Wczoraj po raz pierwszy miałam okazję przespacerować się wzdłuż Renu. Stało się to dzięki mojej nowej koleżance, imienniczce Joasi, która również mieszka w Köln. Ponad 6 kilometrowy spacer pozwolił nam (bo był z nami też i mój mąż) zobaczyć to, co zazwyczaj widzieliśmy tylko na kartkach. Poniżej kilka zdjęć.
Swoją wędrówkę zaczęliśmy od ulicy Mülheimer Freiheit w okolicach mostu Mülheimer Brücke.
Pogoda była dosyć zimowa. Wszędzie zalegał jeszcze śnieg, a miejscami droga była dość mocno oblodzona. Krajobrazy były naprawdę ładne, ale uroku odbierała im często panująca szaruga i zbliżający się zmrok. Dość spory odcinek trasy stanowiła niemal sama linia brzegu rzeki.
Druga strona brzegu zapierała dech w piersiach po zmroku. Zdjęcia są robione zwykłym aparatem kompaktowych. Obiecuję, że wkrótce wezmę moją lustrzankę i statyw i postaram się wykonać kilka ostrzejszych fotek.
Pod Mostem
Hohenzollernów znajduje się 'samozwańczy ołtarz Michaella Jacksona'. Na ścianach jest poprzyklejanych masę zdjęć, plakatów oraz listów do tegoż artysty.
Powyższe zdjęcie mnie i mojego męża zostało wykonane przez naszą sympatyczną przewodniczkę :)
Na moście jest pełno kłódek i kłodeczek z imionami par. Coś podobnego widziałam na moście wiodącym na Ostrów Tumski we Wrocławiu. Oczywiście nie w takiej ilości.
Po wycieczce zajrzeliśmy do jednego z wielu Starbucksów w centrum. Udało nam się znaleźć w miejsce w takim, najbardziej schowanym dzięki czemu nie byliśmy skazani na tłumy turystów. Planowaliśmy powrót drugim brzegiem rzeki, ale zaczęło podać, poza tym nogi trochę już dawały się we znaki :) Przyznam, że spacer był naprawdę udany.