Showing posts with label aaaF. Show all posts

Showing posts with label aaaF. Show all posts

Hier und jetzt. Für später ist später Zeit.

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Ich versuche wenigstens etwas den Winter zu genießen. Ich finde es schade, dass wir in meiner Region noch kein Gramm Schnee hatten (wofür dahingegen die Autofahrer wahrscheinlich sehr dankbar sind). Dennoch habe ich meine vier Wände etwas winterlich geschmückt. Hier und da ein Tannenbäumchen (natürlich ohne Baumschmuck), Vasen gefüllt mit vom Schnee bestäubten Tannenzweigen, ein Fell, Kissen in warmen Farbtönen, ja sogar meine beiden Tischläufer sind mit Tannenzweigen verziert. Neulich wollte ich mir etwas Neues holen, was zu meiner immer noch bescheidenen Winterdeko passen würde. Ich erkannte sehr schnell, wie sinnlos diese Idee war. In jedem Blumenladen (und leider auch Supermarkt) bekomme ich nur Narzissen und Tulpen. In jedem Dekoladen lachen mir große und kleine Hasen zu und fast wäre ich um ein Schaf gestolpert, das groß, wie ein kleiner Hund war. Wegen meines dicken Winterschals habe ich es nicht bemerkt. Also keine Tannenzweige für mich mehr. Hätte ich nur gegen September daran gedacht, dass ich womöglich welche noch gebrauchen könnte. Mein Fehler. Schließlich habe ich noch ein paar lausige in den Ausverkaufskisten bei Tedi ausgegraben. Die waren aber nicht mal ihre 50Cent wert.

Als das Gartencenter meines Vertrauens letztes Jahr ziemlich schnell Weihnachtschmuck verkaufen anfing, fragte ich sie einfach, ob es doch nicht etwas zu früh sei. Mann sagte mir, dass bestimmt nicht für die Kunden. Sie kaufen die Sachen sofort, wenn sie erscheinen. Ach so. Klingt ja auch logisch. Wenn die Leute im August Flamingos und im Oktober bunte Blättersträuße kaufen wurden und die Weihnachtsdeko sich bis Anfang Dezember immer mehr mit Staub bedenken würde, wäre es anders. Doch Kunde ist anscheinend König. Wenn jemand im Sommer Nikoläuse kaufen will, dann soll er es auch können, oder?

Das war eigentlich nur eine Nebensache, die mich zu einem ganz anderen Gedanken gebracht hat. Ständig warten wir auf etwas. Jetzt im Januar warten wir auf den Frühling. Wir (also ich noch nicht aber viele) umgeben uns mit diesen zu früh blühenden Blumen und fröhlichen Farben, obwohl es erst in ein paar Monaten ähnlich hinter dem Fenster aussehen wird. Wochen zuvor dekorieren wir unsere Wohnungen und Häuser mit Osterhasen und sind Ostern vorbei, wird es Zeit für den Sommer. Obwohl man manchmal noch einen dicken Wintermantel tragen muss, kann man schon Badeanzüge in jedem Laden anprobieren. Und während man für den Sommerurlaub einkauft, kann man schon etwas Herbstdeko in den Einkaufswagen reinwerfen, denn wenn man zurück von diesem Urlaub ist, gibts die nicht mehr, denn Weihnachtsartikel nehmen ihren Platz ein. Wir Leben für die Zukunft. Jetzt denken wir schon über Ostern, nach Ostern sehnen wir uns wahrscheinlich schon nach den warmen Sommerabenden. Und anstatt sich an der bunten Natur im Herbst zu erfreuen, überlegen wir, wie groß dieses Jahr der Weihnachtsbaum sein soll.

Was ist mit dem "Hier und Jetzt"? Wenn man ständig in der Zukunft lebt, wie schätzt man am Ende dann sein Leben ein? Hat man überhaupt gelebt? Außer zu planen, um diese dämliche Deko rechtzeitig zu kaufen, versuche ich aus ganzer Kraft im "Hier und Jetzt" zu leben. Ich genieße den Februar. Der Frühling kommt sowieso. Erst dann werde ich mich an ihn erfreuen. Jetzt wickle ich mich gerne in meine Kuscheldecke ein, gucke, wie der kalte Regen tropft und freue mich im warmen zu sein. Ich trinke gerne viel heißen Tee und warte immer noch auf den Schnee. Denn die Welt ist magisch, wenn sie weiß ist. Ich ziehe dann meine wasserdichten Stiefel an und gehe in den weißen Winterwald. Falls das überhaupt in dieser Region noch möglich ist. Ich bewundere die schlafende Natur und weiß, dass sie sich ausruht, bevor alles anfängt zu blühen. Und ich nehme selbst Beispiel von ihr, höre auf meine innere Uhr und gehe vieles langsamer und ruhiger an. An regnerischen Tagen bin ich etwas launisch, doch mit toller Musik, warmen Licht und einem leckeren Kaffee bekommt das seinen eigenen Charme. Im Frühling wird was anderes sein Charme haben. Jede Zeit hat ihre eigenen schönen Dinge, die man zelebrieren kann und die Freude bereiten. Wegen des Wetters bleibe ich viel zu Hause, ich kann mich daher mehr meinen kreativen Hobbys widmen, mehr Bücher lesen, mehr Kurse machen und sogar mehr Netflix gucken :). Im Frühling bin ich die ganze Zeit draußen mit meiner Kamera.

