Showing posts with label Kosmetyki / Kosmetika / Cosmetics. Show all posts

Showing posts with label Kosmetyki / Kosmetika / Cosmetics. Show all posts

Essence Vampire's Love Make Up

Deutsch Wisst ihr noch als ich Euch meine neue Lidschattenpalette von Essence Vampire's Love gezeigt habe?  Heute möchte ich euch ein MakeUp das ich mit hilfe dieser Palette erschaffen habe :) Ich habe den ersten Lidschatten aus der ersten und zweiten Reihe benutzt. Ich liebe dieses Effekt wenn ich meine Augen dunkel geschminkt habe. Ich habe auch das erste mal meine neue Mascara von Essence I love Extreme benutzt. Und ich muss zugeben, dass ich sie schon sehr mag! Bis jetzt habe ich nur Max Factor False Lash Effect benutzt. Das Ergebnis ist fast das selbe, jedoch kostet Essence 5 Mal weniger.

Polski Hej hej! Pamiętacie moją paletkę Essence Vampire's Love, którą Wam niedawno pokazałam? Dziś chciałam pokazać makijaż stworzony za jej pomocą :) Użyłam tylko dwóch cieni - pierwszy z pierwszego i drugiego rzędu. Na żywo wyszło dużo ciemniej. Uwielbiam na sobie taki efekt ciemnych oczu :) Dodatkowo po raz pierwszy przetestowałam mój nowy tusz do rzęs: Essence I love extreme. Jestem nim zachwycona! Do tej pory używałam Max Factor False Lash Effect. Ten jest 5 razy tańszy, a efekt jest podobny! 













NYC Smokey brown


Deutsch Mein lieblings Augenmakeup ist ein dunkles Smokey Eye. Deshalb mag ich diese Palette Smokey Brown ganz ganz doll. Bis vor einiger Zeit war das meine lieblings Palette. Dan habe ich mir die Vampire's Love von Essence gekauft und kann mich jetzt nicht entscheiden welche ich besser finde. Auf den folgenden Fotos könnt ihr mein Makeup mit dem Smokey Brown von NYC sehen. Am Anfang war ich mit den Farben ein bisschen Skeptisch. Für braune Augen waren Brauntöne abgestimmt, was ich für keine gute Idee gehalten habe. Meiner Meinung nach sollte man immer Kontrastfarben aussuhen und nicht die selben Tönen. Trotzdem habe ich die Lidschatten gekauft und sie ausprobiert. Und ich denke, dass ich eine gute Entscheidung getroffen habe, die Farben passen ganz gut und sehen toll aus. Ausserdem finde ich ganz toll, dass jeder Lidschatten unterschrieben ist wozu er gut ist. Dadurch habe ich eine neue Technik gelernt. Bis jetzt habe ich nur zwei Farben benutz, eine auf das ganze Lied und eine dunklere im Augenwinkel.
Polski Uwielbiam makijaż typu Smokey Eyes. O ile dobrze używam tej nazwy. Generalnie chodzi mi o oczy pomalowane na ciemno :) Ogólnie na co dzień maluję się różnorodnie, jednak oczy pomalowane na ciemno są moim absolutnym hitem. Moje oczy pomalowane w ten sposób podobają mi się najbardziej. Na poniższych zdjęciach przedstawiam makijaż z kolejnej paletki z NYC - Smokey brown. Jest to moja druga ulubiona (pierwszą pokazałam w poprzednim poście dotyczącym kosmetyków NYC) paletka. Początkowo byłam sceptyczna dobraniu do brązowych oczy brązowych cieni, lecz po wykonaniu makijażu zmieniłam zdanie. W poście "Dark blue bag" na pierwszych zdjęciach można dojrzeć inny ciemny makijaż oczu wykonany cieniami z paletki Essence Vampire's Love. Dodam, że nie korzystam z gąbeczek dołączonych do zestawu. Odkąd kupiłam pędzle z Eco Tools i Ellite ciężko mi używać innych "narzędzi". Nasłuchałam się wiele dobrego na temat Eco Tools i opinie ani trochę nie są przesadzone. Jeśli wszystko dobrze pójdzie do końca roku moja kolekcja pędzi z tej firmy powinna się nieco poszerzyć na co nie mogę się już doczekać :)

