On board of Color Fantasy from Kiel to Oslo

Color Fantasy Oslo

deutsch
polski
english
Es ist schon einige Zeit her, aber ich dachte mir, vielleicht kann das für manche eine kleine Inspiration sein. Ich schreibe ja ziemlich oft darüber, dass wir an unserem Hochzeitstag gerne verreisen um den Tag dementsprechend zu würdigen. Das letzte Jahr war es ziemlich zietlich knapp und wir hatten keinen Plan, wohin wir hin können! Doch letztendlich sind wir auf eine ziemlich tolle Idee gekommen. Die, die mich auf Instagram verfolgen waren die ganze Zeit auf dem laufenden. Wir beschlossen eine Schiffsreise zu machen! Wir nahmen von Kiel das Colory Fantasy, ein riesengroßes Schiff mit 15 Decks, 966 Kabinen, Aqua Park, Theater, Disco, vielen Restaurants und Geschäften (arunter auch ein Zizzi Shop) und machten eine Reise nach Oslo.

An der Ostsee sind wir schon einige Tage zuvor angekommen und haben Städte wie Lübeck, Travemünde, Timmendorfer Strand und Scharbeutz besucht (hier gibt es einen Post dazu: Ostsee...). Am Tag der Schiffsreise sind wir früh von unserer Unterkunft in Travemünde losgefahren, da wir einer eventuellen Verspätung durch Staus vorbeugen und noch genügend Zeit haben wollten um Kiel zu besichtigen. Wir haben einen Parkplatz ganz nah vom Schiff gemietet, damit wir auch nicht weit unsere Sachen tragen müssten. Der Anfang des Tages war ziemlich düster, weil es in strömen geregnet hat. Das hat mich ziemlich enttäuscht, weil ich mich auf die Besichtigung sehr freute. Ich musste schnell meine Tasche nochmal auspacken um mir andere Kleidung anzuziehen. Weil unser Reiseziel das kühle Norwegen war hatte ich meine Sachen so komponiert, dass ich schnell aus einem warmen Outfit eins für die Hitze zaubern konnte (was sich später als super Idee entpuppte). Als wir in Kiel ankamen war der Himmel blau und die Sonne schien gnadenlos. Es was extrem heiß und ich fühlte mich in meinen warmen Sachen, wie in einer Sauna. Kiel ist sehr gut auf Norweger vorbereitet, bei denen alles gefühlte hundert mal teurer ist und die eine Schiffsreise nur wegen dem Shoppen in dieser Stadt machen. Ein riesengroßes Einkaufszentrum mit allen möglichen Shops stand zu unser Verfügung und das nur einige Schritte vom Hafen. Ich suchte mir schnell einen C&A, kaufte rasch eine Shorts, die ich dann auch anbehalten habe. Uff, da war die Hitze viel leichter zu ertragen! Viel Zeit hatten wir nicht mehr, aber es reichte um entlang der Fußgängerzone zu spazieren, ein Souvenir zu kaufen und was schnell essen. Dann rasten wir schnell zu unserem Auto um das Gepäck zu holen.

Punkt 14 Uhr reiste das Schiff ab und die ersten Momente verbrachten wir auf offenem Deck. Da das Schiff ja riesengroß war hatten wir eine wundervolle Aussicht von oben auf Kiel und später auf das Ufer bis wir das offene Mehr erreichten. Als das Ufer schon außer Sichtweite war, erkundigten wir das Schiff. So viele Decks, so viele Treppen und Aufzüge! Später haben wir uns etwas in unserer bequemen Kabine erholt. Ich fand sie sehr schön eingerichtet samt einen großen bequemen Doppelbett, Schrank, Kühlschrank, Schminktisch und einem Bad mit eigener Toilette und Dusche. Im TV haben wir auf eine Sendung eingeschaltet, die uns genau auf der Karte zeigte, wo wir aktuell waren und wie lange und weit es noch bis zum Zielort blieb. Wir wollten die Brücke, die zwei Dänische Inseln verbindet unbedingt sehen. Dank der tollen Info auf dem Fernseher wussten wir genau, wann wir nach oben sollen. Es war ziemlich schwer sich dort zu fotografieren, denn der Wind wehte einfach ungeheuerlich. Doch am hinteren Teil des Schiffes was es dafür sehr ruhig und angenehm. Der Platz der eigentlich als Landeplatz für eventuelle Hubschrauber gedacht ist, war als Liegestuhlfläche zu benutzen. Nachdem wir die Brücke weit hinter uns ließen gingen wir uns noch ein wenig ausruhen. Zeitlich zum Sonnenuntergang sind wir samt ein Paar Bierchen und Snacks auf dem offenen Deck aufgetaucht, schnappten uns Stühle uns machten es uns am Reling bequem. Es war so ruhig und der Sonnenuntergang war einfach unbeschreiblich.