Mir fällt gerade auf, dass ich womöglich etwas ungewollt über Achtsamkeit geschrieben habe. Das ist natürlich ein viel tieferes Thema, doch das "Hier und Jetzt" ist schonmal ein guter Ansatz um mehr achtsam im Leben zu sein. Genießt diesen Kontrast, wenn man vom Kalten ins warme Haus tretet oder die schnell antretende Dunkelheit, dank der man sich, wie nie, so geborgen zu Hause fühlt. Für den charakteristischen frischen Duft des Frühlings, wenn man das Fenster öffnet, haben wir noch Zeit. Er kommt ganz bestimmt.. Aber bis dahin lasst uns das "Hier und Jetzt" genießen.
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Staram się choć trochę mieć przyjemność z tej zimy. Żal mi, że w moim regionie nie spadł jeszcze ani gram śniegu, co z drugiej strony u tutejszych kierowców wywołuje niesamowitą wdzięczność. Śnieg pada tutaj tak rzadko, że przy kilku milimetrach całe miasto ogarnia paraliż komunikacyjny. Ba! Nawet, wystarczy trochę deszczu, by kierowcy byli tak zdezorientowani i wszędzie robili korki. Przy śniegu to istna tragedia. Gdy już spadnie, staję czasami przy oknie z kubkiem kawy i po prostu obserwuję pobliską drogę. Nie sposób wtedy się nudzić.

Pomimo wspomnianego wyżej braku śniegu, staram się udekorować moje mieszkanie zimowo. Gdzieniegdzie stoją żywe choineczki (oczywiście bez ozdób), do wazonów powkładałam niby śniegiem poprószone gałązki świerków, na oparciu kanapy leży futerko, poduszki są w ciepłych odcieniach, nawet moje dwa obrusy mają namalowane gałązki i szyszki. Ostatnio chciałam sobie dokupić parę ozdób pasujących do mojej skromnej dekoracji. Szybko pojęłam, jaki bezsensowny był to zamiar. W każdej kwiaciarni (i niestety supermarkecie) można jedynie nabyć żonkile i tulipany. Ze sklepów z dekoracjami uśmiechają się do mnie małe i duże zające. A niedawno o mało nie przewróciłam się o owieczkę wielkości małego psa, którą zasłonił mi mój wielki zimowy szal. Czyli o gałązkach mogę zapomnieć. Wygrzebałam co prawda kilka na wyprzedaży, ale nie były warte nawet tych pięćdziesięciu centów.

Gdy centrum ogrodnicze, w którym często robię zakupy, w zeszłym roku naprawdę szybko zaczęło sprzedawać artykuły bożonarodzeniowe, spytałam, czy to aby nie za wcześnie. Powiedziano mi, że na pewno nie dla klientów. Podobno rzucają się na te dekoracje jeszcze tego samego dnia, gdy pojawią się na sklepowych półkach. No tak. Brzmi logicznie. Gdyby ludzie w sierpniu kupowali jeszcze flamingi, w październiku bukiety kolorowych liści, a dekoracje świąteczne leżały do początku grudnia zakurzone, to sytuacja w sklepach wyglądałaby zapewne nieco inaczej. Ale klient nasz pan. Gdy ktoś latem chce kupić parę Mikołajów, to sklepy mu to umożliwiają. Takie to proste.

Wszystko to zainspirowało mnie do paru myśli. Że wciąż na coś czekamy. Teraz w styczniu czekamy na wiosnę. Otaczamy się przedwcześnie zakwitniętymi wiosennymi kwiatami i wesołymi kolorami, choć dopiero za parę miesięcy będzie to pasowało do tego, co rzeczywiście jest za oknem. Wiele tygodni wcześniej dekorujemy nasze domy i mieszkania zającami, a gdy minie Wielkanoc, myślimy o lecie. Pomimo że pomiędzy sklepowymi półkami przemieszczamy się jeszcze w grubych zimowych płaszczach, zdejmujemy je, by przymierzyć najmodniejszy strój kąpielowy. I gdy robimy zakupy na nasz wyjazd wakacyjny, od razu do koszyka wrzucamy parę jesiennych dekoracji, bo gdy z tych wakacji już wrócimy, w sklepach znajdziemy już tylko artykuły świąteczne. A gdy świat jesienią wybucha feerią barw, my zastanawiamy się, jak duża ma być w tym roku choinka.

