Pink, grey and beige

Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat

deutsch
polski
english
Es ist schon einige Zeit vergangen seitdem ich mich in Pink gekleidet habe. Mit erstaunen blicke ich auf die Tage zurück, wo ich ein richtiger Fan von dieser Farbe war. Nicht nur Kleidung habe ich in dieser Farbe gern gekauft, es waren auch Accessoires für Zuhause. Gut das ich damals eine möblierte Wohnung gemietet habe, ich will gar nicht daran denken, wie sie aussehen würde hätte ich freie Hand in Sachen Möbel, Teppiche, Vorhänge o.Ä. :)
Natürlich heißt das jetzt nicht, dass ich Pink verabscheue, die Fotos zeigen ja das Gegenteil, aber mit meinen ü30 habe ich gelernt andere Farben zu bevorzugen :) Jedenfalls gibt es ab und zu einen Tag, wo ich mich in meiner pinken Jacke in die große Welt traue. Da es ja von Tag zu Tag immer wärmer wird beschloss ich sie vielleicht das letzte mal diesen Winter zu tragen. Um das süße etwas auszugleichen habe ich ein schlichtes graues Kleid gewählt und braune Accessoires. Die Tasche hat schon ein Paar Auftritte auf dem Blog hinter sich und ich gebe zu, sie ist schon einige Jahre alt. Doch letztens war sie beim Aufräumen eine Neuentdeckung und seitdem ist sie mein Liebling :)

Seitdem ich die Tonnen von benutzter Kleidung und Accessoires auf Kleiderkreisel und eBay gesehen habe (und selber mal einen Stapel dort verkaufte) überlege ich jeden Einkauf (von Taschen insbesondere) sehr gründlich. Die Hauptfrage ist, ob ich das vielleicht später verkaufen möchte. Es ist mir tatsächlich gelungen jetzt eine kleine Kollektion von Taschen zu besitzen. dank denen ich keinen Zwang fühle eine neue Tasche zu kaufen. Und keine von denen möchte ich verkaufen. Ich finde dass echt gut nicht nur vom ökologischen Sichtpunkt, es gibt ja wirklich viele Frauen, die nur das tragen, was aktuell ist, ich dahingegen bevorzuge Sachen, die schon etwas älter sind und eine Geschichte haben (z.B. meine Tasche aus Gran Canaria, die mein Mann entdeckt und mir gekauft hat). Ich besitze auch Taschen, die meine Mutter trug als sie mich als Baby jeden Tag im Kinderwagen spazieren fuhr. Wie kann das bitteschön mit einer aktuellen Tasche, die man in der eigenen Stadt während eines ganz normalen Einkaufsbummel macht?
Zu einem Voten wir mit unserem Geld auf die Sachen, die wir kaufen - d.H. wir übermitteln den Produzenten, dass diese Sachen super sind, es einen großen Bedarf darauf gibt und er soll bitte mehr davon machen. Je mehr wir kaufen, desto mehr werden Sachen produziert (und Ressource verschwendet). Und je mehr wir kaufen desto mehr landet auf Kleiderkreisel oder auf dem Müll. Letztendlich sind wir unser Geld los und die Sachen kosteten eine Menge Umweltverschmutzung und bereiten nach einem halben Jahr keine Freude mehr. Wo ist eigentlich der Sinn der Sache?
Minęło już trochę czasu odkąd uwielbiałam nosić się w różu :) Ze zdumieniem oglądam sobie stare zdjęcia, na których widać, że byłam fanem tych odcieni. Nie tylko takie ubrania lubiłam kupować ale i akcesoria do domu. Jak dobrze, że wynajmowałam wtedy umeblowane mieszkanie. Strach pomyśleć, co by było gdybym mogła sama wybierać kolor zasłon, czy dywanów ;)
Oczywiście nie znaczy to, że uważam kolor różowy za absolutny "no go". Z moim 30+ zaczęłam doceniać bardziej inne barwy, choć jak widać na załączonych zdjęciach, czasami coś mnie podkusi i włożę coś w odcieniu pink. Z dnia na dzień robi się coraz cieplej, więc prawdopodobnie po raz ostatni tej zimy włożyłam ten płaszcz, zapewne za niedługo zniknie w czeluściach piwnicy, by tam poczekał do końca roku.

