Wieso kaufen wir eigentlich das, was wir kaufen? Also was bringt uns dazu genau dieses Teil zur Kasse zu schleppen und nicht die hundert anderen Kleidungsstücke? Habt ihr schon mal darüber nachgedacht? Ich glaube es gibt viele Auslöser. Die einen kaufen Sachen, weil andere sie auch haben und sie zu einer Gruppe gehören möchten. Andere wählen ihre Sachen mit größerem Bedacht aus, wird es mir passen? Passt es zu meinen restlichen Sachen? Werde ich es auch nächstes Jahr tragen wollen? Und andere lassen sich einfach beeindrucken - O mein Gott, wie schön ist das denn? :)
Es ist bei mir schon ein Paar vorgekommen, dass ich ein Teil ziemlich mittelmäßig Fand aber es gekauft habe, weil es wunderbar ein Paar andere Teile ergänzen würde und meine Outfits etwas aufpeppen würde. Also z.B. ein Tuch das exakt alle Farben beinhaltet, die ich oft zusammen trage. Manchmal begeistern mich Kleidungsstücke und obwohl ich sofort nicht sagen kann womit ich sie tragen würde, kommt dieses komische Gefühl ich sollte sie lieber kaufen, sonst werde ich es bereuen :) So war es mit dieser Strickweste. Ich habe sie im Laden entdeckt und ich fand sie einfach nur süß und wegen der Farbe anders als all die anderen schwarzen und weißen Westen. Es viel mir schwer mich schnell an Sachen zu erinnern die zu ihr passen würden aber irgendwas sagte mir, dass ich modisch mit ihr noch viel Spaß haben werde. Eigentlich wärmt sie gar nicht, deswegen kann man sie eher wie ein Accessoire betrachten (wie ein Tuch oder Handtasche). Den letzten Schubs sie zu kaufen gab mir das Etikett - 100% Baumwolle, also kein Acryl. Schon am nächsten Tag hat sie dieses langweilige Outfit sehr verschönert (versucht es euch ohne die Weste vorzustellen, langweilig, oder?). Und eigentlich wollte ich das sogar nicht so tragen, ich hab sie einfach anprobiert und dann festgestellt wie toll dieses Ziegelsteinrot zu meiner Khaki Bluse passt.
Das Fazit von dem ganzen ist, dass eigentlich die Accessoires das ganze Outfit machen. Und eigentlich benötigen wir nicht so viel Kleidung nur vielleicht etwas mehr Westen, Tücher oder Schmuck :) Dieses Wissen ist ziemlich hilfreich beim Reisen. Dank diesem Trick kann ich deutlich weniger Kleidung mitnehmen und mit Hilfe zwei oder drei mitgenommenen Halstücher jedes Mal anders aussehen :).
Und wenn ich schon beim Thema Reisen bin: Das Shirt und die Schuhe sind Mitbringsel von meiner diesjährigen Reise nach Schottland. Schon bald verfasse ich einen Post darüber :)
Es ist bei mir schon ein Paar vorgekommen, dass ich ein Teil ziemlich mittelmäßig Fand aber es gekauft habe, weil es wunderbar ein Paar andere Teile ergänzen würde und meine Outfits etwas aufpeppen würde. Also z.B. ein Tuch das exakt alle Farben beinhaltet, die ich oft zusammen trage. Manchmal begeistern mich Kleidungsstücke und obwohl ich sofort nicht sagen kann womit ich sie tragen würde, kommt dieses komische Gefühl ich sollte sie lieber kaufen, sonst werde ich es bereuen :) So war es mit dieser Strickweste. Ich habe sie im Laden entdeckt und ich fand sie einfach nur süß und wegen der Farbe anders als all die anderen schwarzen und weißen Westen. Es viel mir schwer mich schnell an Sachen zu erinnern die zu ihr passen würden aber irgendwas sagte mir, dass ich modisch mit ihr noch viel Spaß haben werde. Eigentlich wärmt sie gar nicht, deswegen kann man sie eher wie ein Accessoire betrachten (wie ein Tuch oder Handtasche). Den letzten Schubs sie zu kaufen gab mir das Etikett - 100% Baumwolle, also kein Acryl. Schon am nächsten Tag hat sie dieses langweilige Outfit sehr verschönert (versucht es euch ohne die Weste vorzustellen, langweilig, oder?). Und eigentlich wollte ich das sogar nicht so tragen, ich hab sie einfach anprobiert und dann festgestellt wie toll dieses Ziegelsteinrot zu meiner Khaki Bluse passt.
Das Fazit von dem ganzen ist, dass eigentlich die Accessoires das ganze Outfit machen. Und eigentlich benötigen wir nicht so viel Kleidung nur vielleicht etwas mehr Westen, Tücher oder Schmuck :) Dieses Wissen ist ziemlich hilfreich beim Reisen. Dank diesem Trick kann ich deutlich weniger Kleidung mitnehmen und mit Hilfe zwei oder drei mitgenommenen Halstücher jedes Mal anders aussehen :).