A co z tu i teraz? Jeśli będziemy żyć ustawicznie w przyszłości, jak ocenimy na koniec nasze życie? Czy żyliśmy wtedy w ogóle? Prócz planowania, by odpowiednio wcześnie kupić te idiotyczne dekoracje, staram się z całych sił żyć w chwili obecnej. Cieszę się lutym. Wiosna i tak nadejdzie. Wtedy będę się nią cieszyć. Póki co zawijam się w mój ulubiony koc, patrzę, jak na dworze pada deszcz i delektuję się faktem, że jestem w ciepłym i suchym miejscu. Piję dużo gorącej herbaty i jedyne, na co może czekam, to na ten spóźnialski śnieg. Świat jest magiczny, gdy cały jest w bieli. Zakładam wtedy moje nieprzemakalne buty i idę do lasu albo parku, by nacieszyć oczy baśniowymi widokami. Jeśli to w tym regionie w ogóle jeszcze jest to możliwe. Podziwiam śpiącą przyrodę i wiem, że nabiera sił, by wkrótce z całych sił wszystko tętniło życiem i kwitło. Biorę z niej przykład i żyję zgodnie z moim zegarem biologicznym. Zwalniam tempo i więcej odpoczywam. Deszczowe dni sprawiają, że czuję się trochę przygnębiona, ale dobra kawa, ciepłe światło i dobrze dobrana muzyka sprawiają, że wszystko nabiera niepowtarzalnego uroku, który wiosną straci swoją moc. Przez zmienną pogodę częściej zostaję w domu, dzięki czemu mogę z oddaniem poświęcić się moim kreatywnym hobby, czytaniem dużej ilości książek, uczeniu się nowych rzeczy i nawet nadrabianiu zaległości na Netfliksie. Za to od wiosny będę z moim aparatem większość czasu poza domem.

Właśnie przyszło mi do głowy, że to dobry początek do życia z większą uważnością. Oczywiście temat ten jest o wiele głębszy, ale to, o czym wyżej pisałam, jest świetnym punktem wyjściowym. Cieszcie się tym kontrastem, gdy z zimnego dworu wchodzi się do ciepłego wnętrza. Albo szybkim nadejściem ciemności, nasz dom nigdy nie daje tak ogromnego poczucia bezpieczeństwa, jak właśnie wtedy. Na ten charakterystyczny świeży zapach powietrza, gdy otworzy się okno, przyjdzie nam jeszcze poczekać. Ale przyjdzie na pewno. I wtedy się nim cieszmy. A teraz korzystajmy z tu i teraz.
Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog


Jacke - Kik (ähnlich: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7) | Hose - Takko (ähnlich: 1, 2, 3 ) | Sweatshirt - Lidl (ähnlich: 1, 2, 3, 4, 5) | Schuhe - Fitflop | Schal - H&M (ähnlich: 1)| Tasche - MK


Kurtka - Kik (podobna: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7) | spodnie - Takko (podobne: 1, 2, 3 ) | bluza - Lidl (podobna: 1, 2, 3, 4, 5) | buty - Fitflop | szalik - H&M (podobny: 1)| torebka - MK

Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog

Hello - it's me again

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
Hallo!

Ich bin wieder da.

Mein letzter Blogpost ist jetzt über ein Jahr her (genau 1 Jahr, drei Monate und zwei Wochen). Genau vor dieser Zeit hatte ich den fürchterlichsten Tag meines Lebens. Gefolgt von einer fürchterlichen Woche. Ich möchte darüber nicht schreiben, weil es niemandem etwas bringt. Die, denen ich lieb war, haben mich nach dem letzten Post kontaktiert und ich war mit jedem von Euch ehrlich. Danke nochmal für die vielen lieben Worte und Versuche des Tröstens. Es geht mir etwas besser, doch am Anfang habe ich alles womit ich mich beschäftigte, sein gelassen. Mit der Zeit versuche ich wieder Schritt für Schritt mein Leben zurückzugewinnen. Nach über einem Jahr wurde es Zeit es wieder mit dem Bloggen zu versuchen. Mir fehlte sehr das Schreiben. Ich liebe zu Schreiben. Nach dieser Zeit hat sich alles bei mir verändert. Meine Sicht auf das Leben und den Glauben haben sich um 180 Grad gewendet. Ich kann leicht das Wesentliche von dem Unwichtigen unterscheiden. Ich sehe mehr. Und ich mag mein neues ICH. Ich habe zu mir gefunden und finde es schön mit mir. Ich habe gelernt auf mich zu hören und nicht darauf zu gucken, was andere von mir denken oder von mir erwarten. Mein Leben trotz des Verlustes ist enorm reicher geworden.

Große Größen Plus Size Fashion Blog Aber jetzt zu dem Blog! Ihr könnt Euch gar nicht vorstellen, wie fremd es sich angefühlt hat vor der Kamera zu stehen. Das erste Bild im Post ist gleichzeitig das erste seit so vielen Monaten. Könnt Ihr mein schüchternes Gesicht erkennen?
Ich hoffe ihr werdet mir nicht böse, wenn ich überwiegend Outfits zeige, zusammengestellt aus Kleidung, die ich schon lange besitze. Das Eingrenzen des Konsums ist für mich eine sehr wichtige Sache. Ich möchte mit meinen Zusammenstellungen Euch dazu inspirieren selbst in Eurem Schrank nach neuen Möglichkeiten zu suchen, anstatt Einkaufen zu gehen. Deswegen versuche ich meine Outfits so einfach, wie möglich zu halten. Natürlich bin ich nicht perfekt und werde bei dem einem Tuch oder anderem paar Schuhe schwach. Doch die Macht der Accessoires ist wirklich groß und kann ein sehr einfaches Outfit enorm verändern. Es tut mir Leid Euch enttäuschen zu müssen, wenn Ihr auf Outfits voller verrückter Muster, Miniröcke mit oberschenkellangen Stiefeln oder Midiskirts mit kurzen Blusen hofft. Ich mag es einfach, schlicht und Zeitlos. Leider fühle ich mich nicht besonders wohl in Outfits die meine Figur zu sehr betonen.