Wiem, że pokazywałam tą torbę może aż za dużo razy. Mówiąc szczerze ma ona już swoje lata, odkryłam ją na nowo podczas ostatniego sprzątania i od tej pory nie mogę się z nią rozstać. Już dawno temu szperając po niemieckim eBayu, czy Kleiderkreisel (to jest niemiecki odpowiednik Vinted, a raczej to oni stworzyli Vinted w Polsce) zauważyłam ile ton ubrań i dodatków każdego dnia ludzie sprzedają. Sama kiedyś zmagałam się z niezłym stosikiem, który szczęśliwie udało mi się sprzedać. Pomyślałam wtedy, że nigdy więcej nie chcę mieć takiego stosika do sprzedaży. Dało mi to naprawdę do myślenia i od tamtej pory przed każdym zakupem oglądam tą rzecz dziesiątki razy i zastanawiam się, czy może tak być, że za rok będę ją chciała sprzedać. Udało mi się stworzyć małą kolekcję torebek, które (przynajmniej w moim mniemaniu) są ponadczasowe, nie są hitem jednego sezonu, które sprawiają, że zaglądanie na działy z torebkami jest bardziej z ciekawości niż potrzebą. I za nic nie chciałabym tej mojej kolekcyjki sprzedać.
Prawda jest taka, że kupując daną rzecz głosujemy na nią naszymi pieniędzmi. Dajemy sygnał producentom, że takie coś nam się podoba i prosimy o więcej. Tamci dostając cynk, że tandetne plastikowe torebki bardzo dobrze się sprzedają, i w następstwie zwiększają produkcję tychże tandetnych plastikowych torebek. Oczywiście zamiast "tandetna plastikowa torebka" możecie wstawić dowolną rzecz np. marnej jakości koszulka. W efekcie zużywa się zużywa się zasoby naszej planety, zatruwa ją chemikaliami po to by ludzie kupili coś, co za pół roku albo wyląduje na śmietniku (czyli po raz drugi zaszkodzi ziemi), albo na Vinted, Allegro, czy eBayu. A my będziemy chudsi o te pieniądze, które wydaliśmy.
Jest mnóstwo kobiet, które dziwią się, że nie noszę tylko aktualnych trendów, że nie kupuję co chwila nowych rzeczy i na blogu pokazuję coś po raz setny. Jeśli blogowanie miałoby na tym polegać, stać się trybikiem w tym systemie kupowania i wyrzucania to bardzo chętnie przestanę blogować. Ale dopóki styl nie ma absolutnie nic wspólnego z ubraniami i dodatkami z najnowszych kolekcji to bardzo chętnie biorę w tym wszystkim udział. Zresztą ja kocham rzeczy z historią i takich staram się mieć jak najwięcej. Uwielbiam moją torebkę z Gran Canarii, którą sam wyszukał i potem kupił mi mój mąż, albo taką, którą nosiła moja mama podczas spacerów ze mną, gdy miałam kilka miesięcy. To jest nic w porównaniu z kupnem torebki, we własnym mieście podczas cosobotnich nudnych zakupów. Takich rzeczy nie chce się sprzedać i na pewno (przynajmniej ja) nie chce zastąpić czymś zwykłym. I historia nie musi być jakaś wielka, imponująca. Może być całkiem małą, osobista. Ale nasza.
There was a time when I was a big fan of pink. I had plenty of clothes and accessoires in this shade. Luckily, I rented a furnished flat that time. I won't even think what would happen if I could decide about the carpets, curtains or the furniture :)
With my 30+ I learned to appreciate more other colours but from time to time I still like to wear something in pink. With every day it is getting warmer so I decided to put this coat the last time on, before I stow it into the cellar with other winter clothes.

Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat grey dress jilsen boots


Mantel - F&F True | Kleid - Clockhouse XL | Schuhe - Jilsen | Tasche - MC | Tuch - Primark


Płaszcz - F&F True | sukienka - Clockhouse XL | buty - Jilsen | torebka - MC | chustka - Primark


Coat - F&F True | dress - Clockhouse XL | boots - Jilsen | bag - MC | scarf - Primark

Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat grey dress jilsen boots
Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat grey dress jilsen boots Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat grey dress jilsen boots
Große Größen Plus Size Fashion Blog F&F pink duffle coat grey dress jilsen boots

Plus size statement shirt

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
english
Dieses Outfit ist schon ein Paar Wochen alt und ich überlegte mir ob ich es noch überhaupt zeigen sollte, aber dann habe ich heute dieses Wetter gesehen (trüb, neblig, kalt) und dachte, dass es perfekt für heute wäre. Damals hatte ich noch meine cognac-farbenen Stiefel nicht, die hier viel besser passen würden. Aber seitdem die gleiche Farbe der Schuhe und Taschen kein Muss ist, ist es wohl auch nicht sehr schlimm :)
Ten zestaw ma już kilka tygodni i zastanawiałam się, czy go w ogóle pokazać. Ale gdy dzisiaj wstałam i zobaczyłam tę pogodę (ponuro, mgliście i zimno) pomyślałam, że zestaw byłby idealny na dzisiaj. Tamtego dnia nie miałam jeszcze moich karmelowych kozaków, które by wyglądały o niebo lepiej, ale odkąd buty i torebka w tym samym kolorze nie są musem, to całość się chyba obroni? :)
This outfit is a couple weeks old and I've been thinking if I should show it at all. But today when I woke up and saw this weather (foggy and cold) I decided to show it anyway. It fits perfect for today! That day I didn't had my cognac boots yet, that would fit a way better but with these ones it isn't bad too. I hope :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat


Mantel - Asos Curve | Shirt - Kik | Hose - Clockhouse XL | Schuhe - Primark | Tasche - MC


Płaszcz - Asos Curve | koszulka - Kik | spodnie - Clockhouse XL | buty - Primark | torebka - MC


Coat - Asos Curve | shirt - Kik | pants - Clockhouse XL | shoes - Primark | bag - MC

Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textilien asos curve burgundy coat

My new plus size spring items

Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina

deutsch
polski
english
Vor ein Paar Tagen war es so herrlich warm, die Sonne schien und es fühlte sich an, als ob der Frühling schon lange da wäre. Erfreulicherweise gibt es solche Tage immer öfter und vor ein Paar Tagen habe ich meine super dicken Pullis schon für den nächsten Winter verstaut. Da ich am jenem Tag nicht viel laufen musste, nur mit dem Auto ein Paar Sachen erledigen bin ich in meine Frühlingssachen geschlüpft.

Seit ich auf Pinterest bin mag ich es die Fotos nach Inspirationen durchzustöbern. Dabei ist mir aufgefallen, dass die Outfits die mich am meisten angesprochen haben mit weißen Chucks kombiniert waren. Ich habe so ziemlich viele Chuks in verschiedenen Farben. Da ist mir auch eingefallen, dass ich schon letztes Jahr überlegt habe ob ich mir diese Schuhe in weiß nicht zulegen sollte. Obwohl jetzt viele Frauen Sneakers zu eleganten Outfits tragen, bin ich mir nicht ganz so sicher ob das wirklich mein Fall ist. Ich glaube mich hat noch nie ein Outfit dazu überzeugt, dass Sneakers es schöner gestalten als Pumps, Boots oder Ballerinas. Chucks finde ich mehr stilvoll und wenn mir nach einem kleinem Mix zwischen sportlich und elegant ist greife ich gerne nach dieser Art Schuhe.

Seit wirklich langem war ich auf der Suche nach roten Oberteilen, was nicht sehr einfach war. Entweder war es kein schönes Rot, oder etwas stimmte mit dem Ausschnitt nicht, oder der Stoff betonte meine Pölsterchen oder jemand hatte die "geniale" Idee einen Gummi im Saum einzunähen. Erst vor ein Paar Tagen bin ich auf zwei wunderschöne rote Oberteile gestoßen, die ich nie mehr ausziehen werde ;) Eins von denen trage ich gerade auf den Fotos. Es ist von Kik und sollte in den nächsten Tagen schon in den Filialen erhältlich sein. Die Bluse ist wirklich bequem, kaschiert so ziemlich alles aber ist leicht durchsichtig. Da ich meine Unterwäsche nicht gerne fremden Leuten zeige trage ich ein rotes Top darunter, was mich gar nicht stört denn ich trage immer Tops unter Oberteilen. Dadurch liegen sie viel besser auf der Haut und kleben später nicht an ihr.

