Showing posts with label aaals. Show all posts

Showing posts with label aaals. Show all posts

My December Gifts


Große Größen Plus Size Fashion Blog


deutsch
polski
english
Auf fast allen Blogs konnte ich mir ansehen, was für wunderschöne Geschenke deren Autorinnen bekommen haben. Ich habe diese Beiträge mit großem Vergnügen angeschaut und freute mich mit ihnen über die tollen Sachen. Diesmal, wie jedes Jahr, zeige ich selber, was ich in Dezember bekommen habe. Dezember ist für mich der Monat der Geschenke, weil außer Nikolaus und Weihnachten ich noch Geburtstag habe (und diesmal dürfte es ein runder sein).

Dieses Nagellackset habe ich von meinem Mann zu Nikolaus bekommen. Bisher mochte ich Opi Lacke nicht, weil sie keinen Tag auf meinen Nägel gehalten haben, nachdem ich Seche Vite und Essie Good to go entdeckt habe, existiert dieses Problem nicht mehr :) Die Farben finde ich wunderschön und dieses Set war auf meiner Wish List, die ich speziell für den Blog angefertigt habe. Ich habe es leider nicht geschafft sie zur Öffentlichkeit zu stellen, weil ich vorher fast alles ergattern konnte :)
Na prawie wszystkich blogach mogłam obejrzeć, jakie wspaniałości otrzymali ich autorzy na święta, czy mikołaja. Oglądałam takie posty z wielką przyjemnością, ciesząc się razem z obdarowanymi ich nowościami. Jak co roki i ja chętnie pokażę, co dostałam w grudniu, który jest dla mnie miesiącem prezentów, gdyż nie tylko okazjami są święta, czy mikołaj ale i moje urodziny (tym razem okrąglutkie - w wigilię :)).

Poniższy cudowny zestaw lakierów otrzymałam od męża na Mikołaja :) Do tej pory nie lubiłam lakierów Opi ponieważ nie trzymały się moich paznokci nawet jednego dnia. Teraz, po odkryciu Seche Vite, czy Essie good to go ten problem praktycznie nie istnieje. Kolory są śliczne i stąd zestaw ten znalazł się na mojej wish-liście (stworzoną dla bloga, ale nie zdążyłam umieścić - prawie wszystko zdobyłam ;)). Cena takich lakierków jest w Niemczech równa jednemu dużemu (15€ - 20€). Zdecydowanie wolę zestaw niż jeden duży, który mi się znudzi zanim zużyję 1/4 :)
On almost all blogs I had an opportunity to see, what "jewels" got their authors on Christmas or Santa Claus Day. These post were pure enjoyment, as I can be happy together with the gifted :) As usual I'll show also, what I'd got in December, as this month is very gift-rich, because of Santa Claus Day (6th of December), Christmas and my birthday (this year - on Christmas Eve - round :)

