Taki mały temat do dyskusji, gdyby ktoś chciał...

Będąc u kosmetyczki, o której w poprzednim poście pisałam zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. W pewnym momencie padł temat dzieci kontra dbanie o siebie. Jak na razie dzieci nie posiadam więc jak to jest, mogę jedynie dowiadywać się od innych. Mam w pracy koleżankę, która po kilka dni z rzędu chodzi w tych samych ubraniach, na włosach jej czasem można by już usmażyć dość sporą ilość frytek, a na twarzy wątpię, by chociaż krem był... Kiedyś delikatnie zagadnięta z oburzeniem odpowiedziała, że jak to! Ona ma dwójkę dzieci i kiedy niby ma się malować i ładnie ubierać. Woli pospać15 minut dłużej niż zrobić sobie makijaż Kiedyś mają spotkanie służbowe postanowiła się nico odmienić i pomalować oraz ubrać porządniej. Wyglądał prześlicznie... Czy naprawdę tak to jest? Gdy mamy dzieci nasz wygląd, zadbanie schodzi na drugi plan?
Moja rozmówczyni twierdziła, że ona też ma malutkiego dzieciaka a ma czas i na włosy, i na makijaż, i na ubrania... Mam nadzieję, że to nie jest reguła, jak zachowuje się koleżanka z pracy, ponieważ perspektywa dzieci powoduje w takim razie u mnie mieszane uczucia...

A na koniec zdjęcie, by blog przykładnie ubraniowym był :)






10 comments:

  1. Ja myślę, że to zależy od kobiet. Sama dzieci nie posiadam jeszcze, ale nie wyobrażam sobie żebym chodziła jakaś zapuszczona!
    Fakt faktem że dziecko zajmuje większość czasu ale np. umycie włosów to przecież podstawa. To tak jakby powiedzieć mam małe dziecko i nie zdążyłam się umyć. Masakra jakaś.
    Większość moich rówieśniczek ma już dzieciaczki, a dba o siebie w podobnym stopni jak przed ciążą.

    ReplyDelete
  2. A ja myślę, że o ile strojenie czy malowanie można sobie odpuścić - bo następuje pewna zmiana priorytetów, ale mycie włosów to sprawa higieny i kultury, której po prostu nie można zaniedbać.

    ReplyDelete
  3. Ja mam dwójkę dzieci (7 i 3 lata) i nie wyobrażam sobie, żeby pójść do pracy z tłustymi włosami lub bez makijażu!! Jade na 8 i jeszcze muszę synka zawieźć do przedszkola to wstaje odpowiednio wcześnie (6.30), żeby zdązyć wszystko zrobić. Ale jak mam wolne dni, kiedy z różnych powodów nie wychodzę z domu - to się nie maluję. ale chyba osoby bez dzieci też tak mają. A głowę myję codziennie - jak tego nie zrobię to mam wrażenie, że zadrapię się na śmierć :D Takie małe dziwactwo ;)

    ReplyDelete
  4. ja uważam, że dbanie o siebie to nie kwestia dzieci, a po prostu dobrych chęci. każda zadbana kobieta (nie mówię o makijażu, bo ten nie zawsze jest potrzebny) myje włosy, dba o ubranie i po prostu o siebie. wystarczy chcieć, a czas się zawsze znajdzie, bo przecież nie trzeba klęczeć nad dzieckiem 24h, a przecież jest jeszcze tatuś, prawda? ;)

    ReplyDelete
  5. mam nadzieję że Twoja decyzja odnośnie posiadania dzieci lub nie nie jest uzależniona od tego, czy ma się wtedy czas na makijaż?? bo tak ostatnie zdanie zabrzmiało ;)

    przy pierwszej córce było mi trochę ciężko, bałam się ją zostawić choć na chwilkę samą i porobić coś przy sobie...ale w miarę upływu czasu wypracowałam sobie skutecznie działający system. z drugą jest lepiej - jak marudzi, to daję jej pędzel i "malujemy się" razem :)nie wyobrażam sobie wyjścia z domu z tłustymi włosami.
    no i najprawdziwsze jest powiedzenie: szczęśliwa i zadbana mama to dobra mama. a z tatusiami to różnie bywa :D

    ReplyDelete
  6. Nie miało tak zabrzmieć. Obiecałam sobie, że gdy już nadejdzie ten czas to choćbym miała wstawać o 5 rano to tak będę wstawać byle się pomalować i ułożyć sobie włosy :)

    ReplyDelete
  7. O matko! Ja tez wole pospac 15 minut dluzej, ale nie kosztem umycia sie!

    Asiuniu, dmoje doswiadczenie mowi ze da rade sie wyspac bez poswiecania mycia i makijazu. I mowi to zona rozpieszczonego meza, matka dwojki dzieci (z czego jedno jeszcze niesamodzielne, 1,5 roku), i wlascicielka psa (ktory sie zreszta nigdy nie usamodzielni).

    ReplyDelete
  8. masz przepiękne włosy ... pozdrawiam serdecznie i chętnie popodglądam;)

    ReplyDelete
  9. ja nie mam dzieci i też się nie maluję:) ale myję haha
    chciałaś odp tu odnośnie ćwieków - przykro mi ale nie pamiętam, wzięłam po prostu średnie i duże (dokł wymiar nie wiem). A zamontowanie jest bardzo łatwe, oby mieć dobre nożyczki do zrobienia dziur.

    ReplyDelete
  10. Zapuścić się to grzech śmier...dzący! W końcu matka ma dawać przykład dziecku-dbaniem o higienę i estetykę też.Fakt,że mniej czasu jest na"pindżenie się "przed lustrem,ale to i dobrze,bo są ważniejsze rzeczy na tym świecie.Pozdrawiam(matka jednego dziecka,czysta,umyta,nawet pokremowana,ale bez tapety) :))

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Related posts

 
MOBILE