
Am Freitag haben mein Mann und ich einen Ausflug nach Koblenz gemacht.
Obwohl Koblenz nur 50 km von uns entfernt ist, waren wir das letzte Mal vor über zwei Jahren dort. Damals waren wir im Juli dort, es war sehr heiß und da wir mit dem Rheindampfer dort waren, hatten wir nur begrenzt Zeit, uns die Stadt anzusehen.
Aber jetzt konnten wir uns in aller Ruhe Koblenz ansehen. Am Freitagmorgen war es noch sehr ruhig dort und es waren auch nicht viele Menschen auf den Straßen. Selbst in den örtlichen Geschäften war es ruhig und so konnte ich mir Alles anschauen. In einem Geschäft habe ich mir sogar eine Tasche gekauft :-)
Koblenz liegt am Deutschen Eck (dort treffen sich Mosel und Rhein) - ein wunderschöner Ort mit einer ebenso schönen Rheinpromenade. Die Promenade, die Alt- und die Neustadt liegen sehr nah beieinander, was das Besichtigen der Stadt noch viel einfacher macht. Wir beide sind fest entschlossen öfter nach Koblenz zu fahren :)
Jetzt zum Outfit :) Das Wetter war so schön, dass ich die Strickjacke in meiner Hand getragen habe. Es gab sogar Menschen, die noch Sandalen trugen. Eigentlich hätte ich selber auch Sandalen getragen, doch als ich mich morgens anzog, war ich mir nicht sicher, ob ich nicht doch frieren würde. Auf dem Foto könnt ihr noch einen kleinen Trick erkennen: Manchmal ist ein Shirt einfach zu kurz wenn ich es zu sehr schmalen Hosen bzw. Leggings tragen möchte. Also habe ich mir ein Paar lange Tops in den Farben der Leggings oder meiner Shirts gekauft. Dies erlaubt mir, die kürzesten T-Shirts oder Tops zu allen Hosen zu tragen :)
Koblenz liegt am Deutschen Eck (dort treffen sich Mosel und Rhein) - ein wunderschöner Ort mit einer ebenso schönen Rheinpromenade. Die Promenade, die Alt- und die Neustadt liegen sehr nah beieinander, was das Besichtigen der Stadt noch viel einfacher macht. Wir beide sind fest entschlossen öfter nach Koblenz zu fahren :)
Jetzt zum Outfit :) Das Wetter war so schön, dass ich die Strickjacke in meiner Hand getragen habe. Es gab sogar Menschen, die noch Sandalen trugen. Eigentlich hätte ich selber auch Sandalen getragen, doch als ich mich morgens anzog, war ich mir nicht sicher, ob ich nicht doch frieren würde. Auf dem Foto könnt ihr noch einen kleinen Trick erkennen: Manchmal ist ein Shirt einfach zu kurz wenn ich es zu sehr schmalen Hosen bzw. Leggings tragen möchte. Also habe ich mir ein Paar lange Tops in den Farben der Leggings oder meiner Shirts gekauft. Dies erlaubt mir, die kürzesten T-Shirts oder Tops zu allen Hosen zu tragen :)
W piątek pojechałam z mężem na małą wycieczkę do Koblenz (Koblencja). Pomimo, że miasto to oddalone od naszego miejsca zamieszkania jest zaledwie 50km, ostatnim razem byliśmy tam ponad dwa lata temu. Pamiętam dokładnie, że był to środek lipca, dzień był niesamowicie upalny, a czas na zwiedzanie mieliśmy ograniczony, gdyż przypłynęliśmy statkiem. Tym razem było inaczej. Przyjechaliśmy samochodem, a pogoda do zwiedzania była wręcz wymarzona. W piątkowy poranek ulice były dość spokojne, przyjemnie było pospacerować po starówce i pozaglądać do pustych jeszcze lokalnych sklepików. Kupiłam nawet torebkę :-)
Koblenz leży przy tzw. Deutsches Eck - miejscu, gdzie Mozela łączy się z Renem. Wspaniałe miejsce z przepiękną nadrzeczną promenadą. Promenada ta, starówka i nowa część miasta są bardzo blisko siebie położone, co bardzo ułatwia zwiedzanie i pozwala na zwiedzenie ulubionych miejsc kilka razy. Po tej wycieczce byliśmy jednego zdania, musimy częściej przyjeżdżać do tego miasta. Jest cudowne!