Und wenn ich schon beim Thema Reisen bin: Das Shirt und die Schuhe sind Mitbringsel von meiner diesjährigen Reise nach Schottland. Schon bald verfasse ich einen Post darüber :)
Co w zasadzie powoduje, że coś kupujecie? Że właśnie tą rzecz niesiecie do kasy, a nie dziesiątki innych ubrań, które wisiały obok? Zastanawialiście się nad tym kiedykolwiek? Myślę, że każdy ma tam swoje trygery, które sprawiają, że to podoba mu się bardziej niż inne rzeczy. Jedni kupują rzeczy, bo inni też je mają (pozdrowienia dla posiadaszy iPhonów!) i chcą poprzez ten zakup należeć do jakiejś grupy. Inni swoim wyborom poświęcają więcej myśli, czy będzie mi to pasować? Czy będzie to pasować do reszty ubrań, które mam w domu? Czy w przyszłym roku też będę chciała to nosić? No i są po prostu rzeczy, które nas zachwycają - "O Boże! Jakie to piękne! Muszę to mieć!" :)
Parę razy zdarzyło mi się kupić coś, co uważałam raczej za średnie ale świetnie pasowało do moich zestawów, czyli na przykład chustkę, która miała na sobie wszystkie kolory, które często noszę razem. Taka chustka, która nie do końca była pięknością, stała się taką wisienką na torcie i sprawiała, że całość wyglądała o wiele bardziej spójnie. Inna rzecz była zaś z tą kamizelką. Gdy ją odkryłam pomyślałam, że jest bardzo ciekawa, kolorystycznie mocno odstawała od tych białych i czarnych niemal wszędzie dostępnych. Muszę przyznać, że jak coś stanowi swoisty unikat, to znaczy, że w innych sklepach nie ma czegoś podobnego, jego wartość wzrasta w moich oczach wielokrotnie. Przy tej kamizelce nie miałam pomysłu, z czym mogłabym ją nosić, ale pojawiło się to uczucie. Takie dziwne uczucie, które kazało mi wierzyć, że na pewno urozmaici niejeden zestaw i będzie uczestnikiem niejednej zabawy "modowej". Ostatecznie przekonała mnie metka - 100% bawełny, czyli żaden akryl. I już następnego dnia urozmaiciła zestaw, który mam na sobie (spróbujcie sobie go wyobrazić bez niej, prawda, że nudno?). Kamizelka nie grzeje jakoś szczególnie dlatego mogę ją potraktować, jako dodatek do ubioru, tak, jak chustkę, czy torebkę.
A jeśli chodzi o akcesoriach to prawda jest taka, że to one w zasadzie robią zestaw. Nie musimy mieć aż tak dużo ubrań, by każdego dnia wyglądać wyjątkowo i inaczej. Często wystarczy zmienić kilka dodatków by zestaw zmienił się nie do poznania. Ta wiedza jest wartościowa szczególnie w podróżowaniu. Dzięki temu oszczędziłam sobie taszczenia wielu kilogramów ubrań, wystarczyło tylko kilka chustek, czy właśnie kamizelek, by każdego dnia wyglądać niepowtarzanie :)
A skoro już mowa o podróżowaniu to bluzkę i buty, które mam na sobie przywiozłam z mojej tegorocznej podróży do Szkocji, o której zamierzam niebawem tu napisać :)
Parę razy zdarzyło mi się kupić coś, co uważałam raczej za średnie ale świetnie pasowało do moich zestawów, czyli na przykład chustkę, która miała na sobie wszystkie kolory, które często noszę razem. Taka chustka, która nie do końca była pięknością, stała się taką wisienką na torcie i sprawiała, że całość wyglądała o wiele bardziej spójnie. Inna rzecz była zaś z tą kamizelką. Gdy ją odkryłam pomyślałam, że jest bardzo ciekawa, kolorystycznie mocno odstawała od tych białych i czarnych niemal wszędzie dostępnych. Muszę przyznać, że jak coś stanowi swoisty unikat, to znaczy, że w innych sklepach nie ma czegoś podobnego, jego wartość wzrasta w moich oczach wielokrotnie. Przy tej kamizelce nie miałam pomysłu, z czym mogłabym ją nosić, ale pojawiło się to uczucie. Takie dziwne uczucie, które kazało mi wierzyć, że na pewno urozmaici niejeden zestaw i będzie uczestnikiem niejednej zabawy "modowej". Ostatecznie przekonała mnie metka - 100% bawełny, czyli żaden akryl. I już następnego dnia urozmaiciła zestaw, który mam na sobie (spróbujcie sobie go wyobrazić bez niej, prawda, że nudno?). Kamizelka nie grzeje jakoś szczególnie dlatego mogę ją potraktować, jako dodatek do ubioru, tak, jak chustkę, czy torebkę.
A jeśli chodzi o akcesoriach to prawda jest taka, że to one w zasadzie robią zestaw. Nie musimy mieć aż tak dużo ubrań, by każdego dnia wyglądać wyjątkowo i inaczej. Często wystarczy zmienić kilka dodatków by zestaw zmienił się nie do poznania. Ta wiedza jest wartościowa szczególnie w podróżowaniu. Dzięki temu oszczędziłam sobie taszczenia wielu kilogramów ubrań, wystarczyło tylko kilka chustek, czy właśnie kamizelek, by każdego dnia wyglądać niepowtarzanie :)
A skoro już mowa o podróżowaniu to bluzkę i buty, które mam na sobie przywiozłam z mojej tegorocznej podróży do Szkocji, o której zamierzam niebawem tu napisać :)
.
Shirt - Your's | Hose - Clockhouse XL | Strickweste - Kik | Schuhe - Guess | Tasche - TK Maxx
Bluzka - Your's | spodnie - Clockhouse XL | kamizelka - Kik | buty - Guess | torebka - TK Maxx
Top - Your's | pants - Clockhouse XL | vest - Kik | shoes - Guess | bag - TK Maxx