This wonderful set of nail polish I'd got from the Santa Claus :) Until now I didn't like the OPI nail polishes, because they cannot stand a single day on my nails. Now, after discovering Seche Vite or "Essie good to go", this problem doesn't exist. These colours are really pretty, and this set landed on my wish-list. I prefer it over a single one, because I wouldn't use a quarter of a big bottle (only one colour - booooring) - and now I can wear many colours :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Diese zwei Geschenke kamen mit der Post von DM. Als erstes habe ich eine Zahnpasta mit Vanillegeschmack und eine Zahnbürste bekommen. Leider habe ich versehentlich die Zahnbürste weggeworfen :,(. Die Zahnpasta finde ich klasse - der Vanillegeschmack ist nicht so stark (man fühlt sich nicht als ob man die Zähne mit Pudding beschmiert hätte) und man kann eine Minznote schmecken :) Ich benutze sie immer Abends, am Morgen habe ich etwas mit starken Minzegeschmak :) Der Eyeliner und der Lipgloss (beide von p2) kamen ein Paar Tage später. Dazu bekam ich noch eine Karte und einen Kalender für 2014. Den Eyeliner finde ich echt toll, er ist sehr weich und dennoch präzise, langanhaltend und verwischt nicht. Den Gloss (in der gleichen Farbe) habe ich schon länger und finde ihn ganz in Ordnung, doch für einen Lip-Stain haltet er nicht so lange (wie z.B. die vorherigen von p2 oder von Manhattan).
Poniższe dwa prezenty przyszły pocztą od DMa. Najpierw dostałam waniliowo-miętową pastę do zębów i szczoteczkę do zębów (z zagapienia wyrzuciłam ją do kosza na śmieci :,( ). Parę dni później otrzymałam błyszczyk p2, kredkę p2, kartkę z życzeniami i spory kalendarz na 2014.
Pasta jest rewelacyjna - ma przyjemny posmak wanilii (na tyle wyważony, że nie czujemy jakbyśmy zęby wysmarowali sobie budyniem) oraz lekką nutkę mięty. Używam jej wieczorem, rano lubię używać mocno miętowej pasty :) Kredka jest nowością w DMie i jest rewelacyjna, mięciutka, precyzyjna, o lekko żelowej konsystencji, długo się trzyma i po paru godzinach nie rozmazuje. Błyszczyk miałam już wcześniej, jest okej ale nie jest trwały jak inne "lip stainy". Za to kolor jest świetny.
These present I'd got from the DM. Firstly - it was a vanilla-mint toothpaste and a toothbrush. Some days later came lip-gloss and eye liner from p2, a postcard with wishes and a big wand calendar. The paste is awesome - it has a cool vanilla taste (so set, that we feel, we're cleaning the teeth with a pudding :D) with a faint mint taste. The eye liner is a really "fresh" product at DM - but I find it marvellous - soft, precise, gel-like, lasting long and does not shear. This lip-gloss (I had it before) - is not so durable as the other "lip stains", but has a lovely colour.
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Diese zwei wundervolle Sachen habe ich von meinem Mann bekommen. Das Eau de Parfum von Flowerbomb habe ich mir schon lange gewünscht!!!! Ich war so froh als ich es als Weihnachtsgeschenk bekommen habe. Die Uhr war zu meinem Geburtstag - ich habe sie bei jemand auf Instagram gesehen und konnte sie nicht mehr vergessen :)
Poniższe prezenty otrzymałam od męża. Perfumy Flower Bomb marzyły mi się od dawna, moje zaskoczenie, że je dostałam (i to wodę perfumowaną, toaletowe są słabe) było olbrzymie. Zegarek kiedyś pokazywałam, że bardzo bym chciała... i dostałam :) Odkryłam go u kogoś na Instagramie i nie mogłam o nim zapomnieć :)
Following presents are from my husband. Flower Bomb EDP were long on my dream list - and I was very surprised finding them under the tree. I showed also the watch as my must-have - and I'd got it :) I discovered it on Instagram and cannot stop thinking about it - now I don't have to :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Die folgenden Geschenke habe ich von meiner Familie bekommen. Der Kalender war für meinen Mann (von meinen Eltern) gedacht, doch ich hatte mehr Freude an ihn (ich kaufe mir schon diese Kalender seit Jahren). Das Buch habe ich von meinen Eltern bekommen - ich wollte es schon einige Zeit haben, es ist leider nicht in Deutsch herausgekommen (obwohl es sehr berühmt sein sollte). Man kann es aber auf Englisch bekommen ("Lessons from Madame Chic: 20 Stylish Secrets I Learned While Living in Paris" von Jennifer L. Scott). Die Strumpfhosen habe ich von meinen Großeltern bekommen.
Poniższe prezenty otrzymałam od mojej rodziny. Co prawda kalendarz był od moich rodziców dla męża, ale myślę, że ja mam z niego więcej radości :) Od kilku lat kupuję kalendarze, kartki (i co tylko się da) wydawnictwa Ilustris. Powiększyłam sobie nawet dwie ulubione ilustracje i powiesiłam w salonie nad kanapą. Książka (na którą miałam ochotę od jakiegoś czasu) była prezentem dla mnie od rodziców. A rajtki dostałam od dziadków :)
These are presents from my family: calendar (it should be for my husband - but I'm enjoying it more, as I'm buying the works from the Ilustris company.), a book (which I wanted very long, but cannot find it in Germany), and the tights (from my grandparents :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Weil ich Eulen liebe habe ich von meinem Mann noch diese drei Halsketten zu Geburtstag bekommen - ich habe sie in allen möglichen Farben bekommen (gold, altgold und silber) damit sie mir immer zu allem passen :)
Poniższe naszyjniki to jeszcze jeden prezent urodzinowy od męża :) Ponieważ lubię sowy, dostałam je we wszystkich możliwych kolorach - złoto, stare złoto i srebro. Żeby mi zawsze pasowały :))))
Yet more things from my husband. He knows I like owls - and I'd got them in every favourite colour - gold, old gold and silver - as one of them will always fit to my clothes :)))
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Gifts from Skimniastka