Dość spontanicznie mąż zrobił mi kilka zdjęć przy rzekach. Tamtego dnia było tak ciepło, że sweter prawie cały czas nosiłam w ręku. Spotkałam kilka osób, które wciąż nosiły sandały. Przez moment sama żałowałam, że ich nie założyłam, ale wczesnym rankiem, gdy się ubierałam nie byłam pewna, czy później nie zmarznę.
Na zdjęciach możecie zobaczyć mój mały trik. Czasami bardzo podoba mi się jakaś koszulka ale jest za krótka, by nosić ją z rurkami lub getrami. Żeby nie musieć z niej zrezygnować kupiłam sobie kilka jednokolorowych długich topów w odcieniach moich getrów, czy niektórych bluzek. W takich momentach wkładam je pod te bluzki, czy koszulki i sprawa jest załatwiona :)
Koblenz leży przy tzw. Deutsches Eck - miejscu, gdzie Mozela łączy się z Renem. Wspaniałe miejsce z przepiękną nadrzeczną promenadą. Promenada ta, starówka i nowa część miasta są bardzo blisko siebie położone, co bardzo ułatwia zwiedzanie i pozwala na zwiedzenie ulubionych miejsc kilka razy. Po tej wycieczce byliśmy jednego zdania, musimy częściej przyjeżdżać do tego miasta. Jest cudowne!
Dość spontanicznie mąż zrobił mi kilka zdjęć przy rzekach. Tamtego dnia było tak ciepło, że sweter prawie cały czas nosiłam w ręku. Spotkałam kilka osób, które wciąż nosiły sandały. Przez moment sama żałowałam, że ich nie założyłam, ale wczesnym rankiem, gdy się ubierałam nie byłam pewna, czy później nie zmarznę.
Na zdjęciach możecie zobaczyć mój mały trik. Czasami bardzo podoba mi się jakaś koszulka ale jest za krótka, by nosić ją z rurkami lub getrami. Żeby nie musieć z niej zrezygnować kupiłam sobie kilka jednokolorowych długich topów w odcieniach moich getrów, czy niektórych bluzek. W takich momentach wkładam je pod te bluzki, czy koszulki i sprawa jest załatwiona :)
My husband and I went for a little trip to Koblenz on Friday. Although the city is about 50km away from our home, the last time we have been there was over two years ago. It was middle of July, very hot and out time was limited because we travelled by a ship. This time was different. We got there by car, so we had as many time as we wanted and the weather was perfect. On Friday morning the streets weren't so full and walking through the old town was a pure pleasure. I visited the local shops and even bought a new bag :-)
In Koblenz there is a place called Deutsches Eck where two rivers meet - the Rhine and the Moselle. This is a really beautiful place. My husband took out the camera and made me some pictures. On my outfit you can recognize one of my clothing-tricks. Sometimes I want to wear a T-Shirt that is to short for leggings or skinny jeans. Because I didn't always wanted to avoid some of this combinations I bought a few long tops in the same colours my leggings or the T-Shirts are. I put them under the to short T-Shirts and the problem is gone :)
In Koblenz there is a place called Deutsches Eck where two rivers meet - the Rhine and the Moselle. This is a really beautiful place. My husband took out the camera and made me some pictures. On my outfit you can recognize one of my clothing-tricks. Sometimes I want to wear a T-Shirt that is to short for leggings or skinny jeans. Because I didn't always wanted to avoid some of this combinations I bought a few long tops in the same colours my leggings or the T-Shirts are. I put them under the to short T-Shirts and the problem is gone :)

Strickjacke - Bon Prix | Shirt und Hose - New Look Inpire | Tasche - Fiorelli
Sweter - Bon Prix | koszulka i spodnie - New Look Inpire | torebka - Fiorelli
Cardigan - Bon Prix | shirt and pants - New Look Inpire | bag - Fiorelli