Mein drittes neues Teil ist der Mantel. Die, die mich schön länger "kennen" wissen dass ich schon einen beigen Trench besitze, doch dieser ist etwas anders. Er ist viel dünner wodurch ich ihn länger im Jahr tragen kann (zuerst mit was dicken darunter und dann mit leichteren Sachen - je nach Temperaturen). Ich bin mittlerweile ein größer Fan von beigen Mänteln geworden und sammle sie in jeglichen dicken damit ich sie bei jeder Jahreszeit tragen kann. Denn selben Mantel habe ich auch in schwarz und sofern ich weiß werden diese Teile bald auch in den Filialen verfügbar sein.

Die letzte Neuheit ist meine Kette. Die habe ich mir selber gebastelt, also ist sie ein Unikat. Letztens habe ich dieses Hobby etwas aufgegeben und diese Kette ist die erste seit längerer Zeit, die ich selbst gemacht habe.
Parę dni temu zrobiło się przyjemnie ciepło i słońce cudownie świeciło. Miało się wrażenie, że wiosna już rozpanoszyła się na dobre. Tego dnia nie miałam w planach wielu godzin chodzenia, a jedynie jazdę samochodem w parę miejsc. Postanowiłam dla małej odmiany wskoczyć w moje nowe wiosenne ciuchy. Miło było mieć znów coś lżejszego na sobie.

Odkąd mam konto na Pintereście mogę przeglądać setki najróżniejszych zestawień i dać się inspirować :) Wiele outfitów, które szczególnie przypadły mi do gustu (i które w dużej mierze składały się z rzeczy, które posiadam) były często zestawiane z białymi trampkami. Tego typu trampek mam dość sporo w różnych kolorach, ale białych jeszcze nie miałam. Coprawda w zeszłym roku zaczęłam rozważać taki zakup, ale nagle zrobiło się zimno, deszczowo i porzuciłam tę myśl. Teraz na wiosnę w pewnym sensie odżyła i rzekome trampki sobie sprawiłam. Jeszcze nie wiem, jak długo będą tak białe jak na zdjęciu, ale gdzieś w Internecie przeczytałam, że im bardziej są przybrudzone tym bardziej są stylowe. Nie do końca zgadza się to z moim podejściem, ale zobaczymy, może będą wyjątkowo odporne na wszelki brud uliczny ;) Ostatnimi czasy dość popularne są połączenia adidasów z eleganckimi zestawami. Przyznam, że jeszcze nie widziałam żadnego eleganckiego zestawu, który by mnie przekonał, że adidasy są jego idealnym uzupełnieniem. Wciąż uważam, że ten rodzaj obuwia raczej nie przebije butów na wysokim obcasie, półbutów, czy balerin :) Ale gdy mam ochotę na mały miks to sięgam po trampki (te typu Converse) uważam, że są bardziej stylowe od najciekawszych adidasów i zestawy z nimi zawsze się jakoś obronią :)

Kolejną nowością jest czerwona tunika. Od danwa szukam idealnej czerwonej bluzki, czy tuniki (najlepiej tego i tego). Ale te znalezione albo mają dziwny odcień czerwieni, albo dekolt po brodę, albo dziwną długość albo materiał jest taki, że nawet jakbym wzięłą taką rzecz o pięć rozmiarów za dużą podkreślała by wszystkie fałdki. Ta, którą mam na sobie jest bardzo bliska ideału, bo łączy w sobie wszystkie cechy tuniki, jakie sobie wymyśliłam. Jest niestety trochę przeźroczysta, co mnie osobiście nie przeszkadza, gdyż pod każdą bluzkę wkładam podkoszulki. Raz, że materiał lepiej się układa, a dwa nie eletryzuje się ani nie przylepia do skóry. Poza tym uważam, że osoby od pewnego rozmiaru nie powinny raczej paradować w półprzeźroczystych ubraniach, które świetnie prezentują bieliznę. Niestety nie mogę tego napisać po niemiecku, gdyż tutaj panuje trochę inne podejście osób plus size do mody niż w Polsce. O ile w Polsce kobiety zazwyczaj chcą jakoś ograć swoją sylwetkę, to, czy tamto zasłonić, to odsłonić, podkreślić talię, schować brzuch. Generalnie ubraniem trochę podrasować sobie sylwetkę, to tutaj panuje podejście "cooo ja nie mogę tego założyć?". I im bardziej coś jest przeznaczone dla szczupłych sylwetek to tym bardziej grube kobiety próbują się w to wcisnąć. Moje delikatne próby przekazania, że może niektóre partię ciała warto zakryć albo ich powyżej jakiegoś rozmiaru po prostu nie nosić przysporzyły mi grono osób mnie nie znoszących :) To by tłumaczyło dlaczego w Niemczech tak mało są popularne książki takich autorów jak Trinny&Susannah, Gok Wan, czy Jacykowa. Nie... Jacykowa by na bank ukamieniowali, a szkoda, bo choć momentami prymitywnie, to dobrze pisze.