Dodam tylko, że nie mam pojęcia dlaczego aparat trochę modyfikuje widok cieni na oku. Na żywo kolory płynnie przechodzą jeden w drugi, a tutaj wygląda to zupełnie inaczej, dodatkowo wyglądają jakby na delikatniejsze. Wyobraźcie sobie proszę, że naprawdę jest ciut ciemniej i z ładniejszymi przejściami :)









NYC - New York Color

DeutschIch habe bemerkt, dass ich letztens nur über Kleider oder über meine Ausflüge schreibe. Deshalb beschloß ich etwas über Kosmetika zu schreiben. Ich wollte schon je zeigen, was ich mir von meinem letzen Ausflügen nach Polen und Holland gekauft habe. Als Erstes möchte ich über eine Kosmetikfirma schreiben, die mir sehr gefällt. Es handelt sich um NYC (New York Colors). Sie ist in Deutschland und Polen nicht im normalen Handel zu bekommen. Ich bin bei der Schminke von NYC tausend mal im tschechichen Rossmann vorbeigegangen und habe nicht mal einen Blick auf sie geworfen. Aber an einem  Abend habe ich eine Show mit Makeover geguckt und die Makeupartisten haben Schminke von NYC benutzt. Danach habe ich noch bei meiner Mama einen Nagellack von dieser Firma gefunden, ihn gleich ausprobiert und musste feststellen, dass er ganz gut sei. Ich bin dann nach Tschechien zum Rossmann gefahren um mir noch einen Nagellack zu kaufen. Aber mein Blick fiel sofort auf die wundervollen Lidschatten. Für Probe habe ich mir eine vierer Palette gekauft (die Queens Boulevard - auf dem ersten Foto zu sehen). Ich war begeistert! Jeder einzelne Lidschatten wurde unterschrieben wozu er gut sei- einer auf das ganze Lid, der andere als Highlighter, noch ein anderer für die Augenkonturen und der vierte für die Augenfalte (oder Lidfalte - ich weiss nicht genau wie das heisst). Das Makeup der ersten Palette könnt ihr ganz unten sehen. Leider zeigen die Fotos die wunderschönen Farben und die schönen übergange zwischen denen nicht. Das nächste Mal als ich wieder in Polen war, fuhr ich wieder zu diesem Rossmann und habe mir noch drei Paletten gekauft. Und als ich letzens in Holland war, habe ich auch NYC gefunden. In Holland gab es eine größere Auswahl der Farbtönen und Vielfalt der Paletten. Und dazu gab es noch eine tolle Aktion, wo beim kauf zweier Produkte man einen dritten Gratis bekäme. Also habe ich mir noch zwei von Vierer-Paletten gekauft und eine Sechser. Die Sechser ist echt super - sie ist für den bestimmten Farbton der Augen angepasst und ausser vier Lidschatten für Smokey Eyes hat sie noch eine Lidschattenbase und einen Illuminator. Am Anfang habe ich die Farbtöne für meine braunen Augen ein wenig bezweifelt, weil die auch braun waren - aber am Ende stellte sich fest, dass das zu meinen Augen echt super passte.
Ausser den Lidschatten, habe ich mir noch eine mattierende Foundation, einen Puder und einen Nagellack gekauft. Alles was ich von NYC habe könnt ihr auf den folgenden Fotos sehen. Man kann zwei Nagellacke sehen weil den, den ich bei meiner Mama gefunden, auch gleich mitgenommen habe :)