Um die Tatsache, dass manche meiner Sachen nicht mehr nachgekauft werden können, versuche ich euch dies etwas zu versüßen und nach Ersatz im Internet suchen (natürlich in Plus Size).

Und jetzt ein bisschen zum Outfit:
Den Mantel habe ich mir vor fast drei Jahren gekauft und in direkt in diesem Post vorgestellt: A plus size spring outfit. Stellt Euch vor, dass ich ihn dann die nächsten drei Jahre fast gar nicht getragen habe. Erst diesen Winter bin ich auf ihn wieder aufmerksam geworden (Stichwort: im eigenen Schrank shoppen). Er ist perfekt für diesen nicht winterlichen Winter. Er ist dünn und überwiegend aus Wolle. Ich liebe die Farbe. Seit einiger Zeit ist ein helles Grau mein großer Favorit.

Große Größen Plus Size Fashion Blog Der Pullover dahingegen ist relativ neu. Leider wurde er ziemlich schnell ausverkauft, was mich eigentlich nicht wundert. Seit Herbst träumte ich von einem weißen Rollkragenpullover mit Zopfmuster. Viele Kleidungswünsche werden leider nicht wahr, wenn man keine Standardgröße trägt. Doch bei diesem war es Glück. Ich weiß nicht, ob ich mich dafür schämen sollte nicht abwechslungsreich bei meinen Outfits zu sein, doch als der Pullover endlich ankam, waren wir für ein paar Wochen unzertrennlich. Es ging sogar so weit, dass ich mir noch einen bestellen wollte. Bei einem hellen Pulli weiß man doch nie, oder? Also wartete ich ungeduldig auf den Hermes Boten und als das Päckchen bei angekommen ist, war ich erleichtert, dass ich es noch geschafft habe einen zu bekommen. Andere Größen waren schon ausverkauft. Das Glück löste sich schnell in Luft aus als ich nach dem Öffnen einen weinroten Jumpsuit aus Spitze in Größe 46 (ich trage 52) auspackte. Nein! Was für ein Pech. Beim Kundenservice wurde mir ein weiterer Pulli reserviert (am Tag der schrecklichen Entdeckung war 52/54 natürlich ausverkauft). Am Ende hatte ich Glück, denn es gab eine Nachbestellung und die Pullis wurden für eine kurze Zeit wieder verfügbar. Ich habe noch einen in dunkelgrau und grün bestellt. Vielleicht schaffen sie es sogar hier auf den Blog.

Große Größen Plus Size Fashion Blog Die Tasche ist meine neuste Errungenschaft oder eher gesagt, ein vorweihnachtliches Geschenk von meinem Mann. Wir waren für einen kleinen Moment bei den Outlets in Roermond und ich schaute bei Michael Kors rein. Ich denke, ich habe diese Tasche zu lange angeschaut, denn mein Mann meinte er will sie mir kaufen. Die Tatsache, dass sie weiß ist und erst für den Frühling gut wäre hat ihn nicht besonders beeindruckt. Er meinte, dass diese Saison bestimmt eintrifft und bis dahin ist die Tasche weg. Ich schwärmte von dieser Tasche in Schwarz schon lange, doch irgendwie habe ich sie nie gefunden. Wieso dann nicht in Weiß? Kurz darauf habe ich irgendwo gelesen, dass weiße Taschen diesen Winter ziemlich IN sind. Das ist ziemlich nett, dass ich nicht bis zum Frühling warten muss, ohne komische Blicke zu angeln. Normalerweise trägt man im Winter alles andere als weiße Taschen. Anderseits, wenn weiße Boots total hip sind, wieso auch nicht andere Accessoires? Und wer jetzt denk, dass es so einen Mann nicht geben kann, der seiner Frau eine Tasche aufschwätzt, kann beruhigt sein. Das ist pure Taktik, den mein Mann hat schon längst erkannt, dass wenn er mir eine ordentliche Markentasche kauft, mich dann beim jeden Bummeln die Taschenabteilung kaltlässt. Und seit einiger Zeit war ich auf der Suche nach einer neuen weißen Tasche. Wie kann ich jetzt bei TK Maxx, C&A und Co. weiße Taschen suchen gehen, wenn zu Hause eine weiße wunderschöne Michael Kors auf mich wartet? Ziemlich schlau von ihm, oder? Schatz? Ich brauche jetzt eine graue Tasche!

