinner than usual fabric and that they are more elastic. Anyway I've become a huge fan of this pair. Those, who are watching my Instagram account could see already a couple days ago, that this shirt will be playing the main role in my coming outfit post. Stretched it looks like a poncho, but on a body it does a great job with covering all the problem zones. I thing I managed it to wear this time a lot of things I like more than others. Like the shoes, it took me some time to be sure about the purchase, because my feet don't like thin soles. But I am happy about having them and wear them a lot. They are covered with glitter and believe me, it looks gorgeous in the sun (I need to think about Edward Cullen). I also wear my beloved leather bag. I love its quality, I used it so many times and it still looks like new!
This time I am wearing my new jeans shorts again (you could see them the first time in a hippie outfit - here). I mus admit I never liked shorts made from denim, but since I've got these I changed my mind. Maybe its because of the thinner than usual fabric and that they are more elastic. Anyway I've become a huge fan of this pair. Those, who are watching my Instagram account could see already a couple days ago, that this shirt will be playing the main role in my coming outfit post. Stretched it looks like a poncho, but on a body it does a great job with covering all the problem zones. I thing I managed it to wear this time a lot of things I like more than others. Like the shoes, it took me some time to be sure about the purchase, because my feet don't like thin soles. But I am happy about having them and wear them a lot. They are covered with glitter and believe me, it looks gorgeous in the sun (I need to think about Edward Cullen). I also wear my beloved leather bag. I love its quality, I used it so many times and it still looks like new!
Shirt - hier | Shorts - hier | Schuhe und Hut - C&A | Tasche - Masquenada | Armbänder - selbst gemacht :) | Uhr - Daniel Wellington