Polski Zauważyłam, że ostatnio wciąż piszę posty dotyczące ubrań lub moich wycieczek. Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu dotyczącego kosmetyków. Poza tym obiecałam Wam opis moich zdobyczy z Polski i Holandii. Postanowiłam to troszkę połączyć i rozdzielić bardziej na typy rzeczy, które kupiłam. Być może, tym razem, nie będzie dokładnie o Polsce i Holandii, ale o Czechach i Holandii. W Czechach odkryłam firmę kosmetyczną NYC - New York Color. Niestety nie są sprzedawane ani w Polsce, ani w Niemczech. W sumie kilka razy przeszłam obok nich obojętnie, gdyby nie dwie rzeczy. Będąc u rodziców oglądałam na TVN Style jeden z wielu programów typu metamorfoza. W momencie, gdzie następuje malowanie zmienianej osoby udało mi się spostrzec, że makijażysta używa produktów firmy NYC. Parę dni później odkryłam u mamy lakier z tej firmy, który od razu wypróbowałam. Ponieważ jego jakość była całkiem fajna postanowiłam tym razem w czeskim Rossmann nie przejść obojętnie obok szafy z tymi kosmetykami. Początkowo miał być jakiś kolejny lakier, ale dla próby postanowiłam wziąć jedną paletkę ich poczwórnych cieni. Były pojedyncze, podwójne itd. ale kolor tych poczwórnych (Queens Boulevard - na pierwszym zdjęciu) przypadł mi najbardziej do gustu. Gdy w domu je otworzyłam spotkała mnie całkiem ciekawa niespodzianka. Cienie miały przeźroczystą folię, na niej napisane, który cień najlepiej gdzie nałożyć: jeden na powiekę, drugi wyżej, trzeci w załamaniu, a czwarty jako kontur. Efekt był dla mnie zachwycający. Do tej pory malowałam się zupełnie inaczej, zazwyczaj dwoma cieniami, a tutaj miałam na oku cztery i rezultat był naprawdę świetny. Przynajmniej przy moich brązowych oczach wyglądało świetnie. Na samym dole posta umieściłam zdjęcia mnie pomalowanej właśnie tą paletką. Myślę, że zdjęcia nie oddają tak dobrze efektu, kolory są bardziej nasycone i na żywo o wiele płynniej przechodzą jeden w drugi. W każdym razie polubiłam tę paletkę od razu. Trwałość cieni jest też niezła :) Następnym razem, gdy znów przyleciałam do Polski kupiłam sobie ze dwie nowe paletki. Gdy byłam w Holandii ku mojej uciesze i tam sprzedawali kosmetyki tej firmy. Dodatkowo trafiłam na promocję 2 + 1, czyli przy dwóch produktach jeden jest za darmo. Wybrałam sobie dwie poczwórne paletki i jedną z 6 kolorami. Takiej w Czechach nie widziałam więc tym bardziej mnie zainteresowała. Szczególnie, że paletkę dobierało się do koloru oczu. Trochę mnie zniechęciło, że do brązowych oczu oferują m.in. odcienie brązu ale postanowiłam zaryzykować. I dobrze, ponieważ odcienie naprawdę świetnie współgrają z kolorem mojej tęczówki.  Tworzą świetny efekt smokey eyes. Oprócz czterech normalnych kolorów w paletce jest rozświetlacz (taka kremowa substancja, która po nałożeniu pod brew bardzo fajnie "błyszczy") oraz baza, która dla tych cieni dużo lepiej się sprawdza niż ta z ArtDeco.  Wiem, wygląda na to, że trochę dużo mam tych cieni, ale nie kupiłam ich wszystkich na raz. Najpierw kupiłam 1 paletkę, później 3, następnie skorzystałam z promocji 2 + 1. I wcale nie żałuję zakupu bo każda wygląda na oku naprawdę świetnie. Osobiście preferuję je od paletek Sleeka. No dobrze, może nie odpowiada mi za bardzo niebieska ponieważ cienie są na tyle do siebie podobne, że nie widać różnic między nimi. Podczas drugiego pobytu w Polsce dokupiłam sobie jeszcze podkład i puder matujący oraz jeden lakier (na zdjęciu są dwa ponieważ ten pierwszy podwędziłam mamie :)). Fluid jest całkiem fajny, puder też chociaż ma kiepskie dozowanie. 
W życiu nie spodziewałabym się, że będę w stanie napisać tyle o kosmetykach :) Jeżeli kiedyś będziecie w Czechach, Holandii, Stanach, czy UK (lub w innym kraju) i znajdziecie te cienie - spróbujcie, nie sądzę byście się zawiedli.
