Große Größen Plus Size Fashion Blog Was andere Accessoires betrifft: die Handschuhe… oder sind es Handstulpen? Oder etwas dazwischen? Jedenfalls habe ich sie mir auf dem schönsten Weihnachtsmarkt gekauft, auf dem ich je war! Sie sind drinnen mit Fleece gefüttert und außen aus echter Wolle. Sieht ihr das tolle Blumenmuster? Ich fand es schön, dass die Finger frei sind, dadurch kann ich jede Zeit mein Smartphone benutzen. Ich habe mir früher ein Paar Handschuhe mit »abgeschnittenen« Fingern (oje, das klingt nicht so, wie es klingen sollte) gekauft, doch irgendwie sah es in meinen Augen alles andere als elegant aus. Bei denen hier sieht es mehr nach einem langen Ärmel aus. Die Uhr ist mein Geburtstagsgeschenk vom letzten Monat. Ich bin in die Produkte von Olivia Burton total verliebt und freue mich, dass diese Marke in Deutschland nicht besonders populär ist. Es ist schön etwas Einzigartiges zu besitzen. Zu den Armband schreibe ich vielleicht mehr ein anders mal. Ich habe es selbst gemacht aus Edelsteinen. Die mit den Pünktchen heißen Dalmatiner Jaspis und die rosafarbenen sind Rosa Opale. Das ist ein kleines Projekt von mir für dieses Jahr und mal sehen, ob es klappt.

Der schwarze (mit Blaufluss) Ring ist ein Mitbringsel aus London. Ich habe ihn in Notting Hill in einem kleinen Laden mit Schmuck gefunden. Der andere Ring hat einen rosafarbigen Stein, der aus irgendeinen Grund auf den Bildern immer weiß ankommt. Den habe ich bei Evans in Portsmouth (Südengland) im vorherigen Sommer gefunden. Mein Nagellack ist von Essie und die Farbe heißt "Closing night". Mittlerweile benutze ich nur Essie Lacke, was es leichter macht fast alle Farben nachzukaufen.

Für Euch hier zu schreiben, hat mich sehr glücklich gemacht. Ich bezweifle, dass kaum jemand es bis hierher schafft. Aber ich liebe es zu schreiben. Es macht mich glücklich und möchte dies weiterhin machen. Vielleicht werde ich mit der Zeit besser, meine Texte werden interessanter, sodass Ihr sogar noch längere mit großem Vergnügen liest.

Mir ist klar, dass die Ära der Blogs vorbei ist. Doch die interessanten sind weiter geblieben. Ich selbst kenne ein paar Seiten, auf deren Artikel ich mich sehr freue. Ich werde mein Bestes geben, damit wenigstens ein paar von Euch sich auch auf die kommenden Beträge hier freuen können :)
Cześć!

Wróciłam.

Mój ostatni post napisałam ponad rok temu (a dokładniej 1 rok, trzy miesiące i dwa tygodnie). Dokładnie przeżyłam najgorszy dzień w moim życiu, który poprzedzał najgorszy tydzień w moim życiu. Więcej na ten temat nie chcę pisać, ponieważ nie posłuży to nikomu. Ci, którym w jakiś sposób stałam się sympatyczna, po przeczytaniu ostatniego posta, skontaktowali się ze mną, a ja z każdym z Was byłam szczera. Dziękuję za tyle zainteresowania oraz słów wsparcia i pocieszenia. Jest mi już troszkę lepiej, choć na samym początku porzuciłam niemal wszystko, czym do tej pory chętnie się zajmowałam. Wracałam do poszczególnych czynności raz po raz, powoli. Po ponad rocznej przerwie powróciłam do blogowania. Brakowało mi pisania. A ja kocham pisać. Od tamtego czasu zmieniło się u mnie niemal wszystko. Mój sposób patrzenia i moja wiara zmieniły się o 180 stopni. Nauczyłam się rozróżniać istotne od błahego. Nauczyłam się patrzeć. Lubię moje nowe ja. Odnalazłam siebie i lubię spędzać ze sobą czas. Nauczyłam się wsłuchiwać się w siebie i nie zwracać uwagi na to, co inni o mnie myślą ani ode mnie oczekują. Moje życie, pomimo tak ogromnej straty, stało się niesamowicie bogatsze.

Große Größen Plus Size Fashion Blog Ale wróćmy do bloga. Nie wyobrażacie sobie, jak nieśmiało czułam się po tej stronie obiektywu. Pierwsze zdjęcie w tym poście jest zarazem pierwszym zdjęciem, które mi zrobiono do bloga. Chyba widać moje zawstydzenie? :)
Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, jeśli większość moich zestawów będzie się składała z ubrań, które posiadam już od dawna. Ważne dla mnie jest ograniczenie konsumpcji. Chciałabym zainspirować was do wymyślania nowych zestawień z ubrań, które już posiadacie i nie kupować wciąż nowych rzeczy. Dlatego postaram się zestawiać swoje stroje z najprostszych elementów, by przekonać was do tego, że w zupełności nie potrzeba nic wymyślnego, by wyglądać ciekawie. Zawiodę was, jeśli szukacie bloga, w którym dominować będą krzykliwe wzory, zestawienia mini spódnic z kozakami sięgających ud albo bluzek wciśniętych w spódnice typu midi. Prostota i skromność obronią się zawsze. Poza tym nie czuję się komfortowo w zestawieniach, które zbyt mocno podkreślają mankamenty mojej figury.