skimniasktka handmade

polski
deutsch
english


Jakiś czas temu dostałam bardzo niespodziewany, nietypowy ale za to prześliczny i przesłodki prezent na święta. Skimniastka, którą pewnie sporo z Wasz kojarzy od jakiegoś czasu zajmuje się hobbystycznie wyrobami z filcu. Zaczynała od słodkich broszek, a teraz wykonuje też przeróżne dekoracje, a nawet ozdabia akcesoria (ostatnio rękawiczki). Dostałam kilka prześlicznych ozdób na choinkę. Muszę przyznać, że bardzo się z tego cieszę, gdyż jestem niesamowicie sentymentalna i takie drobiazgi, podarowane przez osoby, które bardzo lubię lub/i cenię niesamowicie dużo dla mnie znaczą :)

Vor einiger Zeit habe ich ein sehr untypisches Geschenk bekommen. Skimniastka, die in ihrer Freizeit wunderschöne Sachen aus Filz macht, hat mir etwas Weihnachtsschmuck geschickt. Die süßen Tierchen und Bäumchen kann man auf den Weihnachtsbaum aufhängen. Sieht doch selbst:

Some time ago I've become an atypical Christmas gift. One of my favourite bloggers send me a few pieces of herself made Christmas decorations. Skimniastka started with doing brooches and now she makes decorations or decorates accessories like gloves. I must admit that I love her work. Here is what I got:
skimniasktka handmade

skimniasktka handmade

skimniasktka handmade



Na blogu Alicji nie znajdziecie oczywiście tylko jej własnoręcznie zrobionych małych dzieł sztuki. Na poniższym zdjęciu możecie obejrzeć kolaż niektórych jej prac. Alicja prowadzi świetnego bloga modowego, w którym pokazuje swoje zestawy. Zainteresowanych zapraszam na jej stronę:



Normalerweise führt Alicja einen Blog über Mode, wo sie ihre Outfits zeigt. Doch immer öfter präsentiert sie auch ihre DIY's. Angefangen hat sie mit süßen kleinen Broschen, jetzt macht sie Dekoration und dekoriert Accessoires wie Handschuhe usw. Unten könnt ihr eine Kollage ihrer Werke sehen. Mehr könnt Ihr auf ihren blog sehen:

Normally Skimniastka writes a blog about fashion where she shows here sweet outfits. But sometimes she shows her works. The following picture is a collage of some pieces of her work. And here is her blog:
skimniasktka handmade

I'm back!