Puder rosa :)

In ein Paar Wochen fahre ich nach Polen, zum ersten mal mit dem Auto. Ich kann dann die "Fahr Art" der Polen und Deutschen vergleichen. Schon jetzt habe ich ein Paar Dinge schon bemerkt.  Die Deutschen haben keine Lust freie Parkplätze zu suchen, stattdessen schalten sie ihre Warnblinker an und gehen z.B. ihren Kebab bestellen. Das ist ganz schön irritierend, vor allem wenn auf der linken Spur viele Autos fahren und man kann nicht leicht vorbeifahren. Ich habe auch bemerkt, dass die Deutschen es lieben auf andere zu Hupen. Beim Lichtwechsel, wenn man  in der selben Sekunde nicht losfährt wird man ganz ordentlich behupt. Woher kommt diese Eile? :)

Niebawem wybieram się do Polski na co się bardzo cieszę. Tym razem pojedziemy autem, więc po paru miesiącach obserwacji jazdy Niemców będę mogła porównać style jazdy mieszkańców obu krajów. Brzmi banalnie, ale to bywa czasami naprawdę interesujące. Czasami mam wrażenie, że styl jazdy jest zależny od kraju. Albo można wymienić kilka cech charakterystycznych. Np. Niemcy uwielbiają stawać na światłach awaryjnych. Notorycznie. Na jednej z główniejszych ulic mojego miasta, tuż obok mojego domu, nie ma chwili by ktoś nie stał na awaryjnych. Nie myślcie sobie, że niemieckie auta się tak psują. Nie, nie. Otóż wzdłuż dróg jest masę bankomatów, kebabów, czy innych punktów z usługami. Niemcom nie chce się szukać parkingu. Na wysokości interesującego ich punktu po prostu stają na środku drogi, włączają awaryjnie i idą po pieniądze, czy zamówić kebaba. Przy lepszych "kebabowniach" zdarza się, że stoi po kilka aut i "mryga". Ty, biedny kierowco potem trudź się by je wyminąć. A gdy z naprzeciwka jedzie pełno aut momentami tworzy się niezły korek. Piszę o kebabach ponieważ w Niemczech jest zatrzęsienie Turków. Stąd co kilka metrów jest kebab (nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat ich jakości, gdyż jadłam tu może ze 2 razy coś takiego i mi kompletnie nie smakowało). Kolejną rzeczą, którą często tu zauważam jest niecierpliwość. Po zmianie świateł, gdy w ciągu dwóch sekund nie się nie ruszy zostaje się poważnie "obtrąbionym". Nie wiem skąd to się bierze ale Niemcy kochają na siebie trąbić! Z byle powodu! Czasami nawet tylko dlatego, bo muszą stać w korku.
Za to nigdy nie widziałam żeby ktoś tu wyprzedzał na "trzeciego". Gdy jest ciągła linia to się tego po prostu przestrzega. W Polsce taka linia jest notorycznie ignorowana. Tu nie. Być może przyczyną jest też fakt, że większość ulic jest przynajmniej dwupasmowa... Ale nawet w mieście czegoś takiego nie zauważyłam.
Najbardziej jednak cieszę się, że Niemcy nie nabyli czegoś, co Polacy wręcz traktują coraz bardziej jako sport narodowy. Mijanie się dwóch tirów! Mieszkając w Polsce bardzo często bywałam "gościem" A4 (Wrocław -> Gliwice). Przy drodze głównie dwupasmowej bardzo często widziałam jak tiry się wyprzedzały. Najgorsze było to, że zatrzymywały ruch na autostradzie na dobrych kilka minut, gdyż jeden jechał 90 km/h, a drugi 92 km/h/ Tutaj też to widzę i na 99% są to tiry z polskimi rejestracjami :)

Ostatnio ukazał się króciutki wywiadzik ze mną na blogu http://przyjemneodchudzanie.blogspot.com.
Gdyby ktoś miał ochotę to zapraszam do poczytania, choć absolutnie nie ma w nim nic ciekawego, w przeciwieństwie do samego bloga :)


Bluzka / Shirt - C&A
Sweterek / Strickjacke - KiK
Spódnica / Rock - Clockhouse

Torebka / Tasche - Fiorellii
Buty / Schuhe - New Yorker
Zegarek / Uhr - Fossil
Kolczyki / Ohrringe - Lolita
Immer habe ich geglaubt dass Essence nur gute Gel Eyeliner machen kann. Aber letzens habe ich den Lidschatten eine Chance gegeben und habe mich nicht enttäuscht! Jetzt sind die Reduziert ,darum habe ich mir gleich mehrere davon ergattert. Unten könnt ihr sehen, welche ich schon ausprobiert habe und wie es mir gelungen ist.