Jeszcze jedną nowością jest beżowy płaszcz. Już wcześniej pisałam, że takie płaszcze ostatnio bardzo mi się podobają i to jest mój najnowszy nabytek, zaraz po wersji zimowej, którą niedawno pokazywałam. Jak na płaszcz jest bardzo cienki, dzięki czemu będzie się nadawał na chłodniejsze wieczory latem, lub za niedługo na grubsze rzeczy by był jedynie dodatkiem, bez pełnienia jakiejś większej funkcji grzewczej :) Dostałam jeszcze identyczny ale czarny i być może uda mi się go niebawem pokazać.

Naszyjnik zrobiłam sama. Kiedyś robienie biżuterii było moim hobby ale potem przestałam, po to by znowu do tego powrócić :) Nie robię tego na jakąś szeroką skalę, traktuję to jako małą odskocznię od codzienności i coś, co pozwala mi na parę małych unikatów :)
Lately it was so warm and nice that I decided to wear some of my new spring items. That day I planned to be on the way by the car, so I could dress a little lighter. Since I have a Pinterest account I have the opportunity to look through a lot of outfits and let me inspire. Most of the outfits I especially liked were combined with white chucks. I love that kind of shoes and last year I started to think about a white pair. Because they would match to so many clothes I have I decided to order. I think it was a very good decision :)

I was looking for some red tops for a long time. Since now - without any results. The found items had either the bad cut or there was something wrong with the fabric. A few days ago I found two wonderful shirt and immediately fell in love with them. I am wearing one of them on the pictures. Its cut hides everything I don't want to show, the neckline is perfect for a round face and the length and red tone are perfect too.

I already told you, that I am a huge fan of beige coats. My last capture was a beige winter coat, now I found this very thin trench. I already got one - a lot thicker but this one is better for the warmer days. I can either wear it with something thicker or with a light top in summer.

The necklace is a DIY. Its been months seens I have benn doing some jewelery and this is a little come back :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina


Mantel - Kik (hier) | Bluse - Kik (hier) | Hose - Clockhouse XL | Halskette - DIY


Płaszcz - Kik (tutaj) | tunika - Kik (tutaj) | spodnie - Clockhouse XL | naszyjnik - DIY


Coat - Kik (here) | shirt - Kik (here) | pants - Clockhouse XL | necklace - DIY

Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina
Große Größen Plus Size Fashion Blog DIY statement necklace
Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina Große Größen Plus Size Fashion Blog kik textil beige trench coat janina

Jilsen wide fit cognac boots

Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat

deutsch
polski
english
Manchmal reicht nur eine einzige neue Sache im Kleiderschrank und auf einmal gibt es zig neue Outfits, die dank ihr entstehen können. Dies konnte ich selber erleben als ich diese Schuhe ausgepackt habe. Die Farbe und Schaflänge "eröffneten" mir neue Wege für Kleidungskombinationen. Bisher hatte ich nur Stiefelletten in dieser Farbe und diese Schuhe sehen gar nicht gut zu knielangen Kleidern oder Röcken aus (geschweige denn zu Midi!)

Das erste Paar meine Jilsen Stiefel habe ich in diesem Post vorgestellt (In love with my new Jilsen boots). Am Anfang als ich die Schuhe anprobiert habe fühlten sie sich sehr steif und etwas zu klein an. Ich war etwas erschrocken, dass ich die falsche Größe gewählt habe. Doch als ich sie das zweite mal wieder anzog fühlten sie sich viel bequemer an. Nach dem dritten mal war schon alles in bester Ordnung. Gute Lederschuhe passen sich sehr schnell dem Fuß an.

