Dzień zwierzaków - Moje szynszyle

Wiele razy o nich wspominałam, teraz wreszcie je pokażę. Z okazji międzynarodowego dnia zwierząt poświęcam tego posta moim trzem rozrabiakom.
Zaczęło się od tego, że jakieś dwa lata temu, mój mąż, który wtedy jeszcze mężem moim nie był, powiedział, że chciałby mieć szynszyle. Mówisz masz :) Z racji, że taka szynszyla w sklepie zoologicznym trochę kosztuje - poszperałam w Internecie za różnymi ogłoszeniami. Znalazłam kobietę, która miała szynszyle, ale nie chciała się nią opiekować. Pomyślałam, że to coś dla nas, nie dość, że będzie upragniona szynszyla to jeszcze jedną wyrwiemy z rąk osoby, która jej na pewno nie uszczęśliwia. I tak, pewnej sierpniowej soboty Łukasz przyniósł do domu zapakowaną klatkę, w której siedziała przestraszona Zuzia. Tak ją nazwaliśmy. Po 10 minutach zaciekawiona kicała po naszych przedpokoju.  Jestem do niej chyba najbardziej przywiązana, dlatego, że jest z nami najdłużej i pewnie dlatego, że jest do nas najbardziej przywiązana. Kiedyś zajęta prasowaniem, nagle zaczęło mnie coś ciągnąć za nogawkę moich rybaczek. Nigdy nie zapomnę jej wzroku jak ciągając mnie łapkami patrzyła się wprost na mnie :) Potem wyczytaliśmy, że niedobrze, gdy szynszyla jest samotna, z racji, że jest zwierzęciem stadnym. W takim razie znowu wróciłam do przeglądania różnych ogłoszeń. Znalazłam osobę, która zajmowała się hodowlą zwierząt. Poszliśmy do niej w celu dokupienia Zuzi koleżanki. Na miejscu zastaliśmy dwie siostry, mieliśmy sobie wybrać jedną... W efekcie nie mieliśmy serca je rozdzielać i teraz od ponad roku mamy Zuzie, Zosie i Tosie :)















14 comments:

  1. Ale słodziaki! Takie kiziaki! :D:D:D

    ReplyDelete
  2. Zdjęcie z mordką wychylającą się przez obudowę jest rozbrajające; nie boicie się że komputer im zasmakuje? ;)

    ReplyDelete
  3. urocze "szczurki" ;DDD
    Intersuje mnie jakie one są. Rozumieja polecenia, można je czegoś nauczyc?Korzystaja w kuwety jak kotki? Bardzo mnie to ciekawi

    ReplyDelete
  4. Kiedyś miałam dwa szynszyle, a do tego były braćmi! Przesłodkie stworzonka, niestety wymagające :)

    ReplyDelete
  5. Rzaba: podobno można je nauczyć, że mają przybiegać na zawołanie :) Podobno :) Za to, gdy słyszą, że otwieram puszkę z migdałami - choćby nie wiem jak głęboko spały - z prędkością światła wiszą na klatce :D
    Nie korzystają z kuwety tylko siusiają w jedno miejsce w klatce. To takie inteligentniejsze chomiki :)

    Strachulec: szynszyle kochają obgryzać kable :)

    ReplyDelete
  6. Ale cudne!!!! Zwerzaki zawsze mnie rozczulają. A chyba nie ma przyjemnieszego dotyku niż pogłaskanie szynszyli.

    ReplyDelete
  7. Fajne są...
    Czy to prawda, że szynszyle pachną trochę piżmem?

    ReplyDelete
  8. Biurowa: nie prawda, Fredki pachną piżmem, szynszyle nie mają jakby swojego zapachu.

    ReplyDelete
  9. To źle usłyszałam, może rzeczywiście chodziło o fretki. Ale i tak są urocza :)

    ReplyDelete
  10. boże jakie słodkie. jak troszkę większę chomiczki. jak sobie teraz pomyślę że z takich robią futra to mnie słabi.

    ReplyDelete
  11. ajj jakie piękne pyszczki! ja mam królika, jest równie uroczy:)

    pozdrawiam!

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Related posts

 
MOBILE