świat asi plus size fashion blog

polski
deutsch
english

Witajcie w nowym 2013 roku ;) Wreszcie wróciłam z moich prawie rodzinnych stron i mam pełny i normalny dostęp do mojego komputera :) Trochę mi smutno było wracać, bo tyle czekałam na ten wyjazd. Czas niestety szybko minął, ale z drugiej strony też fajnie znowu wrócić do siebie, do swoich rzeczy, przyzwyczajeń, rytmu dnia. No i do bloga i moich czytelników. Dziękuję za tyle komentarzy, bardzo mnie cieszyły. Postaram się w ciągu najbliższych dni wszystko powoli nadrobić: podopisywać u was komentarze i stworzyć kilka postów.
Tym razem nie robiłam żadnego podsumowania roku, nie pisałam o nadziejach, postanowieniach. Prawda jest taka, że koniec i początek roku to tak naprawdę tylko umowne okresy. I gdy chcemy dokonać zmian w naszym życiu, czy po prostu pragniemy popatrzeć wstecz na to, co dokonaliśmy nie potrzeba żadnej specjalnej daty. Ostatnio jednak trochę myślę nad wprowadzeniem zmian na blogu. Z jednej strony mam wrażenie, że mam dużo pomysłów, a z drugiej wydaje mi się, że to żadne ciekawe pomysły. Może jest coś, co Wy byście chcieli zobaczyć tu na blogu? Może powinnam coś dodać, zmienić? Piszcie, chętnie poczytam :)
Ale mimo wszytko życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Oby był lepszy od poprzedniego :) Tradycyjnie :)


Powyższe zdjęcie - jak pewnie większość dojrzała - zostało zrobione w Krakowie. Pojechaliśmy tam z moim mężem i tatą dzień przed Wigilią. Częściowo w celach turystycznych, częściowo w poszukiwaniu mojego prezentu urodzinowego ;). Ale o nim opowiem za jakiś czas :)
Chciałabym jeszcze podziękować za wszystkie życzenia świąteczne i urodzinowe. Zrobiło mi się naprawdę bardzo, bardzo przyjemnie. Dziękuję! I wybaczcie, że nie odpisałam, ale naprawdę nie miałam jak!

Hallo im neuem Jahr 2013 ;) Endlich bin ich von meinen Eltern zurückgekommen und habe einen normalen Computerzugang :) Es war ein bisschen traurig mich von meinen Eltern und Großeltern zu verabschieden, ich habe so lange auf den Besuch bei ihnen gewartet. Aber es tut auch gut wieder bei sich zu sein, seine eigenen Sachen zu machen in seinem Rhythmus zu leben. Und natürlich wieder zu bloggen :)
Das Foto, dass Ihr oben sehen könnt wurde in Krakau gemacht. Am 23 Dezember habe ich mit meinem Mann und meinem Papa einen Ausflug dorthin gemacht. Teilweise um die Stadt zu Besuchen und teilweise mein Geburtstagsgeschenk zu suchen :)

Danke für all die Kommentare die ihr hier hinterlassen habt, ich versuche alles langsam wieder einzuholen und werde eure Blogs besuchen und auch was schreiben. Also Geduld bitte :)

Hello in the year 2013 :) Finally I am back from my trip to Poland. I visited my parents and grandparents. It was a little sad to say goodbye to them but on the other hand it is good to be back in your own life. Now I have a normal access to my computer and I can blog and write comments again. So thank You for writing me all this amazing comments. I will write to You back soon!
The photo above was taken in Krakow. Me, my husband and my dad went for a little trip there on 23 December.

Driving home for Christmas



polski
deutsch
english
Jak w tytule, parę dni temu pokonaliśmy ponad tysiąc kilometrów naszym dzielnym autkiem żeby spędzić święta z najbliższymi. To było bardzo miłe spotkać się z tymi, z którymi ostatni raz widzieliśmy się ponad pół roku temu. I to chyba wszystko. Święta jednak chyba najlepiej spędza się u siebie, po swojemu :) Tęsknię za naszym miejscem na ziemi, które sobie kształtowaliśmy przez ostatnie pół roku no i za moimi biednymi szynszylami. Niestety musimy jeszcze pozałatwiać kilka spraw i wtedy wyruszymy w drogę!