Fakt, że większość moich zestawów będzie się składać z ubrań, których nie można już kupić, spróbuję osłodzić Wam tym, że postaram się podawać linki do "zamienników". Niestety będą to sklepy niemieckie, gdyż w Polsce bywam bardzo rzadko i jedynym sklepem z większymi rozmiarami, jaki tam znam, jest Kappahl. Jeśli mam być szczera, to wciąż jeszcze się zastanawiam, czy nie ograniczyć bloga jedynie do języka niemieckiego. Myślę, że będę sprawdzać jaka część moich czytelników jest z Polski i wtedy ostatecznie zadecyduję :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog A teraz kilka słów o zestawie:
Płaszcz kupiłam już ponad trzy lata temu. Przedstawiłam go w poście A plus size spring outfit. Wyobraźcie sobie, że po włożeniu go tamtego dnia, pozostał w szafie, dopóki w tym roku nie odkryłam go na nowo. Jest idealny na osobliwą zimę, która panuje w moim regionie tego roku. Jest dość cienki, ale jest to rekompensowane tym, że jest niemal w całości z wełny. Bardzo podoba mi się jego kolor. Od dłuższego czasu jasnoszary jest moim ulubionym kolorem.

Za to sweter jest całkiem niedawno kupiony. Niestety został dość szybko wykupiony, co mnie w zasadzie nie dziwi. Od dłuższego czasu marzyłam o białym golfie z warkoczami. Wiele życzeń odnośnie ubrań nie spełnia się, gdy nosi się niestandardowy rozmiar. W tym przypadku miałam jednak szczęście. Nie wiem, czy powinnam się do tego przyznać, ale gdy sweter do mnie dotarł, przez wiele tygodni rozstawałam się z nim tylko na krótko. Dlatego postanowiłam na wszelki wypadek sprawić sobie drugi. Wiadomo jakie nieszczęścia mogą spotkać tak jasny sweter. Szczęśliwie mój rozmiar nie został wtedy jeszcze wykupiony (mniejsze i większe już dawno tak). Moje zadowolenie szybko się rozpuściło w powietrzu, gdy zadowolona otwierałam paczkę, którą chwilę wcześniej dostarczył kurier. Z woreczka wypadł koronkowy kombinezon w odcieniu wina w rozmiarze 46 (noszę 52). Ktoś się pomylił! Gdy weszłam na stronę, okazało się, żemój rozmiar został wyprzedany. Zrezygnowana zadzwoniłam do obsługi klienta. Sweter został mi zarezerwowany, jeśli się znów pojawi. Tym razem miałam szczęście, gdyż po niecałych dwóch tygodniach uzupełniono magazyny i wkrótce trzymałam kopię mojego ulubieńca w ręku. Później dokupiłam jeszcze golf w odcieniu ciemnej szarości i zieleni. Kto wie, może je tu niebawem zaprezentuję?

Große Größen Plus Size Fashion Blog Torebka jest moją najnowszą zdobyczą. Choć raczej powinnam ją określić jako przedświąteczny prezent od męża. Odwiedziliśmy na moment outlet w Roermond. Zajrzałam na chwilkę do sklepu Michaela Korsa i znalazłam ją. Myślę, że patrzyłam się na nią zbyt długo, gdyż w pewnym momencie wyrwał mi ją mąż z dłoni i zarządził, że ją kupujemy. Nie pomogła uwaga, że taka biała torebka będzie dobra najwcześniej na wiosnę. Przyznam, że marzyłam o takiej w odcieniu czarnym, ale biała? Czemu nie? Mąż stwierdził, że wiosna nadejdzie na pewno, a że torebka wtedy będzie jeszcze dostępna (i to w tak atrakcyjnej cenie) pewne nie jest. Parę dni po powrocie, przeczytałam w jakiejś gazecie, że tej zimy modne są białe torebki. Cóż za miły zbieg okoliczności. Mogę legalnie nosić ją już teraz, bez obawy, że ludzie będą pukać się w czoło (że niby zimą noszę letnią torebkę). Ale skoro białe kozaczki znów są modne to, czemu i inne akcesoria nie mogą być? Jeśli myślicie, że mam tak wspaniałomyślnego męża, który wręcz wciska mi markowe torebki, jesteście w błędzie. Mój mąż już dawno mnie przejrzał i zauważył, że gdy dostanę torebkę z porządnego materiału i dobrej marki, inne przestają dla mnie istnieć. Dzięki czemu nie ciągnę go na dział z torebkami w TK Maxx, czy C&A, bo po co mi (dajmy na to) brązowa torebka skoro mam już jedną, której żadna tu nie przebije. Cwany lis z niego. Kochanie? Szukam aktualnie szarej torebki, wiesz?