Do tej pory uważałam, że jedynym dobrym produktem Essence są ich eyelinery w żelu i kredki. Miałam opory przed kupnem jakichkolwiek cieni z tej firmy. Jednak naczytawszy się na różnych blogach dobrych opinii postanowiłam i ja je wypróbować. Trafiłam akurat na wyprzedaż (pewnie niebawem wejdą nowe kolekcje) więc wzięłam kilka różnych. I muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Mają bardzo fajną pigmentację, łatwo się je nakłada i trzymają się długo. Poniżej przedstawiam cienie oraz ich użycie. Użyłam na raz dokładnie wszystkich czterech cieni :)






Nowości w p2

Hallo! Verzeiht bitte, dass der folgende Post nur auf polnisch ist aber ich wollte meinen polnischen Freunden etwas über die neuheiten von p2 schreiben. Ihr könnt ja darüber auf der DM-Seite lesen. Liebie Grüße :)

Hej hej!
Dzisiejszy post będzie typowo kosmetyczny. Jak już zdążyłam się dowiedzieć marka p2 ma wielu miłośników w Polsce, dlatego chciałam Wam przybliżyć nowości kosmetyczne tej marki, które weszły na rynek we wrześniu.

P2 Unlimited color lip stain

Połączenie szminki, błyszczyka i balsamu do ust. Jako pierwszą warstwę nakłada się kolor, po 1 minucie, gdy wyschnie nakładamy warstwę odżywiającą i nabłyszczającą. Wg. producenta kolor powinien utrzymywać się na ustach do 8 godzin. Dodatkowo produkt zawiera substancję Hyaluronic Filling Spheres™, która dodaje ustom efekt Push-up.

Dostępne kolory:
010 rose it up!; 
020 back to pink!; 
030 here comes purple!; 
040 nude to go!; 
050 dare to red!.


Cena:  € 4,25 - za 6 ml + 4,5 g



P2 Pure color lipstick


Dla fanów serii pure color lipstick lub poszukujących wciąż swojego idealnego koloru z  efektem Wet-Look firma stworzyła nową gamę kolorystyczną. Ten klasyk wśród produktów do ust, nadaje intensywny kolorystyczny połysk bez spływania z czasem do kącików ust. Po użyciu usta są intensywnie nawilżone.

Dostępne nowe kolory :
012 Kärtnerstraße; 
013 Maximilianstraße; 
112 Rue Grimaldi; 
113 Ladie's Mile; 
114 Carrer de Casanova.

Cena:  € 1,95 za 4,5 g


P2 Feel natural make up & Feel natural concealer


Wysoce transparentny podkład i korektor. Podkład kryje drobne niedoskonałości bez efektu maski. Zawiera lekką, oddychającą formułę długo utrzymującą się na skórze. Dodatkowo kompleks Aquarich® sprawia, że skóra jest cały dzień nawilżona. Zawiera wyciąg z czarnego owsa i lecytyny. Odbijające światło cząsteczki sprawiają, że skóra wygląda nieskazitelnie i świeżo.
 Podkład nie zatyka porów, jest w 100% pozbawiony perfum, parabenów i tłustych składników. Nadaje się do każdego rodzaju skóry, trzyma się do 8 godzin i jest dostępny w 4 odcieniach.
Cena: € 3,45 za 30 ml.

Jako uzupełnienie podkładu stworzono korektor p2feel natural concealer, który naturalnie kryje cienie pod oczami oraz drobne nierówności. Jest tak samo lekki i oddychający jak podkład, dodatkowo zawiera specjalny aplikator pozwalający na łagodne użycie w delikatnych okolicach oczu. Dostępny w dwóch odcieniach.

Cena: € 2,75 za 10 ml.


P2 Stay matte make up

Dla osób z lekko błyszczącą się skórą lub skłonnościami do łojotoku. Podkład ten został stworzony dla skóry z właśnie takimi problemami. Kompleks substancji czynnych Seboclear™ zapobiega zapaleniom skóry, posiada działanie antybakteryjne i zapobiega zatykaniu porów. Także Puramex ZN dzięki zawartości cynku ma działanie antybakteryjne. Możliwe błyszczenie strefy T zostaje zrównoważone poprzez zawartość specjalnych cząsteczek krzemionki.  Pigmenty Spectraflex kryją drobne nierówności do 8 godzin. Ten niezatykający porów podkład nie zawiera perfum, parabenów i tłustych substancji.
Dostępny w 4 odcieniach.