Es war ein toller Tag und eine sehr angenehme Nacht. Nach einem leckeren Frühstück ist das Schiff um 10 Uhr pünktlich am Hafen von Oslo angekommen. Dort blieben wir ein Paar Tage und sind dann mit dem selben Schiff wieder abgereist. Die folgenden Bilder sind von der Hin- und Zurückfahrt.

Wahrt ihr schon mit einem Schiff, wie dieses unterwegs?
Co prawda od całego zdarzenia minęło już trochę czasu, ale pomyślałam sobie, że może dla kogoś może ono stać się jakąś inspiracją na nadchodzące wakacje, czy urlop. Ci, co śledzą mnie już trochę dłużej, wiedzą, że w naszą rocznicę ślubu lubimy wyjeżdżać w różne ciekawe miejsca, by ją w jakiś sposób uhonorować. W tamtym roku sprawa była już trochę krytyczna, gdyż rocznica była tuż tuż, urlop na cały tydzień zarezerwowany, a my nie wiedzieliśmy dokąd! W ostatnim momencie wpadliśmy na ciekawy pomysł. Postanowiliśmy popłynąć w podróż statkiem! Zdecydowaliśmy się na Color Fantasy z Kiel, ogromny prom z 15 pokładami, 966 kabinami, parkiem wodnym, teatrem, dyskoteką, licznymi restauracjami i sklepami (między innimy z Zizzi marką plus size) i popłynęliśmy do Oslo.

Nad Bałtykiem byliśmy już parę dni wcześniej i zwiedziliśmy takie miasta jak Lubeka, Travemünde, Timmendorfer Strand i Scharbeutz (tu znajdziecie post ze zdjęciami z tych wycieczek: Ostsee...). W dzień wypłynięcia wstaliśmy wcześnie rano, gdyż mieszkaliśmy w Travemünde i do Kiel mieliśmy kawałek drogi. W wakacje jest w tamtych rejonach mnóstwo korków i nie chcieliśmy ryzykować spóźnieniem. Poza tym chcieliśmy zwiedzić Kiel. Ten poranek przywitał nas ciemnym niebem i dosłownie ścianą deszczu. Byłam bardzo zawiedziona i musiałam szybko rozpakować swoją spakowaną na podróż torbę i wymienić ubrania. Dobrze, że na ten wyjazd spakowałam się tak, by ubranie łatwo przekształcić z ciepłego na bardzo letnie (co potem okazało się świetnym pomysłem). Gdy dotarliśmy do Kiel niebo było niebieskie i słońce świeciło niemiłosiernie. W moich deszczowych ubraniach czułam się, jak w saunie. Zaparkowaliśmy nasze auto na strzeżonym parkingu zaraz koło statku i poszliśmy zwiedzać miasto. Dobrze, że parę kroków od portu znajdowało się ogromne centrum handlowe z prawdopodobnie wszystkimi znanymi w Niemczech sklepami. Domyślam się, że przygotowane dla Norwegów, u których wszystko jest niesamowicie dużo droższe i którzy chętnie przypływają tam na zakupy. Odszukałam szybko C&A, w którym kupiłam sobie przewiewne szory, by pozbyć się moich długich spodni, w których powoli się przegrzewałam. Cóż to była za ulga! :) Następnie udaliśmy się na spacer przez centrum miasta, zajrzeliśmy do kilku sklepików, kupiłam sobie małą pamiątkę, coś zjedliśmy i popędziliśmy po nasze rzeczy, by następnie udać się na statek.

