Opaska

Gdy byłam małą dziewczynką moją jedyną akceptowalną fryzurą była opaska we włosach. Nieważne, czy rozpuszczone, czy spięte włosy, opaska musiała być. Bez niej czułam, że włosy mi lecą do oczu, mimo, że miałam często tak związane, że nie miały prawa ani drgnąć. 
Teraz pisząc to przypomniało mi się jedno zdarzenie. Gdy miałam może 13 lat, w wakacje chodziłam z mamą wzdłuż plaży nad Kanałem La Manche i zbierałyśmy muszle. Pamiętam, że było bardzo słonecznie, wiało mocny wiatr i na plaży byłyśmy praktycznie same. W pewnym momencie moja najukochańsza opaska wleciała do morza, które ją błyskawicznie porwało. Być może nie było to błyskawicznie (aż tak szczegółów nie pamiętam) ale przy tak silnym wietrze nie czułam jej zbyt dobrze na głowie. Byłam naprawdę zrozpaczona, to była moja ulubiona opaska, wysadzana przeróżnymi koralikami imitującymi perły. Mama wtedy mi powiedziała, żebym się nie martwiła, bo to w sumie dobrze, że ją zgubiłam. Powiedziała, że jak coś się gdzieś kiedyś zgubi, to się tam na pewno jeszcze kiedyś wróci. Może to powiedziała tylko, żebym przestała się martwić, co zresztą jej się udało. 
Później ścięłam moje włosy i opaska nie była mi już nigdy więcej potrzebna. Niedawno urosły do takiej długości, że przy jej noszeniu nie odstają komicznie na wszystkie możliwe strony. Taka mała rzecz, a potrafiła porwać mnie do wspomnień. W sumie lubię w ten sposób się czesać, wciąż mam rozpuszczone włosy, nie mam przedziałka, którego nie lubię i włosy nie wpadają do oczu :)
A poniższe zdjęcie zostało wykonane wczoraj, gdy wybieraliśmy się do Ikei na zakupy kilku mebli do mieszkania. 
Życzę Wam miłej niedzieli :)

P.S. Namawiam męża na malutki wypad nad Kanał La Manche. Szczególnie, że teraz mamy tam naprawdę niedaleko :)





Sukienka / Kleid - Clockhouse
Torba / Tasche - eTorebka.pl
Chustka / Halsband - Taboo
Korale / Halskette - New Yorker



15 comments:

  1. Namawiaj namawiaj może ulegnie ;)))Podrowienia z mazur!

    ReplyDelete
  2. die tasche ist super und wie ich gesehen habe kosten die ja echt wenig. schade, dass ich nicht in polen lebe :(

    ReplyDelete
  3. skoro macie niedaleko, koniecznie musicie pojechać!
    i ja kiedyś też lubiłam nosić opaski, srebrna w cekiny któregoś roku była moim ulubionym dodatkiem sylwestrowym :) a teraz po prostu nie mogę na siebie patrzeć w opasce.
    jak widać, zmieniamy się ;)

    pozdrawiam ciepło!

    ReplyDelete
  4. jestem nieustannie zakochana w Twojej torebce :)

    ReplyDelete
  5. zazdroszczę Ci Tych wypraw:))
    zestaw bardzo mi się podoba...lubię taki jeden mocny akcent kolorystyczny:)
    a opaskę też kiedyś nosiłam, a nawet wielką kokardę jak Madonna;)

    ReplyDelete
  6. Fajowa ta torba, ale tu chyba nie masz opaski? :) Upewniam się, bo nie wiem :)

    ReplyDelete
  7. zakupoholiczka: no to polecam! :) Dziękuję :)

    Sabina: Danke Dir :)

    maa-k: Na razie jedyną przeszkodą jest pogoda. Mam jednak nadzieję, że wkrótce się poprawi i pojedziemy.
    Każdy się zmienia, może niebawem znów je polubisz?

    Ksaia15, Little Black Girl: Dziękuję :)

    Tara: dziękuję. Tak sobie myślę teraz, że też mam taką z kokardką, może nie dużą ale zawsze. I kilka innych mi się też przy okazji przypomina. Idę poszperać :)

    Keisi: Mam! Tylko taką cienką i czarną, dlatego nie widać :)

    ReplyDelete
  8. amarantowy szalik to świetny pomysł na przełamanie czerni!
    co do opasek to kiedyś często je nosiłam przede wszystkim by przytrzymać odrastającą grzywkę, teraz zazwyczaj sięgam po nie w łazience, gdy nakładam na twarz maseczkę lub jakieś inne mazidła :) ja podobnie jak Ty kiedyś nie znoszę jak mi włosy opadają na twarz

    ReplyDelete
  9. Też nosiłam opaski jak byłam młodsza ... i do tej pory został mi do nich sentyment :-) Do pracy czasami chodzę w opasce- warkoczyku :-) Kupuję opaski ... i niekoniecznie w nich chodzę, ostatnio kupiłam trzy cekinowe ... może kiedyś ubiorę na jakąś imprezę ;)
    Pozdrawiam
    K.

    ReplyDelete
  10. a dla mnie opaska do włosów to koszmar dzieciństwa ;) nigdy nie mogłam się do nich przemóc, swoja drogą teraz też nie, mimo, że mam kilka w swojej kolekcji ;) i nie wiem po co je kupuje. niby mi się podobają, obiecuje sobie, ze będę ją nosić, kupuje, a później odkładam na półkę ;)

    ReplyDelete
  11. Przyznam się szczerze, że ja opaski jako samego przedmiotu też nie widzę. Ale na pewno widzę teraz cała Twoją ładną buzię :)
    Pięknie opisałaś to wspomnienie z dzieciństwa. Wyobraziłam to sobie bardzo łatwo. Ja własnych nie posiadam zbyt dużo więc miło czytać, że ktoś tak coś pamięta ze szczegółami z tamtych lat.
    I oczywiście życzę tego powrotu nad kanał :)

    ReplyDelete
  12. No właśnie, ja też nie zauważyłam tu żadnej opaski :P
    Fajny zestaw, widzę zgrabne nogi:)

    ReplyDelete
  13. nosisz śmieszne butki, a'la mała dziewczynka; jakoś nie pasują mi do dorosłej kobiety...nie myślałaś nigdy o kobiecych i eleganckich butach na obcasach?? no chyba, że Twoje są ortopedyczne (bo tak nieco wyglądają), jeśli tak, to oczywiście przepraszam.. Pozdrowienia. Joanna

    ReplyDelete
  14. ThimbleLady: W łazience to też dla mnie obowiązek :) Klejące się latem do twarzy włosy są rzeczywiście mocno irytujące!

    kasiek.pe, coco: Chyba każda z nas ma coś, co kupuje, a nie nosi :)

    Monika Inga: to przez jej kolor!

    Moda przemija, styl pozostaje: dziękuję bardzo :)

    Anonymous: Myślałam, ale nie mogę takich nosić. Nie chcę teraz rozpisywać się na temat budowy moich kostek. Ale po prostu nie mogę. A buty kupiłam bo miałam ostatnio problem z chodzeniem, a te świetnie mi pomagają na to.

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Related posts

 
MOBILE