Cena: € 3,45 za 30 ml.







P2 Super stay! eye cream





Cienie w kremie o intensywnej kolorystyce i metalicznym połysku. Są nakładane palcami, po wysuszeniu dają delikatny pudrowy efekt. Najciekawsze w nich jest to, że utrzymują się do 16-stu godzin i są wodoodporne! Dzięki zawartości oleju Moringa pozyskiwanego  z rosnącego u podnóża Himalajów drzewa Moringa, delikatne partie powieki oka są dodatkowo nawilżane. Cienie dostępne są w 6 błyszczących odcieniach, przy czym te jaśniejsze mogą być wykorzystywane jako baza lub rozświetlacz.


Dostępne kolory:
010 sandy beach; 020 pure earth; 030 blue sky; 040 mint garden; 050 delicate rose; 060 polar white


Cena: € 2,75 za 5 ml.


 P2 Turn the color! eye shadow

W każdym ze słoiczków, w koło ułożone uzupełniające się kolorystycznie cienie powodują przyjemne uczucie na powiece. Przy czym specjalna formuła zapobiega osadzaniu się cienia w załamaniach.  Dzięki zawartości wyciągu z zielonej herbaty cień posiada właściwości kojące oraz zapobiega stanom zapalnym. Jednocześnie chroni przed uszkodzeniami wywoływanymi promieniowaniem UV oraz walczy ze starzeniem się skóry.


 Cena: € 2,95 za 3 g.




Dostępny w 9 odcieniach:
010 turn it!; 020 move it; 030 dance around!;040 laugh loud!; 050 flirt time!;060 crazy smile!;070 push it!; 080 twist it; 090 swing it!


p2 Professional eyeliner pen


Perfekcyjna i precyzyjna kreska na powiece jest teraz dla każdego możliwa. Do tego został właśnie stworzony profesjonalny eyeliner w pisaku. Dzięki pisakowej końcówce eyeliner jest bardzo lekki i łatwy w użyciu. Za pomocą tego produktu jednym pociągnięciem możemy narysować kreskę kusząco wychodzącą poza kącik oka.

Oprócz intensywnego czarnego, eyelinery występują także w kolorach:

020 - majestic green
030 - fantastic blue

Cena: € 2,45 za 3 ml.







P2 water & fun mascara

Czy przy rzęsach istnieje superlatyw na wodoodporność i odporność na rozmazywanie? Odpowiedź brzmi: TAK.  To niesamowite jaki daje efekt pogrubiający/wydłużający w połączeniu z wysoką wodoodpornością i długotrwałością. Jest idealnym i niezawodnym towarzyszem podczas pobytu w basenie lub na dyskotece, gdzie momentami staje się bardzo gorąco. Ani woda chlorowana, czy z solą nie są w stanie go doprowadzić do rozmazania. Za pomocą spiralnej szczoteczki tusz pokrywa rzęsy równomiernie. Dodatkowo pozostawia uczucie jakby go wcale na rzęsach nie było i to przez 8 godzin. Składniki tego tuszu są równie wyjątkowe: Masło Monoi chroni i nawilża, masło Cupuacu nawilża i pielęgnuje suche rzęsy. Kwiat lotosu ma działanie uspakajające, wilcza jagoda opóźnia starzenie rzęs, odżywia je i rewitalizuje. Osoby noszące soczewki kontaktowe mogą jej używać. Nie zawiera PEG. Dostępna w kolorze 010 black! have fun.

Cena: € 3,65 za 14 ml.


P2 Water & fun eyeliner

Jako uzupełnienie wyżej wymienionej mascary powstał eyeliner water & fun eyeliner. Z nim także można beztrosko wybrać się popływać lub potańczyć. Wytrzymuje do 8 godzin i jest szczególnie wodoodporny.

Nanosi się go za pomocą aplikatora w kształcie pędzelka tuż nad linią rzęs. Dzięki masłu Monoi wykazuje działanie chroniące i nawilżające.  Dzięki wyciągu z kwiatu lotosu posiada właściwości kojąco.

Cena: € 2,65 za 3,5 ml.