Punkt 14 odbiliśmy od brzegu. Staliśmy na otwartym pokładzie, a że statek był niesamowicie wysoki mieliśmy piękny widok z góry na miasto Kiel i jego port. Staliśmy tak długo dopóki brzeg nie zniknął nam z oczu i poszliśmy pozwiedzać statek. Nasze kabiny okazały się przyjemnie, wygodnie i bardzo praktycznie urządzone. Podwójne bardzo komfortowe łóżko, telewizor, lodówka, mnóstwo szafek, toaletka i własna łazienka. Jednym z kanałów na telewizorze była aktywna mapa, na której było widać, jak nasz statek się porusza, gdzie dokładnie jest i ile czasu pozostało do celu. Bardzo nam zależało zobaczyć most przez morze, który łączy dwie duńskie wyspy. Dzięki tej mapie wiedzieliśmy dokładnie, kiedy będziemy pod nim przepływać, tak, że nie musieliśmy czatować na niego długi czas. Widok był niesamowity, niestety strasznie wiało i ciężko było o zdjęcie, na którym bym wyglądała dość porządnie (zresztą sami zaraz zobaczycie). Gdy most został już daleko za nami zeszliśmy na dół trochę odpocząć i później pochodzić jeszcze po statku. Idealnie na czas zachodu słońca pojawiliśmy się na otwartym pokładzie z paroma piwkami i snakami. Wzięliśmy sobie krzesła i usadowiliśmy się przy samym relingu. Wybraliśmy tył statku, który w krytycznych przypadkach jest lądowiskiem dla helikopterów, a normalnie służy jako powierzchnia do opalania. Na wieczór obsługa usuwa leżaki i robi się tam bardzo spokojnie, pusto i przyjemnie. To był niesamowity wieczór, zarówno w jeną, jak i drugą stronę. Zachody słońca na otwartym morzu są niesamowicie magiczne. To był naprawdę udany dzień, następnego dnia po pysznym śniadaniu o punkt 10 przybiliśmy do brzegu stolicy Norwegii. Zdjęcia, które zaraz zobaczycie zostały zrobione podczas podróży tam i z powrotem.

Płynęliście kiedyś takim statkiem? Gdy mieszkałam w Polsce pływałam promami ze Szczecina i z Gdyni, do krajów skandynawskich. Za każdym razem była to niesamowita przygoda!
This might be some time ago, but I decided to show it to you anyway. I think it might be a nice inspiration for your coming vacations. As I wrote many times, we like to celebrate our wedding day by travelling. Last year was very stressful because we had no idea where to go and it was really late. Finally we decided for a cruise from Kiel (in Germany) to the capital of Norway - Oslo. We took the Color Line, a huge ship with 15 decks, 966 rooms, an aqua park, a disco, a theatre, many restaurants and shops (there was a Zizzi shop!).

We arrived at the Baltic See a few days earlier to visit cities like Lübeck, Travemünde, Timmendorfer Strand and Scharbeutz (I wrote about this and showed some pictures in this post: Ostsee...). At the day of our cruise we woke up very early, because we stayed in Travemünde and had to drive to Kiel and wanted to visit this citie. The weather was terrible, it rained cats and dogs and I had to unpack my things to pull out other clothes. In Kiel the weather changed totally, the sky was blue and it was super warm. We walked through the city centre, visited a few shops, bought some souvenirs and eat something. After that we grabbed our things from the car, parked just next to the ship and embarked. Sharp 14 we left the harbour. Because the ship was extremely tall we had a great view on the city. When the land disappeared behind the horizon, we explored our room and the ship. Our room was really nice with a comfy double bed, a TV, lockers, a fridge, a dressing table and our own bathroom. Thanks to a special channel on the TV we exactly knew, where we are. We wanted to see the bridge over the see, that connects two Danish islands and thanks this channel we exactly knew, when to go upstairs to the open deck. My husband tried to take photos from me, but the wind was blowing really hard and I looked just terrible. After that we spend some time inside the ship and appeared on the open deck with some beer and snacks at the sunset. We grabbed chairs and made us comfortable on the back of the ship where the wind wasn't blowing and there were only a few persons. It was very peaceful and romantic. I think sunsets over the sea are just magical. The next morning, after a nice breakfast we arrived at 10am in Oslo. The pictures are from our cruise to and from Oslo.

Have you ever made a cruise like this?

Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Color Fantasy Oslo
Oslo
Oslo
Oslo
Oslo
Oslo
Oslo


24 comments:

  1. Fantastycznie tam,tylko pozazdrościć:)))zdjęcia niesamowite:)))Podziwiam i pozdrawiam serdecznie:)))

    ReplyDelete
  2. Wow. Was für schöne Fotos. Ich mache mit meinem Mann auch einmal im Jahr ein Wocheende. In Rom. In Mailand. In Hamburg. Norwegen würde mich auf alle Fälle auch einmal reizen. Aber jetzt geht es dann erst mal nach Griechenland. lg sUNNY

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ich freue mich, dass sie dir gefallen. Ich bevorzuge im Sommer den etwas kälteren Norden :)

      Delete
  3. Traumhaft schöne Bilder liebe Joanna. Ich muss zu meiner Schande gestehen, dass ich noch niemals von Kiel aus eine Kreuzfahrt gemacht habe, obwohl ich quasi an der Quelle wohne. Das ist für mich nur ein Katzensrpung. Ich bin echt begeistert von Deinem Bericht und sehr beeindruckt.