Poniżej mój zestaw z Wigilii/moich urodzin. Sukienkę dostałam od męża już dobre półtora roku temu i wstyd przyznać, miałam ją tylko raz na sobie :( A poniżej mały miks z moich prezentów urodzinowych i gwiazdkowych. Tak dla pamiętania :)
Mam nadzieję, że Wasze święta były udane.

Wybaczcie mój brak obecności na waszych blogach i brak komentowania, ale ostatnio bardzo rzadko w ogóle bywałam przy komputerze. Postaram się za jakiś czas wszystko nadrobić :)
So wie es im Titel steht, bin ich mit meinem Mann zu meiner Familie über Tausend Kilometer gefahren. Es war sehr nett sich mit denen zu treffen mit denen man sich schon lange nicht mehr gesehen hat. Und das wars. Weihnachten verbringt man am besten bei sich selbst auf seine eigene Art. Ich vermisse schon unseren eigenen Platz den wir seit Monaten gestalten. Und ich vermisse auch unsere kleinen Chinchillas ganz doll. Wir haben noch was zu erledigen und dann geht es ab nach Hause :)

Auf den folgenden Fotos könnt ihr mein Weihnachtsoutfit sehen. Und unter den Fotos einen kleinen Mix von meinen Weihnacht/Geburtstagsgeschenken.
Ich hoffe ihr hattet wunderschöne Festtage. Und entschuldigt, dass ich letzten bei euch nicht vorbei schaue aber ich bin kaum beim Computer. Wenn ich wieder zurück bin dann hole ich alles fleißig wieder auf :)
Just like in the title. Me and my husband drove over 1000 kilometres to spent the Christmas days with our family. It was nice to met all the people we haven't seen for almost a half year. And that's it. I think that the best is to spend Christmas in the own home in our way. I already miss our little place on earth and our chinchillas. We have to do some things and than we can drive back home :)
On the following pictures You can see my Christmas outfit. On the last picture a did a little collage from my Christmas/birthday gifts.
I hope You had a wonderful Christmas time :)



plus size fashion blog

plus size fashion blog



My Christmas dekorations



polski
deutsch
english
Uwielbiam święta i jest to dla mnie najpiękniejszy okres w roku. Zawsze bardzo podobały mi się oświetlone lampkami okna i balkony. W tym roku zdobyliśmy dość sporo lampek i wszystko powiesiliśmy, gdzie tylko się da :) Dodatkowo pokazuję moje ozdoby świąteczne :)

Hier etwas von unserem Weihnachtsdeko und Bilder wie wir unseren Balkon und Fenster mir Lichtern geschmückt haben.
Here are some pictures of our Christmas decorations and how we lighten up our balcony and windows :)






BOLLYWOOD

polski
deutsch
english
Do napisania tego posta zainspirowała mnie tak prosta czynność jaką jest porządkowanie filmów DVD. Ponieważ miejsca na regale mam mniej niż filmów zazwyczaj trzymam tam te bardziej ulubione, do których częściej lubię sięgać. Posegregowałam je według rodzajów i stwierdziłam, że mam całkiem pokaźną kolekcję... Bollywood. Tak, to ciekawy gatunek filmowy. Jedni wręcz go nie znoszą, a inni wprost uwielbiają. Mnie się w tych filmach podoba sposób w jaki pokazywany są ludzie i uczucia. Próżno tu szukać scen, gdzie kobiet tuż po poznaniu mężczyzny wskakuje mu do łóżka. Często i próżno szukać choćby pocałunku. To gatunek, gdzie kobiety są delikatne, ciepłe i przede wszystkim się szanują, a mężczyźni wartościowi i potrafią wobec kobiet się zachowywać. Tutaj miłość się powoli rozwija, jest ukazywana w postaci spojrzeń, uśmiechów, zamyśleń.. a marzenia pokazywane w postaci piosenek i tańców. Moim zdaniem by polubić Bollywood trzeba być wrażliwym i umieć docenić ten sposób pokazywania świata i zmieniających się relacji między ludzkich. Oczywiście filmy są mocno przekoloryzowane, pokazują często świat jakim nie jest i ludzi w trochę lepszy sposób. Ale wiecie co? Ja wolę by film dawał choć trochę złudzenia, że świat i ludzie jednak potrafią być piękni niż widzieć brutalną rzeczywistość pełną seksu, przemocy i przekleństw.
Dlatego na półce wylądowały głównie filmy tego typu. Niestety jest ich aż tyle, że zajęły sporą jej część! Żeby było trochę bardziej "uporządkowanie" poukładałam je kolorystycznie. Moim zdaniem ułożenie płyt, czy książek według kolorów wygląda dużo ciekawiej. Kiedyś książki układałam według wielkości, potem spróbowałam wg kolorów i wygląda to o wiele ciekawiej. Przedstawiam wam fragment mojego (nie wiem jak nazwać ten pokój) dużego pokoju/salonu/pokoju dziennego z widokiem właśnie na półkę z wyżej wymienionymi płytami ułożonymi kolorystycznie.