P2 Color victim nail polish 
 
Do znanej już palety barw (składającej się obecnie z 26 odcieni) lakierów Color Victim dołączyło 8 nowych.




Dostępne kolory:

501 freeze; 531 blues' time; 541 night out; 542 arctic; 601 good luck!; 671 coffee mania; 691 can't get enough!; 741 notice me!

Cena: € 1,55 za 8 ml.


P2 Tipp: Nail Polish Thinner


Idealny produkt, gdy ulubiony lakier staje się zbyt gęsty.  Wlewamy do niego 1 - 2 krople tego produktu, wstrząsamy kilka razy i odstawiamy na 20 minut. Po czym możemy lakier w normalnej już konsystencji jak zawsze używać. 

Nie zawiera acetonu i toluenu. Uwaga! Nie należy nigdy lakieru do paznokci rozrzedzać za pomocą zmywacza do paznokci lub acetonu, gdyż środki te mogą mieć wpływ na jednorodność lakieru!

Cena: € 1,65 za 9 ml.



Wybaczcie mi proszę ewentualne uchybienia językowe, ale pierwszy raz tłumaczyłam z niemieckiego na polski informacje o kosmetykach. Tłumaczenia momentami są luźne, nie zawierają haseł reklamowych, czy idiomów.

Zdjecia pochodzą ze strony http://www.dm-drogeriemarkt.de.

Ciekawostki z Niemiec / Meine Überraschung in Deutschland

Hej,hej! Czy u Was też nareszcie się wypogadza? Wreszcie mogłam ujrzeć słońce na niebie przez cały dzień, ba! nawet trochę się w nim powygrzewać. Zapowiadają powrót lata. Mam nadzieję, że u Was też. No bo ileż można? Niby letnie wyprzedaże, a tu nie ma gdzie tego nosić. Obserwując Wasze blogi widziałam już u niejednej, że z głębi szafy wytargała jesienne ubrania. Oby można je było na jeszcze przynajmniej dwa miesiące wetknąć tam z powrotem! Nie mam racji? :)

Hallo! Endlich wird es draußen wieder schöner. Ich hab' die Sonne schon so sehr vermisst. Ich hoffe so ein Wetter bleibt zumindest noch für zwei Monate. Man muss ja mal schliesslich die Gelegenheit zu haben um all die Sachen  aus den Sommerschlussverkauf zu tragen :)


Mam dwie małe ciekawostki. W niedzielę miałam okazję być na ostrym dyżurze tu w Niemczech. Myślałam, że trochę będzie się to różniło od tego, co jest w Polsce. W sumie różniło się, ale tylko tym, że jest czysto i ładnie. Zrobiło mi się coś z okiem (nic takiego na szczęście) i mąż mój zmusił mnie by udać się do szpitala. Podeszłam do okienka, miły pan wziął ode mnie kartę z ubezpieczalni i zadzwonił do okulisty. Po czym powiedział mi, że okulista zaraz do mnie zejdzie i żebym zaczekała w poczekalni obok. Co też zrobiłam. Po dwóch godzinach czekania mój mąż podszedł z powrotem do okienka by spytać się jak długo jeszcze musimy podziwiać ich poczekalnie. Pan w okienku zdziwił się, że faktycznie coś długo, wykonał jeszcze jeden telefon do okulisty, po czym powiedział, że mamy udać się na piętro X. Poszliśmy, cała wizyta trwała max. 5 minut. I tyle. Zastanawiam się ile bym jeszcze czekała, gdybyśmy się nie przypomnieli.
Druga rzecz - co mnie mocno zdziwiła - dotyczy czegoś zupełnie innego. Mąż zamówił mi coś na swoją firmę z Tchibo (uwielbiam jakość ich produktów). Podczas zamówienia nie było opcji przelewu więc założyliśmy, że zapłacić będzie trzeba przy odbiorze. Dzisiaj przyszedł kurier, zostawił kartonik z naklejkami Tchibo i poszedł. Nie prosił o żadne pieniądze. Gdy otworzyłam paczkę znalazłam w środku kartkę z danymi do przelewu. Spotkaliście się już z czymś takim?