Große Größen Plus Size Fashion Blog Jeśli chodzi o inne dodatki to moje rękawiczki, a raczej mitenki kupiłam na najpiękniejszym jarmarku świątecznym, na jakim byłam tu w Niemczech. Bardzo je lubię, w środku wyściełane są miękkim polarem, natomiast wierzch jest z najprawdziwszej wełny. Zwróciliście uwagę na piękne kwiatowe wzory? Ten typ rękawiczek wybrałam nieprzypadkowo, gdy jest mi zarazem ciepło w dłonie i bez problemu mogę korzystać z telefonu. Wcześniej miałam rękawiczki z uciętymi palcami (nie brzmi to przyjemnie), ale zamiast elegancko, czułam się jak kloszard. Zegarek jest prezentem, który w zeszłym miesiącu dostałam na urodziny. Jest dość nieznanej marki Olivia Burton. Bardzo polubiłam jej produkty i cieszę się, że są na tyle niepopularne, że nie natrafię raczej na drugą osobę z taką samą biżuterią. Bransoletkę zrobiłam sama, to pewien projekt, o którym być może napiszę innym razem. Kamyczki w plamki to tak zwany Jaspis Dalmatyński, a te różowe to różowy Opal. Pierścionki są pamiątkami z podróży. Ten czarny z kamieniem często zwanym „Noc Kairu” znalazłam w maleńkim sklepie z biżuterią w Notting Hill podczas mojej ostatniej podróży do Londynu, a ten drugi (ma różowy kamień, który z niewyjaśnionych powodów na zdjęciach wychodzi zawsze biało) znalazłam w Evans w Portsmouth (na południu Anglii). Lakier na moich paznokciach jest marki Essie i nazwa koloru brzmi „Closing night". W zasadzie większość moich lakierów jest tej marki, co sprawia, że wszystkie kolory można zawsze dokupić.

Pisanie do Was tutaj sprawiło mi ogromną przyjemność, pomimo że nie wierzę, by ktokolwiek dotrwał aż do tego miejsca. Być może tak się rozpisałam, bo naprawdę mi tego brakowało. Liczę na to, że będę w tym coraz lepsza i moje teksty z czasem staną się coraz ciekawsze, tak, że z przyjemnością dotrwacie do końca. Jestem świadoma tego, że era blogów dobiega do końca. Ale jest kilka takich, które z przyjemnością czytam do dzisiaj. Mam nadzieję, że być może i ja znajdę za jakiś czas kilku czytelników, którzy ucieszą się na wieść o nowym poście.

Große Größen Plus Size Fashion Blog


Mantel - Manisa via Navabi (ähnlich: 1, 2, 3) | Pullover - Bon Prix (ähnlich: 1, 2, 3, 4) | Hose - MS Mode (ähnlich: 1, 2, 3, 4) | Sneaker - Skechers (ähnlich - 1) | Tasche - MK (ähnlich: 1, 2, 3, 4) | Uhr - Olivia Burton


Płaszcz - Manisa via Navabi (podobne: 1, 2, 3) | golf - Bon Prix (podobne: 1, 2, 3, 4) | spodnie - MS Mode (podobne: 1, 2, 3, 4) | buty - Skechers (podobne - 1) | torebka - MK (podobna: 1, 2, 3, 4) | zegarek - Olivia Burton

Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Curry and wine - goodbye

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
Große Größen Plus Size Fashion Blog Eigentlich sollte das ein fröhlicher herbstlicher Post sein. Ich wollte über die tollen Farben schreiben, auf mein neues Shirt, meine Strickjacke, die ich mir in Eastbourne während meines letzten Urlaubes gekauft habe oder über die Schuhe, über die ich mich gefreut habe, dass ich endlich etwas passendes zu meine roten Taschen gefunden habe.

Die Fotos habe ich früher schon vorbereitet und den Text wollte ich in Polen schreiben, wenn ich bei meiner Familie bin.

Doch ich schaffe es nicht mit dieser Leichtigkeit zu schreiben. Heute hat sich meine Welt in tausend Stücke zerbrochen. Ich brauche jetzt Abstand und muss meine inneres Gleichgewicht irgendwie finden. Doch das wird schwer und mein Leben wird nie wieder so sein, wie es war. Ich bin sehr, sehr traurig und vor mir stehen ein paar sehr traurige Momente. Vielleicht finde ich eines Tages die Kraft um das mit euch zu teilen.

Also vorerst sag ich mal Auf Wiedersehen. Ich komme bald wieder.
Große Größen Plus Size Fashion Blog To miał być fajny jesienny post, w którym chciałam wam napisać o jesiennych kolorach. Chciałam wam pochwalić się moją nową koszulą, nowym swetrem, który kupiłam na wakacjach w Eastobourne. Chciałam opowiedzieć, jak bardzo się cieszyłam, gdy udało mi się zdobyć buty pod kolor mojej torebki i, że mąż kupił mi zegarek idealny na nową porę roku. Zdjęcia miałam już gotowe, tekst chciałam napisać będąc w Polsce z moją rodziną.