    Liebe Grüße Sabine

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oh, das ist ja eine wunderbare Gelegenheit gleich bei den Hafen, woher so viele Schiffe abreisen, zu wohnen! Vielleicht ziehst du so was in der Zukunft in Erwägung? :)

      Delete
  4. Was für ein Glück dass Du einen C&A vorgefunden hast. Was für wunderschöne Bilder. Das Schiff ist ja ein absolutes Highlight. Eine Schiffsreise habe ich bisher noch nicht unternommen. Ist es nicht bald wieder Zeit für euren Hochzeitstag? :)
    Wünsch Dir einen schönen Tag, liebe Grüße Tina

    ReplyDelete
    Replies
    1. Du kannst dir gar nicht vorstellen, wie glücklich ich war. Und das da noch Hosen in meiner Größe hingen!
      Ja, in einem Monat :)
      Vielen Dank liebe Tina! :)

      Delete
  5. Wygląda bajecznie - ja tak kocham morze!
    Ty też się super prezentujesz i wszystkiego naj z okazji rocznicy:))

    ReplyDelete
  6. Świetne zdjęcia (zachód słońca naprawdę piękny), ciekawa opowieść :) A statek naprawdę robi wrażenie.

    ReplyDelete
  7. Śliczne zdjęcia...serdecznie pozdrawiam...

    ReplyDelete
  8. Fajną macie tradycję:))
    Takim statkiem jeszcze nie płynęłam! Mam nadzieję, że na nim nie buja, bo jestem raczej wrażliwa na chorobę morską;))
    Piękne zdjęcia! I pewnie przeżycia:)))

    ReplyDelete
  9. Asiu,
    -po pierwsze - wyglądasz ślicznie, fantastycznie jak zawsze, bez względu na pogodę, słońce czy deszcz trzymasz fason !!

    Dobrze że słonko wyszło, natura obdarzyła Was prezentem na rocznicę, he he :))

    Wiesz co, ja często będąc w Trójmieście pływam tramwajem wodnym z Gdyni na Hel lub Jastarni. Może to nie taki luksus, ale fajno pływać statkiem :D!! . W tym roku latem znowu wybieram się do Gdańska :))


    - po drugie- dzięki za udane foty podróżnicze!! :) No niezły ten statek!! takie miasto na wodzie, jak transatlantyk jakiś, Qeen Mary 2 albo coś :D. Luksus, fiu fiu !!! :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Haha, no proszę Cię! Tam, gdzie wiało (pod tym mostem) na pewno nie trzymałam fasonu, za to moje włosy cudownie trzymały pion! :D

      Oj tak, myślałam, że cała podróż będzie przez tą pogodę zmarnowana, a to tylko postraszyło :)


      Ja też płynęłam z Gdyni na Hel i bardzo mi się podobało! A wiesz, że z Trójmiasta też pływają takie statki? Płyniesz sobie, potem masz kilka godzin zwiedzania i wracasz. Wcale nie musisz nocować na lądzie :)

      Cieszę się, że ci się podobały :)

      Delete
  10. Das klingt nach einem wirklich schönen Kurztrip! Auf so einer Fähre wollte ich auch immer schonmal in den Norden...habe bisher nur Tagesausflüge mit kleineren Schiffen dieser Art gemacht. Das Zimmer an Bord sieht aber auch sehr gemütlich aus!
    Christina ♥ https://caliope-couture.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dann nichts wie los! :) Es ist ein tolles Abenteuer und die Betten sind super bequem :)

      Delete
  11. I loved this post, you have friends, be happy and still enjoy some alone time!

    ReplyDelete
  12. Wow, wie beeindruckend dieses Schiff ist! Ich finde es toll, wenn man sich solche Kurztrips gönnt, das werde ich jetzt ganz fest im Kopf behalten und danke dir fürs schon mal virtuell mitnehmen.
    Liebe Grüße Ela

    ReplyDelete
    Replies
    1. Eine interessante alternative fürs Reisen und das Erkunden anderer Länder :)
      Vielen Dank :)

      Delete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Related posts

 
MOBILE