Wie ich schon im letzten Post erklärt habe, bietet Jilsen Weitschaftstiefel für verschiedene Wadenumfänge an (44cm, 48cm, 52cm). Meine Waden messen in ihrer breitesten Stelle genau 48cm, mir wurde empfohlen die 48cm Stiefel zu nehmen und, wie man an den Fotos erkennen kann gibt es noch eine gewisse Lücke obwohl ich meine Hosen in die Schuhe reingestopft habe. Der Schaft steht von sich selber und brauch daher nicht um das Bein geklemmt zu sein, wie es oft bei Weitschaftstiefeln vorkommt.

Ich trage hier das Amber Modell (Gr. 42, Schaft 48cm), was übrigens jetzt im Sale ist :)
Czasami jest tak, że jedna mała rzecz w szafie jest w stanie powiększyć liczbę możliwych zestawień kilkakrotnie. Sama mogłam tego doświadczyć, gdy dostałam przedstawione kozaki w kolorze koniaku, czy karmelu (jak kto woli). Miałam do tej pory botki (takie do pół łydki, pokazywałam w poprzednim poście) w tym kolorze ale kompletnie się nie nadawały do spódnic, czy sukienek. Gdy miałam ochotę włożyć sukienkę i karmelowe dodatki - albo musiałam pokombinować coś z czarnymi kozakami, albo odpuścić aż do wiosny.

Moje pierwsze buty tej marki pokazywałam wam w tym poście (In love with my new Jilsen boots). Obie pary przy pierwszym założeniu wydawały się strasznie sztywne i mocno niewygodne. Początkowo wystraszyłam się, że wybrałam zły rozmiar. Przy drugim założeniu buty wydały się trochę wygodniejsze i mogłam w nich nawet trochę pochodzić. Przy trzecim były już całkiem wygodne. Buty z dobrej skóry dość szybko dopasowują się do stopy.

W zalinkowanym poście opowiadałam, że marka Jilsen oferuje buty o różnej szerokości cholewki (44cm, 48cm, 52cm). Moje łydki mierzą w najszerszym miejscu 48cm i też o takiej szerokości cholewki buty wybrałam. Początkowo się martwiłam, że będą to buty na styk i czy lepiej nie byłoby wybrać butów 52cm. Ale gdy przyszły okazało się, że producent wszystko przewidział. Jak widać na zdjęciach buty lekko odchodzą od nogi, nawet po włożeniu do nich spodni. Cholewka jest na tyle sztywna, że sama stoi i nie potrzebuje być utrzymywana przez łydkę.

Mam na sobie model Amber Modell (rozmiar 42, szer. 48cm), który nota bene jest teraz przeceniony :)
Sometimes, just a single new item in the closet gives us hundreds of new possibilities for new outfit combinations. I could see how it feels like after I put out of the box these cognac boots. Of course I had low boot in this color but they didn't fit to my skirts and dresses. I had to wait until spring if I wanted to wear a dress with my cognac bag. Now everything has change and I am able to wear almost everything in winter - thanks a single pair of new boots. I already showed you my first pair of Jilsen boots in this post (In love with my new Jilsen boots).

The first time I put them on they felt very stiff and I was afraid that I chose the wrong size. The next day the felt much more comfortable and after the third time the just fit perfect. Shoes from good leather fit very quickly to the foot.

As I already explained in my last post, Jilsen wide shaft boots are made for different calf sizes (44cm, 48cm, 52cm). My calves accurately measure 48cm in the widest place, I chose the 48cm calf boots and as you can see on the pictures there is still place between the shank and my leg (even after putting my pants inside the shoe).

I am wearing the Amber model (size. 42, shaft 48cm ), which is now on sale by the way :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat

Schuhe - Jilsen | Mantel - Asos Curve | Hose und Bluse - Clockhouse XL


Płaszcz - Asos Curve | buty - Jilsen | spodnie i koszula - Clockhouse XL


Coat - Asos Curve | boots - Jilsen | pants and shirt - Clockhouse XL

Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat
Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat Große Größen Plus Size Fashion Blog asos curve jilsen amber burgundy coat

Related posts

 
MOBILE