Ale niestety życie pisze swoje własne scenariusze i dziś cały mój świat rozpadł się na drobne kawałeczki. Potrzebuję teraz czasu i dystansu by wrócić do jakotakiej równowagi. Wiem, że nie będzie łatwo i moje życie już nigdy nie będzie takie same. Jest mi teraz bardzo ciężko i czeka mnie jeszcze wiele przykrych momentów. Może znajdę któregoś dnia siłę, by napisać wam trochę więcej.

Póki co mówię wam do widzenia. Niedługo wrócę.

Große Größen Plus Size Fashion Blog


Bluse - hier| Hose - Takko | Strickjacke - Primark | Tasche - DKNY | Schuhe - Puma | Halstuch - Mango


Koszula - tutaj| spodnie - Takko | sweter - Primark | torebka - DKNY | buty - Puma | Halstuch - Mango

Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Plus size jeans with rose

Große Größen Plus Size Fashion Blog

deutsch
polski
Große Größen Plus Size Fashion Blog Hallo! Die Fotos, die ihr sehen könnt haben wir bei Sonnenuntergang gemacht. Es wird ja leider immer schneller dunkel, deswegen muss man um diese Zeit nicht besonders lang warten, bis die Sonne untergeht. Diese Tageszeit dürfte also auch erklären, wieso die Lichtverhältnisse auf den Fotos so verschieden wirken können.

Dank dem wolkenlosen Himmel konnte ich mit Hilfe der Sonne euch zeigen, wie toll meine neue Jeansjacke glitzert. Letztens ist ein total Jeanslook ziemlich in und ich muss euch gestehen, dass ich seit sehr vielen Jahren keine Jeansjacke mit Jeanshosen kombiniert habe. Immer war nur ein Teil aus diesem Stoff in meinem Outfit, doch seit einiger Zeit scheint es so, dass je mehr man Jeansteile trägt desto modischer wirkt man. Mal sehen ob ich mich zu noch mehr von diesem Stoff überreden lasse.

Meine Oma hat mir mal aus einer alten Jeanshose eine Tasche genäht, das Effekt war richtig toll! Sie war eine richtig lange Zeit meine Lieblingstasche und ich denke ich habe sie immer noch. Denn wer könne schon etwas wegwerfen, was ihm seine geliebte Oma genäht hat, oder?

Ich möchte noch ein paar Worte über mein Karoshirt loswerden. Während meines letzten Besuches in England, habe ich bemerkt, dass es dort richtig viele Second Hand Läden gibt, wo der Gewinn für wohltätige Zwecke gespendet wird. Ich denke ich muss euch bald etwas mehr darüber schreiben, denn die Idee ist richtig klasse. Jedenfalls habe ich dieses tolle Shirt dort finden können und in der letzten Zeit fällt es mir richtig schwer es nicht zu tragen :)
Große Größen Plus Size Fashion Blog Hejka! Zdjęcia, które możecie oglądać w tym poście, zostały zrobione podczas zachodu słońca, dlatego światło na niektórych z nich może wyglądać zupełnie inaczej. Dni stają się coraz krótsze i nie trzeba już czekać do późnych godzin, na moment, gdy słońce znajdzie się za horyzontem. W każdym razie bezchmurne niebo pozwoliło mi sfotografować, jak fajnie błyszczą się nity i cyrkonie na mojej nowej dżinsowej kurtce.

Ostatnio takie jeansowe total looki są bardzo modne. Muszę wam się przyznać, że przez wiele lat nie nosiłam tyle dźinsu na raz! Może trochę dlatego, że długo panowało przekonanie, że Polaka za granicą można poznać po dźinsowym uniformie ;) Tak że zobaczymy, czy uda mi się przełamać niechęć do wielu elementów tego materiału w jednym zestawie :)

A tak w ogóle to wiele lat temu moja babcia uszyła mi ze starych dźinsów torebkę. Długo była moim ulubieńcem i wydaje mi się, że do dzisiaj gdzieś ją jeszcze mam. Kto wyrzuci coś, co uszyła mu jego ukochana babcia, nieprawdaż? :)

Chciałam wam jeszcze krótko opowiedzieć o mojej koszuli. Podczas mojej ostatniej wizyty w Anglii zauważyłam, że jest tam sporo second handów, których utarg jest przekazywany na cele charytatywne. To strasznie fajna sprawa i muszę wam któregoś razu więcej o tym napisać. W każdym razie moja wspomniana koszula jest efektem odwiedzania tych sklepów i wydaje mi się, że ostatnio noszę ją zbyt często :)

Große Größen Plus Size Fashion Blog


Jacke - Kik (hier) | Hose - Takko | Hemd - Ernstings Family | Shirt - Bon Prix | Schuhe - Adidas | Tasche - Mitbringsel aus London | Uhr - M.Kors | Armband - Debenhams


Kurtka - Kik (tutaj) | spodnie - Takko | koszula - George | bluzka - Bon Prix | buty - Adidas | torebka - pamiątka z Londynu | zegarek - M.Kors | branzoletka - Debenhams

Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog Große Größen Plus Size Fashion Blog
Große Größen Plus Size Fashion Blog

Related posts

 
MOBILE