Letzten Sonntag war ich im Krankenhaus beim Notarzt. Es handelte sich um mein Auge also brauchte ich einen Augenarzt. Der Herr am Empang hat den Augenarzt angerufen und mir gesagt, dass er gleich nach unten käme und ich solle es mir im Warteraum gemütlich machen. Was ich auch tat. Nach zwei Stunden warten und nichts machen ging mein Mann zum Empfang um nachzufragen was los sei. Der Herr war auch überrascht, dass es so lange dauerte und hat den Augenarzt noch mal angerufen. Nach dem Anruf sage er mir ich solle auf die X-te Etage gehen, wo der Arzt schon auf mich wartet. Der hat mich einfach vergessen! Ich dachte dass das alles hier in Deutschland mehr ordentlich ist. Das war eine sehr unangenehme Überraschung für mich.

Poniższe zdjęcie jest z dzisiaj (a raczej wczoraj skoro jest już po północy). 

Sukienka / Kleid - C&A
Getry / Leggings - KiK
Buty / Schuhe - Deichmann
Torba / Tasche - Primark
Zegarek / Uhr - Fossil
Okulary / Brille - New Yorker

Byłam w KIKO i udało mi się wymienić kredkę na mój kolor. Po rozpakowaniu mogłam jej się bliżej przyjrzeć. Kredka posiada końcówkę do rozcierania, a gdy tą zdejmiemy po jej drugiej stronie jest mała strugaczka. Całkiem sprytne :)

Zum Glück konnte ich meinen Stift bei KIKO umtauschen. Ich finde es toll, dass er auf dem anderem Ende einen Schwamm hat mit den man den Strich blenden kann und noch einen Spitzer.

Blue

Dzisiaj pierwszy od wielu tygodni, zwyczajny post. Tunikę kupiłam w KiKu ale czeskim. Ktoś kiedyś dziwił się, że pisałam, iż będąc w Polsce w Czechach kupiłam coś tam. Moi rodzice mieszkają tuż przy granicy Czeskiej więc wypady do tego kraju są czymś bardzo częstym dla mnie. W Czechach nie ma tylu Turków, którzy rzucają się na każdą wyprzedaż, więc można tam zdobyć więcej ciekawych rzeczy po atrakcyjnych cenach :) Torebkę pokazywałam na zdjęciach z zakupami  z Irlandii.

Endlich kann ich nach all den vielen Wochen einen normalen Post schreiben. Die blaue Tunika habe ich in Tschechen gekauft. Meine Elern wohnen in der nähe von der Grenze mit Tschechen. Die Tunika habe ich in KiK gekauft. Weil es dort keine Türken gibt ist es einfacher etwas tolles und reduziertes viele Tage nach den ersten Reduzierungen zu kaufen. Nicht alles ist schon am ersten Tag ausverkauft :) Die Tasche habe ich bei Primark in Irland gekauft. Ich habe sie schon auf den Fotos, mit den sachen die ich mir in Irland gekauft habe, gezeigt,



Tunika - KiK
Getry/Leggings - KiK
Torba/Tasche - Primark
Buty/Schuhe - Deichmann
Zegarek/Uhr - Fossil

Ostatnio w centrum otworzyli sklep poświęcony tylko jednej firmie kosmetycznej - KIKO - makeup milano. Sklep nie był wcale taki mały, a kosmetyków (w tym do make-up'u) miał dość sporo. Sklep wyglądał jak te Inglota, tylko wszystko wyeksponowane było z trochę większą "elegancją". Bardziej przypominał mi stoiska z luksusowymi kosmetykami. Ceny zaczynały się od 2,50 euro (za lakier do paznokci). Kupiłam z ciekawości trzy rzeczy (cień, kredkę i róż w sztyfcie). Niestety źle popatrzyłam na tester i w domu okazało się, że zamiast cudnego turkusowo-metalicznego odcienia wybrałam jakąś dziwną matową jasną zieleń. Myślicie, że wymienią?

Letztens habe ich im Zentrum einen neuen Kosmetikladen entdeckt. KIKO heisst die Firma und laut der Aufschrift sind das Kosmetik aus Milano. Ich habe mir drei Stück von ihren Sortiment gleich zugelegt: einen Lidschatten, einen Blush und einen Kajalstift. Leider hab ich die Nummer von dem Stift auf dem Tester falsch abgelesen und statt einen wunderschönen Metalic-Türkis habe ich ein helles, mattes grün gekauft. Dennkt ihr ich kann das umtauschen?

Related posts

 
MOBILE