A wracając do tematu Bollywood. Mieszkając we Wrocławiu dość szybko nawiązałam kontakty z ludźmi, którzy też go bardzo lubili. Mniej więcej raz na miesiąc organizowane były imprezy taneczne w tym klimacie. Jakie to było cudowne!!! Zapisałam się na kurs tego tańca, gdzie poznałam świetnie kobiety. Nie dość, że uczyłyśmy się tańczyć to jeszcze świetnie się ze sobą bawiłyśmy. Mało tego! Zdarzyło nam się mieć nawet kilka występów przed publicznością :) Z jednego takiego mam nawet zdjęcia, którymi chętnie się tutaj pochwalę :) Wkleiłam też zdjęcia z prób i zwykłych kursów. Bardzo fajnie wspominam ten czas. Pamiętam, że szczególnie zakolegowałam się z jedną z tych kobitek i często razem chodziłyśmy szukać po wrocławskich second handach ubrań na "występy". Kiedyś ciucholandy nie były tak popularne i znajdowałyśmy sporo perełek. Piękne chusty, sari (tak, mam kilka!), czy Salwar Kameez. Salwar Kameez (dla niewtajemniczonych) to ten tak popularny indyjski komplet składający się z tuniki i spodni. Do tego często nosi się chusty tzw. dupatty. Właśnie mam kilka takich dupatt, które chętnie noszę jako zwykłe szaliki. Też wklejam :) Wtedy lubiłam bardziej podkreślać oczy prawdziwym kholem albo kajalem (białka wyglądały niesamowicie biało przy tych kosmetykach!), nosić duże długie kolczyki. Szkoda, że nie miałam czarnych włosów, o wiele lepiej by pasowało :) Miałam kilka fotek w moich "przebraniach" ale niestety tylko dwie z nich odnalazłam. Z jednego z występów mam nawet film! Ale tego Wam nie pokażę :) Potem miałam przyjemność potańczyć trochę na warsztatach Bollywood lub uczęszczać na kursy tańca brzucha (tribal). Ale co bollywood to bollywood :) Dodałam też zdjęcie z występu z okazji święta Bharati :)
Zresztą, co ja będę pisać! Sami zobaczcie :)
świat asi bollywood
Pokazuję też moją niewielką kolekcję chustek (czyli dupatta). Są ogromne więc można nimi bardzo fajnie się otulić. Do tej żółto-niebieskiej posiadam też tunikę :). W ogóle tutaj w Niemczech co jakiś czas napotykam na ulicy na hinduski. Z wielką przyjemnością oglądam ich pięknie zdobione indyjskie stroje i biżuterię. Są o wiele przyjemniejsze dla oka niż kobiety z Iranu (i tym podobnych krajów) w czadorach.




Do moich ulubionych filmów należą: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" albo "My name is Khan". Ten ostatni pokazuje jaką piękną religią jest Islam, ale niestety też jak bardzo jest źle odbierany na świecie poprzez fanatyków, którzy go kompletnie źle interpretują.
Zum Schreiben dieses Eintrages hat mich das Aufräumen meiner DVD Sammlung inspiriert. Weil ich auf dem DVD-Regal weniger Platz als DVDs habe stelle ich dort die Filme ein, die ich am meisten mag. Ich habe die Filme nach Genre sortiert und festgestellt, dass ich ganz viele Bollywood Filme besitze. Diesen Typ von Film kann man entweder lieben oder hassen, denke ich :) Ich mag die Weise in der sie dort die Welt und die Menschen zeigen. Dort Findet man keine Frauen die nach der ersten Begegnung einem Mann ins Bett hüpfen. Nein, dort ist es sogar schwer einen Kuss mitzubekommen! Ich mag wie die Gefühle durch Blicke, Lächeln oder Träumen gezeigt werden. Und wenn man Träume oder Gefühle darstellen möchte macht man das durch Tanzen und Singen.
Aber erst mal zurück zu den DVDs. Damit das alles irgendwie sich schön präsentiert habe ich die Filme nach Farben sortiert. Hier ein kleiner Blick auf mein Wohnzimmer und das kleine DVD-Regal:

In Wroclaw, Polen, habe ich viele Menschen mit der selben Leidenschaft zu Bollywood gefunden. Es gab da eine ziemlich große Gruppe, die fast jeden Monat eine große Bollywood-Party geschmissen hat. Man, das waren Momente! Ich habe nirgens so viel Spaß gehabt. Damals bin ich sogar auf einen Bollywood Tanzkurs gegangen, wo wir sogar ein paar mal vorm Publikum aufgetreten sind. Das machte so viel Spaß :) Ich habe noch Bollywood-Workshops und Bellydance-Tribal Tanzkurse besucht. Ich könnt hier ein Paar Fotos von dieser Zeit sehen. Ich hatte (und habe die immer noch!) auch ein Paar Kostüme, Saris, Tunikas und Dupattas (diese großen Tücher). Ich habe meine Augen stark mit echtem Khol oder Kajal bemalt und habe große orientalische Ohrringe getragen. Schade, dass ich schon damals keine schwarzen Haare gehabt habe. Würde sehr passen :) Auf den Folgenden Fotos könnt ihr mich in ein Paar Bollywood Sachen sehen, auf meinen Proben, Kursen und ich habe sogar ein Paar Bilder von einem von dem Auftritten. Und dazu noch ein Foto von einem Bharati-Fest-Event.
świat asi bollywood
Hier könnt ihr meine bescheidene Sammlung von Duppatas sehen. Es gibt nicht viele. Sie sind so groß und lang, dass man sich toll in die einwickeln kann :) Zu der in den gelb-blau Tönen habe ich noch eine passende Tunika.




Zu meinen Lieblingsfilmen gehören: "Kal ho naa ho", "Kabhi alvida naa kehna", "Fanaa", "Kuch kuch hota hai" oder "My name is Khan". Der letzte zeigt wunderbar was Islan für eine schöne Religion ist doch durch die Fanatiker, die in schlecht interpretieren, wird sie auf der Welt sehr schlecht dargestellt.
The cleaning my DVD Rag inspired my to write this post. I was sorting the DVDs by genre and noticed that majority are the bollywood movies. I sorted them by colour to make it look a little better. On the next picture You can see a part of my living room with the colour sorted DVDs.


I love bollywood. When I moved to Wroclaw I meet a lot of people with the same passion. The made every month a big bollywood party. That was the best moment of my life. I started to attend to various bollywood and belly dance classes. We even performed! Below You can see some pictures of one of our performance, my classes, my trainings and costumes. I loved to bold my eyes with real khol or kajal and wear big oriental earrings.
świat asi bollywood

Except divers saris, tunics I have some scarfs (duppatas) which I like for their patter and how large they are! Have a look on my collection:






Related posts

 
MOBILE